sobota, 27 lutego 2021

Wyprawka do porodu

Za oknem szaro, buro i ponuro, a więc pewnie weekend spędzacie w domowym zaciszu. Ja to nawet nie tylko w domowym zaciszu, ale i w łóżku, bo dopadły mnie problemy zdrowotne. Na szczęście podczas minionego urlopu udało mi się napisać dla Was nowy artykuł. Temat nasunęła mi pacjentka, którą jakiś czas temu miałam przyjemność obsługiwać w aptece. A była to trochę podenerwowana przyszła Mama, tuż przed rozwiązaniem. Tak przy okazji Drogie Mamy pamiętajcie, że kobiety w ciąży mają prawo do korzystania poza kolejnością z usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach (art. 47c ust. 1 ustawy "Za życiem"), a więc korzystajcie z tego, co Wam się należy. Obecnie często pacjenci wpuszczani są do apteki pojedynczo, czasami pada, czasami  wieje - warto więc pamiętać o tym szczególnym uprawnieniu. 
Ale przejdźmy do konkretów... tematem dzisiejszego posta będzie wyprawka z apteki dla ciężarnej :) oczywiście to moja subiektywna propozycja.


Wyprawka do szpitala przed porodem:

DLA MAMY

1)  Podkłady poporodowe "Bella mamma". 
Są to jednorazowe podkłady poporodowe, które polecane sa w okresie połogu. Charakteryzują się większą chłonnością użytkowania niż zwykłe podpaski i są z delikatnego materiału, więc nie podrażniają okolic intymnych, co ważne szczególnie po trudniejszym porodzie naturalnym. Pakowane sa po 10 sztuk, więc polecam zakup kilku opakowań - tak przynajmniej na początek. Na start będa one zdecydowanie lepsze niż klasyczne "Always'y":) natomiast z reguły po jakimś czasie można przejść na zwykłe podpaski. 


2) Majtki jednorazowe poporodowe
Tutaj mamy kilku różnych producentów, natomiast zdecydowanie nie polecam tych z Canpolu. Mimo, że podają, iż sa z naturalnych włókien, to jednak nie są przyjemne w użytkowaniu, sprawiają wrażenie sztucznych i mało powietrza przepuszczają. U mnie sprawdziły się majtki higieniczne poporodowe z firmy Horizon. Są one siateczkowe i "oddychające", a to ważne nawet w kontekście gojenia się ewentualnych ran krocza po porodzie. Pakowane są po 2 sztuki - w opakowaniu jest 1 sztuka stan normalny, a druga stan wysoki. 

3) Podkłady higieniczne na łózko szpitalne
W aptece dostaniecie najczęściej takie podkłady z firmy "Seni" (wielkość 40x60 cm, 60x60 cm, 90x60cm) - pakowane po 5 lub po 30 sztuk. Mają one warstwę chłonną i warstwę foliową, która zapobiega przeciekaniu. Konkurencja - "Tena" także ma w swojej ofercie takie podkłady ("TENA bed"). Myśle, że warto zaopatrzyć się w coś takiego, bo wiadomo jak to jest po porodzie z tym przeciekaniem, a po co się stresować pobrudzonym łózkiem.

4) Wkładki laktacyjne. 
Raczej nie będa one potrzebne przez pierwsze kilka dni po porodzie, ale myślę, że również powinny się znaleźć w "niezbędniku przyszłej mamy". Producentów mamy dużo, jak choćby "Canpol", "Penaten", "Bella mamma". Czym kierować się przy wyborze..? Warto, aby były one wykonane z delikatnego, przyjaznego dla skóry materiału, dobrze, gdy mają warstwę kleju, która umożliwia odpowiednie umocowanie. U mnie sprawdziły się te od Penatenu, ale myślę, że to kwestia indywidualna.
Często przyszłe mamy mają na swojej liście zakupów także silikonowe osłonki na piersi. Myślę jednak, że nie ma co szaleć - niekoniecznie będą one przydatne, a zawsze można je kupić później. Podobnie ma się rzecz z laktatorem, na to też przyjdzie czas później, jeśli będzie taka potrzeba. Ja wykarmiłam dwójkę dzieci i obyło się bez takich gadżetów. 

5) Maść do pielęgnacji brodawek
Myślę, że warto się w nią zaopatrzyć, bo zanim maluszek opanuje właściwą technikę ssania może się zdarzyć, że Wasze sutki zostaną mocno poranione. Preparatów jest sporo, więc może to być temat na osobny artykuł, jesli chcecie dokładną analizę. 
Położne chyba najczęściej polecają maści z lanoliną. Przykłady preparatów z aptecznej półki to:

- Ziaja Mamma mia lano-maść - w składzie 100% wysokooczyszczona lanolina, bez konserwantów, substancji zapachowych i barwników, nie wymaga zmywania przed karmieniem. 
- A-pectus krem - tutaj także w skłądzie 100% lanoliny.

Inna opcja to "Maltan" maść do pielegnacji brodawek. W składzie między innymi glukoza, ale uwaga - preparat ten wymaga zmywania przed karmieniem. Wydaje mi się więc, że lanolina będzie lepszą opcją. 

Jest jeszcze preparat z firmy Mustela "Maternite" - balsam do brodawek sutkowych. Tutaj mamy w składzie 100% składników naturalnych, miedzy innymi: oliwa z oliwek. Podobnie jak lanolina nie wymaga zmywania przed karmieniem, a więc wygoda mamy jest na pierwszym miejscu. ;)

6) "Tantum rosa" - saszetki.. 
Pamiętajcie, że zarówno po porodzie naturalnym, jak i po cesarskim cięciu niezmiernie ważna jest higiena krocza i regularne podmywanie się. Można zastosować do tego celu saszetki "Tantum rosa", które dostaniecie w aptekach. 

7) Dobra pomadka nawilżająca do ust

To są chyba najważniejsze rzeczy z apteki dla przyszej mamy. A co dla Maluszka warto zakupić na początek..? 

DLA MALUSZKA

1)  Sól fizjologiczna w ampułkach, czyli 0,9% roztów NaCl. Na pewno warto od razu się w nią zaopatrzyć. Nie musicie kupować całej paczki, bo z reguły takie ampułki soli fizjologicznej pakowane sa po 100 sztuk. Sól fizjologiczna przyda się do przemywania oczu, a także może posłuzyć do nawilżania noska.

2) Kompresy sterylne - dostepne w aptekach w różnych wielkościach: najczęściej 5x5 cm, 7x7 cm, 10x10cm. Polecam te mniejsze. Przydadzą się także choćby do przemywania oczu. 

3) Preparat do pielęgnacii kikuta pępowiny - obecnie najczęściej polecane sa specyfiki na bazie oktenidyny, np. "Octeisept" aerozol.

4) Maść na okolice pieluszkową. Na początek nie polecam stosować "Sudocremu", natomiast delikaniejsze specyfiki zapobiegające odparzeniom. Dobrze sprawdzi się chocby klasyczny "Linomag"- maść. Tutaj UWAGA! Ważne, aby to była maść (zielona tubka), bo krem (czerwona tubka) zawiera kwas borowy toksyczny dla maluszków. Może to być także "Linomag bobo A+E krem ochronny" - on jest nie w tubce, a w pojemniczku. Inna opcja to chocby znany "Bepanthen baby maść ochronna".

5) Chusteczki nawilżane do pupy. Tutaj mamy opcji co niemiara, natomiast ja chciąłam ze swej strony zwrócić uwagę na chusteczki "WaterWipes" - sa to chusteczki nasączone czystą wodą, które dobrze się sprawdza zarówno do oczyszczania okolic pieluszkowych, jak i innych cześci ciała. Chusteczki sa mocno nasączone, dlatego opakowanie wydaje się cięźkie. Po otwarciu nie wysychają, a po zastosowaniu nie zostawiają na skórze lepkiej warstwy.

6) Witamina D3 - w kropelkach, bądź w kroplach z pompka dozującą, albo w kapułkach "twist off". Jest to ważne, bo zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej wraz z panelem ekspertów noworodki potrzebują 400 j.m. witaminy D3 dziennie. 

To oczywiście taka wyprawka na sam początek:) pamiętajcie, że nie ma co od razu szaleć i wykupywać "pół apteki" na wszelakie dolegliwości, które mogą się przydarzyć Maluszkowi. Jeśli coś się przydarzy- zawsze możecie wtedy udać się do pobliskiej apteki:)






sobota, 13 lutego 2021

Na przeziębienie... Inhalacje..? Z czego można je zrobić..?

Sezon na przeziębienia jeszcze trwa, mimo, że w tym roku zdecydowanie na mniejszą skalę. Zapewnie to efekt obostrzeń, trzymania dystansu, zamknięcia szkół i noszenia maseczek. A tak na marginesie - wiecie jaki efekt noszenia maseczek zaobserwowałam w aptece..? Problem z pękaniem kącików ust, czyli zajady. Coraz więcej osób zgłasza się z taką dolegliwością. To oczywiście temat na osobny artykuł, a dziś chciałabym napisać kilka słów na temat związany z zimowymi infekcjami, czyli takie małe ABC nebulizacji. 

Większość młodych rodziców posiada w domu nebulizator. Jest to urządzenie, dzięki któremu możemy wziewnie podawać niektóre leki - z przepisu lekarza najczęściej są to sterydy ("Pulmicort", "Nebbud", "Benodil"), a także bardzo popularny "Berodual".

Pewnie większość z Was jednak wie, że są też specyfiki do inhalacji, które kupić można bez recepty. Często zauważam jednak, że jest problem z ich właściwym stosowaniem. Jak więc się w tym wszystkim odnaleźć..?

1) Sól fizjologiczna - co to takiego..?

Podstawowy preparat do nebulizacji, który możecie kupić w aptece to oczywiście sól fizjologiczna - czyli wodny, izotoniczny 0,9 % roztwór chlorku sodu (NaCl). Mamy tutaj oczywiście sporo producentów (jak np. Gilbert, Polpharma, Unimer baby) Z reguły są to ampułki o pojemności 5ml i najczęściej możecie je kupić na sztuki. Sól fizjologiczna doskonale nawilża drogi oddechowe i wspomaga oczyszczanie śluzówki nosa. Z powodzeniem inhalacje z soli fizjologicznej zastosować można przy katarze, a także suchym kaszlu, czy podrażnieniu gardła. Nebulizacje z soli fizjologicznej mogą być też pomocne w sezonie grzewczym, kiedy w mieszkaniu jest suche powietrze, które negatywnie wpływa na funkcje układu oddechowego. 

Sól fizjologiczna nie zawiera konserwantów - trwałość to maksymalnie 16 godzin po otwarciu, ale uwaga.. najlepiej od razu po otwarciu zużyć całą zawartość, ponieważ otwarcie sprawia, że roztwór traci jałowość i mogą namnażać się bakterie.

Najważniejsze:

- roztwór soli fizjologicznej jest bezpieczny do stosowania zarówno u noworodków,  niemowląt, dzieci i dorosłych

- nebulizacje z soli fizjologicznej można wykonywać o dowolnej porze dnia

- sól fizjologiczna może być także stosowana do higieny nosa, uszu, a także oczu

2) Nebu-dose hialuronic - czyli 0,9% roztwór soli fizjologicznej z kwasem hialuronowym. Ze względu na zawartość kwasu hialuronowego sól ta jeszcze lepiej niż zwykła sól fizjologiczna nawilża drogi oddechowe, a więc świetnie sprawdzi się szczególnie przy suchym, męczącym kaszlu, a także przesuszonej śluzówce nosa. 

Najważniejsze:

- stosowanie zarówno u dzieci jak u dorosłych

- możliwość wykonywania inhalacji o dowolnej porze dnia

- brak konserwantów- dlatego od razu należy zużyć zawartość  ampułki

- nie stosujemy do oczu!

- nie stosujemy w inhalatorach ultradźwiękowych i membranowych ( bo ze względu na większą lepkość może się zepsuć membrana) 

3) Nebu-dose hipertonic - jest to także roztwór soli, ale w stężeniu wyższym niż izotoniczne (3%). Jakie są w takim razie różnice..? Na pewno preparat ten jest szczególnie polecany jeśli mamy do czynienia z zalegającą wydzieliną zarówno w drogach oskrzelowych, jak i w nosie. Wspomaga bowiem oczyszczanie dróg oddechowych, zmniejsza lepkość wydzieliny, pobudza kaszel i ułatwia odkrztuszanie. A więc tak pokrótce - to strzał w 10tkę przy mokrym kaszlu i zatkanym nosie

Najważniejsze:

- brak konserwantów - dlatego zawartość ampułki służy do jednorazowego zastosowania

- do stosowania u dzieci i dorosłych, ale UWAGA! Nie polecam stosować tych ampułek w przypadku nadreaktywności oskrzeli. U dzieciaków z astmą - lepiej sobie darować, bo taka inhalacja może wywołać skurcz oskrzeli. Sama się o tym kiedyś przekonałam.

- do stosowania tylko w ciągu dnia, nie stosować przed snem (podobnie jak syropów wykrztuśnych)

- nie stosować do oczu!

- czasami przy dłuższym stosowaniu może przesuszać śluzówkę, dlatego ja dość często rekomenduję np. rano i w południe inhalacje z Nebu-dose hipertonic, a na wieczór Nebu-dose hialuronic :)

4)  Nebu-dose plus - jest to także 3% roztwór soli, ale z dodatkiem kwasu hialuronowego, a więc ciekawa opcja, bo unikniemy przesuszenia śluzówek. Mamy tutaj podobne obostrzenia jak przy Nebu-dose hipertonic, czyli stosujemy w ciągu dnia (3 godziny przed snem), nie stosujemy do oczu i nie stosujemy przy nadreaktywności oskrzeli. Z racji na kwas hialuronowy nie zaleca się stosować w inhalatorach membranowych. Preparat dobrze sprawdzi się przy zalegającej w drogach oddechowych wydzielinie, mokrym kaszlu, zatkanym nosie. 

5) Ectodose - jest to sól izotoniczna, czyli 0,9%, ale z dodatkiem ektoiny. Co to takiego ta ektoina..? Jest to cząsteczka, która chroni komórki przed szkodliwymi czynnikami, działa przeciwalergicznie i łagodzi stany zapalne. Ektoinę znajdziecie także w preparatach aptecznych dla alergików tj. aerozole do nosa (Ectorhin), czy krople do oczu (Alectoin) i mam wrażenie, że ta moda na ektoinę się rozwija. No dobra.. ale konkrety. 

Kiedy sprawdzi się Ectodose..? Na pewno wspomagająco Ectodose stosować można w leczeniu stanów zapalnych oraz objawów chorób ukłdu oddechowegom - w astmie alergicznej, niealergicznej, a także przy zapaleniu oskrzeli, czy przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc ( POCHP)

Najważniejsze:

- nie stosować do oczu

- zawartość ampułki do jednorazowego użytku

- stosować maksymalnie 2 razy na dobę, nie stosować tuż przed snem

- można stosować w inhalatorze pneumatycznym, ale także membranowym, czy ultradźwiękowym

- zachować 15 minutowy odstęp pomiędzy zastosowaniem Ectodose a innego wyrobu medycznego lub leku.

To chyba takie najczęściej stosowane i wybierane przez pacjentów specyfiki, choć oczywiście nie jedyne:)

A na koniec jeszcze kilka słów na temat samej techniki inhalacji.

Jak w sposób prawidłowy przeprowadzić nebulizację..?

- ODPOWIEDNIA POZYCJA 

Raczej nie zaleca się wykonywać nebulizacji w pozycji leżącej, czy podczas snu. Odpowiednia do nebulizacji pozycja to pozycja siedząca (oczywiście w przypadku dzieci, które potrafią siedzieć), natomiast niemowlęta należy trzymać na rękach w pozycji półleżącej. Ja przyznam szczerze, że jak moi chłopcy byli mali, to robiłam nebulizacje w kołysce - foteliku samochodowym, bo on gwarantował półleżącą pozycję. I uwaga! Pojemnik z lekiem powinien być w pozycji pionowej.

- ODPOWIEDNIA PORA 

Tutaj właściwie mamy pewną dowolność, ale nie polecam robić inhalacji zaraz po posiłku, bo inhalacja może sprowokować kaszel i odruch wymiotny. 

Inhalacji z soli hipertonicznej nie wykonujemy tuż przed snem, bo nasila się odruch kaszlu (najlepiej aby to było nie później niż 3 godziny przed snem).

Jeśli lekarz zaleci do nebulizacji steryd (Pulmicort, Nebbud) i Berodual, to mamy 2 opcje:

1) najpierw robimy inhalacje z Berodualu, bo rozszerza on oskrzela (Berodual zawsze dodajemy w zaleconej dawce do roztworu soli fizjologicznej), natomiast później inhalację ze sterydu. Wtedy działanie sterydu jest skuteczniejsze.

2) podajemy oba leki jednocześnie - czyli do pojemnika dajemy steryd i wkraplamy do niego Berodual. Ta metoda raczej polecana jest przy maluszkach, którym trudno jest wytrzymać dłuższą inhalację.

- TECHNIKA NEBULIZACJI - 

Niemowlęta inhalujemy z użyciem maseczki. Powinna ona przylegać do twarzy i obejmować zarówno nos jak i jamę ustną. Wszelakie nieszczelności powodują straty i osłabienie efektu terapeutycznego - dlatego jest to ważne szczególnie, gdy za pomocą nebulizacji podajemy leki. U starszych dzieci zaleca się przejść na ustnik, który powinien być przytrzymany zębami i szczelnie objęty ustami. 

Z doświadczenia wiem, że czasami inhalacje są dla maluszka trudne do zaakceptowania. Nie ma się co temu dziwić, bo inhalator burczy, leci mgiełka... A dziecko musi siedzieć w jednym miejscu, choć wiadomo, że nasze pociechy to raczej wiercipięty i na miejscu nie usiedzą. Pamiętajcie, żeby nigdy nie inhalować maluszka na siłę, bo taka inhalacja będzie miała efekt odwrotny. Płacz, krzyk i przerażenie dziecka nie wpłynie dobrze na skuteczność nebulizacji. Dlatego należy zachować spokój i spróbować dziecko czymś zająć - może to być ulubiona bajka, ewentualnie książeczka... Ja zanim moich uparciuchów przekonałam do inhalacji, musiałam wyinhalować wszystkie misie i maskotki, ;) ale każdy rodzic ma na pewno swoje sposoby, aby zachęcić malucha do inhalacji.

- HIGIENA - 

I na koniec najważniejsza kwestia. Jeśli robicie nebulizacje ze sterydów to niezmiernie ważne, aby po inhalacji dziecko zawsze wypłukało buzię wodą i umyło zęby. Natomiast niemowlakom i młodszym dzieciom należy po prostu podać coś do picia i najlepiej przemyć buźkę wokoło ust ciepłą wodą. Lekarze o tym nie mówią, a jest to bardzo istotne.

Tyle na dziś. Zdrówka życzę Wam i dzieciakom. A tym którzy są zainteresowani polecam artykuł z archiwum bloga na temat tego, czym kierować się przy wyborze nebulizatora. Zapraszam. :)


Warto również przeczytać:


niedziela, 7 lutego 2021

Pielęgnacja dłoni zimą

Zadbane dłonie i paznokcie to wizytówka każdej kobiety i w zupełności się z tym zgadzam. Jednocześnie w aptece bardzo czesto spotykam pacjentów, którzy skarżą się na przesuszone dłonie, pojawiające się ranki, czy pęknięcia skóry dłoni. No tak... "dystans, dezynfekcja i maseczki" i z pewością ta dezynfekcja troszkę daje się we znaki. Wiadomo - najlepiej we wszystkim zachować umiar. 

Jak więc prawidłowo dbac o dłonie..?

Po pierwsze ważne jest odpowiednie zabezpieczenie naszych dłoni przed szkodliwymi czynnikami zewnetrznymi, a więc zimą zwłaszcza przy ujemnych temperaturach nie zapominamy o rękawiczkach. Jeśli mamy wrażliwą skórę dłoni, to należy ją chronić także przed detergentami - do prac domowych polecam stosowanie ochronnych, gumowych rękawiczek. Do wiosny jeszcze daleko, ale po rękawiczki warto siegać także przy pracach w ogrodzie. No i w dobie "Covidu" przy dezynfekcji dłoni zachowujcie zdrowy rozsądek, bo wszystko w nadmiarze szkodzi.

Krok drugi to odpowiednia higiena dłoni. Nie będę tutaj pisać banałów, że należy myć ręce, bo to akurat każdy przedszkolak już wie, ale mała uwaga - nie myjemy rąk ani zbyt zimną, ani zbyt gorącą wodą, bo to także może je nadmiernie wysuszać. 

Preparaty do mycia dłoni

No dobrze... ale czym myć przesuszone dłonie..? Oczywiście na sklepowych półkach znajdziecie całą gamę pięknie pachnących mydełek, jednak pamiętajcie - z reguły im coś ładniej pachnie, tym bardziej jest naszpikowane chemią. Jeśli więc Wasze dłonie nie są w dobrej kondycji, to raczej darujcie sobie zwykłe "Palmolive'y", czy "Luksje". A co w zamian..?

Według mnie ciekawym preparatem do mycia rąk, który wielokrotnie już przetestowałam u swoich dzieci jest "Mydełko naturalne z nanosrebrem" w płynie 500 ml. Według producenta mydełko nadaje się do stosowania u dzieciaków od 3 roku życia. Świetnie łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie ran, a także działa przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo.

Dovrymi opiniami pacjentów cieszy się też "Nawilżający żel do mycia rąk" z firmy Sylveco, który świetnie nada się także do wrażliwej skóry. Co mamy w składzie..? Ekstrakt z liści podbiału, który zmniejsza zaczerwienienia, pantenol, który łagodzi podrażnienia, a także mocznik, który doskonale nawilża i nadaje skórze miękkośc i gładkosć. A dodatek olejku pomarańczowego nadaje przyjemny zapach. :)  

Na podrażnioną skórę dłoni

Czym smarować dłonie, jeśli są nadmiernie przesuszone i podrażnione..?

Na pewno warto tutaj wspomnieć o kremie "Mediderm" - jest to preparat o statusie wyrobu medycznego, który sprawdzi się także przy schorzeniach takich jak AZS, łuszczyca, czy egzema. Kusząca jest cena, bo tubka 100 g to koszt około 10 zł, a opinie pacjentów naprawde pozytywne. 

Kolejny hit z aptecznej półki, który może być panaceum na spierzchniete dłonie to maść z witaminą A,. Cena za tubkę to około 5 zł. ;)  Mamy kilku producentów tj. Hasco, czy Oceanic, natomiast najmocniejsza jest maść "Retimax 1500". Ma ona mocno odżywczą konsystencję i świetnie regeneruje skórę oraz łagodzi podrażnienia. 

A jeśli ktoś woli klasyczna formułę, czyli typowy krem do rąk, to w przypadku podrażnionych i mocno przesusznych dłoni sprawdzi się choćby "Dermedic Linum Emoilient regenerujący krem do rąk", czy "Avene coldcream skoncentrowany krem do rąk", albo "La Roche-Posay Cicaplast krem do rąk". 

Pęknięcia skóry dłoni

Co zrobić jeśli skóra na dłoniach jest tak mocno wysuszona, że pojawiają się pęknięcia i rany..? Wtedy stosowanie mocno nawilżacjącego i regenerującego kremu do rąk może być niewystarczające, a takie pęknięcia sprawiają ból. Jak je wyleczyć..? Pomocne mogą okazać się preparaty na rany, bo wiadomo.. pęknięta skóra to rana, którą trzeba wygoić. Ja lubię rekomendować wtedy "Curiosin żel do pielęgnacji i leczenia ran" - na noc najlepiej w połączeniu z bawełnianymi rekawiczkami. Taki zestaw naprawdę potrafi zdziałać cuda. :)

Ciekawym specyfikiem jest też plaster w żelu z linii "Help 4 skin gojenie pęknięć skóry". Po nałożeniu na rankę zasycha i tworzy przezroczystą powłokę, ot taki niewidoczny "plasterek". Tworzy on warstwę ochronną, która zabezpiecza przed drażniącymi czynnikami zewnetrznymi i zapobiega ponownemu otwarciu rany. Fajna sprawa, bo taki opatrunek szybko koi ból i co wazne jest odporny na wodę, więc zabezpiecza na dłuższy czas. Myślę, że to bardzo wygodne rozwiązanie. Nie tylko na popękane dłonie, ale generalnie na małe rany. Mi dość często zdarza się w kuchni, że przetnę opuszek palca. Następnym razem na pewno wypróbuję ten specyfik zamiast zwykłego plastra. 


Warto również przeczytać:

Nadmierna potliwość