czwartek, 4 sierpnia 2022

Neomag slim- czy pomoże zrzucić zbędne kilogramy.?

Moi Drodzy dziś kilka słów na temat nowości od firmy Aflofarm, a mianowicie o preparacie "Neomag slim". Według producenta jest to specyfik, który nie tylko dostarcza naszemu organizmowi magnez, ale także wspomaga odchudzanie, spalanie tłuszczu oraz zmniejszenie apetytu. A więc w teorii bomba, no bo kto by nie chciał mieć kilka kilogramów mniej i talię osy. ;) A jak to wygląda w praktyce.? Popatrzmy na skład...

"Neomag slim"- czy to dobry magnez..? 

Zacznijmy od magnezu, który bądź co bądź jest pierwiastkiem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. W składzie w 1 tabletce tego suplementu mamy 60 mg magnezu. Czy to dużo..? No nie do końca. Tak dla przypomnienia: dobowe zapotrzebowanie na magnez zależy od kilku czynników, między innymi od wieku, płci, ciąży, czy chorób towarzyszących. Standardowo jednak przyjmuje się, że dla kobiet wynosi ono około 320 mg, a dla mężczyzn około 420 mg jonów magnezowych. 

Oczywiście magnez dostarczamy także w pożywieniu, a bogate jego źródła to: 

- produkty zbożowe z pełnego przemiału, otręby, kasza gryczana, płatki owsiane i kukurydziane

- zielone warzywa: jarmuż, rukola, szpinak

- warzywa strączkowe: fasola, bób, soczewica

- orzechy, migdały, pestki dyni

- gorzka czekolada i kakao - to chyba dobra informacja dla łasuchów ;)

No dobrze - dawka magnezu nie jest porywająca, ale pamiętajcie jeszcze o jednej kwestii. Niezmiernie istotne jest to, w jakiej postaci występuje magnez w danym preparacie, bo od tego zależy w dużej mierze jego wchłanianie, czyli efekt działania. Zasadniczo wiadomo, że magnez jest najlepiej wchłaniany z soli organicznych (tj. mleczan, cytrynian - przyswajalność około 90%) niż z jego połączeń nieorganicznych. Tutaj niestety mamy magnez w postaci nieorganicznej - węglanu magnezu, a więc wchłanialność na poziomie około 30%. Słabo. Nie jest to więc z pewnością dobry suplement magnezu. Ale może w takim razie pomoże nam zrzucić tu i ówdzie kilka cm, jak obiecuje producent..?

"Neomag slim"- czy pomoże utracić skutecznie zbędne kilogramy?

Wróćmy do analizy składu. Mamy tutaj dwa składniki, które pomóc mają spełnić marzenia o smukłej sylwetce. Pierwszy z nich to wyciąg z nasion koli błyszczącej (Cola nitida). Brzmi tajemniczo, a więc co to takiego.? Kola błyszcząca to gatunek rośliny z rodziny ślazowatych. Rośnie w Afryce, w rejonach Liberii i Wybrzeża Kości Słoniowej, ale jest uprawiane także w innych krajach Afryki. Nasiona i owoce tej rośliny określa się mianem orzeszków cola. Nie wiem, czy wiecie, ale nasiona koli błyszczącej używane były przez mieszkańców Afryki już w starożytności jako środek wzmacniający, niwelujący zmęczenie i znużenie, a także jako afrodyzjak. Skąd takie działanie..? Owoce koli błyszczącej zawierają kofeinę, a także inne związki o działaniu pobudzającym jak teobromina.  W suplemencie "Neomag slim" znajdziecie 50 mg wyciągu z nasion koli, co daje 5 mg kofeiny. Na pewno od kofeiny kilogramów Wam nie ubędzie, taka ilość jest nawet za słaba dla wywołania jakiegoś efektu pobudzającego. Więc jeśli potrzebujecie więcej energii, to lepiej wypić dobrą, aromatyczną kawę. :) W typowym espresso zawartość kofeiny to około 40 mg.  

Idźmy jednak dalej. Kofeina cudów nie zdziała, ale mamy jeszcze drugi tajemniczy składnik a jest to wyciąg z liści Gymnema sylvestre - 50mg. Gurmur, czyli Gymnema sylvestre to tropikalna roślina pochodząca z południowych Indii i południowo wschodniej Azji. Mała ciekawostka - żucie liści gurmuru powodowało utratę rozróżniania słodkiego smaku i zmniejszało apetyt na słodkie pokarmy, dlatego Hindusi nazywali tę roślinę "niszczycielem cukru". W "Neomag slim" zawartość wyciągu z Gymnema sylwestre to 50 mg w porcji dziennej, a więc lipa. I nie pomoże tutaj standaryzacja na zawartość kwasu gymnemowego = 12,5 mg w 1 tabletce, czyli porcji dziennej. Taka dawka nie ma szans w znaczący sposób wpłynąć ani na apetyt na słodkie, ani na zrzucanie zbędnych kilogramów. Tak tylko dla porównania zaznaczę - mamy w obrocie suplement diety "Insulan", gdzie w porcji dziennej mamy 100 mg kwasów gymnemowych, czyli prawie dziesięciokrotnie więcej. 

Podsumowując - jeśli chcecie zrzucić zbędne kilogramy to pamiętajcie, że niezbędne są dwa elementy: dieta i aktywność fizyczna. Bez tego niestety ani rusz. 

Warto również przeczytać:

środa, 29 czerwca 2022

Letrox - uwaga zmiana składu

W ostatnich latach coraz częściej diagnozuje się choroby tarczycy. Prawidłowa diagnoza i podjęcie leczenia jest niezmiernie ważne, bo hormony tarczycy regulują metabolizm organizmu. Czynność tarczycy jest kontrolowana przez przysadkę mózgową. Uwalnia ona hormon tyreotropowy (TSH), który pobudza tarczycę do produkcji hormonów T3 i T4. Zapewne wiecie, że najczęstsze choroby tarczycy to niedoczynność tarczycy- która związana jest z niedostateczną produkcja hormonów przez tarczycę, oraz nadczynność tarczycy - kiedy hormony produkowane są w nadmiarze. Nie będę tutaj wnikać w szczegóły, bo nie to jest tematem tego artykułu. 

Skupię się na lekach, a właściwie jednym z leków, które stosowane są przy niedoczynności tarczycy. Większość pacjentów, którzy cierpią na niedoczynność tarczycy wymaga stosowania leków z lewotyroksyną. Lewotyroksyna to otrzymywany na drodze syntezy analog tyroksyny - czyli hormonu tarczycy T4. Leki zawierające lewotyroksynę, które są najczęściej stosowane to "Euthyrox" (oczywiście w różnych dawkach, które skrupulatnie dobiera zawsze lekarz endokrynolog) oraz "Letrox" (także w kilku dawkach).

Letrox - zmiana składu

Dziś słów kilka na temat "Letroxu", bo ostatnio nastąpiła drobna zmiana składu. Co się zmieniło i dlaczego..? Producent - firma Berlin-Chemie AG poinformowała, że zmieniono skład w zakresie substancji pomocniczych. Miało to na celu zwiększenie trwałości preparatu. Sam sposób przyjmowania leku się nie zmienił, nie zmieniła się też zawartość substancji czynnej. Dlaczego więc o tym piszę..?

Okazuje się, że u niektórych pacjentów wchłanianie substancji czynnej może różnić się w przypadku produktu z nowym składem, w stosunku do poprzedniego składu. Jest to ważne, bo  decyduje o skuteczności terapii.  Przy stosowaniu hormonów tarczycy odpowiednio dobrana dawka jest niezmiernie ważna. Jakiekolwiek wahania mogą zaburzać pracę tarczycy. Właśnie dlatego, zaleca się, aby monitorować pacjentów, którzy zmieniają lek "Letrox" na ten z nowym składem. Pacjent powinien być wyczulony na ewentualne objawy kliniczne, natomiast wskazane jest też monitowanie parametrów tarczycy w badaniach laboratoryjnych i tu zachęcam do kontaktu z lekarzem. 

Monitorowanie jest szczególnie istotne w przypadku pewnych grup pacjentów - chodzi tutaj o osoby z nowotworem tarczycy, z chorobami układu krążenia, a także o dzieci, osoby w podeszłym wieku i kobiety w ciąży.

Proszę więc zwróćcie na to uwagę. A po czym rozpoznać, jaki lek otrzymaliście w aptece..? Oczywiście wraz ze zmianą składu zmieniło się też opakowanie. Nie tylko pudełko zewnętrzne, ale także blister. :) 

Podsumowując...

Jeśli wcześniej stosowaliście lek "Letrox" i teraz otrzymaliście w aptece lek w nowym opakowaniu, stosujecie go dokładnie w taki sam sposób jak poprzednio i w takiej samej dawce. Przy wizycie kontrolnej u lekarza, informujecie go o tym fakcie i to on zdecyduje o konieczności wykonania ewentualnych badań. Jeśli termin wizyty jest bardzo odległy, warto skontaktować się z nim wcześniej.

Jest jeszcze jedna kwestia - stare opakowania ciągle są jeszcze dostępne w obrocie - zarówno w hurtowniach, jak i aptekach. I tak będzie do wyczerpania zapasu. Pamiętajcie jednak, że jeśli już raz zmieniliście na nowe i stosujecie już lek z nowym składem, to nie zaleca się wracać do starego.. Czyli to już powinna być taka zmiana na zawsze. :) Tak  jak małżeństwo - do grobowej deski. ;)

Dla bardziej dociekliwych wrzucam linka do tych informacji;

https://www.urpl.gov.pl/sites/default/files/Letrox_komunikat_DHPC_podpis.PDF

Na początku jest komunikat do fachowych pracowników ochrony zdrowia, ale ostatnie dwie strony to karta informacyjna dla pacjentów- jaką powinniście otrzymać w aptece wraz z opakowaniem leku z nowym składem.

Warto również przeczytać:


piątek, 10 czerwca 2022

Co na alergię w ciąży..?

Moi Drodzy sezon alergiczny mamy w pełni. W aptekach wiele pacjentów prosi o "coś na alergię", a dodatkowo urywają się telefony z zapytaniami o dostępność preparatów do odczulania takich jak "Staloral", czy "Purethal". Niestety z tą dostępnością jest ostatnio różnie. Dzisiejszy artykuł chciałabym jednak poświęcić szczególnej grupie pacjentów, jaką są kobiety w ciąży. Niestety bowiem alergia nie mija nikogo. I czasami nasilone objawy alergii pojawiają się u przyszłej mamy, nawet jeśli przed rozpoczęciem starań o dziecko nie była ona alergikiem.

Sposoby na alergię w ciąży, czyli jak zmniejszyć objawy?

Jak zapewne wiecie żadne leki stosowane w ciąży, nie są obojętne dla dziecka i dlatego zaleca się ich stosowanie tylko wtedy, kiedy korzyści przewyższają ryzyko. Zawsze natomiast warto zacząć od ograniczenia ekspozycji i dostawania się alergenów do organizmu. Jak to można uczynić?

Jeśli dokuczają nam alergeny wziewne, czyli pyłki, to warto ograniczyć wychodzenie na spacery w okresie największego pylenia - najlepsza pora na spacer to godziny poranne lub wieczorne, kiedy jest największa wilgotność powietrza. Wskazane są spacery na przykład po burzy lub intensywnych opadach deszczu. Ja osobiście alergikiem nie jestem, ale lubię wychodzić na zewnątrz po burzy, bo wtedy powietrze jest takie rześkie i dobrze się oddycha. 

Nie wiem czy wiecie, ale korzystne jest również przebywanie w pobliżu zbiorników wodnych, bo tam jest z reguły najmniejsze stężenie pyłków  w powietrzu. Dobrze jest uwzględnić to planując wakacyjne wojaże. :)

Po powrocie za spaceru dobrze jest przemyć twarz i zmienić odzież - najlepiej od razu po przyjściu do domu. Wskazane jest częste pranie ubrań i unikanie suszenia ich na powietrzu zwłaszcza w suche, wietrzne dni. No i oczywiście warto też często przepłukiwać oczy solą fizjologiczną, którą  w pojedynczych ampułkach w niewielkiej cenie możecie kupić w aptece. Przepłukujemy nie tylko oczy, ale i nos. Do płukania nosa także możecie zastosować sól fizjologiczną z ampułki, ale także roztwór wody morskiej.  :) Woda morska do nosa bez dodatków jest bezpiecznym preparatem dla każdego - także dla kobiet w "duopaku". 

Można również zainwestować w nawilżacz powietrza, :) to powinno nieco zminimalizować objawy.

Czasami jednak taka profilaktyka nie jest wystarczająca i objawy alergii są bardzo dokuczliwe. W tej sytuacji konieczne może być zastosowanie leków.

Jakie leki na alergię mogą stosować przyszłe mamy..? 

Zacznę od tego, że zawsze stosowanie leków w ciąży powinno być skonsultowane z lekarzem prowadzącym lub przynajmniej z farmaceutą. Leki powinny być oczywiście odpowiednio dobrane do występujących objawów i ich nasilenia. 

Jeśli chodzi o preparaty doustne, to tutaj najbezpieczniejsze wydają się być leki starszych generacji, takie jak cetyryzyna (przykładowe preparaty "Zyrtec", 'Allertec", "Amertil'), czy loratadyna (przykładowe preparaty "Loratan", "loratadyna pylox').

Kiedyś określając bezpieczeństwo leków u kobiet w ciąży stosowano klasyfikację FDA (Food and Drug Administration). Zarówno cetyryzyna, jak i loratadyna należały do kategorii B. Kategoria B oznaczała, że w badaniach przedklinicznych na zwierzętach nie wykazano ryzyka szkodliwego wpływu leków tej kategorii na płód, ale nie przeprowadzono badań klinicznych u kobiet w ciąży i nie potwierdzono tego. Uznano więc, że leki tej kategorii są najprawdopodobniej bezpieczne w ciąży, ale należy zachować ostrożność podczas stosowania, dlatego najlepiej jak skonsultujecie to z lekarzem. 

A jakie preparaty miejscowe są bezpieczne dla przyszłych mam..? 

- ALERGICZNE ZAPALENIE SPOJÓWEK

Jeśli będąc w duopaku zmagacie się z alergicznym zapaleniem spojówek, czyli dokucza Wam swędzenie, zaczerwienienie, czy łzawienie oczu, pamiętajcie, że zacząć należy zawsze od przemywania oczu roztworem soli fizjologicznej. Czasami jednak to nie wystarcza. 

Alternatywą dla roztworu soli fizjologicznej mogą być krople oczne z ektoiną, na przykład "Ektin". Krople te zawierają w składzie kwas hialuronowy o działaniu nawilżającym, oraz ektoinę. Co to takiego ektoina..? Jest to substancja pochodzenia naturalnego pozyskiwana z mikroorganizmów, które żyją w ekstremalnie trudnych warunkach. Poza działaniem nawilżającym, wykazuje ona właściwości ochronne i przeciwzapalne. 

Krople te mogą być więc stosowane w celu zapobiegania oraz wspomagania leczenia objawów alergicznego zapalenia spojówek. Nie zawierają one konserwantów, i bezpiecznie mogą być stosowane przez kobiety w ciąży.

Jeśli objawy się utrzymują dłuższy czas i są dokuczliwe warto skonsultować się z lekarzem. Na jego zalecenie mogą być stosowane do oczu także krople oczne z kromoglikanem sodu, jak na przykład "Polcrom" - ale tutaj tylko w razie konieczności i najlepiej po konsultacji z lekarzem.

- ALERGICZNY NIEŻYT NOSA

Jeśli w ciąży zmagacie się z alergicznym nieżytem nosa pamiętajcie, że bezpieczne będą wszelakie wody morskie - najlepiej takie tradycyjne, bez żadnych dodatków. Mam tu na myśli na przykład: "Marimer" ( ja osobiście go nie lubię z racji na mocny "psik"), "Sterimar", czy 'Disnemar". Woda morska wspomaga oczyszczanie nosa i wypłukiwanie alergenów. Można też wspomagać się podobnie jak w przypadku oczu - preparatami na bazie ektoiny, ale tutaj zaleca się skonsultowanie z lekarzem. Przykładowy preparat to "Solik" - spray do nosa.

Tyle na dziś. Pamiętajcie, że w ciąży najważniejsze jest bezpieczeństwo i dobre samopoczucie zarówno mamy, jak i maluszka, dlatego nie stosujcie leków na  własną rękę - chyba, że macie pewność, co do ich bezpieczeństwa.

Warto również przeczytać:


niedziela, 22 maja 2022

Nowości na komary

Sezon na komary uważam za rozpoczęty, :) pierwsze osobniki już pojawiły się w moim mieszkaniu. Przyznam Wam szczerze, że strasznie nie lubię tego nocnego "bzzzzzzz" koło ucha, po którym trzeba urządzać polowanie na krwiopijcę, aby móc spokojnie zasnąć. Właściwie temat preparatów na komary wielokrotnie pojawiał się już na blogu. Dziś także będzie o komarach, w końcu od przybytku głowa nie boli. ;) Zwłaszcza że zbliża się lato, a w aptekach minął już sezon na przeziębienie, koronawirus poszedł w odstawkę, natomiast na topie są preparaty na odchudzanie, opalanie i właśnie komary. :) 

Ukąszenia komarów - groźne, czy nie i dlaczego swędzą..? 

Po ukąszeniu przez komara na skórze pojawia się charakterystyczny, swędzący bąbel, a czasami opuchlizna, czy zaczerwienienie. Oczywiście nasilenie objawów zależy od wrażliwości organizmu. Na szczęście z reguły nie są one groźne dla zdrowia i ustępują w ciągu kilku dni. Uff:)  A czy wiecie, dlaczego bąble po ataku komara dość intensywnie swędzą.? Za swędzące ukłucia na ciele odpowiadają tylko samice komarów, bo to one żywią się krwią ludzi i zwierząt. Samce dla odmiany są grzeczne i odżywiają się sokami roślinnymi - to tak chyba na przekór. ;) Samice nakłuwają skórę wykorzystując specjalnie do tego celu przystosowany aparat gębowy i wstrzykują kroplę śliny, aby zapobiec krzepnięciu krwi. To właśnie ta kropla śliny z racji na fakt, że zawiera aż kilkadziesiąt różnych białek, odpowiada za wydzielanie histaminy i wywołanie reakcji uczuleniowej. Objawy po ukąszeniu - swędzenie i zaczerwienienie skóry jest nasilone szczególnie u osób uczulonych. Ja na szczęście do nich nie należę. :) U mnie "pokomarowy" bąbel intensywnie swędzi przez kilka chwil, ale bardzo szybko znika:)

No dobrze. Ale zapewne nie wszyscy należą do takich szczęśliwców jak ja. Czasami po ukąszeniu przez komara powstaje duuuuży bąbel, miejsce jest mocno opuchnięte i zaczerwienione. Jak możemy załagodzić takie objawy..? 

Czym smarować bąble po ukąszeniach..? 

Chyba najbardziej znanym preparatem, który możemy stosować po ukąszeniach owadów jest "Fenistil" żel. W sezonie wakacyjnym jakoś specjalnie nie trzeba go rekomendować, sprzedaje się w aptekach sam i to w hurtowych ilościach. Co mamy w składzie..? Dimetinden - czyli lek przeciwhistaminowy I generacji - działa on przeciwświądowo, zmniejsza obrzęk i zaczerwienienie, a o to nam przecież chodzi. Co ważne, specyfik ten może być stosowany u dzieci, ale uwaga- nie na duże powierzchnie, tylko raczej miejscowo na krosty. I jeszcze jedna uwaga: "Fenistil" nie lubi się ze słońcem, a więc jeśli stosujemy lek na dużą powierzchnię skóry, raczej unikajmy ekspozycji na promieniowanie słoneczne. W aptekach znajdziecie też żele z tym samym składem do "Fenistil", ale pod innymi nazwami, np. "Foxill" żel. Z reguły jest on nieco tańszy niż "Fenistil", natomiast radzę porównywać wielkość tubki. "Foxill" występuje w tubce wielkości 30g, a "Fenistil" 30 lub 50g. 

Co nowego po ukąszeniach, czyli jak nie "Fenistil" to co..? 

No dobra... ale nie o "Fenistilu" miało być tym razem. Chciałam wspomnieć o nowości, która w tym roku pojawiła się w aptekach, a mianowicie żelu "Allefin"- bo jest to pierwszy na rynku preparat z takim składem.

Preparat ten zawiera w składzie dwie substancje. Pierwsza to difenhydramina. Cóż to takiego..? Ano nic innego, jak lek przeciwhistaminowy I generacji, który blokuje łączenie się histaminy z receptorami. Krótko mówiąc - główny winowajca i mediator stanu zapalnego - czyli histamina zostaje niejako "wyłączony z gry", :)  a o to nam chodzi. Efekty odczuwalne po aplikacji to działanie przeciwświądowe, zmniejszające obrzęk i zaczerwienienie. Drugi składnik to lidokaina - czyli lek znieczulający miejscowo. Czemu taki składnik znalazł się w składzie..? Dzięki efektowi znieczulającemu,  nie odczuwamy swędzenia, :) a więc bomba. :) Myślę, że ten efekt znieczulający jest szczególnie ważny w przypadku dzieciaków, którym czasami ciężko wytłumaczyć, że nie wolno rozdrapywać krost. To taki naturalny odruch, gdy coś swędzi. A niestety rozdrapane bąble po ataku komara mogą ulec nadkażeniu bakteryjnemu i trudno się wtedy goją. Czy jest to lek bezpieczny w stosowaniu..? Ze względu na brak danych, nie powinno się go stosować u kobiet w ciąży i mam karmiących, natomiast specyfik można używać u dzieci już od 2 roku życia. Oczywiście podobnie jak w przypadku "Fenistilu" miejsc po aplikacji nie powinno się wystawiać na działanie promieni słonecznych. Preparat może być stosowany nie tylko w przypadku ukąszeń komara, sprawdzi się również kiedy dziecko nieopatrznie wpadnie nam w gęstwinę pokrzyw, a także do łagodzenia swędzących zmian zapalnych i alergicznych skóry. 

A na koniec mała ciekawostka. Difenhydramina, którą znajdziecie w żelu "Allefin" znajduje się także w składzie kropli do nosa "Betadrin" które stosowane są przypadku alergicznego zapalenia błony śluzowej nosa, a także kropli do oczu "Betadrin". Wersja do oczu jest jednak wydawana z apteki na podstawie recepty lekarskiej. Ale to nie wszystko. :)  

Ponieważ leki przeciwhistmianowe starej generacji - takie jak właśnie difenhydramina, wykazują działanie uspokajające i nasenne - substancja ta jest oprócz paracetamolu jednym ze składników leku "Apap noc". I tutaj dodać muszę jeszcze swoje trzy grosze. Pamiętajcie, że "Apap noc" nie jest lekiem nasennym i nie powinien być stosowany przewlekle. Jest to preparat o działaniu przeciwbólowym i przeciwgorączkowym, bo tak działa paracetamol. Lek z racji na difenhydraminę  działa także uspokajająco i nasennie, ale wskazania do jego stosowania to nie jest bezsenność, a krótkotrwałe leczenie bólu, który powoduje trudności z zasypianiem. 

Na dużą opuchliznę i odczyn zapalny... sterydy

No dobra - koniec mądrości. ;) Pamiętajcie jeszcze, że jeśli reakcja po ukąszeniu przez komara, czy innego owada jest bardzo nasilona to w aptekach nabyć można krem z hydrocortisonem w składzie. Dostępne bez recepty są stężenia 0,5 % ("Hydrocortisonum Aflofarm", lub "Hydrocortisonum Oceanic") lub 1% ("Maxicortan"). Ale tutaj nie zaleca się stosowania u dzieci poniżej 12 roku życia bez konsultacji z lekarzem. U dorosłych natomiast zachować należy szczególną ostrożność. Zawsze aplikujemy krem z hydrocortyzonem miejscowo na zmiany skórne, nie na całą powierzchnię ciała i smarujemy cienką warstwą. 

Tyle na dziś. :) Dobrego wieczoru. :) 

Warto również przeczytać:

Jak prawidłowo usunąć kleszcza?


czwartek, 12 maja 2022

Nowy lek na alergię dostępny bez recepty

Moi Drodzy nie tylko wiosna w pełni, ale także sezon alergiczny ruszył pełną parą. W aptekach sporo pacjentów przychodzi po leki na alergię. Temat leków przeciwalergicznych w postaci doustnej wielokrotnie poruszany był na blogu - zainteresowanych odsyłam do archiwum bloga:

http://zapytaj-farmaceute.blogspot.com/2016/04/leki-na-alergie.html

Natomiast dziś mała ciekawostka alergiczna. :) W kwietniu Prezes URPL (Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych) wydał decyzję, która zmienia kategorię dostępności dla leku "Bilaxten" w dawce 20 mg. Wcześniej lek ten jako "Bilaxten" w opakowaniu po 30 tabletek dostępny był w aptekach tylko na podstawie recepty lekarskiej. Obecnie w małym opakowaniu będzie wydawany bez recepty. Póki co nie jest jeszcze dostępny w hurtowniach, ale z pewnością niebawem się pojawi. :)  Myślę, że to dobra informacja dla alergików, bo bilastyna to lek przeciwhistaminowy nowej generacji i pewnie kojarzycie go z lekiem "Clatra". Ale uwaga! Bilastyna pod nazwą "Clatra"- w dawce 20 mg (opakowania po 10 i po 30 tabletek) a także jako "Clatra" w dawce 10 mg (opakowania po 10 i 30 tabletek rozpuszczalnych w jamie ustnej) - dalej póki co wydawana jest z apteki na podstawie recepty.

Cechą charakterystyczną bilastyny jest duże powinowactwo do receptora H1- dzięki czemu działania niepożądane są mniej nasilone niż w przypadku leków antyhistaminowych takich jak cetyryzyna ("Zyrtec", "Allertec", "Amertil"). Lek nie powinien powodować senności i wpływać na zdolność prowadzenia pojazdów, aczkolwiek jest to zależne od wrażliwości organizmu, dlatego zawsze należy być czujnym i obserwować swoje samopoczucie - zwłaszcza jeśli siadacie " za kółko".

Preparaty z bilastyną mogą być stosowane zarówno do łagodzenia objawów kataru siennego (świąd, kichanie, zatkany nos, zaczerwienione i łzawiące oczy), jak i do leczenia swędzących wysypek skórnych (pokrzywka, egzema). 

Warto podkreślić, że dla skuteczności działania ważne jest odpowiednie stosowanie leku. Preparaty z bilastyną stosujemy zawsze z zachowaniem odpowiedniego odstępu od posiłku - 1 godzinę przed lub dwie godziny po posiłku. Dotyczy to również soków owocowych - tutaj także konieczny jest odstęp. Pokarmy i soki mogą bowiem osłabić działanie leku. Uczulam na to, bo w przypadku większości leków antyhistaminowych przyjmowanie razem, czy bez posiłku nie ma znaczenia. Tutaj mamy wyjątek. 

Zalecane dawkowanie dla osób dorosłych i dzieci od 12 roku życia to jedna tabletka na dobę. Zawsze należy ją popić szklanką wody. 

Tyle na dziś. :) Pamiętajcie, że leki antyalergiczne dostępne bez recepty to małe opakowania - max 10 tabletek. Czasami ze względów ekonomicznych warto więc udać się do lekarza po receptę, bo duże opakowanie jest bardziej ekonomiczne. Niektóre leki przeciwalergiczne są refundowane i wtedy to już w ogóle jest o wiele taniej niż posiłkowanie się małymi opakowaniami OTC (bez recepty). Refundacja póki co nie dotyczy jednak leków z bilastyną.  

Warto również przeczytać:



wtorek, 3 maja 2022

Ospa u dzieci - objawy, leczenie, przebieg

Pogoda za oknami cudna, wreszcie mamy sporo słońca, które dla mnie jest zdecydowanie najlepszym antydepresantem. Ale wiosna to nie tylko czas, kiedy wszystko kwitnie, ale również czas, kiedy uaktywniają się różne wirusy. Takim wirusem jest na przykład wirus ospy. W szkole u moich dzieci już jakiś czas temu była informacja o pojawiających się  zachorowaniach na tę chorobę. Na szczęście moje dzieciaki mają już ospę za sobą, :) ale postanowiłam podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami. Na początek jak zawsze kilka słów tytułem wstępu, czyli...

Co to jest ospa wietrzna i jakie są jej przyczyny..? 

Ospa to choroba zakaźna wywoływana przez wirusa ospy wietrznej (Varicella-zoster virus). Jej charakterystycznym objawem jest wysypka. Ospa przenosi się drogą kropelkową i co ciekawe: wirus może się rozprzestrzeniać wraz z ruchem powietrza nawet na odległość kilkudziesięciu metrów, a więc niestety bardzo łatwo się zarazić. Osoba chora zaraża nawet kilka dni przed pojawieniem się objawów, a przestaje zarażać dopiero wtedy, kiedy przyschną ostatnie pęcherzyki, czyli po około tygodniu. Okres wylęgania choroby, zatem czas od wniknięcia wirusa do organizmu do wystąpienia pierwszych objawów jest stosunkowo długi - trwa około 10-21 dni. A więc po kontakcie z chorym - czeka nas około 3 tygodnie nerwówki. Sama się o tym przekonałam, bo dopiero 3 tygodnie po "wysypie" u starszego synka, pojawiły się pierwsze objawy choroby u młodszego. 

Jakie są objawy choroby..? 

Początkowe objawy ospy nie są charakterystyczne i przypominają zwykłe przeziębienie, czyli: gorączka, ból głowy, ogólne osłabienie. Z reguły w drugiej dobie pojawia się charakterystyczna wysypka - plamki i grudki, które zamieniają się w pęcherzyki wypełnione płynem. U moich dzieci wysypka zaczęła się w okolicach szyi, a dopiero kolejne rzuty choroby przyniosły wykwity na całym ciele. Pojawieniu się wysypki towarzyszyło znaczne osłabienie organizmu. Ci, którzy mają dzieci wiedzą, że to wulkany energii i ciężko nawet podczas choroby zmusić je do pozostania w łóżku. Ospa jednak tego dokonała, co mówi samo przez się, jak groźny jest ten wirus. Warto również wiedzieć, że "ospowej" wysypce towarzyszy bardzo nasilony świąd, a z kolei rozdrapane krosty grożą powikłaniami i powstaniem trwałych blizn. Najlepiej więc starać się nie rozdrapywać wykwitów, tylko jak to wytłumaczyć dzieciom..? Czasami ciężko. ;)

Jak łagodzić objawy choroby, czyli co nieco o aptecznych preparatach na ospę. 

Przebieg choroby może być bardzo różny, dlatego postępowanie zależy od intensywności objawów. Jeśli choroba ma łagodny przebieg, to po pierwsze - należy dużo wypoczywać, a w razie potrzeby stosować leki objawowe. Od czasu jak ja byłam dzieckiem wiele się zmieniło w zaleceniach, dlatego postanowiłam zebrać najważniejsze kwestie. 

Dość często zdarza się, że ospie towarzyszy wysoka gorączka. Nie zawsze, bo tak jak wspominałam - przebieg choroby może być różny. Oczywiście należy stosować wówczas leki obniżające temperaturę, ale uwaga! W przypadku ospy wietrznej nie zaleca się stosowania ibuprofenu, tylko paracetamol. Dlaczego..? Okazuje się, że ibuprofen może powodować zwiększone ryzyko zakażenia tkanek miękkich wywoływane przez bakterie. Krótko mówiąc, ibuprofen sprzyja występowaniu powikłań. W razie gorączki lepiej więc sięgnąć po preparat na pazie paracetamolu- w formie doustnej jak "Paracetamol HASCO", "Panadol baby", czy "Pedicetamol", albo czopki z paracetamolem - tutaj oczywiście dobierając odpowiednią do wagi dziecka dawkę.

I jeszcze jedna ważna kwestia. Jak pewnie niektórzy z Was pamiętają, dawniej do smarowania ospowych krostek zalecano stosowanie pudrów płynnych - czyli takiej białej "papki" na bazie tlenku cynku, którą dość pieczołowicie nanosiło się na każda krostę. Obecnie odchodzi się od tego, ponieważ puder płynny jak zasycha na skórze, tworzy nieprzepuszczalną warstwę, a pod taką "kołderką" świetnie namnażają się bakterie. I również zwiększa się przez to ryzyko powikłań. Dlaczego to takie ważne..? Ano dlatego, że od tego jak będą się goić nasze "ospowe bąble" zależy to, czy pozostaną po nich trwałe blizny. 

No dobrze.. puder płynny idzie do lamusa, a więc co innego mamy w zanadrzu.? Niektórzy śladem naszym babć rekomendują na ospowe wykwity wodny roztwór fioletu gencjanowego - ostatnio trudno dostępny w aptekach. Fiolet gencjanowy wykazuje działanie antyseptyczne, co na plus, ale po naniesieniu na skórę barwi ją na fioletowo, co jednak może maskować objawy ewentualnego nadkażenia bakteryjnego. Nie jest to więc do końca dobry pomysł. 

Co może być więc alternatywą dla pudrów płynnych..? 

Okazuje się, że dość dobrze przy ospowej wysypce sprawdzają się preparaty na bazie oktenidyny. Pewnie większości z Was przyjdzie do głowy tradycyjny "Octenisept"- w sprayu- i bingo. :) Możecie go z powodzeniem zastosować na krosty przy ospie. Z racji na działanie antyseptyczne zapobiega on powikłaniom w postaci nadkażeń bakteryjnych. I co ważne - preparat ten może być stosowany nie tylko na skórę, ale także na błony śluzowe, a dość często przy ospie krostki pojawiają się w buzi, czy w strefach intymnych. 

W aptekach dostać można także "Octenisept żel", który może być z powodzeniem stosowany na wykwity skórne w przebiegu ospy wietrznej. Poza oktenidyną, która jest unikalną substancją przeciwdrobnoustrojową, mamy w składzie także hydroksyetylocelulozę - która tworzy warstwę ochronną i ułatwia gojenie, zapobiegając powstawaniu blizn. Oczywiście nie jest to specyfik dedykowany tylko ospie, z powodzeniem go wykorzystacie także na oparzenia słoneczne, czy  małe powierzchowne rany i zadrapania, a także trudno gojące się rany (owrzodzenia, odleżyny), a nawet na hemoroidy.

Moim odkryciem, gdy dzieciaki przechodziły ospę, była pianka "PoxClin"- jest to preparat w formie chłodzącej pianki, który dedykowany jest właśnie dzieciakom chorym na ospę wietrzną. Wiadomo, że przy ospie chyba największą udręką jest swędzenie pojawiających się pęcherzy. Swędzenie powoduje, że chcąc nie chcąc drapiemy, co zdecydowanie utrudnia gojenie. A więc mamy takie błędne koło. Pianka "Poxclin" daje natychmiastowy efekt chłodzący i kojący, przez co dość skutecznie łagodzi świąd i zmniejsza ten nieszczęsny odruch drapania. Mój Syn sam domagał się "piankowania", żeby nie swędziało. Jak dla mnie wadą preparatu jest jednak dość rzadka konsystencja, przez co sama aplikacja nie jest do końca wygodna, bo specyfik dość szybko spływa z powierzchni skóry. 

Ale skład wygląda interesująco, bo mamy: żel z aloesu - który działa nawilżająco i łagodząco i wspomaga gojenie się skóry i błon śluzowych, wyciąg z ziela lawendy, wyciąg z kwiatów rumianku - o działaniu przeciwzapalnym, a także pantenol i alantoinę, czyli substancje gojące i regenerujące.

Innym specyfikiem, który możecie zastosować na ospowe krostki jest "Virasoothe" chłodzący żel w sprayu do leczenia ospy wietrznej. Jest to wyrób medyczny, który dedykowany jest dzieciom już od 6 miesiąca życia. Preparat po aplikacji wykazuje natychmiastowe działanie chłodzące i skutecznie łagodzi świąd, przez co ułatwia gojenie. Można stosować go kilka razy dziennie - w zależności od potrzeb. Fajnym patentem jest przechowywanie specyfiku w lodówce, wtedy efekt chłodzenia jest jeszcze bardziej odczuwalny. 

Pamiętajcie również, że jeśli świąd towarzyszący ospie jest wyjątkowo dokuczliwy, można sięgnąć po leki przeciwhistaminowe, na przykład krople "Fenistil". Powinny troszkę załagodzić dolegliwości. 

A jak to jest z kąpielą przy ospie? 

Generalnie podczas ospy ważna jest codzienna higiena, ale... nie zaleca się długiego przesiadywania w wannie, bo zwiększa to możliwość nadkażenia pęcherzy. Dość dobry efekt daje krótka kąpiel w roztworze nadmanganianiu potasu, który zakupić możecie w aptece w postaci proszku. Pamiętajcie jednak, aby nie wsypywać do wanny całej saszetki, tylko kilka kryształków, które sprawią, że woda stanie się lekko różowa.

Gdy ciężki przebieg... 

Jeśli przebieg choroby jest wyjątkowo ciężki, mamy w odwodzie jeszcze lek przeciwwirusowy - "Heviran" - ale pamiętajcie, że o jego zastosowaniu zawsze powinien zdecydować lekarz, mimo, że mniejsze dawki ( 200 i 400 mg) dostępne są już bez recepty. U dorosłych z ospą "Heviran" jest niemal w standardzie, bo w późniejszym wieku choroba z reguły ma gorszy przebieg, a powikłania są niezwykle groźne. U dzieci - w większości przypadków nie jest on potrzebny. 

To chyba wszystkie najistotniejsze kwestie na które trzeba zwracać uwagę. Pamiętajcie, że przeciwko ospie można się zaszczepić. Szczepionka nie daje 100% ochrony przed zachorowaniem, ale z pewnością złagodzi jej ew. przebieg. Szczepionka na ospę, którą nabyć możecie w aptece to "Varilrix"- zawiera ona żywy, ale atenuowany, czyli osłabiony szczep wirusa. Podaje się dwie dawki szczepionki. Z reguły jest ona dobrze tolerowana i rzadko wywołuje niepożądane odczyny poszczepienne. 




poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Innowacyjne specyfiki w okulistyce, czyli ozon jakiego nie znacie

artykuł sponsorowany

Moi Drodzy, dzisiejszy artykuł będzie nieco inny od pozostałych, ale mam nadzieję, że równie ciekawy. Jego głównym bohaterem będzie ozon, o którym pewnie każdy z Was słyszał przy okazji lekcji geografii jeszcze w szkole podstawowej. Ale nie martwcie się - nie będzie o "dziurze ozonowej", tylko ... o innowacyjnych produktach w dziedzinie okulistyki, których działanie opiera się na ozonowanym oleju. Na początek jak zawsze kilka słów tytułem wstępu, czyli dlaczego ozon.? 

Ozon - właściwości i zastosowanie w medycynie

Ozon, jak zapewne wiecie, jest naturalnym składnikiem atmosfery, który powstaje  na wysokości około 30 km, na skutek działania promieni ultrafioletowych na tlen. Jest on gazem drażniącym i toksycznym dla człowieka.
Czy zatem należy się ozonu bać ? 
Już w XV wieku Paracelsus, zwany ojcem medycyny nowożytnej odkrył przecież słynną zależność: „Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum”, czyli: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja jest trucizną”. Nie wiem czy wiecie, ale ozon ma także właściwości antyseptyczne: zarówno przeciwbakteryjne, jak i przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze, a także regeneracyjne. Tak więc w odpowiedniej dawce ozonu należy się bać, ale drżeć powinny przed nim baterie, wirusy i grzyby, a nie ludzie. :) Ozon jest niezwykle cenną cząsteczką, która wykazuje zastosowanie w takich dziedzinach medycyny jak: dermatologia, chirurgia, laryngologia, ginekologia, stomatologia, czy okulistyka. I co ciekawe - pierwsza publikacja anglojęzyczna dotycząca leczenia ozonem ukazała się już w 1885 roku. W Polsce zaś ozonoterapię stosuje się dopiero od roku 1986, czyli 101 lat później. Zaskakujące, prawda?

Tyle tytułem wstępu. Teraz chciałabym Wam przedstawić innowacyjnie w dziedzinie okulistyki preparaty oparte na ozonowanym oleju roślinnym w liposomach, które mogą być bezpieczną alternatywa dla antybiotykoterapii w zapobieganiu i leczeniu infekcji ocznych. Skąd pomysł na ozonowanie oleju? Okazuje się, że ozon jest w naturze bardzo niestabilną cząsteczką i łatwo rozpada się do swojej pierwotnej postaci O2. Jeśli zostanie zamknięty w małych cząsteczkach oleju, staje się stabilny, nie tracąc przy tym swoich właściwości antyseptycznych, a więc bomba:) Przy okazji jeszcze jedna ciekawostka. Chcecie wiedzieć, dlaczego ozon zabija patogeny, nie uszkadzając przy tym delikatnych komórek rogówki czy spojówek oka? Poza tym, co już wiecie od Paracelsusa istnieje jeszcze jedno ważne wytłumaczenie. Otóż komórki naszego organizmu posiadają niezwykłą broń, której zadaniem jest ochrona przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Ta broń to specjalne enzymy, wśród których prym wiodą dysmutaza ponadtlenkowa, katalaza i peroksydaza. Ich zadaniem jest neutralizacja wszelkich nadtlenków, w tym ozonu i jego pochodnych. To coś jak tarcza antyrakietowa, która nie pozwala zbliżyć się zagrożeniu do naszych komórek. :) Czyż to nie wspaniałe?  

Ozodrop krople - antyseptyka, nawilżenie i regeneracja


Pierwszym produktem, który przedstawię są krople Ozodrop, które w składzie mają wspomniany wcześniej ozonowany olej słonecznikowy w liposomach (opatentowana formuła 
LipozonEye®). No dobrze, mamy ozonowany olej, a co dzieje się po aplikacji do worka spojówkowego.? Po podaniu preparatu do oka, liposomy integrują się z warstwą lipidową filmu łzowego i następuje stopniowe uwalnianie tlenu atomowego, który niszczy wszelakie patogeny:  
bakterie ( także lekooporne), wirusy, grzyby, a nawet pasożyty, jak nużeniec. W teorii wygląda to więc bardzo obiecująco. Poza działaniem antyseptycznym atomowy tlen wspomaga regenerację uszkodzonych tkanek, a liposomy uzupełniają ewentualne niedobory warstwy lipidowej filmu łzowego, czyli krótko mówiąc obserwujemy efekt nawilżenia. Mamy więc działanie na trzech płaszczyznach: antyseptyczne, regenerujące i nawilżające. 

Dodatkowo preparat ma bardzo wysoki profil bezpieczeństwa - nie zawiera konserwantów i nie wywołuje podrażnień,  a wręcz przeciwnie - działa łagodząco i kojąco na powierzchnię oka. Może być stosowany u dzieci bez ograniczeń wiekowych. Nie wywołuje ryzyka lekooporności. I jeszcze jedna ważna kwestia. Działanie specyfiku utrzymuje się aż 6-8 godzin po aplikacji, a więc sami widzicie, że korzyści sporo.

Wskazania do jego stosowania to:

- zapalenie spojówek o etiologii bakteryjnej, wirusowej, grzybiczej - 4 razy na dobę do ustąpienia objawów i jeszcze dwa dni po ustąpieniu objawów
- zapalenia rogówki
- profilaktyka okołooperacyjna - 3 x na dobę przez 3 dni przed i 7 dni po zabiegu
- urazy oka
- profilaktyka u osób noszących soczewki kontaktowe - 2 x na dobę: rano przed założeniem soczewek i wieczorem po zdjęciu

Ozodrop GEL - innowacyjna postać kropli ocznych 


Ja osobiście nie za bardzo przepadam za aplikowaniem do oczu kropli - mimo, że pracuję przy komputerze i nawilżanie oczu jest moją codziennością. Pewnie dlatego zafascynował mnie innowacyjny specyfik - Ozodrop żel. W składzie podobnie jak w przypadku kropli Ozodrop, mamy 
opatentowaną formułę LipozonEye® - czyli ozonowany olej, który odpowiada za działanie antyseptyczne, regenerujące i nawilżające, ale postać specyfiku jest innowacyjna. Dlaczego 

Preparat ma postać termożelu. Co to oznacza ?  W temperaturze pokojowej specyfik występuje w postaci płynnej, ale co ciekawe, po zaaplikowaniu do worka spojówkowego,  pod wpływem temperatury ciała, przechodzi w żel i tworzy na powierzchni oka pewien rodzaj opatrunku  hydrożelowego. Dzięki tej specyficznej postaci ubytki w nabłonku i macierzy rogówki są wypełniane, co dość szybko minimalizuje odczuwane przez pacjenta dolegliwości. Właśnie dlatego preparat dobrze sprawdzi się w przypadku erozji, czy owrzodzenia rogówki, a także po urazach, czy usunięciu ciała obcego z oka, oraz w profilaktyce okołooperacyjnej.  Może być też stosowany przy zapaleniu spojówek o różnej etiologii. 

Jest to preparat bezpieczny, który może być stosowany właściwie bez ograniczeń wiekowych. Zalecane dawkowanie to 2-4 razy dziennie. 

Warto wspomnieć, że uzupełnieniem preparatów podawanych do oka, zwłaszcza w przypadku nawracających infekcji, powinny być specyfiki do higieny i pielęgnacji brzegów powiek. 

Higiena brzegów powiek - Ozolid - chusteczki i Blefox - pianka


Ozolid

Ozolid - to jednorazowe kompresy okulistyczne, które składają się z gazy nasączonej roztworem opartym na ozonowanym oleju roślinnym w liposomach. Uwalnianie atomowego tlenu odpowiada za własności antyseptyczne - przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze, a także przeciwpasożytnicze m.in na nużeńca. Dodatkowo ozon wykazuje też działanie regeneracyjne i wspomagające gojenie. 

Chusteczki Ozolid świetnie sprawdzą się do oczyszczania i higieny brzegów powiek  w przypadku stanów zapalnych o różnej etiologii - także wywołanych przez nużeńca. W przypadku stanów zapalnych brzegów powiek, a także jeśli dopadnie Was jęczmień, Ozolid najlepiej stosować jako ciepły kompres po ogrzaniu saszetki w wodzie o temperaturze około 45 stopni. Wskazaniem do stosowania może być także okołooperacyjna higiena powiek, ale...  kompresy świetnie sprawdzą się też do codziennej higieny okolic oczu, czy do demakijażu. Co ciekawe - można je stosować także jako zimny okład ( po schłodzeniu w lodówce) - tutaj raczej w przypadku obrzęku okolic oka. 
No i ciekawostka. Chusteczki Ozolid sprawdzą się też do higieny i dezynfekcji twarzy - przy problemach z trądzikiem pospolitym, czy trądzikiem różowatym. Wtedy najlepiej przecierać twarz dwa razy dziennie- rano i wieczorem. 
Opakowanie zawiera 20 chusteczek jednorazowego użytku, każda jest zapakowana oddzielnie. 


Blefox

Jeśli nie lubicie chusteczek, to alternatywą może być preparat do higieny brzegów powiek w formie oczyszczającej pianki - Blefox. W opakowaniu mamy pojemnik 50 ml z pompką dozującą oraz dodatkowo 60 sztuk płatków kosmetycznych do aplikacji. Co mamy w składzie..? Oczywiście główny składnik to ozonowany olej 
roślinny o własnościach antyseptycznych. 
Ale dodatkowo znajdziecie w składzie olejek z Czapetki pachnącej. Brzmi egzotycznie, a co to takiego..? Bardziej popularna nazwa tej rośliny to Goździkowiec korzenny, a czapetka to nic innego jak popularne goździki. Mi goździki kojarzą się z grzańcem, ale dlaczego olejek z Czapetki znalazł się tutaj w składzie? Okazuje się,  że związki w nim zawarte wykazują silne własności antyseptyczne i działają skutecznie na nużeńca - zarówno postacie dorosłe, jak larwy czy jaja. 
Uzupełnienie składu to żel aloesowy, który likwiduje zaczerwienia,  podrażnienia, działa łagodząco i przeciwzapalnie. 

Jeśli zainteresowały Was produkty wspomniane w artykule, to dostępne są one w sklepie:  WZROK OK! lub w sklep.inviewmedical.pl.

Ze specjalnym kodem rabatowym dla Czytelników bloga 'Farmaceutka15' możecie je nabyć 15% taniej. Uwaga: zniżka dotyczy preparatów opisanych w artykule.


niedziela, 3 kwietnia 2022

Dieta w chorobach wątroby

O tym, że dieta jest istotnym czynnikiem w terapii wielu chorób chyba wspominać nie muszę. Niestety pacjenci w aptece informację o zaleceniach dietetycznych nie zawsze przyjmują  z zadowoleniem. My Polacy lubimy sobie bowiem dobrze zjeść i na wszystkie błędy dietetyczne znajdujemy szybkie uzasadnienie... A bo sezon na grilla, a bo coś słodkiego do kawki, a bo i tak biorę insulinę. Właśnie z tego względu postanowiłam rozpocząć na blogu cykl artykułów na temat zaleceń dietetycznych w różnych schorzeniach.

Wątroba - objawy alarmujące

Dziś nieco na temat schorzeń wątroby, bo nie bez powodu wątroba uważana jest za jeden z najważniejszych gruczołów w naszym organizmie. Nie wiem, czy wiecie, ale masa wątroby wraz z przepływającą krwią może u dorosłego mężczyzny dochodzić do 2,5 kg. Zaskakujące, prawda.? 

Wątroba spełnia w naszym organizmie wiele ważnych funkcji i nie bez powodu nazywana jest laboratorium biochemicznym naszego organizmu. Właśnie dlatego warto o nią dbać - przez odpowiednią dietę i  umiar w spożywaniu alkoholu. Po czym rozpoznać, że z wątrobą dzieje się coś niedobrego.? Niestety chora wątroba nie od razu daje znać o swoich dolegliwościach, ale objawy które powinny wzbudzić naszą czujność to:

- utrata apetytu i spadek wagi ciała

- nudności, wymioty i bóle brzucha

- zmęczenie i osłabienie, senność

- ciemnie zabarwienie moczu

Kiedy pojawi się natomiast żółte zabarwienie skóry i oczu, ból i opuchlizna brzucha, czy opuchlizna nóg i kostek - może to już świadczyć o zaawansowanym procesie chorobowym i powinno skłonić do pilnej wizyty u lekarza. Pamiętajcie również, że charakterystycznym objawem wielu schorzeń wątroby jest świąd. 

Zalecenia dietetyczne w schorzeniach wątroby

Jeśli chcecie zadbać o swoją wątrobę, to należy rozpocząć od modyfikacji swojego jadłospisu. To pierwszy, ale bardzo ważny krok. Jakie są więc zalecenia dietetyczne w schorzeniach wątroby? 

Po pierwsze regularne spożywanie posiłków - zaleca się spożywanie 5-6 niewielkich posiłków w ciągu dnia, najlepiej o stałych porach, czyli dobrze sprawdzi się zasada "jedz mniej, a częściej". Nie należy spożywać posiłków w pospiechu, tylko spokojnie i dokładnie rzuć każdy kęs.

Należy unikać potraw smażonych, natomiast zaleca się posiłki gotowane na wodzie i parze, pieczone, lub duszone bez tłuszczu. Dozwoloną ilość tłuszczu dodaje się do gotowych potraw. A jaka ilość tłuszczu jest dozwolona?

W schorzeniach wątroby zaleca się ograniczenie spożycia tłuszczu do 45-50 g/d. Zalecane tłuszcze to olej słonecznikowy, rzepakowy, sojowy, oliwa z oliwek i masło w ograniczonych ilościach. Zabrania się smalcu, słoniny, boczku. Zupy i sosy sporządzać należy na wywarach warzywnych. Nie zaleca się używać zasmażek i śmietany. Odpada kapuśniak, grochówka, czy fasolowa, tłusty rosół, a także wszelakie zupy z proszku. 

Należy zwiększyć spożycie pełnowartościowego białka. Z produktów mlecznych dozwolone są : chude mleko, kefir, odtłuszczony jogurt, zsiadłe mleko, maślanka. chudy ser twarogowy.

Przeciwskazane są natomiast: mleko tłuste, sery żółte i topione, ser feta i sery pleśniowe, śmietana, serek homogenizowany i ser twarogowy biały tłusty.

Jeśli chodzi o mięsa i wędliny, to oczywiście stawiać należy na chude mięso: z kurczaka, z indyka, cielęcinę, chuda wołowinę, mięso z królika. Dozwolone są chude wędliny drobiowe, szynka bez tłuszczu. Można spożywać ryby chude (dorsz, mintaj, morszczuk, halibut) a także tłuste (sardynki, śledzie, makrele, łosoś), ryby pieczone piekarniku, czy z rusztu, a także ryby w galarecie. 

Nie zaleca się spożywania tłustego mięsa wołowego i wieprzowego, odpada mięso z kaczki, gęsi, czy  baranina. W odstawkę powinny pójść również tłuste wędliny, pasztetowa, kaszanka, czy salami, a także wszelakie mielonki, czy konserwy. Wykreślić należy z jadłospisu również ryby smażone i wędzone. 

A co do obiadu..? Raczej stawiać należy na gotowane ziemniaki, czy puree ziemniaczane, natomiast wykreślić z jadłospisu: frytki, ziemniaczki smażone, czy placki ziemniaczane. 

Z diety wykluczyć należy warzywa wzdymające, takie jak kapusta, nasiona roślin strączkowych, ogórki, rzodkiewki, cebulę, czosnek, pory. Warzywa najlepiej spożywać w postaci gotowanej lub przecieranej. Dozwolone warzywa to marchew, dynia, szpinak, buraki- gotowane, przecierane, natomiast  na surowo można jeść zieloną sałatę, pomidory ( najlepiej bez skórki). 

Jeśli chodzi o owoce, to tu również konieczna jest selekcja. Wykluczyć należy śliwki, czereśnie czy gruszki, a także orzechy i owoce suszone. Natomiast włączyć do diety można pieczone lub gotowane jabłko, morele czy brzoskwinie ( najlepiej gotowane), a także przecierane maliny, czy porzeczki.

Jak to jest natomiast z przyprawami.? Najlepiej doprawiać w sposób naturalny, czyli na przykład : sokiem z cytryny, ziołami - zieloną pietruszką, majerankiem, bazylią czy cynamonem. Ograniczyć należy lubiane przez nas przyprawy typu: Vegeta, Kucharek bądź kostki rosołowe, a także sól, natomiast najlepiej wykluczyć zupełnie z diety ocet, musztardę, chili, pieprz, curry. 

No dobrze, ale co z deserami..? Bo przecież my Polacy do popołudniowej kawki lubimy ciasteczko, w upalne dni lody, a każde święta stoły zastawione są ciastami. Co na to nasza wątroba.? Zaleca się wykluczyć torty, ciasta z kremem, pączki, czy faworki i wszelakie przemysłowe wyroby cukiernicze, a także batony i batoniki. A na co możemy sobie pozwolić..? Przy chorej wątrobie idealnym deserem będzie galaretka, czy mus owocowy:) 

No i na koniec napoje:) Jeśli zmagacie się z ostrym, czy przewlekłym zapaleniem wątroby, to przede wszystkim odpada wszelaki alkohol. Należy wykluczyć również gazowane napoje typu Pepsi, Fanta, Sprite, a także kawę. Dobrym wyborem będzie zaś niegazowana woda mineralna lub kompot. 

Na pierwszy rzut oka taka dieta wydaje się być nie do przejścia, zwłaszcza jeśli wcześniej często zdarzało nam się pofolgować z jedzeniem, ale zobaczycie, że tylko początki są trudne, a potem już z górki. :) Bo pamiętajcie- wątrobę się ma tylko jedną. 


Warto również przeczytać:



niedziela, 13 marca 2022

Grypa żołądkowa - przebieg, objawy, stosowane leki

Wreszcie zrobiło się cieplej i mamy trochę więcej słońca, :) oby taka pogoda pozostała z nami na dłużej. Niestety wczesna wiosna to nie tylko czas, kiedy na drzewach pojawiają się pierwsze pąki, a górskie łąki pokrywają się fioletem krokusów. Wiosna to także czas, kiedy dość mocno uaktywniają się rotawirusy i często panuje tzw. grypa żołądkowa. Jakie są jej objawy i co ma ona  wspólnego ze zwykła grypą..? 

Grypa żołądkowa - przyczyny i objawy

Grypa żołądkowa to potoczne określenie ostrego wirusowego nieżytu żołądka i jelit. Ale uwaga! Grypa żołądkowa ma niewiele wspólnego z grypą, za wyjątkiem tego, że jest wywoływana przez wirusy. Nie jest to jednak wirus grypy, o czym warto pamiętać. Grypę żołądkową najczęściej powodują rotawirusy, rzadziej norowirusy, czy adenowirusy. U nas w Polsce z reguły winowajcą jest rotawirus, który jest szczególnie groźny dla niemowląt. Właśnie z tego względu od 1 stycznia 2021 roku szczepienie przeciwko rotawirusom dołączyło w Polsce do obowiązkowych i bezpłatnych szczepień dla niemowląt. Wcześniej takie szczepienie było dodatkowo płatne i to dość sporo. Oczywiście nie zawsze grypa żołądkowa jest wywołana przez rotawirusy, dlatego też nie zawsze szczepionka ochroni dziecko przed zachorowaniem. Pamiętajmy też, że grypa żołądkowa należy do bardzo zaraźliwych schorzeń - jeśli zachoruje ktoś z rodziny, to niestety bardzo duża szansa, że choroba dopadnie także pozostałych domowników. 

Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową, ale nie tylko. Łatwo zarazić się tez przed dotyk i kontakt z przedmiotami, których dotykał chory. Objawy występują z reguły po 1-3 dniach od zakażenia. Właściwie to jakie objawy wystąpią jest kwestią indywidualną. Czasami są to tylko bóle brzucha, a czasami totalny 'armageddon', czyli biegunka, wymioty, ból brzucha, osłabienie i wysoka gorączka.

Jak radzić sobie z grypą żołądkową..?

Niestety nie mam tutaj dobrych wieści. Właściwie nie ma cudownego leku, który postawi Was na nogi, gdy dopadnie Was "jelitówka". Trzeba ją po prostu przeczekać. Koniec i kropka. Zawsze warto jednak mieć na uwadze swoiste ABC postępowania przy grypie jelitowej. 

A) Nawadnianie. 
Jest to kluczowy element postępowania przy grypie żołądkowej. Dlaczego..? Podczas wymiotów, czy biegunki tracimy wodę, a także elektrolity. Odwodnienie może być niebezpieczne, szczególnie u małych dzieci i u osób starszych. Nie wystarczy podawać wodę, ale warto uzupełniać też elektrolity. W aptece znajdziecie doustne płyny nawadniające, które mają odpowiednie proporcje elektrolitów, glukozy i wody. Ale UWAGA!

Większość z nich ma słony smak, co oczywiście patrząc na skład nie dziwi. O ile osoba dorosła jest w stanie jakoś zdzierżyć ten słony posmak, to niezmiernie ciężko zmusić dziecko do wypicia takiego napoju, zwłaszcza gdy jest chore, zmęczone biegunką, czy wymiotami. Sama się o tym wielokrotnie przekonałam.

Dla naszych milusińskich ze swej strony polecić mogę "Orsalit nutris o smaku malinowo-jagodowym". Ma on specjalną formułę, która nieco maskuje słony posmak. Różnica w porównaniu do tradycyjnych specyfików jest wyraźnie odczuwalna. Preparat stosować można u maluchów od 6 miesiąca życia

I jeszcze jeden produkt - doustny płyn nawadniający o specjalnej kompozycji składników odżywczych oraz mineralnych "HIPP ORS 200 kleik marchwiowo- ryżowy". Smakuje jak typowa marchwianka, ;) specyfik można stosować od 4 miesiąca życia. 

Jeśli chodzi o specyfiki elektrolitowe dla dorosłych, to w aptece znajdziecie całą masę takich preparatów. Producenci prześcigają się tutaj rozmaitymi hasłami reklamowymi, jak choćby "obniżona zawartość sodu i glukozy"( "Hydrooptima senior" ). czy "zasila mięśnie i mózg ("Oryal"). 
Natomiast pamiętajcie, że doustny preparat nawadniający powinien spełniać określone kryteria składu. Nie wiem, czy wiecie, ale już w 1969 roku WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) opracowała skład doustnego płynu nawadniającego (ang. oral rehydration salts ORS), jako gotowej mieszaniny glukozy i elektrolitów do nawadniania dzieci i dorosłych - w ostrej biegunce. Skład został później nieco zmodyfikowany, m.in zastąpiono wodorowęglan sodu dwuwodnym cytrynianem trójsodowym, aby poprawić stabilność. Później w roku 2006 ponownie wprowadzono modyfikacje składu i powstał doustny płyn nawadniający o mniejszej osmolarności, ale lepszej skuteczności. 
Płyn nawadniający dla dorosłych o składzie zgodnym z zaleceniami WHO i zalecanej osmolarności 245 mOsm/l  to np. "Orsalit dla dorosłych o smaku cytrynowo-malinowym". Może postać mniej wygodna, bo nie są to tabletki musujące, a saszetki z proszkiem, ale tak naprawdę postać nie ma znaczenia - chodzi o efekty.

UWAGA! Pamiętajcie, że nawet jeśli wymioty przy grypie żołądkowej będą bardzo uciążliwe i częste, to nie są one przeciwwskazaniem do nawadniania doustnego. Ale należy stosować się do kilku zasad:
- do nawadniania stosujemy płyny o temperaturze pokojowej, nigdy gorące
- podajemy je małymi porcjami np. po łyżeczce, z przerwami co kilka minut
Jednorazowa podanie dużej objętości płynu może nasilić wymioty!

B) Obniżanie gorączki. 

Częstym objawem grypy żołądkowej jest podwyższona temperatura ciała. Pamiętajcie jednak,  że gorączka zwiększa znacząco ryzyko odwodnienia, dlatego należy zachować szczególną ostrożność.  W razie zaobserwowanych objawów odwodnienia zalecany jest kontakt z lekarzem, co jest szczególnie ważne w przypadku niemowląt, u których do odwodnienia dochodzi bardzo szybko. 

W razie konieczności należy więc podawać leki przeciwgorączkowe. U dzieci taką wartością graniczną, kiedy mówimy o konieczności stosowania leków na gorączkę jest  temp 38,5°C, ale oczywiście jest to granica umowna - wszystko bowiem zależy tez od ogólnego samopoczucia Szkraba. 
Co mamy do dyspozycji.?

- Paracetamol (w postaci syropów tj. "Paracetamolum", "Panadol baby", czy bardziej skoncentrowanego roztworu: "Pedicetamol"- tutaj objętość do podania jest znacząco mniejsza, a także czopków ("Paracetamol", czy "Efferalgan"). 

- Ibuprofen (w postaci syropów tj. "Ibufen forte", "Ibum forte", "Nurofen forte", a także czopków (np. "Nurofen")

Postać leku oczywiście należy dostosować do objawów. Jeśli dziecko ma bardzo intensywną biegunkę, to wiadomo, że ciężko będzie podać czopek. Natomiast będzie on dobrym rozwiązaniem jeśli dziecko ma intensywne wymioty.

I pamiętajcie, że dawkę leku przeciwgorączkowego dla dziecka dobieramy zawsze na wagę ciała, a nie według wieku. Jeśli macie tutaj wątpliwości, zawsze możecie prosić o pomoc farmaceutę. 

I jeszcze jedna uwaga, a właściwie ciekawostka. Włoskie Towarzystwo Pediatryczne nie zaleca stosowania ibuprofenu przy biegunce rotawirusowej. Lekiem rekomendowanym jest wówczas paracetamol. Dlaczego..? Ibuprofen zaliczany jest do niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). Leki z tej grupy hamują specjalny enzym nerkowy, co skutkuje zmniejszenie nerkowego przepływu krwi, co jest  szczególnie niebezpieczne u osób odwodnionych. 
Oczywiście jeśli gorączka jest trudna do 'zbicia' lub po obniżeniu bardzo szybko narasta, można podawać leki z paracetamolem i ibuprofenem naprzemiennie. Odstęp czasowy powinien jednak wynosić minimum 4 godziny, najlepiej 6 godzin. 

Pamiętajcie również, że u dzieci nie stosuje się kwasu acetylosalicylowego, czyli popularnej "Aspiryny", ani "Pyralginy". Oba leki natomiast mogą być alternatywą dla paracetamolu i ibuprofenu w przypadku osób dorosłych. 

C) Leki wspomagające. 

Tak jak już wspominałam wcześniej. Nie ma cudownego leku na grypę żołądkową. Natomiast można stosować preparaty wspomagające odpowiednio dobrane do objawów. Jeśli objawem dominującym będą wymioty, to poza próbą nawadniania niewiele zdziałamy. Jeśli zaś objawem dominującym jest biegunka, to już możemy próbować jakoś z nią zawalczyć. Jak?

Na pewno nie zalecam stosowania leków z loperamidem tj. "Stoperan", "Laremid", "Imodium". Owszem dają one szybki efekt zapierający, ale w jelitach zatrzymywane są wtedy także wirusy i złuszczony nabłonek śluzówki, a przecież chcemy się ich pozbyć. Loperamid będzie dobry jedynie w sytuacjach awaryjnych, jak biegunka nas złapie np. w podróży, bo i tak często bywa. 

A więc co można..? Na pewno naszym sprzymierzeńcem mogą być probiotyki. Przy biegunce wirusowej szczególnie zaleca się Saccharomyces boulardi - preparaty takie jak "Enterol" (kapsułki, saszetki). Zastosować można także probiotyki z dobrze przebadanych szczepem Lactobacillus rhamnosus GG, tj. "Dicoflor", "Floractin". 

Można wspomagać się też preparatami, które mają własności adsorbujące:

- Węgiel aktywny (Carbo medicinalis) - dostępny w postaci tabletek lub kapsułek
- diosmektyt: saszetki  "Smectą" ( zarówno dla dzieci, jak i dorosłych)

Ciekawe preparaty to także:
- "Tasectan" (saszetki, kapsułki)- w składzie mamy taninian żelatyny, który powleka błonę śluzową jelita i zmniejsza częstotliwość wypróżnień

- "Taninal" - tabletki. To z kolei bardzo długo już obecny na rynku preparat z białczanem taniny.. Pod wpływem odpowiednich enzymów w jelicie uwalnia się tanina- która wykazuje działanie ściągające i bakteriostatyczne, działa także przeciwbiegunkowo, tworząc trudno rozpuszczalne kompleksy z toksynami bakteryjnymi. 

U dzieci warto mieć w zanadrzu także owoc borówki czernicy. Możecie go kupić zarówno w sklepie medycznym, jak i aptece. 

Moim ostatnim odkryciem na nudności i dyskomfort w jamie brzusznej są kropelki "Anaketon". Oczywiście na intensywne wymioty preparat nie pomoże, ale fajnie sprawdzi się przy bólu brzucha, czy mdłościach, które czasami przy jelitówce solidnie dają się we znaki. Skład dość prosty: imbir, rumianek i witaminy z grupy B. 

I to chyba takie najważniejsze zasady walki z grypą żołądkową. Pamiętajcie także o odpoczynku, :) on też będzie sprzymierzeńcem w walce z chorobą.