czwartek, 14 lutego 2013

Zmiany, zmiany

Drodzy Czytelnicy, dziś będzie troszkę o zmianach organizacyjnych na moim blogu ;)

Po pierwsze chciałabym wprowadzić dwa stałe wątki tematyczne, które w miarę regularnie będą się pojawiać na blogu :) 

Pierwszy będzie dotyczył ziół, które czasem bywają bardzo pomocne przy różnych dolegliwościach,  a czasami wręcz niebezpieczne, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Postaram się zwrócić uwagę na ich praktyczne zastosowanie, a także na możliwe niebezpieczeństwa związane z ich stosowaniem, czy ewentualne przeciwwskazania. Mam nadzieję, że "ziołowe wątki" spotkają się z Waszym zainteresowaniem.

Drugim takim stałym cyklem tematycznym, będą pojawiające się na blogu recenzje wybranych kosmetyków. Będą to kosmetyki z aptecznej półki :) 

Przy okazji chciałabym Was poinformować o nawiązaniu współpracy z marką Pharmaceris. Firmy pewnie specjalnie przedstawiać nie trzeba, wspomnę tylko, że jej początki sięgają roku 1983, kiedy to powstało Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris. Początkowo był to mały zakład rzemieślniczy zatrudniający jednego pracownika i specjalizujący się w produkcji jednego kremu. Dziś firma ma ogromne tradycje i osiągnięcia :) W swoim asortymencie  firma ma także dermokosmetyki typowo apteczne - jest to właśnie marka Pharmaceris. 

Dzięki współpracy z Panią Magdaleną - kierownikiem ds. PR marki  Pharmaceris, kilka dni temu do moich drzwi zapukał kurier z przesyłką zawierającą wybrane kosmetyki Pharmaceris linii M, przeznaczonej dla kobiet w ciąży i w okresie karmienia. 
Zestaw  zawierał:
- Pharmaceris M FOLIACTI krem zapobiegający rozstępom
- Pharmaceris M BUSTFIRM ujędrniający krem do pielęgnacji biustu
- Pharmaceris M LACTI-INTIMA żel do higieny intymnej dla kobiet w okresie ciąży i karmienia
- Pharmaceris M SENSI-UREA intensywnie nawilżający balsam do ciała




Jako, że ciągle jestem "w dwupaku", z przyjemnością wypróbuję wymienione  wyżej produkty, bo pracując w aptece słyszałam o tej linii dużo pozytywnych opinii, sama zaś nie miałam okazji się do nich przekonać ;)  Przy poprzedniej ciąży postawiłam na Mustelę, która jednak nie do końca okazała się warta swojej ceny.
Stopniowo będę zamieszczała na blogu recenzje otrzymanych produktów. Oczywiście możecie być spokojni o to, że będą to opinie rzetelne i napisane pod wpływem moich subiektywnych odczuć związanych z testowaniem danego  produktu.



Warto również przeczytać:

Cocoa butter

4 komentarze:

  1. Ja też w ciąży używałam Mustelę. Ciekawe, jak te kosmetyki się sprawdzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie poczytam o ziołach. Lubię i piję zioła może nie za często, ale taka wiedza zawsze się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem za tematyką ziołową, lubię pić ziołowe herbatki i robić płukanki, po zioła też sięgam w razie jakichś lekkich dolegliwości, więc chętnie dowiem się czegoś więcej na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja właśnie tą firmę sobie zachwalałam w ciąży, mustela jak dla mnie beznadziejna.

    OdpowiedzUsuń