Szukaj na tym blogu

Farmaceutka radzi Porady farmaceuty, historie z życia apteki, subiektywne recenzje leków, suplementów diety, kosmetyków.
wtorek, 16 listopada 2021
Czosnek - naturalny antybiotyk
czwartek, 21 października 2021
Zapalenie pęcherza - jak łagodzić objawy, jakie preparaty z apteki zastosować, kiedy udać się do lekarza..?
- kobiety aktywne seksualnie - bo częsty seks zwiększa ryzyko przedostania się bakterii z odbytu do cewki moczowej
- chorzy na cukrzycę - zwłaszcza kiedy nie jest prawidłowo leczona i mamy cukier w moczu- wtedy łatwiej namnażają się bakterie
- kobiety ciężarne - tutaj winowajcą jest progesteron, a także ucisk powiększającej się macicy na moczowody i zmniejszone napięcie mięśni moczowodów co zmniejsza odpływ i powoduje zastój moczu.
- pacjenci cewnikowani - bo cewnik ułatwia bakteriom wejście do pęcherza
- starsi mężczyźni - bo przerost gruczołu krokowego powoduje utrudnione oddawanie moczu i jego zastój.
Jakie są główne objawy zapalenia pęcherza..?
Zapalenie pęcherza moczowego może dawać bardzo nieprzyjemne dolegliwości. Z reguły pierwsze objawy to zwiększona potrzeba oddawania moczu (uczucie parcia na pęcherz) i pieczenie i ból podczas jego oddawania. Chorzy mają wrażenie, że muszą co chwilę iść do toalety, a oddają tylko kilka kropli moczu. Pojawia się uczucie niepełnego opróżnienia pęcherza. Zmiany dotyczą też samego moczu. Mocz często jest mętny i ma nieprzyjemny zapach, choć nie jest to regułą. Czasami w moczu zauważalna jest krew. Bywa, że mamy do czynienia z dolegliwościami bólowymi szczególnie w podbrzuszu. Może też pojawić się osłabienie organizmu i gorączka.
Co powoduje zapalenie pęcherza..? Jakie są domowe sposoby na zapalenie pęcherza..?
Najczęstszą przyczyną zapalenia pęcherza są bakterie Escherichia coli, które normalnie bytują w układzie pokarmowym- w kale i okolicy odbytu. Patrząc na statystyki to są one przyczyną 75-95 % niepowikłanych infekcji układu moczowego. No dobra- mamy głównego winowajcę, to już połowa sukcesu. Łatwiej będzie podjąć skuteczne leczenie. Ale jak zawsze zacznijmy od metod domowych, które łagodzą przebieg choroby i odczuwane dolegliwości.
Krok pierwszy to odpowiednie nawadnianie organizmu- warto wiedzieć, że takim minimum powinno być ok 2 litry płynów a dobę. Odpowiednie nawodnienie wspomaga wypłukiwanie bakterii z pęcherza moczowego. Korzystne jest też zakwaszanie moczu- a więc można do wody dodać sobie kilka kropli soku z cytryny.
Krok numer dwa to nasiadówki z ziół o działaniu antyseptycznym. W tym celu należy sporządzić napar np. z rumianku, szałwii, nawłoci, krwawnika, czy nagietka.. Taki napar dolewa się do kąpieli- uwaga! Woda do kąpieli powinna mieć temperaturę około 37 stopni. Można też posiłkować się gotową mieszanką ziół z apteki. Przykładem jest mieszanka "Vagosan"- która może być stosowana zarówno przy infekcjach intymnych, jak i stanach zapalnych pęcherza.
Wsparciem dla układu moczowego przy infekcji pęcherza może by też stosowanie ziół o działaniu moczopędnym. Zwiększają one ilość wydalanego moczu, co sprawia, że szybciej wypłukiwane są bakterie. Przykładowe zioła, które można wykorzystać przy zapaleniu pęcherza to: liść brzozy, ziele nawłoci, ziele skrzypu, owoc jałowca, liść mącznicy lekarskiej. Można tez posiłkować się gotowymi mieszankami: "Urosan fix", czy "Nefrobonisan Ojca Grzegorza".
Warto również pamiętać, że pomocne mogą być ciepłe okłady na brzuch, czy ciepłe kąpiele. Jeśli zmagacie się z zapaleniem pęcherza to w sposób szczególny należy dbać o higienę miejsc intymnych, a także najlepiej zrezygnować ze współżycia. Koniec i kropka.
Pamiętajcie również o żurawinie, która może być naszym sprzymierzeńcem w walce z zapaleniem pęcherza, a także jest istotnym elementem profilaktyki zapalenia pęcherza. Żurawina zakwasza bowiem mocz i zapobiega przyleganiu bakterii do ścian pęcherza moczowego. Przy zapaleniu pęcherza można wspomagać się sokiem z żurawiny, ale ważne, aby był to 100% sok, a nie syrop z dodatkiem żurawiny, gdzie głównym składnikiem jest cukier. Taki 100% sok z owoców żurawiny ma swojej ofercie np. Ekamedica, ale nie tylko. Dla tych którzy lubią przekąski, a mają tendencję do zapaleń pęcherza polecam suszone owoce żurawiny. Były one moją ulubioną przekąską w ciąży, kiedy pojawiły się bakterie w moczu. Kupując suszone owoce żurawiny zwróćcie uwagę, aby nie były one dosładzane, ani nafaszerowane "chemią".
A jakie gotowe preparaty na zapalenie pęcherza znajdziecie w aptece..?
1) Preparaty z żurawiną
Myślę, że zacznę od specyfików na bazie żurawiny. Jest ich w aptece cała masa, a więc czym kierować się przy wyborze..? Na co zwrócić uwagę..?
Po pierwsze pamiętajcie, że preparaty z żurawiną nie zastąpią właściwego leczenia infekcji pęcherza moczowego, ale.. mogą być istotnym elementem profilaktyki, oraz stanowić uzupełnienie terapii. Są pewne badania, które potwierdziły, że żurawina zmniejsza częstość występowania zakażeń układu moczowego, ale nie mamy wciąż konkretów i wystarczających dowodów na skuteczność działania przy infekcji. Nie mamy więc póki co leków na zapalenie pęcherza na bazie żurawiny, a preparaty, które znajdziecie w aptece to w większości suplementy diety.
Przy wyborze preparatu warto zwrócić uwagę na skład. Istotne będą szczególnie dwie kwestie:
- jaka jest zawartość wyciągu z żurawiny
- czy jest to wyciąg standaryzowany na zawartość składników aktywnych, którymi są w przypadku żurawiny- proantocyjanidyny (PAC).
Przykłady preparatów, w których wyciąg z żurawiny jest standaryzowany na PAC to:
"Urinal intensive"- 1 tabletka zawiera 90mg standaryzowanego ekstraktu z owoców żurawiny ( 36 mg PAC), dodatkowo na plus ekstrakt z ziela nawłoci o działaniu moczopędnym i odkażającym przy stanach zapalnych dróg moczowych. W składzie znajdziemy też witaminę D- ale tutaj to raczej bez znaczenia, bo witamina D3 z tabletek nie wchłania się dobrze.
"Furoxin"- 1 tabletka zawiera 300 mg standaryzowanego ekstraktu z żurawiny- zawartość PAC to 30mg. Dodatkowo w składzie ekstrakt z liści pokrzywy o działaniu moczopędnym, który wspomagają wypłukiwanie bakterii.
"Żurawina uro-complex" - 1 tabletka zawiera ekstrakt z żurawiny wielkoowocowej 360 mg, standaryzowany na PAC ( 36 mg). Dodatkowo mamy zioła o działaniu moczopędnym: ekstrakt ze skrzypu, z pokrzywy, z zielonej herbaty, z pokrzywy i owsa. Wyciągi ziołowe działają moczopędnie i wspomagają usuwanie bakterii.
Niestety są też specyfiki, gdzie producent nie podaje zawartości PAC jak np: "Mega żurawina", "Żurawina Colfarm".
2) Furagina
Tu oczywiście mamy preparaty o statusie leku, a nie suplementy. Co warto wiedzieć na temat furaginy..? Jest to substancja przeciwbakteryjna, a wiadomo - za zapalenie pęcherza odpowiadają bakterie. Furagina hamuje namnażanie się bakterii, a więc... działa bezpośrednio na przyczynę infekcji. Właśnie dlatego jej skuteczność jest z reguły bardzo zadowalająca, ale UWAGA - nie należy jej nadużywać. Na własną rękę nie należy też stosować furaginy profilaktycznie, aby zapobiec infekcji, bo może to sprzyjać powstaniu szczepów opornych, a tego przecież nie chcemy.
Jakie jest zalecane dawkowanie..? Wszystko zależy od tego jaki preparat weźmiemy pod uwagę. Mamy bowiem preparaty z furaginą w dawce 50 mg (np. Urofuraginum, Furaginum US Pharmacia", "NeoFuragina"). Wówczas stosujemy przez pierwszy dzień - 4 razy po 2 tabletki, a później 3 razy dziennie po 2 tabletki. Dobrze jest zachować równy odstęp czasowy między poszczególnymi dawkami, tak jak w przypadku antybiotyków, a więc.... budzik w ruch :) i dawkowanie co 6/8 godzin. ;)
Jeśli zakupicie preparat w dawce 100mg (np. Urofuraginum max, NeoFuragina max) preparat stosujemy przez pierwszy dzień 4x1 tabletka, potem 3x1 tabletka.
Z reguły już po jednym dniu następuje wyraźna poprawa, ale pamiętajcie, że nie można przerywać kuracji, bo grozi to nawrotem choroby.
Jeszcze kilka wskazówek:
- podczas kuracji furaginą, dobrze jest przyjmować także w rozsądnych ilościach witaminę C. Dlaczego? Bakterie obecne w moczu powodują jego alkalizację, czyli wzrost pH. O ile dla bakterii takie zasadowe pH to raj, to dla furaginy już niekoniecznie. Jest ona bowiem wówczas rozkładana, czyli krótko mówiąc... nie działa :( Witamina C przyjmowana z furaginą po pierwsze zakwasza mocz, a jak już pisałam - kwaśne środowisko nie jest lubiane przez bakterie, :) a po drugie - stwarza dogodne warunki do działania samej furaginy, a więc... korzyść jest podwójna. Nie należy jednak z tą witaminą C szaleć za nadto, czyli 2-3 razy dziennie dawka 200 mg i nie więcej. Zbyt kwaśne pH moczu może bowiem spowodować nasilenie toksyczności furaginy, a tego też przecież nie chcemy
- furagina nie idzie w parze z alkoholem.. tak, tak... z tego co wiem, nie ma tej informacji w ulotkach, ale niestety połączenie furaginy nawet z niewielką ilością alkoholu, może być bardzo nieprzyjemne w skutkach... grozi nam bowiem reakcja disulfiramowa i objawy takie jak: przyspieszone bicie serca, zaczerwienie twarzy, nadmierna potliwość, nudności, czy nawet wymioty. I co gorsza - wcale nie potrzeba do tego dużo alkoholu: już jeden kieliszek, czy szklaneczka piwka może solidnie dać się we znaki. A więc - jeśli furagina, to alkohol niech idzie w odstawkę, przynajmniej na te kilka dni.
niedziela, 21 czerwca 2015
Rokitnik zwyczajny - hit, czy kit...?
wtorek, 20 stycznia 2015
Morwa biała
Cukrzycę charakteryzuje przewlekła hiperglikemia, czyli podwyższony poziom cukru we krwi. Jest to związane z zaburzeniem wydzielania i/lub działania insuliny - hormonu, który reguluje gospodarkę węglowodanową organizmu. Ale w cukrzycy mamy do czynienia nie tylko z zaburzeniami metabolizmu węglowodanów, ale również tłuszczów i białek. W efekcie prowadzi ona do niewydolności wielu narządów: nerek, serca, narządu wzroku, nerwów, bądź naczyń krwionośnych. Nieleczona cukrzyca może więc być przyczyną groźnych powikłań. Właśnie dlatego tak ważna jest:
- po pierwsze: wczesna diagnostyka cukrzycy;
- po drugie: właściwe leczenie pod kontrolą diabetologa.
Pamiętajcie jednak, że kluczowe znaczenie w cukrzycy ma odpowiednia dieta. Wymaga ona dość dużo samozaparcia i rezygnacji z tego, co z reguły lubimy, czyli: słodyczy i alkoholu. ;) Ale gwarantuję, że jest to wykonalne - sama z racji na cukrzycę ciążową, skazana byłam na dietę i choć jestem łasuchem na słodycze, dałam radę. :) O samej cukrzycy ciążowej pisałam zresztą w dedykowanym artykule.
Dziś natomiast kilka słów na temat morwy białej, która może odgrywać rolę wspomagającą w terapii cukrzycy. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z cukrzycą typu II, która związana jest ze zmniejszeniem wrażliwości tkanek i narządów na insulinę.
niedziela, 9 listopada 2014
Podbiał pospolity - bezpieczeństwo stosowania
Ale czy są one do końca bezpieczne i o czym należy wiedzieć stosując preparaty z podbiałem...?
środa, 8 października 2014
Bluszcz pospolity alternatywą dla "Mucosolvanu"
A jeśli nie "Mucosolvan", czy "Flegamina", to co...?
środa, 14 maja 2014
Jak wzmocnić odporność?
wtorek, 4 lutego 2014
Imbir lekarski
No właśnie, dawno nie było na blogu wątku ziołowego. Dziś więc będzie o imbirze, który pewnie jest Wam dobrze znany jako przyprawa. No tak... czymże byłyby świąteczne pierniczki bez imbiru? ;) Właściwie w wielu krajach dużą popularnością cieszą się rozmaite imbirowe smakołyki, choćby imbir w czekoladowej polewie. Pewnie niektórzy z Was słyszeli o popularnej w USA imbirowej marmoladzie, a także imbirowych ciasteczkach i piwie, które królują w Wielkiej Brytanii. Zapewne jednak nie wszyscy znają imbir z bogatych własności leczniczych. Pora więc nadrobić zaległości. :) Myślę, że warto, bo jest to roślina znana i ceniona od co najmniej 5000 lat.
Ale przejdźmy do sedna, czyli... jak działa imbir ?
środa, 20 listopada 2013
Rumianek lekarski
'Zdeněk Miler - Krtek a myška' |
Rumianek lekarski (Matricaria chamomilla) będzie więc bohaterem dzisiejszego artykułu, bo bezsprzecznie należy on do roślin najszerzej stosowanych w lecznictwie. Dziś jego stosowanie nie wynika już tylko z tradycji, ale zostało dobrze udokumentowane w licznych badaniach.
Surowcem zielarskim jest koszyczek rumianku. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię jego aromatyczny zapach. :)
Ale do rzeczy... jak działa rumianek?
Po pierwsze wykazuje on silne działanie przeciwzapalne, a także przeciwbakteryjne, oraz regenerujące skórę i błony śluzowe. Ze względu na takie właściwości napar z rumianku stosuje się zewnętrznie (zarówno do okładów jak i przemywania) w przypadku różnorakich schorzeń skórnych, trudno gojących się ran, wyprysków, owrzodzeń, podrażnień skóry, a nawet... oparzeń. Tak, tak... Nie wiem czy wiecie, ale miejscowe zastosowanie preparatów z rumianku w przypadku rumienia wywołanego przedawkowaniem słońca daje podobny efekt jak maść z hydrocortisonem, czyli sterydem.
Dla tych bardziej leniwych, którym nie chce się parzyć ziółek, mamy w aptekach gotową "Maść rumiankową" np.z firmy Elissa. Tubka 25 g kosztuje ok. 8 zł.
sobota, 19 października 2013
Lipa
czwartek, 12 września 2013
Melisa lekarska
Tak naprawdę jednak ciężko znaleźć dobry preparat tylko i wyłącznie z melisą w składzie.
Pewnie większość z Was kojarzy melisę właśnie z działaniem uspokajającym, choć liść melisy pobudza także wydzielanie soków trawiennych, działa rozkurczowo na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego oraz żółciopędnie. Właśnie dlatego napar z melisy można stosować także w różnych zaburzeniach trawiennych, a także przy schorzeniach dróg żółciowych, oraz jako środek łagodzący nudności,wymioty, czy kolki.
Wyciąg z liści melisy jest jednym z wielu ziołowych składników preparatu "Iberogast". Jest to doustny płyn zawierający bogaty wachlarz wyciągów roślinnych, który podobno super sprawdza się przy różnorakich dolegliwościach trawiennych, a także schorzeniach jelit.
Melisa ponadto łagodzi objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego, dlatego może warto przed miesiączką zamienić wieczorną herbatkę na "Melisa fix" ;)
Na koniec wspomnę jeszcze o tym, że melisa wykazuje także działanie przeciwwirusowe oraz przeciwzapalne. Okłady z naparu z melisy można stosować do łagodzenia dolegliwości po ukąszeniach owadów, a także w bólach reumatycznych oraz co ciekawe - przy opryszczce. Tak, tak... Myślę, że Ci, którzy zmagają się z opryszczką wargową, która jak wiadomo często nawraca, powinni bliżej zaprzyjaźnić się z melisą ;)
Oczywiście i tutaj nie jest konieczne parzenie ziółek, bo mamy gotowe specyfiki z melisą do stosowania przy opryszczce, takie jak:
"Lips Help maść na opryszczkę" oraz "Lips Help sztyft" do pielęgnacji i ochrony ust w trakcie występowania opryszczki oraz do profilaktyki jej nawrotów. Na pewno melisa nie zadziała aż tak silnie jak acyklovir (czyli pospolity "Zovirax"), wtedy kiedy już pojawią się pęcherzyki, ale myślę, że w ramach profilaktyki warto mieć pod ręką taki sztyft do ust wzbogacony o melisę ;)
Pamiętajcie również o tym, że melisę można wykorzystać również w kuchni, zwłaszcza jej świeże liście o ciekawym, świeżym aromacie. Ja postanowiłam właśnie powiększyć o melisę moją kuchenną kolekcję ziół doniczkowych. ;)
I na koniec mała ciekawostka. Podobno w XVII wieku popularna była korzenna wódka z melisy "karmelitańska dusza", którą uważano za panaceum na wszelkie dolegliwości. Ciekawe jak smakowała ;) I szkoda, że w obecnych czasach nikt nie powrócił do jej produkcji ;)
czwartek, 27 czerwca 2013
Świetlik lekarski
Świetlik dobrze sprawdzi się również w przypadku łzawienia oczu na tle alergicznym, które często towarzyszy na przykład katarowi siennemu.
Jest on jeszcze polecany w przypadku podrażnienia oczu, które może być wywołane różnymi czynnikami zewnętrznymi, jak na przykład dymem papierosowym czy promieniowaniem słonecznym.
Godny podkreślenia jest także kojący wpływ świetlika na zmęczone oczy, a wiem z doświadczenia, że to bardzo częsta dolegliwość w dzisiejszych czasach. No cóż... nastała era komputerów, na czym niestety cierpią najczęściej nasze oczy. Ale nie tylko o komputer tu chodzi. Często także przebywanie w sztucznie oświetlonych pomieszczeniach, oglądanie TV, czy długie czytanie daje się we znaki. Ja np. uwielbiam usiąść, zwłaszcza wieczorem, kiedy dzieciaki już zasną, nad jakąś dobrą książką ;)
Warto więc przy wszelkim objawach zmęczenia oczu pamiętać właśnie o świetliku.
Jak prawidłowo sporządzić odwar z ziela świetlika?
Wystarczy zalać ziele świetlika (1 łyżkę) 1 szklanką letniej wody. Całość należy gotować na niewielkim ogniu, nie dopuszczając do wrzenia około 5 minut, a następnie odcedzić i odwar gotowy. Jeśli użyjemy go do przemywania oczu, warto posłużyć się w tym celu jałowymi gazikami.
W aptekach nabyć można także gotowe preparaty ze świetlika w postaci kropli do oczu. Chyba największą popularnością cieszą się od dawna krople "Świetlik (Euphrasia)" z firmy Decymal. Jest to preparat homeopatyczny, ale naprawdę dobrze sprawdza się przy wszelkich podrażnieniach oczu. Koszt to niecałe 10 zł za opakowanie 5 ml, a więc bardzo przyzwoicie. Pamiętać jednak należy, że z racji na brak konserwantów w składzie, krople można używać maksymalnie 10 dni po otwarciu pojemnika. Zwracam na to uwagę, bo wiem, że nie zawsze pacjenci czytają ulotki, bądź napisy na opakowaniu, a farmaceuci też czasem zapominają poinformować.
Dla tych, którzy nie uznają homeopatii, alternatywą mogą być krople "ZUMA świetlik plus", których reklama jakiś czas temu pojawiła się w TV. Poza wyciągiem ze świetlika zawierają one w składzie dodatkowo wyciąg z rumianku o działaniu przeciwzapalnym, a także wyciąg z chabra bławatka oraz oczaru wirginijskiego. Cena podobna, bo niecałe 10 zł, ale za większe opakowanie - 10ml. Z racji na substancje konserwujące w składzie, krople "ZUMA" są bardziej ekonomiczne, bo można je używać do 30 dni po pierwszym otwarciu pojemnika.
Na koniec jeszcze chciałabym wspomnieć o tym, że działanie świetlika nie ogranicza się tylko do narządu wzroku. Ziele świetlika działa także żółciopędnie, pobudza wydzielanie soków żołądkowych oraz reguluje trawienie. Napar z ziela świetlika może być więc stosowany wewnętrznie, także przy schorzeniach układu pokarmowego, zaburzeniach trawienia czy przemiany materii.
wtorek, 14 maja 2013
Koper włoski
Dla tych zaś, którzy nie lubią parzyć ziółek i nie mają przekonania do herbatek, polecić mogę w 100% naturalny preparat z firmy Aboca "Finocarbo plus" kapsułki.
Zawiera on w swoim składzie węgiel drzewny o własnościach pochłaniających oraz unikalną kompozycję ziołowych ekstraktów, między innymi z kopru włoskiego, a także rumianku, kminku zwyczajnego, kminu rzymskiego oraz olejki eteryczne z mięty i kopru włoskiego.
Dlaczego właśnie ten preparat?
Tak różnorodny skład na pewno skutecznie złagodzi wzdęcia czy uczucie ciężkości po posiłku. Podkreślić należy także wygodę stosowania, bo jest to specyfik w formie kapsułek, łatwych do przełknięcia.
Powiem wam szczerze, że sporo poczytałam o procesach produkcyjnych i technologicznych firmy Aboca, która jest we Włoszech zdecydowanym liderem w produkcji i sprzedaży preparatów roślinnych i naprawdę jestem pod wrażeniem. Wszystkie rośliny pochodzą z własnych, ekologicznych upraw firmy i wolne są od pestycydów, środków ochrony roślin i nawozów. Jako ciekawostkę podam fakt, że Aboca uprawia ponad 70 gatunków roślin leczniczych na ponad 1800 akrach pól w sercu Toskanii. Co ważne, w procesie produkcji nie stosuje się substancji wypełniających, utrwalających, barwiących, zapachowych ani konserwantów, mamy więc produkt rzeczywiście w 100% naturalny.
Dla porównania weźmy sobie dowolny preparat Colfarmu z serii "Zioła w tabletkach" np. Melisa, gdzie poza ekstraktem z melisy mamy w składzie całą masę substancji pomocniczych tj. celuloza mikrokrystaliczna, sole magnezowe kwasów tłuszczowych, sól sodowa karboksymetylocelulozy, dwutlenek krzemu, sorbitol, kwasy tłuszczowe, guma arabska, karagen. Chyba więc nazwa "zioła w tabletkach" jest zdecydowanie na wyrost, bo mamy w nich nie tylko zioła ;)), ale całą masę niekoniecznie potrzebnych substancji dodatkowych.
A wracając do kopru, to warto tutaj wspomnieć też o tym, iż jest to surowiec bardzo często wykorzystywany także w pediatrii, głównie jako środek antykolkowy. Z owoców kopru sporządza się pierwsze napoje (herbatki), które podać można dzieciom już od drugiego tygodnia życia. Herbatka koperkowa ułatwia usuwanie gazów jelitowych, które powodują bolesne skurcze i bóle brzuszka (niemowlęca kolka jelitowa), przez co działa przeciwbólowo i uspokajająco. Umożliwia ona dziecku (a także rodzicom) ;) spokojny sen. Mojego młodszego Synka na szczęście kolki ominęły :), jednak przy starszym przekonałam się jak męczące one bywają i dla dzieciaczka i dla rodziców.
Owoc kopru wykazuje także słabe działanie uspokajające oraz pobudzające laktację. Jest składnikiem herbatek laktacyjnych np. "MioBio herbatka dla matki karmiącej", albo "Herbatka ziołowa dla matek karmiących wspomagająca laktację" Herbapolu Warszawa. Mi osobiście smakowo bardziej odpowiada ta druga ;), choć efekt jest przy obydwu podobny.
Działanie owocu kopru nie ogranicza się jednak do laktacji i przewodu pokarmowego. Pobudza on także wydzielanie śluzu w górnych drogach oddechowych (gardło, krtań, tchawica), a także przywraca prawidłowy ruch nabłonka rzęskowego, przez co ułatwia odkrztuszanie. O jego działaniu wykrztuśnym chyba często niestety zapominamy.
Innym często stosowanym składnikiem pozyskiwanym z kopru włoskiego jest olejek koprowy. Wykazuje on, podobnie jak owoc kopru, działanie wiatropędne i rozkurczowe na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego, a także działanie sekretolityczne w obrębie dróg oddechowych ( zwiększa objętość wydzieliny, a zmniejsza jej gęstość, ułatwiając odkrztuszanie), stąd jego zastosowanie jest podobne do owoców kopru. Doustnie olejek koprowy powinien być jednak stosowany ostrożnie, bo w nadmiarze może powodować podrażnienie błon śluzowych przewodu pokarmowego, a nawet odurzenie. Nie należy stosować olejku koprowego w ciąży, ponieważ pobudza on skurcze macicy.
Warto wspomnieć, że olejek z kopru działa także przeciwbakteryjnie oraz przeciwpasożytniczo, dlatego zwalcza się przy jego pomocy niektóre choroby pasożytnicze (np. świerzb, wszawicę), stosując go zewnętrznie.
Jako ciekawostkę podam fakt, że olejek z kopru jest także składnikiem niektórych kosmetyków antycellulitowych z racji na fakt, iż poprawia mikrokrążenie skórne. Ciekawe, prawda?
Poza tym koper włoski jest jednym ze składników, znanej pewnie większości z Was oraz zyskującej coraz większą popularność tzw. 'maści końskiej', stosowanej przy bólach mięśniowo-stawowych. Ma on bowiem działanie przeciwskurczowe i łagodzące bóle reumatyczne.
I uwaga panowie ;) pewnie nie wszyscy z Was wiedzą, ale koper w świecie antycznym był znanym afrodyzjakiem:) Może warto zatem częściej używać go w kuchni...? ;)
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Pierwiosnek lekarski
Nie jest to gatunek zbyt wymagający, dlatego też w stanie naturalnym spotkać go można w zaroślach, na łąkach, polanach, czy dobrze nasłonecznionych wzgórzach. Pamiętajcie jednak, że jest on objęty częściową ochroną.
Pierwiosnek lekarski, a także inne gatunki Primula (a jest ich naprawdę sporo) są roślinami lubianymi przez fanów ogrodnictwa. Dość łatwe w uprawie pierwiosnki o uroczych kwiatach często więc zdobią nasze ogródki, balkony, skalniaki. Powszechnie znane ale... chyba mało kto zdaje sobie sprawę z leczniczych właściwości Primula officinalis, tymczasem już od stuleci pierwiosnek lekarski stosowany jest w medycynie ludowej m.in. w przypadku migreny, bezsenności, dolegliwości miesiączkowych i okresu przekwitania, a także jako środek wykrztuśny.
Surowcem leczniczym są wysuszone kwiaty razem z kielichami, oraz wysuszone kłącza lub korzenie.
Dziś pierwiosnek lekarski wykorzystywany jest w medycynie przede wszystkim jako środek wykrztuśny. Preparaty z korzenia i kwiatu pierwiosnka wykazują bowiem działanie sekretolityczne tzn. upłynniają zalegającą wydzielinę oraz sekretomotoryczne tzn. pobudzają odruch kaszlu. Pomocne mogą nam być więc przy schorzeniach górnych dróg oddechowych, przebiegających z zaleganiem trudnej do odkrztuszenia wydzieliny, zapaleniu krtani, czy oskrzeli, a także jako lek wspomagający m.in. pylicy czy astmie. Warto tutaj wspomnieć także, że preparaty z kwiatu pierwiosnka działają także lekko napotnie, co jest dodatkowym atutem, zwłaszcza przy przeziębieniach.
Zarówno kwiat jak i korzeń pierwiosnka wykazują także dość silne działanie przeciwzapalne, a także działanie przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, dzięki czemu pierwiosnek może być stosowany przy infekcjach o różnej etiologii. Gdy więc dopadnie nas wiosenne przeziębienie, z męczącym kaszlem, w prosty sposób można przygotować sobie napar z korzenia czy kwiatu pierwiosnka. Warto wiedzieć, że przetwory z kwiatów pierwiosnka działają łagodniej niż preparaty otrzymywane z korzeni.
Dla tych bardziej leniwych, którzy uważają parzenie ziółek za stratę czasu, mamy w aptece kilka gotowych "pierwiosnkowych preparatów". Pierwiosnek występuje jednak najczęściej w mieszankach ziołowych, często w towarzystwie tymianku.
Przykładowym preparatem wartym uwagi jest syrop "Bronchosol", zawierający wyciąg z korzenia pierwiosnka i z ziela tymianku, oraz tymol. Syropek może być stosowany u dzieci już od 4 roku życia, ale ma niezbyt przyjemny smak (sama próbowałam), więc akurat u małych dzieciaków średnio bym polecała, bo może się to zakończyć pluciem. ;)
Dla starszych dzieci i dorosłych w przypadku kaszlu z utrudnionym odkrztuszaniem wydzieliny "Bronchosol" może być natomiast naprawdę ciekawą ziołową alternatywą dla "Flegaminy" czy "Mucosolvanu". Pamiętać jednak należy, aby ostatnią dawkę przyjąć nie później niż 3 godziny przed snem. I uwaga astmatycy - dla Was "Bronchosol" jest niewskazany.
Pierwiosnek w towarzystwie tymianku występuje także w znanym pewnie większości syropie "Herbapect", reklamowanym jako remedium i na suchy i mokry kaszel.
Zarówno kwiat jak i korzeń pierwiosnka wykazują także działanie moczopędne, nasilają filtrację w kanalikach nerkowych, co powoduje zwiększenie ilości wydalanego moczu. Dzięki temu, a także szerokiej aktywności przeciwdrobnoustrojowej, pierwiosnek może być stosowany również jako środek pomocniczy w stanach zapalnych układu moczowego.
Ponadto w przypadku kwiatu pierwiosnka zaobserwowano działanie spazmolityczne czyli rozkurczowe, dlatego może on być stosowany jako środek pomocniczy w tych jednostkach chorobowych, które przebiegają ze skurczem mięśni gładkich, np. astmie, stanach spastycznych przewodu pokarmowego czy migrenach.
Chyba tyle byłoby z najważniejszych rzeczy dotyczących głównych kierunków działania pierwiosnka. Warto jednak pamiętać, że wysokie dawki pierwiosnka mogą powodować nudności, wymioty czy biegunki i podrażniać błonę śluzową żołądka czy jelit, ale to w sumie nic dziwnego, bo w zasadzie wszystko w nadmiarze może być szkodliwe. Poza tym, pierwiosnka nie należy stosować podczas terapii lekami na rozrzedzenie krwi, przy uczuleniu na aspirynę, bo w olejku eterycznym zawarte są salicylany oraz raczej nie powinny się z nim "zaprzyjaźniać" kobiety w ciąży.
Na dziś kończę mając nadzieję, że niebawem przywita nas wiosna, nie tylko kalendarzowa. Oby dzisiejszy słoneczny dzień był pierwszym tego zwiastunem, podobnie jak pierwiosnek. ;)
Warto również przeczytać:
poniedziałek, 4 marca 2013
Szałwia lekarska
Ponieważ jednak nie jest to jednak blog kulinarny, więc wróćmy do własności leczniczych szałwii. ;)
Pewnie niektórzy powiedzą, że "za dużo z tym roboty". Dla leniuchów mamy więc do dyspozycji gotowe preparaty apteczne. Na przykład:
Picie naparu z liści szałwii zmniejsza też nadmierną potliwość różnego pochodzenia.
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Na lepszy nastrój
Wiadomo, że naturalnym antydepresantem jest dziurawiec zwyczajny ;) Preparaty z dziurawca takie jak jak Deprim czy Deprim forte pewnie dużo osób zna, więc nie ma co ich tutaj szeroko opisywać ;) Pamiętajcie jednak, że przyjmując preparaty z dziurawca, zauważalna poprawa nastroju pojawia się dopiero po około 14 dniach, dlatego po przegranym meczu nie wystarczy sobie zaaplikować dwóch tabletek Deprimu, żeby poprawić sobie humor ;) Warto też zwrócić uwagę na to, że stosując suplementy z dziurawcem, należy unikać ekspozycji na słońce, bo grożą nam reakcje uczuleniowe i poważne zmiany barwnikowe.
Warto wspomnieć, że skuteczność działania antydepresyjnego szafranu jest bardzo wysoka - porównywalna do klasycznych leków przeciwdepresyjnych, natomiast ilość działań niepożądanych - znikoma. W przeciwieństwie do dziurawca, szafran nie powoduje podrażnień skóry po słońcu i nie uzależnia, jest więc środkiem bezpiecznym... Ponoć skutecznie łagodzi też objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego, więc polecany jest szczególnie dla kobiet ;)
Jednym z pierwszych preparatów zawierającym wyciąg z szafranu, który został wprowadzony na rynek był Happy Tonic z firmy ORTIS. Od niedawna natomiast mamy na rynku preparat o nazwie Depresanum z firmy Novascon. Nie jest on tak znany jak Deprim, ale skład ma moim zdaniem dużo lepszy, bo oprócz wyciągu z kwiatu szafranu zawiera tryptofan i inozytol. Inozytol, zwany inaczej witaminą B8, odpowiada w organizmie człowieka za prawidłowe funkcjonowanie neuroprzekaźników, zwiększa stężenie serotoniny w ośrodkowym układzie nerwowym, co powoduje poprawę samopoczucia, sprawności umysłowej i stabilizację nastroju. Cena też jest przyzwoita - koszt 30 tabletek to około 17 zł, dlatego jest to jak najbardziej preparat godny polecenia dla potrzebujących poprawy samopoczucia. ;)
Pamiętajcie również o innych sposobach na poprawę nastroju. Polecam tutaj np. relaksującą kąpiel z dodatkiem olejków eterycznych, które uspokajają i odprężają, np. olejek lawendowy czy bergamotkowy, a także inne bardziej przyziemne metody. Mi na przykład doskonale poprawia nastrój zakupowe szaleństwo ;)
Trzymajcie jutro kciuki za Polskę. ;)
Warto również przeczytać:
Jak walczyć z migreną
Zalety czerwonego wina
Wspomagacze przed sesją