Mimo, że wakacje dobiegają końca, wciąż możemy cieszyć się piękną pogodą. I niestety wciąż trwa sezon na infekcje intymne. No tak... letnie kąpiele w basenie, jeziorze, czy nad zalewem są w dalszym ciągu na topie, a one sprzyjają podrażnieniom okolic intymnych. Ale...
...jak zawsze z pomocą przychodzi nam firma Aflofarm, oferując "Iladian direct plus", który jak reklama głosi "zwalcza każdy rodzaj infekcji: bakteryjną, grzybiczą i mieszaną". Hurrraaaa. Przynajmniej w reklamie wszystko wygląda ładnie i pięknie, więc nic tylko pędzić do apteki po "Iladian direct plus" i problem z głowy. Okazuje się jednak, że wcale tak kolorowo to nie jest. Dlaczego...? Już wyjaśniam, czyli:
"Iladian direct plus" okiem farmaceutki
Pewnie niektórzy stwierdzą, że się czepiam, hihi jak czasami mój mąż, ;) ale nie podoba mi się sformułowanie, że "Iladian direct plus" zwalcza każdy rodzaj infekcji intymnej, czyli bakteryjną, grzybiczą i mieszaną. :) Z tego co mi wiadomo to infekcje intymne mogą być też wywoływane przez rzęsistka pochwowego, który zaliczany jest do pierwotniaków, a do grzyba, czy bakterii mu daleko. I mamy też infekcje wirusowe, na przykład wirusem brodawczaka HPV. No ale nic... może to i szczegół, więc przejdźmy dalej, czyli słów kilka na temat składu.