poniedziałek, 28 czerwca 2021

Oparzenia słoneczne-czym załagodzić..?

Wreszcie wakacje. :) Nie trzeba myśleć o szkole, zadaniach.. dla mnie to zawsze czas takiego psychicznego luzu. Dodatkowo optymizmem napawa pogoda, bo ostatnimi czasy słońce nas rozpieszcza. Pamiętajcie więc, żeby odpowiednio chronić swoją skórę przed promieniowaniem UV. U mnie walizki już spakowane i oczywiście nie zabrakło w bagażu kremów z filtrem SPF 50. Ja jestem akurat fanką olejków do opalania, więc tym razem pokusiłam się o Olejek do opalania "Bioderma SPF 50". Pięknie pachnie i do tego pielęgnuje skórę. :) 

Z doświadczenia jednak wiem, że czasami zdarza się, że przebywamy na słońcu dłużej niż planowaliśmy, bądź za rzadko aplikujemy krem z filtrem i pojawia się poparzenie słoneczne. Lepiej nie dopuścić do takiej sytuacji, ale jeśli już nam się przydarzy to... jak sobie radzić w takim przypadku..?

Co na oparzenia słoneczne..?

Warto wspomnieć o metodach domowych...na oparzenia słoneczne sprawdzi się choćby okład z zimnego jogurtu, maślanki, kefiru czy zsiadłego mleka. Mi zsiadłe mleko przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, bo często jeździłam na wakacje do babci na wieś i zawsze uwielbiałam ziemniaczki z podsmażoną cebulką i kwaśnym mlekiem. :) Mniam. ;)

Jeśli jednak zapytałabym Was o preparaty z apteki na poparzenia słoneczne, to wielu z Was zapewne odpowie, że pantenol  i bingo. :) Myślę, że najlepiej sprawdzi się postać pianki, bo nie trzeba jej mocno rozsmarowywać, tylko psiknąć i pozostawić na skórze. :) Jest bardzo wielu producentów preparatów z pantenolem w formie pianki. Czym więc kierować się przy wyborze..? Na pewno warto patrzeć na zawartość pantenolu - stężenia wahają się od 5 do nawet 20 %. Ostatnio Aflofarm wypuścił piankę "Panthen plus", która zawiera 20% pantenolu, a dodatkowo składniki o działaniu łagodzącym takie jak sok z liści aloesu, oraz olej z rokitnika. 

Jeśli nie pantenol, to co..?

No właśnie... pianki z pantenolem to oczywiście numer jeden w kwestii preparatów na poparzenia słoneczne, ale mamy też inne specyfiki, które świetnie się sprawdzą, jeśli przeholujecie z przebywaniem na słońcu. Moim zdaniem ciekawym specyfikiem jest " Baika - sun" żel. Tuba 40 g to koszt około 20 zł, a co mamy w składzie..? 10% pantenol, także wyciąg z tarczycy bajkalskiej (Scutellaria baikalensi) oraz kwas hialuronowy. Wyciąg z tarczycy bajkalskiej wykazuje działanie łagodzące na podrażnienia skórne i wspiera jej regenerację. Preparat skutecznie redukuje zaczerwienienia i pieczenie skóry po przedawkowaniu słońca. Nie zawiera barwników ani substancji zapachowych i posiada lekką  konsystencję żelową, dzięki czemu nie lepi się i nie brudzi odzieży. Nie miałam okazji przetestować, ale patrząc na skład, wygląda obiecująco.

Można również pokusić się o klasyczne balsamy po opalaniu. Ja dość lubię preparat "Dermedic sunbrella chłodzący balsam po opalaniu".  W składzie mamy alantoinę, która skutecznie łagodzi podrażnienia, a także olej ze słodkich migdałów, który działa odżywczo na skórę i wygładza ją. Poza tym w składzie mamy również mocznik o działaniu nawilżającym. 

Pamiętajcie jednak, że zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, a więc kremy z filtrem to podstawa. ;)

Udanych wakacyjnych wyjazdów i wypoczynku.:) 





niedziela, 20 czerwca 2021

Co na alergię - alergiczne zapalenie spojówek?

Sezon alergiczny w pełni, a więc wielu z Was zapewne dokucza wodnisty katar, kichanie, czy pieczenie oczu. I niestety tak jest co roku, co oczywiście przekłada się na zwiększoną sprzedaż leków przeciwalergicznych w aptekach. Jak więc radzić sobie z uciążliwymi objawami alergii.? 

O katarze siennym i skutecznych preparatach bez recepty pisałam w poście: http://zapytaj-farmaceute.blogspot.com/2021/05/leki-na-alergie-katar-sienny.html Dziś słów kilka na temat alergicznego zapalenia spojówek, którego objawy naprawdę dość mocno potrafią dać się we znaki. A więc zaczynamy:)

Alergiczne zapalenie spojówek- objawy i czynniki wywołujące.

Zacznijmy od krótkiego usystematyzowania. Alergiczne zapalenie spojówek możemy podzielić na:

- ostre alergiczne zapalenie spojówek - objawy pojawiają się nagle, są z reguły nasilone, ale też najczęściej ustępują samoistnie w ciągu 24-48 godzin; 

- okresowe (sezonowe) alergiczne zapalenie spojówek - jest to najczęstsza choroba alergiczna oczu, która stanowi nawet około 50% wszystkich przypadków alergii ocznych. Związana jest ona z uczuleniem na pyłki roślin, dlatego objawy pojawiają się zwykle w sezonie od wiosny do jesieni, czyli w okresie pylenia. Często objawom ze strony oczu, towarzyszy też katar sienny, czyli alergiczny nieżyt nosa; 

- całoroczne alergiczne zapalenie spojówek - tutaj dolegliwości są z reguły nieco mniej nasilone niż w pozostałych przypadkach, ale niestety nie ma lekko, bo występują one przez cały rok, niezależnie od okresu pylenia. Dlaczego cały rok..? Bo nie jest ono związane z uczuleniem na pyłki roślin, a wywołują je alergeny takie jak: roztocza kurzu domowego, pleśnie, grzyby, ślina lub nabłonek zwierząt domowych. 

Jakie są charakterystyczne objawy, które mogą wskazywać na alergiczne zapalenie spojówek..? 

Najczęściej są to: pieczenie oczu, zaczerwienienie spojówek, nasilone łzawienie, obrzęk powiek, czasami nadwrażliwość na światło, a także nasilony świąd oczu. Zauważcie, że podobne objawy mogą występować także przy zespole suchego oka, dlatego takim kluczowym objawem powinno być swędzenie oczu. Ono raczej nie występuje przy zespole suchego oka (tam mamy do czynienia z pieczeniem i podrażnieniem), natomiast z dużą dozą prawdopodobieństwa pozwala stwierdzić podłoże alergiczne. Przy alergicznym zapaleniu spojówek dolegliwości z reguły są tez obustronne, ale czasami jest tak, że bardziej nasilone w jednym oku. Warto dodać, że objawom miejscowym towarzyszyć mogą objawy ogólne - uczucie zmęczenia, rozbicia, czy ból głowy. No dobrze - znamy przyczyny, znamy objawy, to zastanówmy się...

Jak leczyć alergiczne zapalenie spojówek..? Profilaktyka alergicznego zapalenia spojówek.

Na pewno warto szukać przyczyny, czyli wykonać testy alergiczne, bo wtedy przynajmniej będziemy znać przeciwnika, ;) a więc jest od razu łatwiej. Krok numer dwa to zwykle próba unikania ekspozycji na uczulający alergen. Celowo napisałam tutaj, że próba, bo wiadomo, że nie damy rady odizolować się choćby od wszędobylskich pyłków. Ale... można troszkę przynajmniej ograniczyć narażenie na dany alergen. Poza tym pamiętajcie, że ekspozycję na pyłki zmniejsza w pewien sposób noszenie okularów, ale należy je wówczas dość często czyścić. Warto też stosować na co dzień krople nawilżające, tzw. "sztuczne łzy" bo tworzą one barierę powierzchniową, która chroni w pewien sposób spojówki przed alergenami. 

W okresie nasilonego pylenia warto po powrocie do domu przemyć twarz, zmienić ubranie, a oczy przemyć solą fizjologiczną. Pomocne mogą być też chłodne i wilgotne kompresy z gazy w formie okładów na oko. Wiem, że niektórzy z Was w przypadku podrażnienia powiek lubią stosować okłady z rumianku, ale nie polecam - rumianek ma bowiem dość duży potencjał alergizujący i zamiast pomóc to przy alergicznym zapaleniu spojówek może nam jeszcze zaszkodzić.

Leki na alergiczne zapalenie spojówek

Jakie leki można stosować przy alergicznym zapaleniu spojówek.? Z racji na to, że główną rolę przy reakcji alergicznej odgrywa histamina, stosujemy leki przeciwhistaminowe. Mamy dwie opcje:

1) leki przeciwhistaminowe doustne, czyli popularne tabletki na alergię

stara generacja jak cetyryzyna (preparaty "Zyrtec UCB", "Amertil bio", "Allertec"), czy loratadyna (preparaty "Flonidan", "Loratadyna pylox", "Loratan")- tutaj warto wspomnieć o tym, że mogą one powodować senność, a więc nie powinno się prowadzić pojazdów po ich zażyciu, ani też obsługiwać maszyn.

- nowsze generacje jak desloratadyna ("Hitaxa fast", "Hitaxa fast junior", "Aleric deslo active", "Dynid gem"), lewocetyryzyna ("Lirra", "Zyx bio"), czy feksofenadyna ("Allegra", "Allertec fexo"). Z reguły nie powodują one senności.

2) Leki  przeciwhistaminowe miejscowe, czyli krople do oczu. Warto pamiętać, że preparaty miejscowe charakteryzuje bardzo szybki początek działania (po około 15 minutach), za co duży plus.  Wykazano w badaniach, że to właśnie preparaty miejscowe lepiej sprawdzą się w przypadku nasilonych objawów alergicznych. Poza tym mają duży profil bezpieczeństwa i nie wywołują działań ogólnoustrojowych takich jak senność, czy tez zawroty głowy. Wydaje się więc, że mają same zalety. Jakie preparaty mamy do wyboru..? I czym się kierować przy wyborze..?

Warto, aby były to krople bez konserwantów, bo konserwanty same w sobie mogą wywoływać podrażniania, a także mogą potęgować skutki uboczne które pojawiają się zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu miejscowych kropli antyhistaminowych (pieczenie i podrażnienie spojówek, nasilenie objawów suchego oka, czy wręcz ubytki nabłonka rogówki). Więc jakie preparaty mamy do wyboru?

- Krople oczne z ketitifenem - preparat "Zabak"- warty podkreślenia szybki początek działania i szybka redukcja uciążliwych objawów jak obrzęk, zaczerwienienie i świąd. Na plus brak konserwantów, możliwość stosowania do 3 miesięcy po otwarciu, a także możliwość stosowania u dzieci od 3 roku życia. Warto jednak pamiętać, że lek stosujemy dwa razy dziennie. Nie stosować u kobiet w ciąży!

- Krople oczne z azelastyną - zaletą jest szybki początek działania i fakt, że działanie utrzymuje się do 12 godzin. Ale uwaga! W leczeniu sezonowego alergicznego zapalenia spojówek preparaty z azelastyną mogą być stosowane u dzieci od 4 roku życia, natomiast w przypadku całorocznego zapalenia spojówek dopiero od 12 roku życia. Preparaty z azelastyną nie są zalecane u ciężarnych i mam karmiących. 

Jeśli chodzi o opcję bez konserwantów, bo jak już pisałam taka jest rekomendowana, to mamy tutaj krople "Azelastin COMOD" - można stosować do 12 tyg. po otwarciu, za co duży plus. 

Wersja standardowa, gdzie konserwantem jest chlorek benzalkoniowy to krople "Allergodil". Uwaga! Z racji na chlorek benzalkoniowy lek może wywoływać zapalenie rogówki. Poza tym ważność po otwarciu to tylko 4 tygodnie!

krople oczne z olopatadyną  - do niedawna tylko na receptę jako "Opatanol", bodaj w 2019 roku pojawiła się wersja bez recepty pod nazwą "Starelltec Alergia", ale nazwa nie była zbyt chwytliwa, więc została zmieniona na "Starazolin alergia" i pod tą nazwą krople dostaniecie obecnie w aptece.  Na plus brak konserwantów w składzie, a także możliwość stosowania do 90 dni po otwarciu. Właściwie zgodnie ze stanowiskiem ekspertów olopatadyna uważana jest obecnie za najskuteczniejszy lek przeciwhistaminowy w usuwaniu objawów alergicznych oczu, ale może ona być stosowana u osób dorosłych i o tym pamiętajcie. Skąd tak duża skuteczność..?  Wykazuje ona najsilniejsze wiązanie z receptorem histaminowym, a poza tym ma dwa mechanizmy działania, ale nie będę tutaj pisać o szczegółach, żeby Was nie zanudzać. :)

Poza lekami przeciwhistaminowymi w alergicznym zapaleniu spojówek można stosować tak zwane kromoglikany: kromoglikan dwusodowy. Skuteczność na pewno będzie mniejsza niż leków miejscowych antyhistaminowych, bo niektórzy eksperci mówią o skuteczności porównywalnej do soli fizjologicznej, a więc trochę słabo. Dodatkowo na minus jest konieczność stosowania aż  4 razy dziennie. Opcja ekonomiczna to krople "Polcrom" - krople do oczu, lub "Allergocrom"- krople do oczu. Obie wersje są niestety z konserwantami, a więc ryzyko podrażnienia większe oraz ważność tylko 4 tyg. po otwarciu ("Polcrom") lub 6 tyg. po otwarciu ("Allergocrom"). Na plus cena, bo około 10 zł, oraz możliwość stosowania u dzieci.

Jeśli chodzi o krople z kromoglikanem to mamy też preparaty bez konserwantów: "Allergo-comod". Cena około 20 zl, ale brak substancji konserwujących i ważność 12 tyg. po otwarciu buteleczki. Bezpieczne u dzieci od 4 roku życia. 

Dla tych, którzy wolą bardziej naturalne preparaty, warto wspomnieć także o kroplach do oczu z ektoiną, które również mogą być pomocne przy alergicznym zapaleniu spojówek. Wybrane preparaty to "Alectoin", "Hylo-dual", "Ektin". Ale ektoina to już temat na osobnego posta:)

Tyle na dziś. Trzymajcie się ciepło i zdrowo. :) Z racji na upał pamiętajcie o nawadnianiu!

Warto również przeczytać:


czwartek, 10 czerwca 2021

Apteczka na wakacyjny wyjazd

Pogoda za oknami cudna i miejmy nadzieję, że jak najdłużej będziemy mogli cieszyć się słońcem,:) bo wtedy od razu lepszy nastrój i nastawienie do życia. Nie wiem jak u Was, ale dla mnie bezapelacyjnie słońce to naturalny antydepresant. Niebawem wakacje, a więc czas wyjazdów, czyli "urlopowania". :) Ach. :) Przyznam się Wam szczerze, że czekam już na swój urlop, bo zmęczona jestem pandemią, siedzeniem w domu i wszelkimi ograniczeniami. Dzisiejszy post będzie więc związany z wakacyjnymi wojażami, a więc kilka słów na temat "apteczki na wakacyjny wyjazd". Wiem bowiem z doświadczenia, że często pakujemy się na ostatnią chwilę, chaotycznie i na "szybko" i równie często zdarza się, że czegoś zapominamy. 

A więc o czym nie należy zapomnieć pakując się na wakacje..? 

Na pewno nie należy zapomnieć o lekach stosowanych przewlekle. Dlaczego to takie ważne..? Większości leków stale stosowanych nie powinno się nagle i gwałtownie odstawiać, bo może to mieć rozmaite konsekwencje w tym znaczące pogorszenie stanu zdrowia. Pamiętajcie również o odpowiednim przechowywaniu oraz przewożeniu leków. Jeśli stosujecie leki, które wymagają przechowywania w lodówce, to także podczas transportu należy je tak przechowywać, a więc ratunkiem jest lodówka turystyczna, ewentualnie na krótką podróż "torebka termoizolacyjna", którą nabyć możecie za kilka zł w aptece. 

A co poza tym powinno się znaleźć w wakacyjnej apteczce..?

1) ochrona przed słońcem

Chyba nikomu nie muszę przypominać, że ochrona przed promieniowaniem UV w miesiącach letnich jest niezmiernie ważna i dotyczy zarówno osób dorosłych, jak i dzieci. Nie będę tutaj robiła przeglądu kremów i emulsji do opalania, bo w aptekach jak i drogeriach wybór jest naprawdę szeroki. Dla dzieciaków oczywiście rekomendowane są zawsze preparaty z filtrem SPF 50 i najlepiej jak są to filtry mineralne. Ja przyznam się szczerze, że zawsze stosowałam u moich chłopaków preparat z firmy Mustela sun- mleczko o pojemności 200ml. Na uwagę zasługuje jego wygodna aplikacja w formie spray'u i szybkie wchłanianie, a także skuteczna ochrona, nawet w tropikach. :) W tym sezonie z tego co wiem mleczko ma pojemność 100 ml.  Szkoda, bo na wakacyjny wypad to trochę mało, zwłaszcza dla dwójki łobuzów.;) Ale z kolei zmieści się do podręcznego bagażu. ;) W tym roku firma wprowadziła też nowość - Mustela sztyft przeciwsłoneczny SPF30 poj 9ml. Nie miałam jeszcze okazji go przetestować, choć pewnie spróbuję, Forma sztyftu dobrze sprawdzi się do stosowania na kości policzkowe, pieprzyki, usta. Nie wiem tylko, czemu zastosowano filtr SPF 30, a nie SPF 50. Szkoda. 

Ja z kolei na wyjazdy wakacyjne z reguły zabieram preparaty na słońce w formie olejku. Ostatnio moim faworytem jest "Nuxe olejek SPF30" - cudnie pachnie, wygodnie się aplikuje i skutecznie chroni. :) 

No dobrze - ochrona na słońce to jedno, ale myślę, że mimo wszystko warto mieć ze sobą jakiś specyfik "po przedawkowaniu" promieniowania słonecznego. Najlepiej na oparzenia słoneczne sprawdzi się klasyczny "Panthenol" w piance. Polecam zwrócić uwagę na stężenie pantenolu - który jest głównym składnikiem łagodzącym podrażnienia. Wachlarz stężeń to od 5% do 15 % - ja myślę, że warto wybierać preparaty z 15% pantenolem, bo będzie skuteczniejszy.

2) preparaty na komary i kleszcze

Tutaj także w aptekach i drogeriach wybór spory, a więc każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam zawsze patrzeć na ograniczenia wiekowe, bo nie wszystkie specyfiki nadają się dla niemowląt czy dzieci.

Ciekawą opcją dla dzieci są plastry odstraszające komary, np. "Mustico plastry odstraszające komary i meszki"- 12 sztuk za kilkanaście zł. W składzie olej z eukaliptusa. Uwaga - plastrów nie naklejamy bezpośrednio na skórę, ale na odzież lub na przedmioty w bliskim otoczeniu (wózek, namiot).

Jeśli udajecie się w tropiki to zdecydowanie rekomendowane są preparaty z DEET, który zaliczany jest do środków biobójczych, dlatego przy jego stosowaniu należy zastosować ostrożność. W aptekach takim specyfikiem z DEET jest "Ultrathon" (25% DEET). Ale uwaga: preparat jest przeciwwskazany u dzieci do 3 roku życia, a także u kobiet ciężarnych, ponieważ stwarza ryzyko uszkodzenia płodu. U dzieci od 3-12 roku życia jego stosowanie powinno być ograniczone (max 2 razy dziennie). 

Warto mieć ze sobą także jakiś specyfik po ukąszeniach. Dobrze sprawdzi się choćby tradycyjny "Fenistil" w żelu. Ciekawa opcja, która sprawdzi się u dzieci to plastry, np. "Recotin plastry po ukąszeniach owadów". W składzie naturalne składniki, m.in olejek lawendowy czy ekstrakt z kwiatów nagietka, za co plus no i szata graficzna idealna dla dzieciaków. W opakowaniu znajdziecie 20 sztuk plastrów z ilustracjami zwierzątek i 10 sztuk plastrów transparentnych. Ich zaletą jest to, że zabezpieczamy okolicę po ukąszeniu przed drapaniem, a wiadomo jak to z dziećmi jest - mówisz "nie drap", a ono i tak robi swoje. ;)

3) Preparat do odkażania ran i materiały opatrunkowe

Jadać z dziećmi na wakacje myślę, że warto mieć w walizce także zestaw plastrów i coś do odkażania ran, np. "Octenisept". Nie wiem jak to jest u Was, ale ja mam dwójkę chłopców i niemal zawsze przydarzy się jakiś upadek - rozbite kolano, czy łokieć. Lepiej więc być przygotowanym. :) Poza zwykłymi plastrami na otarcia, ja zawsze zabieram w podróż także plastry na pęcherze - według mnie najlepsze są te "Compeed". Od razu dają ulgę przy bolesnych otarciach i pęcherzach.. a ja choćbym miała najwygodniejsze buty na świecie, to po kilku godzinach chodzenia, zawsze mam pod stopami pęcherze.. Taki mój urok. :)

4) Sól fizjologiczna - ampułki

W aptekach z reguły możecie kupić ampułki soli fizjologicznej na sztuki. Nie zajmą one dużo miejsca w bagażu, a mogą być pomocne, na przykład przy plażowaniu jeśli przez nieuwagę wszędobylski na plaży piasek dostanie się do oczu. 

5) Preparaty na dolegliwości żołądkowo- jelitowe

Zmiana diety, a także brak należytej higieny sprawiają, że często podczas wakacyjnych wypadów dopada nas zatrucie pokarmowe, z reguły objawiające się biegunką, bólem brzucha, wymiotami. Sama się o tym przekonałam, jak z chłopakami spędzaliśmy urlop na Teneryfie. Dopadł nas wtedy uaktywniający się tam często zimą norowirus, :( a w wiadomo... biegunki i dyskomfort żołądkowy potrafią każdy wyjazd zamienić w koszmar... Co to za przyjemność jak zamiast cieszyć się słońcem i plażą musimy większość czasu spędzać w toalecie.  Myślę więc, że warto, aby w apteczce znalazły się: 

- "Nifuroksazyd- tabletki"- skuteczny przy zatruciach pokarmowych

- Elektrolity - do nawodnienia, które sprawdzą się nie tylko przy biegunce, ale także przy upałach:)

- Probiotyki - oczywiście w podróż zabieramy te, które nie muszą być przechowywane w lodówce. Dodam jeszcze, że gdy wybieramy się w kraje tropikalne warto probiotyk zażywać około dwóch tygodni przed wyjazdem.

- Preparaty z loperamidem ("Laremid", "Stoperan") - który skutecznie hamuje biegunkę, gdy dopadnie nas ona znienacka i zależy nam na szybkim efekcie zapierającym.

Jeśli cierpimy na chorobę lokomocyjną, przed podróżą należy się odpowiednio zabezpieczyć. Do wyboru mamy "Aviomarin", ale tutaj warto pamiętać, że powoduje on senność, więc po zażyciu nie powinno się prowadzić pojazdu. Inna opcja to specyfiki z imbirem, np. "Lokomotiv" (syrop, tabletki, pastylki do ssania), ewentualnie opaski akupresurowe przeciw mdłościom (np. "Sea-band").

6) Leki przeciwbólowe, najlepiej takie, które z reguły stosujemy, czyli najczęściej coś na bazie ibuprofenu ("Ibuprom", "Ibum", "Nurofen"), lub coś z paracetamolem ("Apap", "Efferalgan"). Jeśli wybieramy się w podróż z małym dzieckiem, to warto zabrać też coś przeciwbólowego i przeciwgorączkowego w syropie, lub czopkach. Tutaj też w aptece znajdziecie całą masę takich preparatów.

7) Jeśli jesteście alergikami - dorzućcie do wakacyjnej apteczki lek przeciwalergiczny ("Lirra", "Allegra", "Zyrtec UCB", "Loratadyna pylox", "Loratan", "Amertil bio", "Allertec" itp). 

Przy tendencji do infekcji intymnych najlepiej zabrać ze sobą preparat na infekcje intymną, a przy tendencji do zapalenia pęcherza lek z furaginą. Ale to już nie jest takie typowe "must-have", bo idąc tym tropem to należałoby zabierać ze sobą całą aptekę. ;)

Bon voyage! ;)


Warto również przeczytać: