Szukaj na tym blogu

Farmaceutka radzi Porady farmaceuty, historie z życia apteki, subiektywne recenzje leków, suplementów diety, kosmetyków.
sobota, 30 stycznia 2021
Czy amantadyna jest skuteczna w leczeniu Covid-19?
piątek, 22 stycznia 2021
"Liporedium"- czy pomoże na odchudzanie?
piątek, 15 stycznia 2021
Co na mokry kaszel..? Nowości w gamie leków mukolitycznych
A zatem nadeszła zapowiadana przez meteorologów "bestia ze Wschodu". Za oknami mroźno i śnieżno. Dzieciaki w końcu mają okazję poszaleć na śniegu. Prawdziwa zima! Ten sezon zimowy w aptekach jest jednak zupełnie inny niż pozostałe... Z racji na izolację, zamknięcie szkół, noszenie maseczek nie ma tylu chorych co zwykle o tej porze roku. I dobrze, :) zawsze to lepiej nie chorować. Natomiast oczywiście zdarzają się pacjenci z przeziębieniem, kaszlem, katarem. Dziś więc slów kilka na temat mokrego kaszlu.
Co to jest mokry kaszel..? Jak go rozpoznać..?
Mokry kaszel to kaszel, któremu towarzyszy odkrztuszanie wydzieliny. Ma on za zadanie oczywiścić nasze drogi oddechowe, bo wiadomo... zalegająca flegma może być dobrą pożywką dla bakterii, a to już pierwszy krok do poważniejszych infekcji. A więc zasada nadrzędna - mokrego kaszlu nie powinnismy hamować. Możemy stosować jedynie środki wspomagające odkrztuszanie. Ale zanim do nich przejdę, to jeszcze jedna kwestia.
Jeśli męczy Was mokry kaszel, pamiętajcie o przyjmowaniu odpowiedniej ilości płynów w ciągu dnia. Ma to ogromne znaczenie dla oczyszczania dróg oddechowych, a tymczasem często jest dokładnie na odwrót - pijemy zdecydowanie za mało.
A jakie specyfiki na mokry kaszel znajdziecie w aptece?
Pewnie jakbym Was zapytała o znane Wam preparaty z apteki stosowane przy mokrym kaszlu, to wiekszość wymieni "Flegaminę", lub "Mucosolvan". To chyba takie sztandarowe przykłady. Nie będę się tutaj powtarzać, a zainteresowanych odsyłam do wziąż aktualnego posta z archiwum bloga:
Pisałam również o alternatywie roslinnej, jaką są specyfiki oparte na bluszczu pospolitym:
Bluszcz pospolity alternatywą dla "Mucosolvanu"
Sporo tam cennych informacji. Czytajcie. :) A co jeszcze znajdziecie w aptece?
1) Warto wspomnieć tutaj o preparatach na bazie acetylocysteiny. Acetylocysteina ze względu na swoją budowę ma zdolność rozbijania glikoprotein śluzu na mniejsze cząsteczki, zmniejsza jego lepkość i upłynnia. W ten sposób ułatwia oczyszczanie dróg oddechowych z zalegającej wydzieliny. I super:) bo przecież o to nam chodzi. W aptece znajdziecie całą masę specyfików zawierających w składzie acetylocysteinę - w różnych postaciach (syropach, tabletkach do połykania, czy tabletkach musujących) i wiekszość jest Wam pewnie znana. Warto zwrócić uwagę na dawki.
Acetylocysteinę w dawce 600mg (preparaty "ACC optima", "Fluimucil forte", "ACC optima active", "Nacecis") - stosujemy 1 raz dziennie najlepiej rano.
Acetylocysteinę w mniejszych dawkach (200mg) można stosować 3 razy dziennie (preparaty "ACC -tabletki musujące", "Fluimucil muko").
Ale uwaga wrzodowcy i astmatycy! Preparatów na bazie acetylocysteiny nie powinno się stosować u osób z czynną chorobą wrzodową żołądka i dwunastniny, a także u osób z astmą - może wywołać skurcz oskrzeli.
2) Podobnie do acetylocysteiny działa inny związek z grupy mukolityków - karbocysteina. Karbocysteina poza upłynnianiem śluzu wykazuje także działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne, zmniejsza przyleganie bakterii w nabłonku oddechowym i działa synergistycznie z niektórymi antybiotykami.
Od jakiegoś czasu bez recepty możecie kupić "Flegamax"- roztwór doustny. Jesienią zmieniono też kategorię dostępności z leku wydawanego na receptę na lek OTC (bez recepty) dla syropu "Mukolina". Warto o tym pamiętać. I znowu uwaga! Preparatów z karbocysteiną nie należy stosować przy czynnej chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy. I pamiętajcie - dużo pić, pić i jeszcze raz pić, bo tylko wtedy osiągniemy pełne działanie leku.
Ciągle na receptę wydawane są natomiast tabletki i syrop "Pecto Drill", co pewnie z czasem też ulegnie zmianie.
3) I jeszcze kilka słów o kolejnej nowości bez recepty. Już gdzieś mignęła mi reklama w TV. Chodzi o lek "Erdomed muko 225mg"- proszek do sporządzania zawiesiny doustnej. W składzie mamy erdosteinę - która jest prolekiem i ulega przemianie do formy kwaśnej w środowisku zasadowym, dzieki czemu ograniczone jest niekorzystne działanie na błonę śluzową żołądka, a więc wrzodowcy nie muszą się martwić. :) Erdosteina upłynnia wydzielinę, przyspiesza oczyszczanie dróg oddechowych (poprawia transport śluzowo-rzęskowy) oraz skraca czas trwania mokrego kaszlu. Dodatkowo w badaniach wykazano także, że erdosteina chroni przed rozwojem infekcji bakteryjnej, zwiększa stężenie równocześnie stosowanych antybiotyków w wydzielinie, a więc poprawia ich skuteczność.
Dodam jeszcze, że często zapisywany "Erdomed" w tabletkach w dawce 300mg ciągle jest na receptę.
Tyle o nowościach, :) a teraz mała ciekawostka i powrót do starych czasów, u mnie to są czasy dzieciństwa. Nie wiem, czy wiecie, ale ciagle w aptece dostępny jest jeszcze syrop "Guajazyl". Pamiętacie go jeszcze..? Ja pamiętam doskonale, ale obecnie sama jakoś rzadko rekomenduję go swoim pacjentom. Zdecydowanie to specyfik, który poszedl w zapomnienie. Ja pamiętam jednak z dzieciństwa jego smak - dośc intensywny. Zawarta w nim gwajafenezyna jest bowiem pochodną kreozotu (jeden ze składników smoły drzewnej).
Sama gwajafenezyna nie odeszła jednak całkiem do lamusa, bo poza syropem, znajdziecie ją także w niektórych saszetkach na przeziębienie. Dlaczego o tym wspominam..? Ponieważ uważam za niezmiernie ważne odpowiedni dobór preparatu na przeziębienie do objawów, Tak naprawdę to bardzo istotne, czy siegniecie po "Gripex", "Vicks" czy zwykłą aspirynę. Każdy preparat ma inny skład i działa na inne objawy.
Jeśli więc macie mokry kaszel, zalega Wam wydzielina, macie problem z jej odkrztuszeniem, a chcecie zastosować jakiś kompleksowy specyfik z kategorii "na przeziębienie", to:
NIEWSKAZANE są preparaty z dekstrometorfanem (który hamuje odruch kaszlu) tj. "Gripex" tabletki, "Gripex MAX" tabletki, "Gripex HOT zatoki",
WSKAZANE są preparaty choćby z gwajafenezyną tj. "Vicks Antigrip complex", "Theraflu Total Grip"- saszetki, "Theraflu Total Grip" - kapsułki.
Ale to taka dygresja. Trzymajcie się ciepło w czasie tych zimnych dni oraz nocy, a przede wszystkim zdrowo.
Warto również przeczytać:
sobota, 9 stycznia 2021
Szczepionka na COVID-19 - co warto wiedzieć? Gdzie zapisać się na szczepienie?
Moi Drodzy postanowiłam, że pozostaniemy jeszcze w temacie koronawirusa, ale tym razem słów kilka o szczepieniach na COVID-19. Dużo się o tym mówi, ale mam wrażenie, że nie wszyscy są dobrze poinformowani, sądząc po zapytaniach, jakie dostaję w aptece. Jak zapewne wiecie 21 grudnia 2020 roku Komisja Europejska dopuściła na rynek UE szczepionkę przeciw koronawirusowi, która została opracowana przez Pfizer i firmę BionTech - pod nazwą "Comirnaty".
Program szczepień w Polsce będzie realizowany w kilku etapach.
Obecnie w naszym kraju trwają szczepienia grupy 0 - czyli osób, które najbardziej narażone sa na zakażenie. Są to przede wszystkim: pracownicy sektora ochrony zdrowia, pracownicy domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej, personel pomocniczy i administraycjny w placówkach medycznych, a także niedawno uwzględnieni zostali rodzice wcześniaków. Do grupy zero włączono również farmaceutów. :)
Proces rejestracji do kolejnego etapu: 1- rozpocznie się 15 stycznia 2021 roku.
Etap 1 to szczepienia dla pensjonariuszy domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielegnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc pobytu stacjonarnego, osób powyżej 60 roku życia (ale w kolejności od najstarszych), służb mundurowych (w tym Wojsko Polskie) oraz nauczycieli.
Zapisać się na szczepienia można na kilka sposobów:
- przez specjalną infolinię Narodowego Programu Szczepień (tel. 989 lub 22 62 62 989)
- przez Internetowe Konto Pacjenta (IKP)
- w POZ (u swojego lekarza rodzinnego)
Co należy wiedzieć o szczepieniu na koronawirus firmy Pfizer?
Szczepionka podawana jest domięsniowo - jak pewnie mieliście okazję zaobserwować w TV, z reguły w mięsień naramienny. Ot jak wiekszośc szczepień.
Wymagane jest podanie dwóch dawek szczepionki (0,3 ml każda) w odstępie czasowym minimum 21 dni. Pełna ochrona uzyskiwana jest po upływie 7 dni od podania drugiej dawki.
No dobrze, to takie podstawy, które pewnie nieraz usłyszycie w każdej stacji telewizyjnej. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że szczepionka została wprowadzona do obrotu bardzo szybko, co pewnie u niektórych wywołuje obiekcje i strach. A zatem o tak naprawdę wiemy o szczepionce koncernu Pfizer?
Comirnaty to szczepionka zapobiegająca COVID-19 u osób powyżej 16 roku życia. Jest to szczepionka mRNA, nie zawiera ona samego wirusa i nie może wywołać choroby COVID-19.
Badanie kliniczne szczepionki Pfizera było wykonywane na grupie około 44 000 osób. Było to badanie wieloośrodkowe, wielonarodowe, randomizowane z grupą kontrolną otrzymującą placebo, prowadzone metoda podwójnie ślepej próby wobec obserwatora. Podwójnie ślepa próba polega na tym, że pacjenci uczestniczacy w badaniu są podzieleni na dwie grupy - jedna otrzymuje testowany preparat, a druga placebo i ani pacjent ani personel medyczny zajmujący się pacjentem nie wie, kto do jakiej grupy należy.
Główne badanie kliniczne wykazało, że szczepionka Comirnaty wykazuje 95% skuteczności, natomiast wiekszość działań niepożądanych ma łagodne lub umiarkowane nasilenie.
Dziąłania niepożądane zaobserwowane w badaniu:
BARDZO CZĘSTO (u więcej niż 1 na 10 osób)
- ból oraz obrzęk w miejscu wstrzyknięcia,
- ból głowy, ból mięśni i stawów,
- dreszcze, gorączka
CZĘSTO (u maksymalnie 1 osoby na 10):
- zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia, nudności
Mnie jako "pocovidovego ozdrowieńca" od razu zainteresował fakt, czy w przeprowadzonych badaniach uczestniczyły osoby, które wcześniej chorowały na Covid, bo sama jestem w tej grupie. Okazało sie, że tak. Nie zgłoszono żadnych dodatkowych działań niepożądanych u 545 osób, które wcześniej chorowały na COVID i które otrzymały Comirnaty w badaniu. Na podstawie badań nie udało się jednak przeanalizować jak skutecznie dziąła szczepionka u osób, które chorowały na COVID-19. Stało się tak dlatego, że jak wiadomo w szczepieniu chodzi o to, aby organizm wytworzył przeciwciała. Natomiast we krwi ozdrowieńców te przeciwciała się przez jakiś czas znajdują, ponieważ zostały wytworzone w sposób naturalny. Ja sama ostatnio badałam sobie poziom przeciwciał IgG specyficznych dla antygenów powierzchniowych wirusa SARS-CoV-2 metoda ilościową i mimo, że chorowałam już ponad dwa miesiące temu ciągle we krwi utrzymuje się dość wysokie miano tych przeciwciał.
Na koniec jeszcze kilka ciekawostek dotyczących samej szczepionki.
Szczepionka Pfizer występuje w fiolkach wielodawkowych. Po rozcieńczeniu jedna fiolka zawiera 5 dawek szczepionki po 0,3 ml. Ciekawe są same warunki jej przechowywania. Nieotwarta fiolka ze szczepionką może być przechowywana przez okres 6 miesięcy w temperaturze -90°C do -60°C.
Po wyjęciu z zamrażarki nieotwartą szczepionkę można przechowywać przed użyciem przez okres do 5 dni w temperaturze od 2 do 8°C i przez maksymalnie 2 godziny w temperaturze do 30°C. Po rozmrożeniu nie wolno jej ponownie zamrażać. To sa niezmiernie ważne informacje choć oczywiście głównie dla personelu medycznego :) i na szczęście nikt nie musi sobie nimi zaprzątać głowy.
Tyle najważniejszych informacji dotyczących szczepionki Pfizer.
6 stycznia Europejska Agencja Leków zatwierdziła szczepionkę przeciwko COVID-19 wyprodukowaną przez amerykańską firmę Moderna. Na tej podstawie Komisja Europejska zadecyduje o dopuszczeniu szczepionki do obrotu. Szczepionka firmy Moderna jest zdecydowanie łatwiejsza w kwestiach transportowych i przechowywaniu niż szczepionka z firmy Pfizer.
Badania kliniczne wykazały skutecznośc szczepionki na poziomie 94,1% - a więc podobnie do konkurencji. Szczepionka Moderna przeznaczona jest dla osób powyżej 18 roku życia. Myślę, że porównanie obu szczepionek to będzie ciekawy temat na osobnego posta.
niedziela, 3 stycznia 2021
Koronawirus - jak z nim walczyć..?
Z Nowym Rokiem, życzę nam wszystkim, aby był to rok powrotu do normalności, aby pandemia koronawirusa odeszła w niepamięć i abyśmy znowu mogli cieszyć się pełnią życia. Aby było tak jak kiedyś, a więc Kochani... Happy New Year!
Przy okazji mam prośbę - zamieszczajcie pod tym postem tematy, które są dla Was ważne, które chcielibyście, aby zostały przeze mnie poruszone na blogu. Postaram się do tych sugestii dostosować. A tymczasem... słów kilka na chyba najbardziej gorący temat ostatnich czasów, czyli COVID-19. Sama miałam okazję jakiś czas temu się z nim zmierzyć - na szczęście przeciwnik okazał się być do pokonania... Wiem.. jestem w grupie, której koronawirus nie wyrządził znacznych szkód... ale wiadomo - każdy przypadek COVID-19 ma indywidualny przebieg i nie do końca mamy wpływ na to, czy przebieg choroby będzie lżejszy, czy skończymy na szpitalnym łożku pod tlenem, czy respiratorem. Loteria. Statystyki sa jednak takie, ze u wiekszości osób rozwijają się objawy o słabym lub umiarkowanym nasileniu, czyli leczymy się w warunkach domowej izolacji. Tak było ze mną.
Jakie są typowe objawy infekcji COVID-19..?
Zdecydowanie najczęstsze objawy to trio: gorączka, suchy kaszel i zmęczenie. Czasami dołączają inne symptomy takie jak: ból mięśni, ból gardla, biegunka, zapalenie spojówek, ból głowy, utrata smaku lub węchu, wysypka skórna. A jak było u mnie..? Zaczęło się od bardzo silnego bólu głowy, który nie dawał zasnąć wieczorem i wybudzał nocą, a potem... właściwie typowe objawy grypy - ogromne osłabienie organizmu, bóle stawów i mięśni i gorączka. Zdecydowanie dominujacym objawem było osłabienie - po pokonaniu trzech schodów czy przejściu do toalety czułam się jakbym zdobyła co najmniej Mount Everest. Dziwne uczucie: kilka kroków i zadyszka. Właściwie przez cały czas choroby miałam też lekki katar, któy rzadko podawany jest jako objawy koronawirusa. Nie było zupełnie kaszlu, ani suchego, ani mokrego. Trzy dni cięzkie, a potem małymi krokami szło do przodu :) po tygodniu czułam się już całkiem dobrze. Węch i smak został zachowany. Tak było u mnie, ale znam masę znajomych o diametralnie innym przebiegu infekcji, więc pamiętajcie - nie ma reguły.
Jak w domowych warunkach przetrwac koronawirus..?
Na gorączkę i ból mięśni, który solidnie dawał się we znaki i był tak silny, że nie mogłam unieść nawet urodzinowego bukietu róż od męża, u mnie najlepiej sprawdził się klasyk, czyli aspiryna.. W aptece znajdziecie ją pod różnymi nazwami, jak "Polopiryna S", "Polopiryna C","Aspirin".
Ale UWAGA! Nie dla każdego ten klasyk jest wskazany. Pamiętajcie, że aspiryny nie należy stosować w przypadku czynnej choroby wrzodowej żołądka czy dwusnastnicy, zaburzeń czynności wątroby i nerek, skazy krwotocznej, czy nadwrażliwości na salicylany.
Dodatkowo ja posiłkowałam się również witaminą C. Wiem, wiem... różnie się mówi o jej skuteczności... Ja podczas infekcji brałam 2g witaminy C dziennie, a co tam.. jak szaleć, to szaleć. ;)
Tak jak przy każdej chorobie, zmagając się z koronawirusem pamiętać należy o odpowiednim nawodnieniu organizmu. U mnie sprawdziła się herbatka ze startym korzeniem imbiru, do której dodawałam kilka plastrów cytryny i pomarańczy, odrobinę miodu i cynamonu. :) Taki rozgrzewający napój popijałam hektolitrami, bo prześladowały mnie dreszcze. Dla leniuchów w aptekach dostępne sa gotowe herbatki rozgrzewając - często na bazie imbiru. Wystarczy zaparzyć i już.
W moim przypadku jak już wspominałam nie występował kaszel, ale jeśli pojawi się suchy kaszel to poza łagodzącymi syropami z aptecznej półki, warto pamiętać o inhalacjach za pomocą nebulizatora - jeśli tylko takie urządzenie macie w domu. Poza inhlaacjami z soli fizjologicznej NaCl, zastosować możecie inne specyfiki do inhalacji dostepne w aptece bez recepty, które świetnie nawilżą śluzówkę układu oddechowego, jak np. "Nebu-Dose hialuronic".
I jeszcze prośba - bądźcie zawsze odpowiedzialni i w razie podejrzenia koronawirusa, zawsze stosujcie zasady izolacji. Nie narażajcie innych, zwłaszcza starszych osób, obciążonych chorobami przewlekłymi. Nie zawsze bowiem przebieg koronawirusa jest na tyle lekki, że pokonamy go w domowych pieleszach.
Chyba tyle na początek, żeby nie przynudzać. Trzymajcie się zdrowo! I czekam na propozycje tematyczne inne niż COVID-19, bo w ubiegłym roku chyba już wystarczająco o nim pisano bądź mówiono w każdym z mediów. ;)