Permen KING

Tak sobie pomyślałam, że sporo na moim blogu było już tematów dla kobiet, trochę o dzieciakach, a jakoś Panowie są "poszkodowani", mimo, że nie jest to przecież tylko 'babski' blog. Postanowiłam więc wziąć dziś na tapetę typowo męski preparat, a mianowicie "Permen KING", który pojawił się na rynku farmaceutycznym, po dość długim czasie królowania zwykłego "Permenu".

Pracując w aptece zauważyłam, że specyfiki tego typu są bardzo popularne wśród mężczyzn w pewnym wieku. Nie ma się co temu dziwić, bo zaburzenia sprawności seksualnej to częsty, choć niestety wstydliwy problem, który pewnie wielu mężczyznom spędza sen z powiek. Dysfunkcje seksualne u mężczyzn, związane są najczęściej ze spadkiem libido oraz z zaburzeniami erekcji i wytrysku. Statystyki są na tym polu niestety mało przyjemne, bo aż 40% panów powyżej 40 roku życia cierpi z powodu zaburzeń erekcji. 

Przyczyn wymieniać można sporo. Czasami problemy z erekcją są następstwem innych schorzeń, np. układu sercowo-naczyniowego (miażdżyca, nadciśnienie), czy zaburzeń neurologicznych (stwardnienie rozsiane, nefropatia cukrzycowa). Czasem związane są z przyjmowanymi lekami (np. przeciwdepresyjne, uspokajające), niekiedy z nadużywaniem alkoholu, choć warto tutaj zaznaczyć, że w małych dawkach alkohol pomaga w osiągnięciu erekcji, więc np. lampka wina przed jak najbardziej ;) 
Zaburzenia wzwodu to jednak problem nie tylko starszych panów. Problemy tego typu dosięgają także młodych mężczyzn, co przeważnie wynika z niskiej samooceny czy obawy przed ośmieszeniem. Życie w ciągłym stresie i pośpiechu także może pociągać za sobą problemy łóżkowe. 

Rynek farmaceutyczny obfituje w suplementy diety mające poprawiać sprawność seksualną. Czym wyróżnia się więc "Permen KING"? 




Na pierwszy rzut oka na pewno łatwo wpadającą w ucho nazwą preparatu, a wiadomo, że to podstawa w marketingu. Warto podkreślić, że według rekomendacji producenta jest to preparat do codziennego stosowania. Opakowanie 30 kapsułek to koszt około 50 zł. Zalecane dawkowanie to 1-2 kapsułki dziennie, więc w porywach starczy ono na kurację miesięczną. W sumie cena więc do przeżycia, bo "gra toczy się o wysoką stawkę", jaką jest udane życie seksualne. 

A jak ze skutecznością i bezpieczeństwem, czyli co mamy w składzie?
Główny składnik preparatu to L-arginina, której zawartość w zalecanej porcji dziennej, czyli 2 tabletkach wynosi 600 mg. L-arginina to nic innego jak aminokwas, który jest składnikiem budulcowym wielu białek w naszym organizmie. L-arginina zaliczana jest do aminokwasów względnie egzogennych, czyli nasz organizm zasadniczo potrafi sam ją sobie wytwarzać, ale czasami ta synteza wewnątrzustrojowa jest niewystarczająca. Jest też wiele produktów żywnościowych, które są bogatym źródłem L-argininy. Są to: produkty mleczne (mleko, jogurty, sery), wołowina, wieprzowina, mięso drobiowe, zboża, czy płatki owsiane. 

A jak działa ta tajemnicza cząsteczka i dlaczego się ją wykorzystuje w preparatach, które wpływają na funkcje seksualne? L-arginina jest prekursorem w syntezie tlenku azotu (NO), który warunkuje odpowiedni dopływ krwi do prącia i jej zatrzymanie przez powiększone ciała jamiste, czyli prawidłową erekcję. A jak to wygląda w świetle badań? Właściwie są pewne badania naukowe, które potwierdziły skuteczność codziennego stosowania L-argininy w zaburzeniach erekcji, ale stosowane dawki były o wiele większe. Myślę, że te 600 mg na dobę na pewno nie zdziała cudów... 
Ja zresztą generalnie zalecałabym ostrożność w codziennej suplementacji L-argininą. Wydaje mi się, że nie ma co szaleć na tym polu ;) Owszem- są doniesienia o pozytywnym wypływie tego aminokwasu na organizm, ale.... z drugiej strony są też pewne doniesienia, że długofalowa suplementacja L-argininą może wywoływać niekorzystne efekty. Może powodować m.in. zwłóknienie  mięśnia sercowego, przerost lewej komory, zwiększać ryzyko zawału. Przy dłuższym czasie stosowania stwierdzono także niekorzystny wpływ L-argininy na nerki. W skrócie więc- z tą L-argininą to tak "na dwoje babka wróżyła".

W składzie "Permenu KING" mamy jeszcze standaryzowany wyciąg z Buzdyganka ziemnego (Tribulus terrestris) - w 2 tabletkach 100mg. Korzystnie wpływa on na funkcje seksualne i jest znanym afrodyzjakiem, ale dawka nie jest tutaj szczególnie porywająca, więc mnie jakoś nie przekonuje. Dla porównania w zwykłym "Permenie" dawka jest aż pięć razy większa. 

A co poza tym? 
Wyciąg z korzenia żeń-szenia (Panax ginseng). Żeń-szeń jest jednym z najstarszych surowców leczniczych Dalekiego Wschodu, którego własności lecznicze są znane i wykorzystywane od ponad 4000 lat. Zastosowanie korzenia żeń-szenia w celu podniesienia sprawności seksualnej zostało udokumentowane w doniesieniach naukowych. Wykazano jego wpływ na zwiększenie libido, a także zaobserwowano wydłużenie czasu trwania erekcji i zwiększenie satysfakcji seksualnej u mężczyzn, którzy stosowali ten surowiec. Na pewno o żeń-szeniu napiszę kiedyś osobny artykuł, bo to temat bardzo szeroki. Chciałabym jednak tutaj wspomnieć, że preparatów zawierających korzeń żeń-szenia nie powinno się stosować dłużej niż 3 miesiące, a po tym okresie zrobić 2-4 tygodniową przerwę, bo niektóre związki zawarte w tym surowcu kumulują się w organizmie. Grozi to tzw. syndromem żeń-szeniowym, który objawia się skokami ciśnienia, niepokojem, bezsennością i nadmiernym pobudzeniem. Poza tym preparaty z żeń-szeniem są przeciwwskazane u chorych na nadciśnienie tętnicze... Producent specyfiku "Permen KING" chyba o tych aspektach jednak nie wspomina, a powinien.  

W składzie "Permen KING" mamy także kryjący się pod tajemniczą nazwą "Cysticran" opatentowany składnik ze sproszkowanego owocu żurawiny. Z tego co mi wiadomo żurawina nie ma wpływu wzrost libido ;), a jedynie wykazuje działanie przeciwbakteryjne - zmniejsza przyleganie bakterii do ścian pęcherza moczowego. Tutaj więc na pewno jest funkcja jedynie wspomagająca i zapobiegająca infekcjom dróg moczowych.

Tyle o składzie. Nie wiem jak Was, ale mnie on nie przekonuje... zwłaszcza ta L-arginina w preparacie do codziennego stosowania... Nie podobała mi się również wyjątkowo reklama "Permenu KING" jaka była w TV... Według mnie była niepoprawna merytorycznie....  Na szczęście chyba już nie jest pokazywana ;)

Na koniec chciałabym Wam panowie zwrócić uwagę na to, aby specyfiki polepszające jakość życia seksualnego kupować zawsze w aptece, a nie  na bazarach, w klubach fitness, sex shopach czy przez internet. Środki zwiększające potencję u mężczyzn są bowiem bardzo często fałszowane i kupowane z niepewnych źródeł mogą być niebezpieczne dla zdrowia
To oczywiście nie oznacza, że polecam "Permen KING", który akurat można nabyć w aptekach ;)

Interesujące porównania i opinie nt. "Permen KINGu" oraz wielu innych suplementów dla mężczyzn znajdziecie na stronie: supple.pl

Warto również przeczytać:

Na potencję... Clavin?

Selectin

Witaminy w suplementach diety