Dawno nie było na blogu wątków ciążowych, więc dziś na prośbę koleżanki "w dwupaku" kilka słów na temat łagodzenia zgagi w ciąży. Niektórzy mawiają, że jeśli kobietę w ciąży męczy zgaga, to noworodek będzie miał bujną czuprynę ;), aczkolwiek niewiele ma to wspólnego z prawdą. Może i dobrze.
Zgaga to objaw chorobowy polegający na uczuciu pieczenia w okolicy zamostkowej, często określany przez pacjentów jako "palenie w przełyku". Przyczyną tej uciążliwej dolegliwości jest cofanie się kwaśnego soku żołądkowego z żołądka do przełyku, czyli tzw. refluks żołądkowo-przełykowy... Brzmi poważnie, prawda? ;) Niestety zgaga czasami naprawdę solidnie daje się we znaki ... szczególnie kobietom w ciąży. Ech. My kobiety zawsze mamy "pod górkę" ;)
Zgaga pojawiająca się w początkowym okresie ciąży najczęściej wiąże się ze zmianami hormonalnymi. Głównym "winowajcą" jest progesteron, który po pierwsze spowalnia przesuwanie się pokarmu z żołądka do jelit, a po drugie powoduje rozluźnienie dolnego zwieracza przełyku, a w normalnych warunkach to on właśnie jest "strażnikiem" zapobiegającym cofaniu się treści żołądkowej do przełyku.
Poza tym w końcowym okresie ciąży powiększająca się macica uciska na narządy wewnętrzne, m.in żołądek, co skutkuje wypychaniem treści pokarmowej do przełyku i ... zgaga murowana. Jak sobie z nią radzić?
Drogie ciężarne, jeśli dopadnie Was zgaga, zanim sięgniecie po leki warto zacząć od modyfikacji stylu życia, tak więc na początek kilka wskazówek:
Z domowych sposobów na złagodzenie zgagi wymienić warto:
- pół szklanki ciepłego mleka, które skutecznie pomaga zobojętnić kwasy żołądkowe;
- siemię lniane popijane małymi łykami, które może być stosowane wtedy kiedy już wystąpi nieprzyjemne uczucie pieczenia, a także profilaktycznie;
- jedzenie migdałów, które były moją ulubioną przekąską w ciąży;) hehe.. Może dlatego nigdy nie miałam zgagi, nawet jak zdarzyło mi się "zaszaleć" z jedzeniem.
Niestety czasami te domowe sposoby okazują się niewystarczające i przyszła mama zmuszona jest sięgnąć po leki z aptecznej półki. Co mamy do dyspozycji, a czego należy unikać?
Faktem jest, że u ciężarnych zawsze bezpieczniejsze są leki niewchłaniające się z przewodu pokarmowego od tych działających systemowo, a więc... w pierwszej kolejności należy sięgnąć po tzw. preparaty zobojętniające kwas solny. Ale UWAGA! Nie wszystkie preparaty zobojętniające są bezpieczne. Przeglądając powszechnie dostępne materiały znalazłam wiele nieścisłości, dlatego zwrócę uwagę na najistotniejsze moim zdaniem kwestie.
Po pierwsze raczej nie powinno się stosować w ciąży leków zawierających wodorowęglan sodu - FDA (Food and Drug Administration) zalicza ten związek do kategorii C, czyli leków dla których brak jest badań kontrolnych u kobiet w ciąży i powinny być stosowane tylko, kiedy korzyść dla matki przewyższa ryzyko dla płodu. Stosowanie leków zawierających wodorowęglan sodu może bowiem powodować nadmierne nagromadzenie się sodu w organizmie ciężarnej, wzrost ciśnienia tętniczego oraz powstawanie obrzęków.
A więc nie zaleca się na przykład preparatu "Gealcid" tabletki, choć czasami informacje np. w internecie mówią co innego.
Ze względu na obecność wodorowęglanu sodu w składzie, ja nie zalecam także stosować preparatów "Gaviscon" ani w syropie ani tabletkach, mimo, że na stronie producenta i w ulotce widnieje informacja, że lek może być stosowany przez ciężarne. Moim zdaniem lepiej w tym wypadku dmuchać na zimne.
Ostrożność należy także zachować w przypadku preparatów zawierających związki glinu np. "Alugastrin", "Alusal" (szczególnie w pierwszym trymestrze ciąży), glin może bowiem spowalniać rozwój płodu.
No właśnie.. Napisałam wiele o tym, czego nie stosować, to w takim razie jakie leki są bezpieczne?
Moim numerem jeden jest preparat "Rennie", który zawiera węglan wapnia i węglan magnezu. W zalecanych dawkach może on być bezpiecznie stosowany przez przyszłe mamy i taka też informacja podana jest na ulotce leku. Lek można dostać w niemal każdej aptece w bardzo przyzwoitej cenie i kilku wersjach smakowych. Pamiętajcie jednak, aby nawet teoretycznie bezpiecznego "Rennie" nie stosować długotrwale bez konsultacji z lekarzem.
Bezpiecznym dla kobiet w ciąży preparatem jest też "Refluxin-M" w wygodnych jednorazowych saszetkach o bananowym smaku, choć z tego co wiem, na ulotce jest informacja, aby stosowanie leku konsultować z lekarzem. Głównym jego składnikiem jest alginian pozyskiwany w sposób naturalny z wodorostów. W kontakcie z kwasową treścią żołądka tworzy on lepki żel. Dzięki małej gęstości żel unosi się na powierzchni treści żołądkowej. Umiejscawiając się w górnej części żołądka, tworzy on skuteczną "barierę antyrefluksową".
Kiedyś miałam okazję zobaczyć na modelu sztucznego żołądka jak szybko po podaniu alginianiu taka żelowa bariera powstaje. Muszę przyznać, że naprawdę ciekawie to wyglądało. Wspomniany żel wytworzył się już po kilku minutach.
Drugim składnikiem preparatu jest simetikon, który rozbijając pęcherzyki gazu, wykazuje działanie przeciwwzdęciowe. Obydwa składniki są bezpieczne, ponieważ nie są wchłaniane z przewodu pokarmowego, a działają jedynie miejscowo. Skład preparatu wzbogacono jeszcze naturalnymi wyciągami z wąkroty, aloesu i ślazu, które mają działanie naprawcze i ochronne w odniesieniu do błony śluzowej przełyku i żołądka.
Cena preparatu jest w miarę przyzwoita, bo opakowanie 10 saszetek to koszt około 20 zł.
A jak jest z popularnym "Ranigastem"...? Ranitydyna w nim zawarta uważana jest za lek skuteczny i bezpieczny nawet w I trymestrze ciąży, ale właściwie nie ma wystarczającej ilości badań u ludzi (kategoria B). Na pewno nie stosowałabym więc "Ranigastu" na własną rękę, a jedynie po konsultacji z lekarzem prowadzącym - jeśli uzna to za konieczne.
W przypadku bardzo nasilonych objawów lub powikłań, na zalecenie lekarza mogą być stosowane u ciężarnych także leki blokujące pompę protonową. Preferowany jest lansoprazol (leki "Lanbax", "Zalanzo", "Lanzul") - który okazał się bezpieczny w badaniach na zwierzętach i w badaniach klinicznych u ciężarnych.
Drogie ciężarne, jeśli dopadnie Was zgaga, zanim sięgniecie po leki warto zacząć od modyfikacji stylu życia, tak więc na początek kilka wskazówek:
- Aby uniknąć zgagi, zaleca się jedzenie bez pośpiechu i małymi porcjami. Warto także unikać późnych posiłków, szczególnie o dużej objętości i zawartości tłuszczu.
- Dobrze jest przez mniej więcej 2 godziny po jedzeniu, nie kłaść się do łóżka, choć ... wskazana jest tzw. "siesta po posiłku", czyli odpoczynek, ale najlepiej w pozycji siedzącej.
- Warto unikać potraw, które nasilają objawy refluksu i wyłączyć z diety potrawy gorące, smażone, pikantne i bardzo tłuste, a także napoje gazowane. A więc przyszłe mamy - nie dla was golonka ani "bąbelkowe napoje". ;)
Z domowych sposobów na złagodzenie zgagi wymienić warto:
- pół szklanki ciepłego mleka, które skutecznie pomaga zobojętnić kwasy żołądkowe;
- siemię lniane popijane małymi łykami, które może być stosowane wtedy kiedy już wystąpi nieprzyjemne uczucie pieczenia, a także profilaktycznie;
- jedzenie migdałów, które były moją ulubioną przekąską w ciąży;) hehe.. Może dlatego nigdy nie miałam zgagi, nawet jak zdarzyło mi się "zaszaleć" z jedzeniem.
Niestety czasami te domowe sposoby okazują się niewystarczające i przyszła mama zmuszona jest sięgnąć po leki z aptecznej półki. Co mamy do dyspozycji, a czego należy unikać?
Faktem jest, że u ciężarnych zawsze bezpieczniejsze są leki niewchłaniające się z przewodu pokarmowego od tych działających systemowo, a więc... w pierwszej kolejności należy sięgnąć po tzw. preparaty zobojętniające kwas solny. Ale UWAGA! Nie wszystkie preparaty zobojętniające są bezpieczne. Przeglądając powszechnie dostępne materiały znalazłam wiele nieścisłości, dlatego zwrócę uwagę na najistotniejsze moim zdaniem kwestie.
Po pierwsze raczej nie powinno się stosować w ciąży leków zawierających wodorowęglan sodu - FDA (Food and Drug Administration) zalicza ten związek do kategorii C, czyli leków dla których brak jest badań kontrolnych u kobiet w ciąży i powinny być stosowane tylko, kiedy korzyść dla matki przewyższa ryzyko dla płodu. Stosowanie leków zawierających wodorowęglan sodu może bowiem powodować nadmierne nagromadzenie się sodu w organizmie ciężarnej, wzrost ciśnienia tętniczego oraz powstawanie obrzęków.
A więc nie zaleca się na przykład preparatu "Gealcid" tabletki, choć czasami informacje np. w internecie mówią co innego.
Ze względu na obecność wodorowęglanu sodu w składzie, ja nie zalecam także stosować preparatów "Gaviscon" ani w syropie ani tabletkach, mimo, że na stronie producenta i w ulotce widnieje informacja, że lek może być stosowany przez ciężarne. Moim zdaniem lepiej w tym wypadku dmuchać na zimne.
Ostrożność należy także zachować w przypadku preparatów zawierających związki glinu np. "Alugastrin", "Alusal" (szczególnie w pierwszym trymestrze ciąży), glin może bowiem spowalniać rozwój płodu.
No właśnie.. Napisałam wiele o tym, czego nie stosować, to w takim razie jakie leki są bezpieczne?
Moim numerem jeden jest preparat "Rennie", który zawiera węglan wapnia i węglan magnezu. W zalecanych dawkach może on być bezpiecznie stosowany przez przyszłe mamy i taka też informacja podana jest na ulotce leku. Lek można dostać w niemal każdej aptece w bardzo przyzwoitej cenie i kilku wersjach smakowych. Pamiętajcie jednak, aby nawet teoretycznie bezpiecznego "Rennie" nie stosować długotrwale bez konsultacji z lekarzem.
Bezpiecznym dla kobiet w ciąży preparatem jest też "Refluxin-M" w wygodnych jednorazowych saszetkach o bananowym smaku, choć z tego co wiem, na ulotce jest informacja, aby stosowanie leku konsultować z lekarzem. Głównym jego składnikiem jest alginian pozyskiwany w sposób naturalny z wodorostów. W kontakcie z kwasową treścią żołądka tworzy on lepki żel. Dzięki małej gęstości żel unosi się na powierzchni treści żołądkowej. Umiejscawiając się w górnej części żołądka, tworzy on skuteczną "barierę antyrefluksową".
Kiedyś miałam okazję zobaczyć na modelu sztucznego żołądka jak szybko po podaniu alginianiu taka żelowa bariera powstaje. Muszę przyznać, że naprawdę ciekawie to wyglądało. Wspomniany żel wytworzył się już po kilku minutach.
Drugim składnikiem preparatu jest simetikon, który rozbijając pęcherzyki gazu, wykazuje działanie przeciwwzdęciowe. Obydwa składniki są bezpieczne, ponieważ nie są wchłaniane z przewodu pokarmowego, a działają jedynie miejscowo. Skład preparatu wzbogacono jeszcze naturalnymi wyciągami z wąkroty, aloesu i ślazu, które mają działanie naprawcze i ochronne w odniesieniu do błony śluzowej przełyku i żołądka.
Cena preparatu jest w miarę przyzwoita, bo opakowanie 10 saszetek to koszt około 20 zł.
A jak jest z popularnym "Ranigastem"...? Ranitydyna w nim zawarta uważana jest za lek skuteczny i bezpieczny nawet w I trymestrze ciąży, ale właściwie nie ma wystarczającej ilości badań u ludzi (kategoria B). Na pewno nie stosowałabym więc "Ranigastu" na własną rękę, a jedynie po konsultacji z lekarzem prowadzącym - jeśli uzna to za konieczne.
W przypadku bardzo nasilonych objawów lub powikłań, na zalecenie lekarza mogą być stosowane u ciężarnych także leki blokujące pompę protonową. Preferowany jest lansoprazol (leki "Lanbax", "Zalanzo", "Lanzul") - który okazał się bezpieczny w badaniach na zwierzętach i w badaniach klinicznych u ciężarnych.
Warto również przeczytać:
Jeśli chodzi o mleko to w wielu miejscach piszą, że owszem pomaga ale na krótko i potem powraca jeszcze gorsza zgaga - u mnie tak było.
OdpowiedzUsuńOprócz migdałów mi pomagała też kasza jaglana.
Pozdrawiam, Ada
A ja mojej zonie na zgage znalazlem Bioanacid, nie ma zadnych przeciwwskazan dla kobiet w ciazy i jest w 100% naturalny. Sam tez uzywam, 1000 razy lepszy niz Malox.
OdpowiedzUsuńA mi na zgagę nie pomaga nic już nie wiem co mam robić, bo ona mi nawet nie przechodzi tylko jest cały czas, a tłustego nie jem soków nie piję ani napoi gazowanych.
OdpowiedzUsuńUdręka wielka : (
Proszę się skonsultować z lekarzem prowadzącym. Skoro problem jest tak nasilony, to niech spróbuje coś zaradzić. Próbowała Pani jakieś apteczne preparaty..?
Usuńhej dziewczyny, jestem w 36 tc to jest moja druga ciąża, w pierwszej 10 lat temu zgagę pamiętam do tej pory, nic mi nie pomagało. natomiast teraz mąż kupił mi GAVISCON (100% bezpieczny dla kobiet w ciąży) po prostu super polecam. bardzo szybko mija pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfantastyczny blog! proszę o informację czy len w postaci tabletek do ssania też będzie skuteczny w walce ze zgagą Co Pani sądzi o preparacie Gastrotuss? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chodzi o zgagę u kobiet w ciąży..? Czy ogolnie..?
UsuńMoze pani odpowiedziec na pytanie? Oczywiscie chodzi o zgage w ciazy. Pozdrawiam
UsuńBez konsultacji z lekarzem nie zalecałabym stosować preparatu Gastrotuss. Len- także ostrożnie.
UsuńWitam! rewelacyjny jest Pani blog. ciągle tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńObecnie jestem w 6 tygodniu ciąży i zastanawiam się, czy picie siemienia lnianego w tak wczesnej fazie ciąży jest bezpieczne dla dziecka? Siemie lniane bardzo pomaga mi na zaparcia, z kórymi teraz się borykam, jednak nie wiem, czy mogę je bezpiecznie pić?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź..
Dziękuję i pozdrawiam.
W rozsądnych dawkach siemię lniane nie zaszkodzi maluszkowi.
UsuńCzy gastrottus można w ciąży stosować, sprawdzałam skład ma zbliżony do refluxin-m.
OdpowiedzUsuń