Wiele już razy na łamach tego bloga podkreślałam jak ważne jest zdrowe odżywienie. Niestety ilekroć przechodzę w porze obiadowej obok "fastfoodowego kącika" w galerii handlowej, gdzie obok "McDonalds'a" jest i "Burger King" i "KFC" - przekonuję się o tym, że Polacy z tym zdrowym odżywianiem są zupełnie na bakier. Właściwie już przyzwyczaiłam się do widoku kilkuletnich dzieciaków z ogromnym burgerem w jednej ręce i frytkami w drugiej. Takie nawyki żywieniowe niestety nie pozostają bez echa i ... mają później swoje odzwierciedlenie w aptece. Tak, tak - recepty z lekami na cholesterol tj. "Zocor", "Simvasterol", "Atoris", "Crestor" itp. to codzienność w każdej aptece. Tylko, że ich ilość czasami jest zatrważająca. No ale przy takiej diecie - czego tu się spodziewać.
Dziś postanowiłam napisać więc kilka słów na temat statyn - czyli zdecydowanie najczęściej stosowanej grupy leków w celu obniżenia poziomu cholesterolu we krwi. Dlaczego...?
Bo z tymi statynami to tak "na dwoje babka wróżyła" (hihi - dziadkowie mogą się poczuć urażeni ;) )
Z jednej strony dobra skuteczność, istotne zmniejszenie częstotliwości incydentów sercowo-naczyniowych, tj. zawał serca, czy udar mózgu, co potwierdzone zostało w wielu badaniach klinicznych, a więc super, ale z drugiej strony... pewne ryzyko działań niepożądanych, które mogą być nawet niebezpieczne dla zdrowia i życia. Całe zamieszanie ze statynami rozpoczęło się od cerivastatyny ("Lipobay"), która wycofana została z rynku światowego w 2001 roku z racji na ryzyko miopatii (uszkodzenie mięśni). Wtedy też pojawiły się obawy przez stosowaniem innych leków z tej grupy.
Zdecydowanie najpoważniejszym powikłaniem leczenia statynami są uszkodzenia mięśni i zaburzenia ich funkcji (tzw. miopatie), ale.... dla uspokojenia dodam, że pojawiają się one bardzo rzadko. Z reguły są to przypadki mialgii - ostry lub przewlekły ból mięśni. W skrajnym przypadku dojść może do rabdomiolizy (czyli rozpadu mięśni), co już jest bardzo niebezpieczne. Na szczęście tutaj statystyki podają ryzyko rzędu 0,02%, czyli niewielkie. Ufff... :) Niezmiernie ważna jest jednak racjonalna terapia statynami.
Wszystkie statyny są lekami wydawanymi z apteki na podstawie recepty lekarskiej. Obawiam się jednak, że nie zawsze lekarze zwracają uwagę na pewne istotne kwestie przy ich stosowaniu. No to zwrócę uwagę ja. :)
1) Statyny z reguły przyjmuje się wieczorem, bo wtedy są najskuteczniejsze.
2) Przyjmowanie jakiegokolwiek leku obniżającego poziom cholesterolu (w tym także statyn) nie zwalnia z przestrzegania prawidłowej diety. Pewnie i to przykra wiadomość dla smakoszy golonek, ale niestety - nie ma lekko. Często rozmawiając z pacjentami w aptece zauważam, że mają takie podejście, że skoro już biorą leki, to im wszystko wolno. Nic bardziej mylnego - zawsze dieta to podstawa.
3) Statyny zawsze przyjmujemy zgodnie z zaleceniem lekarza. Nigdy nie należy na własną rękę modyfikować dawkowania, podwajać dawki itp.
4) Podczas terapii statynami nie wolno spożywać alkoholu, a więc nie tylko golonko, ale i alkohol powinien pójść w odstawkę. Alkohol zwiększa bowiem ryzyko miopatii. Z podobnego względu zaszkodzić może ciężki wysiłek fizyczny. Oczywiście nie oznacza to, że jak bierze się statyny, to już tylko leżenie na kanapie przez TV :) Choć pewnie niektórzy nie mieliby nic przeciwko. ;)
5) Należy uważać na interakcje z innymi lekami. Jeśli zażywasz statyny, nigdy nie popijaj ich sokiem z grejpfruta! Taka interakcja może być niebezpieczna.`
Ostrożność należy zachować także, jeśli poza statynami przyjmujemy inne leki takie jak:
6) Podczas kuracji statynami należy bacznie obserwować swój organizm. Jeśli coś was zaniepokoi - polecam natychmiastową konsultację z lekarzem. Na pewno niepokojące objawy to bóle i kurcze mięśni i/lub osłabienie siły mięśniowej, czasami bóle stawowe. Jeśli objawom tym towarzyszy ogólne osłabienie i gorączka, ból w okolicy lędźwiowej, bądź ciemne zabarwienie moczu to już sygnał alarmowy, gdyż może to świadczyć o rabdomiolizie. Wtedy jak najszybciej należy udać się do lekarza, który zalecić powinien stosowne badania. Najczęściej jest to poziom kinazy kreatyninowej (CK), oznaczenie mioglobiny w moczu i kreatyniny we krwi, czasami także poziomu TSH, ponieważ niedoczynnośc tarczycy sprzyja rozwojowi miopatii.
I jeszcze jedna uwaga: niepokojące objawy z reguły pojawiają się po kilku tygodniach lub nawet miesiącach od rozpoczęcia leczenia statynami. Jeśli dolegliwości mięśniowe wystąpią od razu, czy też kilka dni po rozpoczęciu kuracji, raczej ich przyczyna leży gdzie indziej.
Tyle o statynach. W jednym z kolejnych artykułów przedstawię Wam apteczne suplementy, które mogą być pomocne w walce z wysokim poziomem cholesterolu. Będzie więc między innymi o monakolinie K.
5) Należy uważać na interakcje z innymi lekami. Jeśli zażywasz statyny, nigdy nie popijaj ich sokiem z grejpfruta! Taka interakcja może być niebezpieczna.`
Ostrożność należy zachować także, jeśli poza statynami przyjmujemy inne leki takie jak:
- azole przeciwgrzybicze zapisywane często przy infekcjach intymnych (przykładowe preparaty to "Flucofast", "Flumycon", "Orungal", "Trioxal"),
- antybiotyki z grupy makrolidów ("Klacid", "Klabax", "Fromilid", "Rulid", "Sumamed", "Azitrox"),
- niektóre leki stosowane w nadciśnieniu czy chorobie niedokrwiennej ("Dilzem", "Isoptin SR").
6) Podczas kuracji statynami należy bacznie obserwować swój organizm. Jeśli coś was zaniepokoi - polecam natychmiastową konsultację z lekarzem. Na pewno niepokojące objawy to bóle i kurcze mięśni i/lub osłabienie siły mięśniowej, czasami bóle stawowe. Jeśli objawom tym towarzyszy ogólne osłabienie i gorączka, ból w okolicy lędźwiowej, bądź ciemne zabarwienie moczu to już sygnał alarmowy, gdyż może to świadczyć o rabdomiolizie. Wtedy jak najszybciej należy udać się do lekarza, który zalecić powinien stosowne badania. Najczęściej jest to poziom kinazy kreatyninowej (CK), oznaczenie mioglobiny w moczu i kreatyniny we krwi, czasami także poziomu TSH, ponieważ niedoczynnośc tarczycy sprzyja rozwojowi miopatii.
I jeszcze jedna uwaga: niepokojące objawy z reguły pojawiają się po kilku tygodniach lub nawet miesiącach od rozpoczęcia leczenia statynami. Jeśli dolegliwości mięśniowe wystąpią od razu, czy też kilka dni po rozpoczęciu kuracji, raczej ich przyczyna leży gdzie indziej.
Tyle o statynach. W jednym z kolejnych artykułów przedstawię Wam apteczne suplementy, które mogą być pomocne w walce z wysokim poziomem cholesterolu. Będzie więc między innymi o monakolinie K.
Z tym sokiem z grejpfruta to na wielu ulotkach jest informacja, żeby nie popijać nim. A co do samych chorób miażdżycowych to chyba groźniejszy od nadmiaru cholesterolu, jest nadmiar homocysteiny.
OdpowiedzUsuńhttp://nowadebata.pl/2011/11/08/statyny-medyczna-pomylka/
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o statyny to jest wysyp informacji, o ich większej szkodliwości, niż pożytku.
Za to wiadomo, przeciętny człowiek zamiast zmienić podejście i dietę, to myśli, że nałyka się prochów i będzie lepiej.
uwielbiam takie generalizowanie... o obniżaniu norm labolatoryjnych, niedouczyonych lekarzach czy chorobach przy których cholesterol idzie w górę mimo właściwej diety nie wspominasz, bo przecież wszyscy jedzą co i ile popadnie...
UsuńNo właśnie, jeżeli problemy leży gdzie indziej, to trzeba leczyć przyczynę, a nie objawy.
UsuńNa pewno nie można tutaj generalizować. Statyny są dopuszczone do obrotu i z powodzeniem stosowane od lat. Tak jak wszystkie inne leki mogą wywoływać pewne działania nie pożądane, ale proszę pamiętać, że potwierdzone zostało w wielu badaniach, że zmniejszają one ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych tj. udar, czy zawał serca. Natomiast na pewno warto stosować je racjonalnie - i przed rozpoczęciem terapii statynami warto rozpatrzyć wszelkie za i przeciw w przypadku już konkretnego pacjenta. Warto próbować wcześniej innych metod walki z cholesterolem jak choćby dieta. Ona czasem potrafi zdziałać cuda:)
UsuńStatyny są moim zdaniem ostatecznością i uważam, że lekarze powinni najpierw pracować z pacjentem dietą, a nie od razu takimi lekami, które mają niesamowicie dużo skutków ubocznych. Ale prawdą jest, że ludzie są leniwi, wolą łyknąć tabletkę i niczym się nie przejmować, a potem jeść te wszystkie niezdrowe rzeczy... Cóż jedynie edukacja i uświadamianie ludziom że zdrowe odżywianie to podstawa, mogłoby ograniczyć wszystkie choroby związane z podwyższonym cholesterolem, ale (przepraszam) koncernom farmaceutycznym to nie na rękę.... Jak obserwuję normy cholesterolu to widzę, że co roku się zmniejszają, jeszcze dwa lata temu było to 230, a teraz już jest 190....po co?! Chyba wszyscy wiemy po co.
OdpowiedzUsuńniedługo będzie 160
UsuńTo nie tłuszcze podnoszą poziom cholesterolu we krwi tylko węglowodany!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńchcialam zapytac czy citrosept lub citrokap podraznia bloe sluzowa zoladka i czy przy jego stosowaniu trzeba przyjmoac probootyki.Czy wyjalawia on flore bakteryjna?I co mysli Pani o srebrze koloidalnym?Poszukuje czegos o dzialaniu grzybobojczym
Myślę, że jest to kwestia osobnicza organizmu. Natomiast na pewno nie wyjaławia on organizmu i nie trzeba stosować probiotyków. Jeśli zaś chodzi o srebro koloidalne, to tutaj opinie słyszałam bardzo różne.
UsuńSłyszałam, że dobre efekty przynosi kuracja karczochem, można opóźnić wtedy moment rozpoczęcia leczenia statynami, ale do tego pewno odniesie się pani w artykule o lekach na cholesterol bez recepty. Również podobno margaryny te specjalne, obniżające cholesterol są drogie ale dobre (nie podaję nazw żeby nie było że reklamę robię). Pozdrawiam, Iwona
OdpowiedzUsuńKarczoch przy cholesterolu fajna sprawa:) oczywiście będę pisać na ten temat osobnego posta:)
UsuńCzy moze Pani cos napisac na temat soku NONI
OdpowiedzUsuńMusiałabym przewertować internet w poszukiwaniu wiarygodnych informacji, a nie tylko haseł reklamowych, więc nie obiecuję, czy i kiedy mi się to uda.
UsuńOd dlugiego czasu zmagam sie z lupiezem taki m suchym,sypie sie z glowy poprostu i glowa swedzi,nie mam lojottoku an tlustych wlosow.Stosuje szampony drogeryjne,zapachowe.Czy to moze byc tego przyczycnajak to wyleczyc?czy konieczne sa srodki doustne?
OdpowiedzUsuńPolecam uwadze posta z archiwum bloga:
Usuńhttp://zapytaj-farmaceute.blogspot.com/2014/01/jak-walczyc-z-upiezem.html
Witam, a czy statyny można odstawić? bo słyszałam taka opinie że sa to leki do konca życia. więc sama nie wiem, jeśli cholesterol jest coraz lepszy i leki są zmniejszane, czy można je w końcu zupełnie odstawić?
OdpowiedzUsuńTo już pytanie do lekarza prowadzącego. Na własną rękę nie należy niczego odstawiać.
UsuńWitam. Od dłuższego czasu mam problem z lipidami.Nie pomogła dieta. Dotychczas lekarz zalecał mi lipi formę.
OdpowiedzUsuńJednak te leki nie obniżyły znacząco wyników. Mój lipidogram to CHOL 317 , HDL 50 , LDL 214 , TG 315. Na ostaniej wizycie zmienił mi leki na sortis 40 i hepatil. Co sądzisz o tych lekach i diagnozie ?
Jeśli lekarz zalecił taką kurację- proszę mu zaufać. Skoro dieta i inne metody nie pomogły myślę, że przy takich wynikach nie ma wyjścią i trzeba zadziałać.
UsuńCzytam ostatnio że pieprz Chili- może uratować przed zawałem - Co Pani o tym sądzi?-każdy ma inny rozum -dlatego chciałbym poznać Pani zdanie na ten temat -
OdpowiedzUsuńBiorac pod uwage autogenicznosc , to marnie to wyglada
UsuńMoje zdanie jest takie, że nie wierzę w takie newsy.
UsuńOd jakiegos czasu biore lipanthyl rosutrox. Mialem LDL w ilosci nieoznacziny, czyli poza skala . Po dwoch miesiacach nic sie nie zmienilo. Czy aby na pewno jest to dobry kierunek?
OdpowiedzUsuńA był wykonywany szczegółowy lipidogram.? Bo sam LDL to nie jest jeszcze do końca wiarygodny parametr.
UsuńWitam jak jest w przypadku np moim. Lekarz zastosował mi limpanthyl supra 160 . Jak narazie 10 tabletek poszło i chyba nie chcę więcej czytając o statynach. Już nie lykam 48h I dzisiaj wypadają urodziny i pewnie alkohol czy moge się napić w ramach rozsądku?
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom działania uboczne przy zażywaniu statyn występują często, tylko ani pacjenci ani ich prowadzący lekarze nie zdają sobie z tego sprawy. Do tego dochodzi brak zgłaszania lekarzom prowadzącym przez pacjentów nowych dolegliwości . W mojej małej aptece mam czas na rozmowy z pacjentami i jak pytam, czy mówili lekarzowi np. O bólach mięśniowych, to albo machali ręką w geście, że to nic przecież nie da, albo odpowiedź lekarza była, że nie ma wyjścia trzeba zażywać!
OdpowiedzUsuńZapomniała Pani magister wspomnieć o istotnym działaniu niepożądanym, jakim jest cukrzyca. Już w ulotce statyn jest to wpisane, czyli musiało być wiele udowodnionych przypadków, skoro producent umieścił to w ulotce! Do tego dochodzi uszkodzenie wątroby ( Na szczęście odwracalne po w miarę szybkim odstawieniu statyn), spadek odporności, depresja ( ze względu na zahamowanie produkcji wit D, do której cholesterol jest niezbędny), zaniki pamięci, demencja ( przy stosowaniu statyn, które przechodzą przez barierę krew/mózg jak atorwastatyna). Istnieje wiele opisanych przypadków w których zażywanie statyn powodowało u pacjentów inne schorzenia i robił się łańcuszek , kolejne badania, kolejne leki i błędne koło, żadnej poprawy. Po odstawieniu statyn wszystko zazwyczaj wracało do normy po pewnym czasie, choć niestety nie zawsze i nie wszystko , pewne zmiany były już nieodwracalne. Lista nieporządanych działań ubocznych statyn jest długa niestety, wciąż dochodzą wyniki nowych badań, które nie napawają optymizmem. Pytanie: dlaczego statyny są wciąż stosowane? Jest już tyle dowodów na ich szkodliwość oraz brak jakichkolwiek korzyści przy ich stosowaniu. Statystyki pokazujące wpływ statyn na obniżenie występowania zawałów, udarów itd są zmanipulowane przez ich producentów, którzy zarabiają biliardy. Ktoś może zarzucić, że piszę o kolejnej teorii spiskowej. Proszę poczytać o cudownym leku firmy Merck jakim był Vioxx. Został wycofany gdy ludzie ( przepraszam za wyrażenie ) zaczęli padać jak muchy na wylewy, ataki serca itd. Wyszło na jaw, że Merck wiedział o takim działaniu ubocznym, bo to oczywiście wyszło w fazie badań klinicznych, ale zataił ten fakt!
Sir profesor Rory Collins z Oxfordu przestrzega ludzi przed zarzucaniem zażywania statyn. Robi to bez mrugnięcia okiem i bardzo przekonująco. Proszę sprawdzić, kto sponsoruje badania jego instytutu. Niestety padliśmy wszyscy ofiarą zmanipulowanych wyników badań naukowca amerykańskiego Ancela Keys, który według mnie dał początek tej lawinie. Stwierdził, że tłuszcz szkodzi i powoduje zawały, choroby serca itd. I dalej poszło! Tłuszcze be, cholesterol be, bo zatyka tętnice i następnie pojawiają się wspaniałe leki pod nazwą statyny. I do czego to wszystko doprowadziło? Otyłość i cukrzyca ogarnia świat. Te wszystkie niskotłuszczowe produkty w których jest cukier czy syrop glukozowo-fruktozowy są odpowiedzialne za te epidemie. Cukier szkodzi i zabija. Nie tłuszcze!! Łatwo to sprawdzić na sobie- prosta dieta: jedząc tłuszcze i białka a ograniczyć węglowodany prowadzi do spadku wagi ciała i naturalnego obniżenia poziomu glukozy we krwi.