piątek, 10 lipca 2015

Jak sobie radzić z AZS?

Co prawda upały chwilowo odpuściły, ale nadal jest całkiem ładnie, a przy takiej pogodzie ciężko o natchnienie. ;) Jednak regularność blogowych wpisów jest dla mnie również ważna. :) Dziś będzie wcześniej zapowiadany temat, czyli...  atopowe zapalenie skóry. Właściwie nie będzie przesady w tym, jeśli napiszę że AZS to temat rzeka... tak, tak... na pewno nie da się go wyczerpać w jednym artykule, a więc spodziewajcie się kolejnych wpisów w tej kategorii.

Na początek kilka słów tytułem wstępu...

AZS, czyli atopowe zapalenie skóry, to przewlekła zapalna choroba skóry, z reguły rozpoznawana we wczesnym dzieciństwie, choć czasami diagnozowana także w u osób dorosłych.
Co jest cechą charakterystyczną AZS...? Na pewno długotrwały przebieg i tendencja do nawrotów. W praktyce oznacza to, że ciągle przeplatają się okresy remisji (wyciszenia objawów) oraz zaostrzenia. 
Rozwój AZS uwarunkowany jest genetycznie, co jest związane zarówno z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu immunologicznego, jak i wadliwą budową naskórka. U większości chorych na AZS mamy do czynienia z podwyższonym poziomem immunoglobuliny E (IgE), czyli białka zaangażowanego w procesy alergiczne.
Duży wpływ na przebieg i rozwój choroby mają również czynniki środowiskowe - warunki klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska, alergeny pokarmowe, roztocza kurzu domowego, pyłki roślin, a także czynniki emocjonalne i stres.

U chorych na AZS skóra jest sucha, bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne i skłonna do podrażnień. Rodzaj zmian skórnych i ich umiejscowienie zależy  od wieku pacjenta: 

- u dzieci do 2 roku życia w ostrej fazie z reguły mamy do czynienia z ogniskami rumieniowymi, czasami zaś na ich podłożu tworzą się grudki i krostki oraz sączące pęcherze. Zmiany obejmują z reguły twarz (policzki, czoło), owłosioną skórę głowy, czasami okolice płatków usznych, dalszych części kończyn, czy tułów. Mój starszy syn w dzieciństwie cierpiał na AZS i czerwone, suche placki obejmowały właściwie głównie policzki oraz tułów, 

- u nieco starszych dzieciaków charakterystyczne są zmiany w zgięciach łokciowych i podkolanowych.

Niezależnie od lokalizacji zmian, w przebiegu AZS mamy często do czynienia z bardzo nasilonym świądem i to chyba najbardziej uciążliwy objaw tej choroby. Świąd wywołuje natychmiastowy odruch drapania, co prowadzi do uszkodzenia skóry i nasila stan zapalny. No i mamy błędne koło. Jest to szczególnie uciążliwe u niemowlaków, gdyż ciężko wytłumaczyć takiemu maluchowi, aby się nie drapał. Na dodatek leki przeciwhistaminowe w zwalczaniu świądu w przebiegu AZS radzą sobie średnio, bo to jednak nie histamina jest tutaj głównym winowajcą. 

Jakie więc są sposoby leczenia AZS u dzieci..? 

Trzy główne grupy leków stosowane przy AZS to:

- preparaty sterydowe - dobierane zawsze indywidualnie przez lekarza prowadzącego (!)

Tutaj zdecydowanie przestrzegam przed stosowaniem kortykosteroidów na własną rękę, bo może to wywołać bardzo niebezpieczne objawy uboczne: ścieńczenie skóry, teleangiektezje (rozszerzenie drobnych naczyń krwionośnych), czy  przebarwienia... A więc... sterydy tylko na zalecenie i zgodnie z dawkowaniem zaleconym przez lekarza. 

- inhibitory kalcyneuryny stosowane nie tylko w fazie zaostrzeń, ale także w celu zapobiegania nawrotom ( "Protopic", "Elidel")

- leki przeciwhistaminowe (często I generacji z racji na dodatkową komponentę uspokajającą)

Nie będę się jednak tutaj specjalnie zagłębiać w szczegóły, bo zawsze o stosowaniu tych leków decyduje lekarz.
W łagodzeniu objawów AZS niezmiernie ważna jest także odpowiednia pielęgnacja skóry, jej nawilżanie i natłuszczanie.  O emolientach w leczeniu AZS pisać by można wiele, więc pozostawiam ten temat na osobny artykuł.

Dziś chciałabym natomiast zaprezentować Wam trzy preparaty z aptecznej półki, o których moim zdaniem warto pamiętać w kontekście AZS, czyli... 

Moje TOP 3 na AZS :)

1) "Dermaveel" - krem na AZS. Jest to wyrób medyczny, który może być stosowany do wspomagania leczenia AZS, ale także innych schorzeń, którym towarzyszy sucha skóra, świąd i zaczerwienienie. W składzie nie ma barwników, substancji zapachowych, parabenów ani olei mineralnych, za co duży plus, bo wiadomo jak to przy AZS - teoretycznie wszystko może podrażniać...  No dobrze. Więc co w takim składzie mamy w składzie..?
Na pierwszym miejscu ektoina. Pewnie dla niektórych z Was brzmi znajomo, bo ektoinę znajdziecie w linii preparatów na alergię z firmy Langsteiner: "EctoAlerg" - krople do oczu, oraz spray do nosa. Ektoina to naturalna cząsteczka wytwarzana przez mikroorganizmy żyjące w niesprzyjających warunkach środowiska (słone jeziora, gejzery, pustynie), która chroni je przed oddziaływaniem szkodliwych czynników. Sprytnie, prawda...? 
No dobrze, ale dlaczego przy AZS? Ano dlatego, że ektoina dzięki zdolności wiązania wody, świetnie nawilża skórę, zmniejsza jej świąd i szorstkość, a więc przy AZS jak znalazł. :) Wyniki badań są tutaj naprawdę obiecujące.
Poza ektoiną mamy w składzie glicerynę i łagodzacy panthenol oraz składniki natłuszczające tj. olej jojoba, oliwa z oliwek, a także witaminę E, ceramidy i ... masło shea. Masło shea to temat na osobnego posta, ale tak pokrótce - chroni przed utratą wody, łagodzi podrażnienia, regeneruje. 
I jeszcze na dokładkę preparat zawiera składniki naturalne: wyciąg z kory leszczyny, który redukuje świąd i łagodzi stan zapalny. Myślę, że z racji na zawartość wyciągu z kory leszczyny krem ma taki dość charakterystyczny zapach - prawie jak "orzechówka" domowej roboty. ;)
Moim więc zdaniem skład jest interesujący, natomiast wadą jest na pewno cena, bo tubka 30 ml to koszt ok. 40 zł. A wiadomo jak to przy AZS - takie preparaty 'idą' w ilościach hurtowych niestety.

2) Bioeulen pediatric maść. Jest to wyrób medyczny, który świetnie się sprawdzi przy świądzie i suchości skóry, w przebiegu między innymi AZS. 

Co tym razem mamy w składzie...? Na pierwszym miejscu olej z nasion ogórecznika - bardzo ceniony składnik w kosmetyce już od lat. Jest on bogatym źródłem kwasu gamma-linolenowego, ale zawiera w składzie także inne nienasycone kwasy tłuszczowe. Wzmacnia on barierę lipidową naskórka, a także łagodzi podrażnienia. 
Miejsce dwa to ekstrakt olejowy z kwiatostanu dziurawca. Działa on na skórę przeciwzapalnie, antyseptycznie i gojąco. Poza tym maść zawiera również frakcję lipo i hydrofilną kwiatostanu kocanki. To te żołto-zlote kwiatuszki zebrane w koszyczki często spotykane na ugorach, skarpach czy przydrożach. Tutaj także możemy mówić o działaniu przeciwzapalnym, łagodzącym i regenerującym. 
Dopełnienie składu to ekstrakt z korzenia lukrecji - bogaty w kwas glicyryzynowy. Jak on działa..? Po pierwsze wykazuje doskonałe właściwości wiązania wody, a więc działanie nawilżające, a po drugie łagodzi podrażnienia, swędzenie i stan zapalny. W składzie znajduje się także odwodniony żel z liści aloesu. O aloesie również pisać by można wiele i z pewnością pojawi się na ten temat osobny wpis blogowy.:) Aloes na skórę działa kojąco, a pacjentowi z AZS niezależnie od wieku potrzebne jest takie ukojenie skóry. 
No i jeszcze prawoślaz - kojarzony najczęściej z syropem prawoślazowym, który ja notabene uwielbiam, :) jednak pewnie nie wszyscy wiedzą, że prawoślaz nie tylko łagodzi kaszel i podrażnione gardło, ale także skórę.
Można więc powiedzieć, że mamy tutaj całą plejadę gwiazd z dziedziny fitoterapii. :) 
Ciekawostką jest to, że wszystkie te roślinne składniki pochodzą z upraw ekologicznych.
Myślę, że produkt naprawdę ciekawy. Ale mała uwaga - ponieważ skład jest iście roślinny - zalecałabym, zwłaszcza u dzieci, zastosować najpierw na niewielką powierzchnię skóry, aby upewnić się, że nie ma uczulenia na któryś ze składników.

3) "Latopic" - saszetki. W składzie występują 3 szczepy probiotyczne: Lactobacillus paracasei ŁOCK 0919, Latobacillus casei ŁOCK 0908, Lactobacillus casei ŁOCK 0900. Probiotyki oczywiście mają wiele właściwości, ale co najważniejsze.. są badania, które potwierdzają, że szczepy te korzystnie wpływają na przebieg wyprysku atopowego u dzieciaków z alergią IgE zależną. Myślę, że warto mieć to na uwadze. 

Tyle o AZS na pierwszy raz. ;) Na pewno, jak już wspominałam, temat będzie jeszcze kontynuowany.

Warto również przeczytać:

11 komentarzy:

  1. Zgadzam się z powyższym wpisem co do Dermaveelu i Latopicu. Pomagają. Bioeulenu nie znam, ale zapewne wypróbuję ;) Ze swojej strony dorzucam jeszcze Uriage Xemose Cerat Intensywny Balsam Do Skóry Bardzo Suchej, który u mnie i mojego Maleństwa też działa rewelacyjnie. Jedno co mogę powiedzieć to, że na azs nie ma cudownego leku. Liczy się przede wszystkim cierpliwość i systematyczność - czego życzę wszystkim Atopikom. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy wpis - mam nadzieję, że temat na blogu będzie powracał , Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    Świetne propozycje. Aboca to produkty na najwyższym poziomie, może nie są tanie, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że sama je stosuję i polecam Pacjentom. Wielka szkoda, że mało aptek interesuje się nimi. Na szczęście są jeszcze sklepy zielarskie, w których zazwyczaj bez problemu można nabyć całą gamę produktów tej włoskiej firmy.
    Żałuję też, że zdecydowana większość, przynajmniej mi znanych farmaceutów, poleca popularne, szeroko reklamowane marki zagraniczne, też nie tanie, zamiast pokusić się o polecanie mniej znanych, a moze i nawet lepszych produktów.

    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety Protopic i Elidel to praktycznie jedyne sensowne leki na AZS. Niestety ich cena jest zaporowa. Ponad 100zł za małą tubkę, współczuję tym co mają rozległe problemy ze skórą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać http://zapytaj-farmaceute.blogspot.com/2012/06/protopic-czy-na-pewno-bezpieczniejsza.html

      Usuń
    2. Widziałem ten artykuł, ale jako użytkownik kortykosteroidów, a od kilku dobrych lat Protopic czy Elidel(stosuję na zmianę) mogę powiedzieć, że nie mam wyjścia. Zmiana diety, czy otoczenia nie zawsze pomaga. Objawy występują na tyle często, że lek biorę codziennie.

      Usuń
  4. Witam, A czy te preparaty mogę stosować również dwulatkowi? Dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dermaveel i Latopic- na pewno. Bioeulen pediatric- zacząć ostrożnie na niewielką powierzchnię z racji na skład roślinny.

      Usuń
  5. Serdecznie dziękuję za ten wpis. Krem Dermaveel pomógł mojej skórze niemalże od reki. Po dwóch dniach odzyskałem normalną skórę na twarzy.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Paweł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało się uzyskać poprawę:)

      Usuń
  6. Witam! Czy dermaveel można stosować na okolice oczu? Córka (3lata) ma suche i łuszczące place na powiekach i pod oczami i szukam czegoś co można bezpiecznie stosować na te okolice

    OdpowiedzUsuń
  7. A u nas to bardzo się sprawdziły rzeczy z Atopis. Nie ma żadnych zaczerwienień, spoko skład, no i przede wszystkim widzę różnicę :) ceny na szczęście też spoko :D

    OdpowiedzUsuń