Dziś, zgodnie z życzeniem niektórych Czytelniczek, będzie o szczepieniach. Jest to bardzo kontrowersyjny temat, więc tym bardziej warto poświęcić mu sporo uwagi.
Szczepić, czy nie szczepić? Pewnie wielu rodziców zadaje sobie to pytanie zaraz po urodzeniu dziecka. I niestety coraz więcej osób wybiera jednak drugą opcję i nie szczepi swoich pociech. Rodzice konsolidują się wręcz w "grupy antyszczepionkowe". Jakie są tego przyczyny?
Na pewno znaczącą rolę odgrywa tutaj fakt, że niedoinformowani przez lekarzy rodzice czują się zagubieni w tematyce szczepień i szukają na ten temat informacji w internecie. Tam zaś nagłaśniane są przypadki odczynów poszczepiennych oraz krążą rozmaite irracjonalne teorie i mity o szkodliwości szczepień, o powiązaniu szczepień z autyzmem itp.
Na pewno znaczącą rolę odgrywa tutaj fakt, że niedoinformowani przez lekarzy rodzice czują się zagubieni w tematyce szczepień i szukają na ten temat informacji w internecie. Tam zaś nagłaśniane są przypadki odczynów poszczepiennych oraz krążą rozmaite irracjonalne teorie i mity o szkodliwości szczepień, o powiązaniu szczepień z autyzmem itp.
Ja jako mama dwójki dzieci (5-latka i kilkutygodniowego niemowlaka) doskonale rozumiem strach i obawy rodziców, bo wiadomo, że zdrowie Maluszka to priorytet.
Co więc jest prawdą a co mitem w tematyce szczepień?
Co więc jest prawdą a co mitem w tematyce szczepień?
Szczepionki powstały po to, aby chronić dzieci przed chorobami zakaźnymi, które w dalszym ciągu mogą być groźne. Dzięki szczepieniu uzyskuje się tzw. odporność nabytą przeciw zakażeniom bakteryjnym lub wirusowym. Przeciwnicy szczepień uważają, że skoro choroby na które szczepimy, już w zasadzie nie występują, to nie ma sensu szczepić. Zapominają jednak o tym, że to między innymi dzięki masowym szczepieniom udało się ograniczyć w znaczny sposób lub całkowicie wyeliminować wiele groźnych chorób oraz, że choroby na które szczepimy są o wiele groźniejsze, niż same szczepienia.
Pewnie kluczowe pytanie jakie się nasuwa to bezpieczeństwo szczepionek. Faktem jest, że szczepionki podlegają najbardziej restrykcyjnym procedurom rejestracji. Przed wprowadzeniem do obrotu są one bardzo skrupulatnie badane i przechodzą rygorystyczne kontrole, zarówno na poziomie produkcji, jak i zwalniania do obrotu. Pod kątem bezpieczeństwa sprawdzana jest każda seria. I owszem - zdarza się, że niektóre partie po wprowadzeniu do obrotu są wycofywane, ale są to przypadki rzadkie.
Prawdą jest też, że szczepionki, tak jak wszystkie leki, mogą wywoływać działania niepożądane. Trudno temu zaprzeczyć. Najczęściej jednak odczyny poszczepienne mają charakter łagodny i obejmują: miejscowy obrzęk czy zaczerwienienie kończyny w miejscu podania oraz gorączkę, czy niepokój u dziecka. Objawy te zwykle ustępują po paru dniach. Poważniejsze powikłania zdarzają się niezmiernie rzadko, o wiele rzadziej niż powikłania w przypadku chorób zakaźnych, które to są o wiele groźniejsze. Warto też podkreślić, że najczęściej poważne działania niepożądane występują u dzieci z wcześniejszymi, często wcześniej niezdiagnozowanymi chorobami, czy z dysfunkcją układu immunologicznego.
Są opinie, że MMR - trójskładnikowa szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce może wywoływać autyzm. Skąd się wzięły? Kilkanaście lat temu brytyjski chirurg, specjalizujący się w chorobach układu pokarmowego Andrew Wakefield, opublikował na łamach prestiżowego zresztą czasopisma medycznego "The Lancet" teorię o powiązaniu autyzmu ze szczepionką MMR Opierał się on jedynie na analizie 12 przypadków chorych na autyzm dzieci, a mimo to jego teorie zyskały wielu zwolenników. Dopiero kilka lat późnej okazało się, że jego badania były oszustwem i teoria została obalona, a publikacja wycofana...
Skąd więc się wzięły skojarzenia szczepionki MMR z autyzmem? Jej pierwszą dawkę podaje się w 13-15 miesiącu życia, czyli wtedy kiedy pojawiają się pierwsze objawy autyzmu, ale taka zbieżność nie znaczy, że jedno wywołuje drugie. Zresztą przeprowadzono szereg badań klinicznych, które wykluczyły związek szczepionki MMR z autyzmem. Ja więc pod tym względem byłabym spokojna.
Skąd więc się wzięły skojarzenia szczepionki MMR z autyzmem? Jej pierwszą dawkę podaje się w 13-15 miesiącu życia, czyli wtedy kiedy pojawiają się pierwsze objawy autyzmu, ale taka zbieżność nie znaczy, że jedno wywołuje drugie. Zresztą przeprowadzono szereg badań klinicznych, które wykluczyły związek szczepionki MMR z autyzmem. Ja więc pod tym względem byłabym spokojna.
Przeciwnicy szczepień podkreślają i nagłaśniają także fakt, że niektóre szczepionki zawierają metale ciężkie tj. rtęć, które wykazują dużą toksyczność. Rzeczywiście w niektórych szczepionkach jako konserwant stosuje się thiomersal - związek etylortęci, ale nie jest on tak toksyczny jak metaliczna rtęć czy metylortęć i jest szybko eliminowany z organizmu. Niektórzy dopatrują się związku thiomersalu z występowaniem autyzmu, ale w krajach w których od dawna nie stosuje się szczepionek z thiomersalem liczba zachorowań na autyzm wcale się nie zmniejszyła. Mimo wszystko w wielu krajach wycofano się całkowicie z thiomersalu jako konserwantu w szczepionkach i myślę, że słusznie, bo tak naprawdę nie ma wiarygodnych badań, które wykazałyby jaka dawka thiomersalu jest bezpieczna. Lepiej więc dmuchać na zimne.
W Polsce większość szczepionek również nie zawiera już thiomersalu, ale są i takie, które jeszcze mają go w składzie m.in. szczepionka tężcowo-błoniczo-krztuścowa adsorbowana DTPw, która jest refundowana, szczepionka tężcowa adsorbowana TT, czy niektóre starsze serie Euvaxu B.
W Polsce większość szczepionek również nie zawiera już thiomersalu, ale są i takie, które jeszcze mają go w składzie m.in. szczepionka tężcowo-błoniczo-krztuścowa adsorbowana DTPw, która jest refundowana, szczepionka tężcowa adsorbowana TT, czy niektóre starsze serie Euvaxu B.
Zamieszanie wokół szczepionek jest więc spore, nie ukrywam, że sama mam czasami mieszane uczucia, zwłaszcza jak się zacznę wgłębiać w doniesienia o poważnych odczynach poszczepiennych, kończących się pobytem w szpitalu. Przyznaję też, że kalendarz szczepień jest bardzo napięty, szczególnie w pierwszym roku życia dziecka, co jest trochę przerażające. Samych szczepionek obowiązkowych jest sporo, a przecież są jeszcze te nieobowiązkowe, choć zalecane. Poza tym bardzo wcześnie Maluszek otrzymuje pierwsze szczepionki, bo przeciwko gruźlicy (BCG) i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, już 24 godziny po przyjściu na świat.
Jednoznaczna odpowiedź na pytanie, szczepić czy nie, nie jest więc wcale taka prosta. Myślę, że warto z lekarzem prowadzącym rozważyć wszelkie argumenty za i przeciw oraz wspólnie podjąć decyzję, uwzględniając ewentualne przeciwwskazania (bo są takowe), czy dodatkowe schorzenia naszej pociechy.
Ja mimo wszystko szczepię swoje pociechy zgodnie z kalendarzem szczepień. W przypadku moich dzieci zdecydowałam się na szczepionkę skojarzoną, a konkretnie Infanrix IPV+Hib, głównie ze względu na to, że jest ona pozbawiona rtęci, w przeciwieństwie do refundowanej przez nasze państwo szczepionki DTP. Poza tym, biorąc pod uwagę to, że każde wkłucie jest jednak dla Maluszka dużym stresem i wiąże się z bólem, myślę, że warto zainwestować w szczepionki skojarzone, które w dużym stopniu redukują liczbę wkłuć.
Pewnie niektórzy zapytają, czy wybrać Infanrix IPV+Hib, przy którym osobno podaje się szczepionkę przeciw WZW B (Euvax czy Engerix), czy Infanrix hexa, który obejmuje WZW B (żółtaczkę typu B).
Ja raczej preferuję Infanrix IPV+Hib, bo szczepiąc cały cykl Infanrixem hexa podaje się nadprogramowo dwukrotnie szczepionkę przeciw WZW B, co moim zdaniem niepotrzebnie obciąża organizm niemowlaka.
Co do szczepień dodatkowych, to warto rozważyć z pediatrą, czy i na które szczepienia warto się zdecydować i ewentualnie kiedy, bo oczywiście bombardować dziecko wszystkimi dostępnymi szczepionkami w pierwszym roku życia też nie jest za dobrze. Ja na pewno uzależniłabym to od tego, czy planujemy posyłać Maluszka do żłobka/przedszkola czy też nie. Wiadomo bowiem, że w takich skupiskach zagrożenie jest dużo większe.
O szczepieniu przeciwko rotawirusom pisałam wcześniej, więc zainteresowanych odsyłam TUTAJ.
Na koniec (co nie znaczy, że to mało istotne) nie sposób nie wspomnieć o aspekcie finansowym szczepień. Niestety w Polsce bezpłatne są tylko podstawowe i najtańsze szczepionki. Za jedną dawkę szczepionki skojarzonej Infanrix IPV+Hib trzeba zapłacić od około 100zł do nawet 190zł, a tylko w pierwszym roku życia podaje się ją aż 3 razy, co generuje spore koszty. Jedyne co mogę polecić, to rozejrzeć się w różnych aptekach, ponieważ ceny się naprawdę znacząco różnią, nawet o kilkadziesiąt zł.
Poza szczepieniami obowiązkowymi, są także szczepionki zalecane (przeciwko rotawirusom, pneumokokom, meningokokom). Dla większości małych pacjentów są one odpłatne i niestety nieziemsko drogie.
Dla przykładu cały cykl szczepień przeciwko rotawirusom szczepionką Rotarix (czyli dwie dawki) to koszt około 600-700zł :(
Sama często zadaję sobie pytanie: czemu tak drogo? Niestety nie umiem na nie odpowiedzieć, aczkolwiek doskonale rozumiem, że nie każdy może sobie pozwolić na takie wydatki. Przykre to, ale taka jest niestety polska rzeczywistość. Nie będę tutaj optymistką, ale pewnie nieprędko coś się w tej kwestii zmieni.
Co do Rotarixu to warto podkreślić, że np. w Czechach można go nabyć sporo taniej niż w Polsce, bo jedną dawkę dostaniemy za ok. 1300 Kč, czyli w przeliczeniu ok. 200zł, choć w lecie może być problem z jej transportem, bo wiadomo że szczepionki wymagają temperatury od 2-8°C.
Temat szczepień poza tym, że kontrowersyjny, jest również bardzo szeroki i nie sposób go wyczerpać w jednym poście, dlatego jeśli ktoś jest nim zainteresowany, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.
Ja mimo wszystko szczepię swoje pociechy zgodnie z kalendarzem szczepień. W przypadku moich dzieci zdecydowałam się na szczepionkę skojarzoną, a konkretnie Infanrix IPV+Hib, głównie ze względu na to, że jest ona pozbawiona rtęci, w przeciwieństwie do refundowanej przez nasze państwo szczepionki DTP. Poza tym, biorąc pod uwagę to, że każde wkłucie jest jednak dla Maluszka dużym stresem i wiąże się z bólem, myślę, że warto zainwestować w szczepionki skojarzone, które w dużym stopniu redukują liczbę wkłuć.
Pewnie niektórzy zapytają, czy wybrać Infanrix IPV+Hib, przy którym osobno podaje się szczepionkę przeciw WZW B (Euvax czy Engerix), czy Infanrix hexa, który obejmuje WZW B (żółtaczkę typu B).
Ja raczej preferuję Infanrix IPV+Hib, bo szczepiąc cały cykl Infanrixem hexa podaje się nadprogramowo dwukrotnie szczepionkę przeciw WZW B, co moim zdaniem niepotrzebnie obciąża organizm niemowlaka.
Co do szczepień dodatkowych, to warto rozważyć z pediatrą, czy i na które szczepienia warto się zdecydować i ewentualnie kiedy, bo oczywiście bombardować dziecko wszystkimi dostępnymi szczepionkami w pierwszym roku życia też nie jest za dobrze. Ja na pewno uzależniłabym to od tego, czy planujemy posyłać Maluszka do żłobka/przedszkola czy też nie. Wiadomo bowiem, że w takich skupiskach zagrożenie jest dużo większe.
O szczepieniu przeciwko rotawirusom pisałam wcześniej, więc zainteresowanych odsyłam TUTAJ.
Na koniec (co nie znaczy, że to mało istotne) nie sposób nie wspomnieć o aspekcie finansowym szczepień. Niestety w Polsce bezpłatne są tylko podstawowe i najtańsze szczepionki. Za jedną dawkę szczepionki skojarzonej Infanrix IPV+Hib trzeba zapłacić od około 100zł do nawet 190zł, a tylko w pierwszym roku życia podaje się ją aż 3 razy, co generuje spore koszty. Jedyne co mogę polecić, to rozejrzeć się w różnych aptekach, ponieważ ceny się naprawdę znacząco różnią, nawet o kilkadziesiąt zł.
Poza szczepieniami obowiązkowymi, są także szczepionki zalecane (przeciwko rotawirusom, pneumokokom, meningokokom). Dla większości małych pacjentów są one odpłatne i niestety nieziemsko drogie.
Dla przykładu cały cykl szczepień przeciwko rotawirusom szczepionką Rotarix (czyli dwie dawki) to koszt około 600-700zł :(
Sama często zadaję sobie pytanie: czemu tak drogo? Niestety nie umiem na nie odpowiedzieć, aczkolwiek doskonale rozumiem, że nie każdy może sobie pozwolić na takie wydatki. Przykre to, ale taka jest niestety polska rzeczywistość. Nie będę tutaj optymistką, ale pewnie nieprędko coś się w tej kwestii zmieni.
Co do Rotarixu to warto podkreślić, że np. w Czechach można go nabyć sporo taniej niż w Polsce, bo jedną dawkę dostaniemy za ok. 1300 Kč, czyli w przeliczeniu ok. 200zł, choć w lecie może być problem z jej transportem, bo wiadomo że szczepionki wymagają temperatury od 2-8°C.
Temat szczepień poza tym, że kontrowersyjny, jest również bardzo szeroki i nie sposób go wyczerpać w jednym poście, dlatego jeśli ktoś jest nim zainteresowany, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.
Do tej pory szczepiłam 6 w 1 + dodatkowo pneumokoki. Została nam ostatnia dawka hexy i prevenara. Ale już dziecka nie zaszczepię, chociaż byłam zwolenniczką szczepień. Czytałam blogi mam, których dzieci cofnęły się w rozwoju po szczepieniach. Może i samego autyzmu nie powodują, ale inne zaburzenia neurologiczne mogą. A ja nie chcę tego przechodzić. Długo, nawet bardzo długo nad tym myślałam i podjęłam taką decyzję. Czy słuszną nie wiem. Ale wewnętrznie czuję, że tak właśnie powinnam zrobić.
OdpowiedzUsuńja podjelam dokladnie taka sama decyzje ,moje dziecko jest po 3 dawkach 6 w 1 i koniec wicej nie szczepie
UsuńWłaśnie dlatego nie chcę tutaj nikogo przekonywać ani na TAK, ani na NIE. Uważam, że każdy rodzic musi sam podjąć świadomą decyzję, rozważając indywidualnie ZA i PRZECIW.. i na pewno nie będzie ona łatwa.
OdpowiedzUsuńTo bardzo podobne podejście jak maja ludzie ze Stowarzyszenia STOP NOP, chociaż na pewno są bardziej krytycznie nastawieni do szczepień, bo wielu z nich doświadczyło powikłań poszczepiennych i wad systemu.
UsuńJa natomiast chciałem zaproponować do obejrzenia doskonały i porażający wykład doktora Jerzego Jaskowskiego na you tube -"Toksyczne szczepienia"
UsuńNa początek mam dwie uwagi:
OdpowiedzUsuń1. Co do skrupulatnych badań bezpieczeństwa szczepionek - grupę kontrolną stanowią zawsze dzieci szczepione... inną szczepionką zamiast placebo. Dla mnie to niewiarygodne badania.
2. Noworodki szczepi się przeciw wzwB i gruźlicy nawet tuż po urodzeniu DO 24 GODZIN. Radzę porównać jak wyglądają kalendarze szczepień w innych krajach. Dodam, że szczepienie noworodka żywą szczepionką jaką jest szczepionka BCG to rosyjska ruletka, ponieważ może być niebezpieczna dla dzieci z pierwotnymi niedoborami odporności. Ale przecież prościej zaszczepić wszystkie dzieci jak leci niż sprawdzić czy dziecko jest w grupie ryzyka...
Zgadzam się w 100 %
Usuń"Faktem jest, że szczepionki podlegają najbardziej restrykcyjnym procedurom rejestracji." - nieprawda, producenci nie muszą podawać urzędom nawet pełnego składu zasłaniając się tajemnicą handlową...
OdpowiedzUsuń"Przed wprowadzeniem do obrotu są one bardzo skrupulatnie badane i przechodzą rygorystyczne kontrole, zarówno na poziomie produkcji, jak i zwalniania do obrotu. Pod kątem bezpieczeństwa sprawdzana jest każda seria." - skąd takie informacje?
"Warto też podkreślić, że najczęściej poważne działania niepożądane występują u dzieci z wcześniejszymi, często wcześniej niezdiagnozowanymi chorobami, czy z dysfunkcją układu immunologicznego." - co mi z tego, gdy lekarz powie, że moje dziecko ma encefalopatię po szczepionce, bo miało niezdiagnozowany niedobór odporności??? Co to ma być za wyjaśnienie. Nikt nie diagnozuje dzieci pod tym kątem a potem... oooj.. stało się, tak bywa....
"Prawdą jest też, że szczepionki [...] mogą wywoływać działania niepożądane. [...] Poważniejsze powikłania zdarzają się niezmiernie rzadko, o wiele rzadziej niż powikłania w przypadku chorób zakaźnych, które to są o wiele groźniejsze." - jakieś dowody na tę tezę? W Polsce niespełna 50% lekarzy ma świadomość istnienia obowiązku zgłaszania NOP z czego niespełna 20% to robi - zatem nie można wnioskować o częstości NOP i ich ciężkości. Większość rodziców nie rozpoznaje NOP i nie wiąże ze szczepieniem bo nie mają wiedzy na ten temat...
Dziękuję za komentarz, odniosę się do tych 'zarzutów' ;)
UsuńAd. procedur rejestracji szczepionek to takie jest prawo. Szczepionki to szczególne produkty lecznicze i zanim zostaną zarejestrowane podlegają bardzo konkretnym badaniom klinicznym, które mają za zadanie określenie ich bezpieczeństwa, immunogenności i skuteczności. Są bardzo konkretne regulacje prawne, jak mają być przeprowadzane badania kliniczne w przypadku szczepionek. Procesy rejestracji w przypadku szczepionek są zaostrzone, bo mają one szersze wskazania niż typowe leki oraz są przeznaczone w większości dla szczególnej grupy pacjentów jakimi są noworodki, niemowlęta i małe dzieci.
Ad badania każdej serii to polecam przeczytać wywiad z panią profesor Bożeną Bucholc - kierownikiem Zakładu Badania Surowic i Szczepionek Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego:
http://pediatria.mp.pl/wywiady/show.html?id=80331
Jeśli chodzi o działania niepożądane to każdy lek może je wywoływać i zawsze jest problem wcześniej niezdiagnozowanych schorzeń. Np. dziecko może mieć uczulenie na paracetamol, gdy będzie miało wysoką temperaturę i poda go Pani, mogą pojawić się bardzo poważne działania niepożądane... Zawsze jest ryzyko - ale to nie tylko ze szczepieniami, ale ze wszystkim, każdym lekiem a także np. składnikami żywności...
Czy mogłabym również dowiedzieć się, skąd Pani dysponuje statystykami jeśli chodzi o NOP? Ja mam nadzieję, że jeśli u dziecka wystąpią naprawdę ciężkie powikłania po szczepieniu - a za takie uważam te które kończą się np. pobytem w szpitalu, to zostają one zgłoszone tam gdzie trzeba i wchodzą do statystyk.
Pani Bożena Bucholc nie popisała się w TVP, podczas dyskusji na temat potrzeby szczepienia. Trzeba nadmienić, że brak jest jakiejkolwiek edukacji rodziców na temat szczepień, trzeba i już. Urodziła nam się córeczka kilka tygodni temu. Nie zgodziliśmy się na szczepienie. Nikt nie oponował. W przychodni za to odnoszono się do żony w sposób pogardliwy zamiast podjąć dyskusję, był śmiech. Z nami rodziła także koleżanka żony. Ta nie wnosiła o sprzeciw i jej dzidzię zaszczepiono. Ale żeby ktokolwiek informował o możliwych powikłaniach? W życiu. Lekarz na wydruki mojej żony na temat ewentualnych powikłań poszczególnych szczepień odpowiedział, że on to wszystko wie. Tyle, że on jest nauczony, że szczepienie to mniejsze zło. Dobry przykład. Moja mama pielęgniarka w przychodni małego miasta. Na początku oponowała i nasza decyzja nie przypadła jej do gustu. Aż niedawno w przychodni przyjechała nowa seria szczepionek na coś tam, zabrali starą argumentując, że jest w jakimś tam stopniu wadliwa. A dzieci już były po szczepieniach tą "wadliwą" serią. No i nawet mama też zaczęła się zastanawiać "wtf".
Usuń"Ja mam nadzieję, że jeśli u dziecka wystąpią naprawdę ciężkie powikłania po szczepieniu - a za takie uważam te które kończą się np. pobytem w szpitalu, to zostają one zgłoszone tam gdzie trzeba i wchodzą do statystyk."
UsuńPo pierwsze - nie tylko NAPRAWDĘ CIĘŻKIE powikłania poszczeieniu powinny wchodzić w statystyki, ale WSZYSTKIE, w podziale na kategorie "ciężkości" . Vide: rozporządzenie Ministra Zdrowia. Nota bene: totalnie lekceważone przez większość lekarzy.
Kategoria statystyczna jest jedynie numerkiem, dla rodzica to nerwy i koszty, a dla dziecka uciążliwe dolegliwości. Czy świeża krew w kale i uporczywe bóle brzuszka dwa dni po każdej dawce pewnej szczepionki nie powinny zostać zgłoszone? Wg Pani komentarza nie, bo nie są ciężkie i nie wymagaja pobytu w szpitalu. Ja dodam, że lekarz nie widział nawet potrzeby wpisywania tego w dokumentację dziecka. A rodzic? Cóż, szukał PEŁNOPŁATNEJ i KOMPETENTNEJ pomocy gdzie indziej.
Ma Pani próżne nadzieje dot. zgłaszania NOP. Lekarze NIE CHCĄ zgłaszać NOP, odmawiają, ośmieszają rodzica który śmie domagać sie zgłoszenia. Przerobiliśmy NOP po BCG z którym... zostaliśmy sami. Przychodnia oświadczyła nam, że odczyn ma taką ogromną średnicę, bo... jest upał. Cha cha cha! Nie było nam jednak do śmiechu, kiedy PRYWATNIE skonsultowany dermatolog nakazał pobranie treści do badania. Oczywiscie nikt niczego nigdzie nie zgłaszał.
Sama wpadłam przy przypadkowych, samodzielnie "zleconych i opłaconych" badaniach, że mam dziecko nie tylko z zaburzeniami wchłaniania, ale z pewnym niedoborem odporności. No i co z tego? NOP po żywej szczepionce i krew w kale po innej, skieowanie do neurologa z obnizonym napięciem mięśniowym po kolejnej NIKOGO NIE OBCHODZĄ. Szczepić.
Nie miała Pani ŻADNYCH przejść po szczepieniach. Ja miałam. Nie ejstem pzreciw szczepieniom. Jestem za zdrowym rozsądkiem. Ale tego w skorumpowanym światku medycznym brak.
A ja się Pani odniesie do pierwszego wpisu?
OdpowiedzUsuńBadania kliniczne szczepionek podlegają określonym regulacjom prawnym. Różnią się one od badań klinicznych tradycyjnych leków, bo tak jak pisałam jest to szczególna grupa leków i szczególna populacja-pediatryczna. Wszystkie fazy badań klinicznych- a jest ich kilka- przeprowadzane są w postaci badań z randomizacją i grupą kontrolną, prowadzonych metodą podwójnie ślepej próby. Jeżeli na rynku dostępna jest już skuteczna szczepionka przeciwko tej samej chorobie, rzeczywiście podczas fazy III wystarcza porównanie z dostępnym już na rynku produktem czyli inną szczepionką. Tak zadecydowano- bo podawanie placebo uznano za nieetyczne, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę szczepienie przeciwko groźnym chorobom. Uważam, że takie podejście wystarczy, bo porównuje się w końcu ze szczepionką, która jest już na rynku (czyli została uznana za skuteczną i bezpieczną). Ale nie jest to standardem- tylko dotyczy tej konkretnej sytuacji kiedy szczepionka przeciw danej chorobie (chorobom) jest już w obrocie.
UsuńA co do polskiego kalendarza szczepień, to ja go nie ustalam i to, że go toleruję, nie znaczy, że się z nim w pełni zgadzam. Wiem, że w innych krajach wygląda on inaczej, ale żyjemy w Polsce. Gdyby szczepienie BCG przesunąć w czasie to i tak wszystkich dzieci nie badano by pod kątem pierwotnych niedoborów odporności, bo nie byłoby na to pieniędzy, więc chyba nic by to nie wniosło.
Pani Natalio, to wszystko co Pani tu wypisuje to stek kłamstw i bzdur. Pani po prostu powtarza tylko to czego Panią nauczono, ale z prawdą nie ma to nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńSKŁAD SZCZEPIONEK-czyli co pozwalasz wstrzyknąć swojemu dziecku
-Antygeny-atenuowane wirusy, zabite bakterie
-Zawiesina- może zawierać białko jaja kurzego, antygeny jaja, żelatynę, hodowle tkankową (alergeny, KOMÓRKI Z ABORCJI w szczepionkach MMR, Priovix,OPV!!)
-Konserwanty-TIOMERSAL (związek rtęci) !!, fenol
-Antybiotyki-neomycyna, streptomycyna, polimyksynaB,
kanamycyna, chlorotetracklina, genamycyna
-Stabilizatory-laktoza, sorbitol, żelatyna, mleko, albuminy,malfoza, miód, histydyna,heparyna, dekstroza, sacharoza, glicerol, sole magnezu.
-Adjuwanty-ZWIĄZEK ALUMINIUM, SKWALEN!!!
-Inne- FORMALDEHYD! ( stosowany do konserwacji zwłok!), związki sodu, potasu , fosfor, eter, polisorbat 80 (powoduje bezpłodność)!
-Zanieczyszczenia-np wirusy.
Wmawiają nam lekarze, że jak zostanie przekroczona bariera 20% ludzi, którzy się nie szczepią wybuchnie epidemia, można to było usłyszeć wielokrotnie w TV, czy prasie, więc zobaczmy jak sprawa wygląda w UE.
Szczepienia obowiązkowe w UE:
BELGIA: polio (IPV)
FRANCJA: tężec, dyfteryt (błonica), polio (IPV)
WŁOCHY: polio, dyfteryt, krztusiec (koklusz), zapalenie wątroby typu B
NIEMCY: nie ma obowiązku
HOLANDIA: nie ma obowiązku
HISZPANIA: nie ma obowiązku
U.K.: nie ma obowiązku
AUSTRIA: nie ma obowiązku
SZWAJCARIA: nie ma obowiązku
ROSJA: nie ma obowiązku
Proszę zauważyć, że w tych krajach nie ma epidemii nawet pomimo bardzo dużej liczby przyjeżdżających na stałe, czy to z Afryki, Azji, Turcji itd.
To nie szczepienia zlikwidowały epidemie, tylko powszechny dostęp do sanitariatu-woda, papier toaletowy i mydło!
A czy wie Pan dlaczego nie ma obowiązku? Wię c prosze rowzinąć temat do końca a nie pisać tylko że nie ma obowiązku. Ponieważ większośc dzieci w tych krajach gdzie nie ma obowiązku szczepień jest zaszczepiona ponieważ jest to wymóg żłobków, przedszkoli i szkół żeby przedstawić kartę szczepień dziecka tego samego wymagają firmy ubezpieczenioew.
Usuńw Angli nie trzeba szczepic dziecka i nie ma zadnych problemow z przyjeciem do szkoly czy zlobka, wiem bo mam nieszczepione dziecko, wiec pisze Pan/Pani nieprawde. pozdrawiam
Usuńhttp://www.mp.pl/szczepienia/praktyka/ekspert/zagadnienia_rozne_ekspert/show.html?id=109630
UsuńMieszkam w Anglii mam niedoszczepione dziecko (do 4 msca wg. brytyjskiego kalendarza, dziecko dostalo NOP i nie kontynuowalismy). Co to za bzdura z tym nieprzyjmowaniem do zlobka i przedszkola?? Nie rozpowszechniac nieprawdy. Nie ma tutaj takich wymogow, bo by zapewne skonczylo sie w sadzie. Dzieci moga byc nieszczepione z powodow religijnych, zyczenia rodzicow, alergii itd. W tak wielokukturowym kraju takie podejscie by nie przeszlo. Mamy wolnosc wyboru.
UsuńJa nie wypowiadam się jak jest w innych krajach, bo nie wiem.
Usuńa szkoda, bo trzeba się zainteresować! skoro nie szczepią to znaczy że znają powiklania i to bardzo groźne. W Polsce szczepi sie jak leci, nie prowadzi sie kontroli powikłań bo jest obawa przed wysokimi odszkodowaniami. Jak na razie nikt nie ponosi odpowiedzialności.To skandal !!!!!
UsuńDziś żyjemy w cudownym świecie: wszyscy, nawet na wsiach, mamy czystą, ciepłą bieżącą wodę w kranach, mydło, pralkę automatyczną, zmywarkę, odkurzacz, plastikowy kubeł, mop i Domestos, a przy każdym sedesie wisi mięciutki, pachnący papier toaletowy. Nasze mieszkania są przewiewne, czyste, ciepłe i słoneczne. Wiemy, że po skorzystaniu z toalety należy umyć ręce. Myjemy je również przed jedzeniem i zawsze, kiedy tylko czujemy, że stają się lepkie. Rano bierzemy prysznic, lubimy też moczyć się w wannie pełnej piany.
OdpowiedzUsuńAle nie zawsze tak było!
Kiedyś woda była tylko w rzece, jeziorze lub zbiorniku na deszczówkę. Później pojawiły się studnie. Jeszcze później doprowadzono wodę do domów, ale w większości z nich był tylko jeden wspólny kran, na korytarzu lub na podwórku, więc wodę do mieszkań nosiło się w wiaderku. Ludzie myli się w misce, chlapiąc na podłogę, więc ograniczali się do mycia twarzy i rąk, a od święta szyi, uszu i nóg. Pranie robiło się w balii i z użyciem tary.
Czy wiecie, skąd wzięło się powiedzenie „wylać dziecko wraz z kąpielą”?
Kiedyś ludzie kąpali się raz w roku! Tak, RAZ W ROKU. Od wielkiego święta. Gospodyni grzała kocioł wody i wlewała do balii. W tej balii kąpali się wszyscy po kolei. Pierwszy kąpał się ojciec, potem matka, potem najstarsze dzieci, a na końcu najmłodsze. Jeśli rodzina była liczna, woda była tak brudna i nieprzezroczysta, że najmłodsze było w niej niewidoczne. Można więc je było wylać razem z wodą.
Za potrzebą chodziło się za stodołę, później pojawiły się „sławojki”, a jeszcze później ustępy z bieżącą wodą w mieszkaniach (do dziś stoją stare kamienice, w których ustęp jest wspólny, dla całego piętra) i w końcu łazienki z wanną i bidetem.
A teraz najważniejsze (proszę nabrać powietrza): nie było papieru toaletowego! Ludzie podcierali się liściem, słomą lub (za przeproszeniem) gołą ręką. A ponieważ nie było również wody, więc rękę wycierali w trawę, ścianę lub piasek.
A potem takimi rękami jedli.
To była prawdziwa przyczyna chorób, zaraz i masowych zgonów.
Nie było też lodówek ani zamrażarek. Zabite zwierzę trzeba było zakonserwować solą, saletrą lub szybko uwędzić. Zatrucia pokarmowe były powszechne.
TO NIE SZCZEPIENIA ZLIKWIDOWAŁY CHOROBY!
ZLIKWIDOWAŁY JE: PAPIER TOALETOWY, BIEŻĄCA WODA I MYDŁO.
Powołuje się Pani na Panią Bucholtz, więc proszę zobaczyć jak kłamie i lawiruje w starciu z dr. Jaśkowskim-http://www.youtube.com/watch?v=FzV_bscoj_c
OdpowiedzUsuńTu natomiast jest link do polecanego wcześniej wykładu doktora Jaskowskiego-http://www.youtube.com/watch?v=b3Wd2_vCOKU
Druga część wykładu-http://www.youtube.com/watch?v=Ul4z-rFpomo
Tu natomiast są linki do bardzo ciekawych artykułów
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/chcesz_zachorowac,p1499529818
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/sezon_na_leszcza_czyli,p1372516617
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/dlaczego_sejmowa_komisja,p1573806977
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/stawiam_na_tolka_banana_,p1881152100
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/obecna_grypa_i,p1979006331
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/mikroigly_i_szczepienia,p898502071
http://naszeblogi.pl/28872-dr-jerzy-jaskowski-–-dezinformacje-prasowe-o-szczepieniach-rotawirus-i-pneumokoki
http://www.polishclub.org/2012/12/01/dr-jerzy-jaskowski-cukrzyca-a-sprawa-polska-cz-iii/
http://www.stopnop.pl/
http://www.wprost.pl/ar/157315/Miliard-w-szczepionce/
http://www.prisonplanet.pl/multimedia/toksyczne_szczepienia,p852895001
http://www.prisonplanet.pl/polityka/szczepienia_unicefu,p1472231055
Pani Natalio dwie sprawy, jeżeli chodzi o autyzm, to kilka miesięcy temu we Włoszech rodzice dziecka które zachorowało na autyzm właśnie po szczepionce wygrali w sądzie odszkodowanie ! Pisze Pani, że skutki uboczne zdarzają się niezwykle rzadko. Proszę Pani w Polsce praktycznie w ogóle takich przypadków się nie rejestruje , w USA np rodzice wygrali już miliardy odszkodowań z koncernami farmaceutycznymi. Natomiast przykład z Polski reakcji 18-latka po szczepieniu była ŚMIERĆ w ubiegłym roku!! Oto link-http://forum.gazeta.pl/forum/w,67,135273699,135433471,18_latek_Tomek_umarl_po_szczepieniu.html
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie zastanawia, to czy faktycznie nie ma Pani wiedzy ogólnie dostępnej i bezmyślnie powtarza Pani wyuczone bzdury o bezpieczeństwie szczepionek, czy robi to Pani celowo? Po odpowiedzi jeżeli się jej doczekam, będę to mógł stwierdzić. I jeszcze garsć faktów:
"Gdyby stosować zasady farmakopei [czyli biblii dla lekarzy i służby zdrowia] to ilość tylko rtęci, zawartej w szczepionce mogłaby być użyta dla dziecka o wadze 135 kg. Wiadomo, że ośrodki szczepionkowe zalecają jednorocznemu dziecku nawet 10 szczepionek. W tej sytuacji takie dziecko powinno ważyć ponad 1350 kg w pierwszym roku życia. Wiadomo także, powszechnie, że waga jednorocznego dziecka rzadko przekracza 10 - 15kg. W tej sytuacji toksyczność tylko rtęci zawartej w jednej ampułce, przekracza dopuszczalne normy ponad 100 razy czyli 10 000 %. I chyba tak należy liczyć zysk producentów i ich pomagierów w rozprowadzaniu tego środka. Do tego należy doliczyć toksyczność glinu i innych pierwiastków zawartych w szczepionce. Obalono także wszelkie mity o rzekomej skuteczności szczepionek w zwalczaniu hipotetycznych epidemii. Jak powszechnie wiadomo bez mała symbolem skuteczności szczepień przymusowych jest rzekome zwalczenie, dzięki szczepieniom ospy. Niestety osobnicy wyrażający taki pogląd posiadają minimalną wiedzę w zakresie historii medycyny i powtarzają jedynie teksty reklamowe producentów szczepionek. Szczepienia przeciwko ospie wprowadzono w 1801r. i dopiero po 178 latach WHO uznało, że można zaprzestać szczepień w związku ze zwalczeniem ospy. Tak więc zwalczenie jednej choroby zajęło “rządowej” medycynie aż 7 pokoleń. Podobnie, pomimo szczepień notujemy, od początku lat 90-tych ubiegłego wieku, nawrót zachorowań na gruźlicę, rzekomo z powodu zakażeń przybyłych do nas z dawnej Rosji. Niestety choroba występuje u ludzi szczepionych. Podobnie przymusowe szczepienia przeciwko WZW wprowadzono w 8 lat po stwierdzeniu radykalnego spadu zachorowań na tą chorobę. W dodatku szczepi się głównie dzieci, które raczej nie zachorują. Tak samo było z “epidemią” błonnicy w 1993-4 roku, kiedy to chorowały dzieci szczepione równie często jak i nie szczepione.. Jak to podał prof.Boyd E.Haley, koszt produkcji jednej szczepionki - ampułki to 2 centy, a koszt sprzedaży to ok. 50 dolarów. Takiego zysku nie mają nawet dilerzy narkotyków czy też handlarze bronią.
dr Jerzy Jaśkowski
Udowodnienie autyzmu po szczepieniu niemowlaka jest oczywiście bardzo trudne z racji tego , że dziecko nie potrafi się samodzielnie poruszać, nie mówi i wychodzi to dopiero po kilku miesiącach! Gdyby przesunęli szczepienia o dwa lata to wszystko wyszłoby od razu.
OdpowiedzUsuń, dodawanie rtęci do szczepionek rozpoczęto w 1930 roku. Do tego czasu nie znano choroby zwanej autyzmem. Po raz pierwszy opisano takie chore dziecko w 1938 roku. Ale gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm, zdrowych dzieci w 2 - 4 roku życia, nastąpił dopiero w latach 90 ubiegłego roku, po wprowadzeniu tzw. szczepionek potrójnych.
O ile w latach 70-tych notowano jedno zachorowanie na autyzm na 10 000 nowo narodzonych dzieci, to po wprowadzeniu tych nowych szczepionek w 1991r. jedno zachorowanie notowano raz na 150 zaszczepionych dzieci.
Poniżej podam kilka szczepionek rozprowadzanych w Polsce, które pomimo zapewnień Narodowego Instytutu Zdrowia o niestosowaniu rtęci w szczepionkach będących w obrocie w zawierają rtęć lub aluminium:
1. Infantrix DTaP szczepionka “przeciwko” błonicy, krztuścowi, tężcowi – zawiera aluminium. Producent – GSK.
2. Tripacel dawniej- Deperte zawiera aluminium oraz fenoksyetanol -producent SanofilPasteur.
3. Td-pur j/w zawiera aluminium producent Imed S.A.
4. Poli-Sabin “przeciwko” polio zawiera Polisorbat 80 oraz magnez , producent GSK.
5. Imovax polo “przeciwko” polio zawiera fenoksyetylen oraz formaldehyd[ związek stosowany w konserwacji trupów], producent Sanofil Pasteur.
6. Prevenar 13 szeroko reklamowana szczepionka “przeciwko” pneumokokom[ czylidawniejszej dwoince zapalenia płuc , chorobie XIX wieku. Zawiera Polisorbat 80, aluminium – producent Pfizer.
7. Neis Vac C także obecnie w “modzie” “przeciwko” meningokokom zawiera aluminium – producent Baxter.
8. Euvax B “ przeciwko” WZW – B dla dzieci zawiera aluminium – producent LG Sciences Pland Sp.oo.
9. Euvax B “ przeciwko” WZW B dla dorosłych zawiera aluminium -producent LG Life Science Poland Sp.oo
10. Engerix B “przeciwko” WZWB dla dorosłych zawiera aluminium producent GSK
11. Synflorix “przeciwko” pneumokokom zawiera aluminium. Producent GSK.
Źródło http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/mikroigly_i_szczepienia,p898502071
Dziękuję za wszystkie powyższe opinie, aczkolwiek muszę przyznać, że jest Pan bardzo nieobiektywny i wręcz obsesyjnie nastawiony przeciwko szczepionkom.
OdpowiedzUsuńOczywiście szanuję każde zdanie, więc te komentarze oraz odnośniki do innych stron pozostawiam dla Czytelników, aby poznali również inny punkt widzenia.
Ja również wyraziłam swoją opinię i przedstawiłam racje zwolenników oraz niektóre argumenty przeciwników. Sama jednak nikogo nie namawiam do szczepionek, taka decyzja zresztą zawsze powinna być skonsultowana z lekarzem.
Osobiście przyznaję, iż ja dzieci szczepiłam i nic im się nie stało, ale nie neguję przypadków powikłań. Mam sporo znajomych, którzy mają małe dzieci i także nie słyszałam o żadnym przypadku powikłań, poza miejscowym zaczerwienieniem i ewentualnie krótkotrwałą gorączką, więc moje stanowisko nie wynika z wyuczonych formułek, tylko z doświadczeń.
Natomiast pozwolę się nie zgodzić z informacją, iż poważne powikłania czy nawet śmierć po szczepieniu nie są rejestrowane czy nagłaśniane.
Może tak było 20-30 lat temu, ale obecnie w dobie społeczeństwa informacyjnego, nie chce mi się wierzyć, że każdy taki przypadek nie byłby chętnie podniesiony przez media (podobnie jak np. nieudzielenie pomocy przez pogotowie).
Zatem nie sądzę, że o nich nie słyszymy, bo nikt tego nie zgłasza. Raczej skłonna jestem uwierzyć, że te przypadki są naprawdę rzadkie.
Co do występowania autyzmu, to proszę podać mi wiarygodne badania, że obecnie jedno zachorowanie przypada na 150 szczepionych dzieci. Przyznam, że nie wierzę w takie cyfry. Zresztą nie da się udowodnić obiektywnie, że to akurat szczepienie spowodowało autyzm u danego dziecka, składać się na to może wiele przyczyn no wiek rodziców.
Ciekawe, czy te badania na które Pan się powołuje, również oceniały inne czynniki ryzyka dla tej choroby?
Proszę wejść sobie na stronę stowarzyszenia Stopnop , tam się Pani dowie, że masa powikłań w ogóle nie była zgłaszana. Tak, jestem nastawiony przeciw szczepionkom, ponieważ spędziłem nad tym tematem kilka ładnych miesięcy. Doskonale to wyjaśnia dr.Jerzy Jaśkowski w swoim wykładzie, który pojawił się trzy miesiące temu na you tube-"Toksyczne szczepienia" Co do autyzmu zostały podane fakty, kiedy ta choroba się pojawiła i kiedy się nasiliła, nie będę pisał tego raz jeszcze.
UsuńCo do toksyczność rtęci, w Polsce podobnie jak w innych krajach wycofuje się szczepionki z thiomersalem, bo nie ma ustalonej jej bezpiecznej dawki. Badania wykazały, że w krajach, w których już dawno zrezygnowano ze szczepionek z rtęcią, nie zmniejszyła się liczba zachorowań na autyzm. To też o czymś świadczy, prawda?
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o aluminium, to tutaj zdania także są podzielone, ale obecnie o wiele więcej dostarczamy go do organizmu z pożywieniem. W Polsce większość gleb jest zakwaszonych, a w takich warunkach rośliny dobrze asymilują aluminium, a przecież warzywa są podstawowym składnikiem naszej diety. Aluminium występuje w napojach w puszkach aluminiowych, w pokarmach pieczonych w folii aluminiowej, w lekach alkalizujących, czasem w wodzie z wodociągów, w pieczywie, jeśli zawiera tzw. proszek do pieczenia, w soli kuchennej, jeśli zawiera związki aluminium zapobiegające jej wilgotnieniu i wielu wielu innych produktach. Wiem, że to droga podania doustna itp, ale jednak narażenie jest dużo większe, bo dotyczy codziennego życia.
Jeśli chodzi o wyeliminowanie wielu groźnych chorób, to uważam, że rolę odegrało "mydło, woda i higiena" oraz szczepienia! Gdyby samo mydło i woda wystarczyło, to czemu ciągle mamy aż tak dużo zachorowań na grypę w sezonie jesienno-zimowym?
UsuńPopiera Pan wszystkie argumenty dr. Jaśkowskiego, także ten, że nie należy podawać dzieciom do 12 roku życia antybiotyków?
Czy Pan ma dzieci? Czy jeśli dziecko zachorowałoby np. na bakteryjne zapalenie płuc, to czy nie podałby Pan mu antybiotyku? Czasem niestety ich podanie jest konieczne, choć nie polecam nadużywania antybiotyków i zapisywania ich na każdą, nawet drobną dolegliwość.
Pani odpowiedzi, to utarty schemat, który doskonale znam. Przecież ma Pani listę powyżej szczepionek z tiomersalem, aluminium i innymi bardzo szkodliwymi pierwiastkami. Pani odpowiada dokładnie tak samo jak jeszcze nie tak dawno temu Pani Bucholtz dr Jaśkowskiemu. Tez zapewniała w programie, że się wycofało takie szczepionki, że już nie ma, jest może tylko jedna (link ma Pani wyżej) jak doktor pokazał jej listę szczepionek , które wkleiłem wyżej i powiedział , że wydrukowal ją ze strony Sanepidu Pani Bucholtz strasznie się zmieszała, zaczęła kręcić-proszę sobie obejrzeć ten materiał tylko 13 minut Także droga Pani, nie tylko rtęć, skład szczepionek, to co się w nich znajduje też ma Pani wyżej. Żadna dawka rtęci wprowadzana bezpośrednio do krwi niemowlaka nie jest bezpieczna, żadna. Jako farmaceutka powinna Pani to wiedzieć.
UsuńA propo's grypy- http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/sezon_na_leszcza_czyli,p1372516617
OdpowiedzUsuńProszę Pani, dyskutujemy o szczepionkach, a nie o antybiotykach, dlatego proszę skupić się na tym temacie i go nie rozwadniać. Tak zdarzało się antybiotyk podać w ostateczności.
OdpowiedzUsuńI na koniec takie moje podsumowanie a propo's szczepionek- Filozofia genialna w swej prostocie. Wystarczy sprytnie niepostrzeżenie zatruć organizm już za młodu, aby potem, dręczony różnymi dolegliwościami do końca życia grzecznie przynosił pieniążki do apteki na coraz to nowe leki i terapie.
UsuńPozostałe Pana wpisy pozostawię już bez komentarza, gdyż nie są one choćby w minimalnym stopniu obiektywne, a oparcie się w nich głównie o osobę kontrowersyjnego dr Jaśkowskiego jest dla mnie mało przekonujące.
UsuńAle Czytelnicy sami mogą ocenić przedstawione materiały i wyrobić sobie własną opinię.
Jednak akurat w przypadku powyższego komentarza pozwolę jeszcze sobie na wtrącenie, bo to już ociera się o teorię spiskową.
Zważywszy na to, że średnia długość życia w przypadku Polski (i wielu innych krajów) systematycznie rośnie, nie jest ona zbyt logiczna.
I wbrew pozorom na zdrowiu się zarabia i są to ogromne kwoty - gospodarka znacznie zyskuje, jeśli społeczeństwo jest zdrowsze, nie chodzi na L4, wydajność pracy jest większa, a budżet państwa nie musi wydawać miliardów na refundacje leków, na dofinansowanie deficytu w ZUS itp.
Proszę Pani, żeby napisać komentarz wypadałoby najpierw zapoznać się z materiałami-linkami, czego Pani nie zrobiła, ponieważ w tak krótkim czasie nie było na to szansy. Doktor Jerzy Jaśkowski nie jest sam, niżej pozwolę sobie wkleić krótkie wypowiedzi innych lekarzy na temat szczepionek. Zgadzam się z Panią, tak powinno być jak Pani pisze z tym zarabianiem na zdrowiu, sam tak uważałem do czasu. Proszę Pani, w przypadku leków, chorób zarabiają oczywiście koncerny farmaceutyczne gigantyczne pieniądze- szacunki mówią o zarobkach rzędu 500 miliardów dolarów rocznie! To oni rządzą, oni dają pieniądze na kampanie polityczne, oni sponsorują praktycznie wszystkie pisma medyczne, oni sponsorują lekarzom wyjazdy na różne konferencje po całym świecie. Prosty przykład -trzy lata temu WHO ogłasza pandedmię świńskiej grypy, choć absolutnie nie ma do tego żadnych podstaw, poza ogromną medialną wrzawą-produkuje się szczepionkę i raptem rządy róznych państw europejskich, które tak "dbają" o obywateli kupują po kilkadziesiąt milionów nie sprawdzonej szczepionki, a żeby było śmieszniej, koncerny farmaceutyczne zwalniają się same z odpowiedzialności za skutki uboczne ubezpieczając się od tego, odpowiedzialność spada na Państwo, ale tak na prawdę na obywateli, bo to za ich pieniądze Państwo będzie płacić odszkodowania. Efekt tego był taki, że oprócz potężnej medialnej wrzawy, panedmii nie było, ludzie zachowali zdrowy rozsądek i nie szczepili się szczepionkami nie sprawdzonymi i nie przetestowanymi, a Państwa wyrzuciły również pieniądze podatników w błoto-grube miliardy. Kto zarobił, koncerny! Kto stracił? Ludzie, podatnicy. Tak wygląda ta dbałość o zdrowie. Także nie żadna teoria spiskowa-to co napisałem, to FAKTY, które pokazują jak to wygląda. Z takimi pieniędzmi jakie zarabiają koncerny farmaceutyczne można wszystko, kupić wszystko i przepchnąć wszystko. Później się okazało, że członkowie WHO byli na listach płac koncernów! I takie pytanie, na prawdę nie przeraża Panią skład szczepionek? Nic, a nic?
UsuńNa zdrowiu się nie zarabia. Zarabia się na „leczeniu” CHORÓB. Im więcej chorób, tym więcej KASY.
OdpowiedzUsuńOpłaca się więc sprawiać, żeby ludzie chorowali. Proste i genialne. Ale uczciwemu człowiekowi trudno uwierzyć w tę przerażającą prawdę, więc chętnie uzna to za szaloną teorię spiskową.
Pacjent-klient to zbitka pojęciowa określająca zmiany, jakie zaszły w postrzeganiu pacjenta pod wpływem procesu ekonomizacji opieki zdrowotnej. Jego efektem stało się przesunięcie zależności pomiędzy lekarzem a pacjentem w kierunku zależności rynkowych.
Dzisiejsza służba zdrowia nie używa słowa „pacjent”, lecz „klient”. Służba zdrowia świadczy usługi i jest jednym z liczących się podmiotów gospodarczych. Przychodnie i szpitale muszą zarabiać na siebie, bo jeśli nie zarabiają bankrutują. Czy to nie przerażające?
———————————————
Rodzicu! Czy wiesz o tym, że w Polsce szczepi się (nierzadko nawet BEZ WIEDZY I ZGODY RODZICÓW!!!) noworodki już w kilka godzin po urodzeniu i że większość szczepionek podawanych niemowlętom i małym dzieciom jest konserwowana związkiem rtęci, zwanym Thimerosal lub Tiomersal?
Czy wiesz o tym, że rtęć jest jedną z najgroźniejszych, bo niszczących system nerwowy, toksyn występujących w naturze?
Czy przekonuje cię zapewnienie, że metylortęć jest mniej toksyczna, niż dimetylortęć?
Przeczytaj
Tiomersal – metalooorganicznyzwiązek chemiczny zawierający rtęć (sól sodowa kwasu etylortęciotiosalicylowego), odznaczający się znaczną toksycznością. Substancja konserwująca używana w starszych typach szczepionek (choć nadal występuje niektórych szczepionkach dla dzieci*)), niektórych maściach i innych postaciach leku. Ponadto w recepturze aptecznej jako konserwant leków okulistycznych. Bardzo rzadko jako lek przeciwgrzybiczy w dermatologii.
Mertiolat szybko i dobrze wchłania się po podaniu. Jest metabolizowany do etylortęci i kwasu tiosalicylowego, które następnie podlegają dalszym przemianom (ważne znaczenie ma tworzenie kompleksu z cysteiną) i wydaleniu. Etylortęć, w przeciwieństwie do bardziej szkodliwej dimetylortęci, nie wykazuje skłonności do bioakumulacji w organizmie człowieka. Jony rtęciowe Hg2+, powstałe w wyniku częściowego metabolizmu etylortęci, pozostają w organizmie znacznie dłużej; czas całkowitej eliminacji z organizmu wynosi ok. 120 dni[4][5]. W tym czasie jony te mogą być m.in. metylowane i podlegać innym przemianom w znacznie toksyczniejsze związki, np. metylortęć[5].
—
Jeśli racjonalizujesz problem, próbując wmówić sobie, że „przecież gdyby to było szkodliwe, to nie zostałoby dopuszczone do użytku, zwłaszcza dla niemowląt i małych dzieci”, przeczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, co podaje Wikipedia:
Tiomersal – sól sodowa kwasu etylortęciotiosalicylowego (mertliolat) odznacza się znaczną toksycznością
(…)
Mertiolat szybko i dobrze wchłania się po podaniu.
(…)
Jony rtęciowe Hg2+, powstałe w wyniku częściowego metabolizmu etylortęci, pozostają w organizmie znacznie dłużej; czas całkowitej eliminacji z organizmu wynosi ok. 120 dni[4][5]. W tym czasie jony te mogą być m.in. metylowane i podlegać innym przemianom w znacznie toksyczniejsze związki, np. metylortęć
I ten wysoce toksyczny związek rtęci, doskonale się wchłaniający, wstrzykiwany jest w maleńkie ciałko noworodka (to dotyczy również wcześniaków!!!) już kilka godzin po urodzeniu, a co jeszcze gorsze, bez przeprowadzenia wywiadu z rodzicami, którego celem powinno być ustalenie, czy w rodzinie nie występują alergie i osłabienie systemu odpornościowego. Noworodek ma niewykształconą barierę krew mózg, jego system odpornościowy jest jeszcze niewykształcony, a system wydalania jeszcze nie funkcjonuje tak, jak należy. I do tak bezbronnego, jeszcze niesamodzielnego i nie w pełni przystosowanego do życia organizmu wstrzykuje się wysoce toksyczny, znakomicie wchłaniający się związek rtęci!
I już na prawdę na koniec przykład jak ludzie z tytułami robią z siebie idiotów lobbując za szczepionkami--http://www.polishclub.org/2013/02/04/dr-jerzy-jaskowski-list-otwarty-do-prof-dr-hab-andrzeja-tretyna-rektora-uniwersytetu-mikolaja-kopernika-w-toruniu/
OdpowiedzUsuńZgodnie z tym co napisałem wklejam krótkie wypowiedzi lekarzy na temat szczepionek, zrobię to w dwóch częściach-
UsuńLekarze potępiają szczepienia
To jest niewiarygodne, jak naukowcy mogą twierdzić, że choroba Heinego-Medina zniknęła po szczepionkach, skoro zniknęła również w innych częściach świata, gdzie szczepienia nie były rozpowszechnione.
dr Robert Mendelsohn
Większość szczepień BCG zastosowana w takich krajach jak Szwecja, nigdy nie chroniła przeciwko chorobie w okresie dzieciństwa. Jednym słowem szczepienia te były zbyteczne.
Prof. Walgen Szwecja
W USA do tej pory nigdy nie szczepiono przeciwko gruźlicy, a mimo tego spadek zachorowań na tę chorobę jest dokładnie taki sam jak w Anglii czy innych krajach europejskich, w których masowo szczepionkę tę stosowano.
Prof. Thomas McKeown
Szczepienia przeciwko gruźlicy przeprowadzone w Australii były przyczyną ponad 600 przypadków śmierci dzieci.
dr Archie Kalokerinos i Glen Dettman
Prowokacja utajonego wirusa uważana jest za niebezpieczną ewentualność każdej procedury szczepień.
Leon Chaitow
Wszystkie szczepienia powodują efekt wprowadzania trzech wartości krwi w strefę charakterystycznej dla raka i białaczki. (…) Szczepionki wytwarzają skłonności do zachorowań na raka i białaczkę.
Prof. L. C. Vincent
Sami wywołujemy choroby i sami zmierzamy w kierunku masowych zachorowań na raka oraz do uszkodzeń mózgu poprzez używanie szczepionek.
Prof. Leon Grigorski
W przypadku dzieci ryzyko szczepień jest o wiele większe niż ewentualne korzyści z niego płynące.
Dr Carlton Fredericks
W końcu zamieniliśmy coś, co zwykle jest relatywnie drobną chorobą, na istotnie poważną chorobę. Zamiast samemu wziąć odpowiedzialność za nasz system odpornościowy, próbujemy rozwiązać każdy problem, wstrzykując szczepionkę. Drażnimy przez to nasze ciało, czyniąc z siebie coraz bardziej chory i zagrożony gatunek. W ten sposób stajemy się chodzącymi “bombami zegarowymi”.
Dr Block
Nie istnieje żaden sposób, aby dowiedzieć się, kiedy ukryty wirus zacznie działać i kiedy otrzymana szczepionka wywoła prowokację choroby.
Leon Chaitow w swej książce “Szczepienia i uodpornianie”
Jest olbrzymia ilość danych wskazujących, że szczepienia dzieci czynią więcej szkody niż pożytku.
Dr J Anthony Morris, były szef Biura Kontroli Szczepień przy FDA w Stanach Zjednoczonych
Największym zagrożeniem dziecięcych chorób zakaźnych są kłamstwa, że niebezpieczne i nieefektywne masowe szczepienia mogą zabezpieczyć przed tymi chorobami.
Dr R. Mendelsohn, pediatra i autor książki (Jak wychować zdrowe dziecko na przekór twojemu doktorowi)
Według nas mamy wystarczająca ilość powikłań poszczepiennych systemu immunologicznego żeby poprzeć narastające publiczne żądania badań nad alternatywnymi metodami zabezpieczeń przed chorobami zakaźnymi.
Dr H. Buttram, J. Hoffman (Szczepienia i powikłania systemu immunologicznego)
"Każde szczepienie niesie za sobą pewne ryzyko i może produkować odwrotną reakcję u niektórych ludzi… generalnie jest więcej poszczepiennych komplikacji niż korzyści.
UsuńProf. George Dick, London University
Oficjalne dane pokazują, że w USA szczepienia zakrojone na szeroką skalę nie zdały egzaminu, żeby uzyskać zadawalający efekt poprawy zachorowalności chorób przeciwko którym szczepiono.
Dr A. Sabin (wynalazca doustnej szczepionki przeciwko polio)
Do wielu przypadków śmiertelnych spowodowanych praktyką szczepień dodać należy długoterminowe ryzyko, którego nie można określić…
Sir Graham Wilson (Ryzyko szczepień)
Trzeba podkreślić, że bardzo realną możliwością jest, że szczepionki są zanieczyszczone zwierzęcymi wirusami mogącymi spowodować poważne choroby w późniejszym życiu (stwardnienie rozsiane, rak, białaczka itd). Musimy zdawać sobie z tego sprawę niezależnie od tego czy szczepienia działają czy nie.
Dr W.C. Douglas (Cutting Edge, May 1990)
Jedyną bezpieczną szczepionką jest ta, która nigdy nie została użyta.
Dr James A. Shannon, Narodowy Instytut Zdrowia, USA
Szczepienia są potwornym, nieślubnym dzieckiem błędu i ignorancji, które nigdy nie powinny mieć miejsca w higienie czy medycynie. Nie wierzcie w szczepienia – ogólnoświatową iluzję, tę nienaukową praktykę, zabobon z konsekwencjami mierzonymi łzami i cierpieniem bez końca…
Prof Chas Rauta, Universytet Perguia, Italy , (New York Medical Journal, lipiec, 1899)
Szczepienia nie zabezpieczają, a raczej powodują zwiększenie skłonności do zachorowań na ospę obniżając siłe witalną i naturalną odporność. Miliony ludzi zmarło na ospę, na którą zachorowali już po zaszczepieniu.
Dr J.W. Hodge (The Vaccination Superstition)
Szczepienia przeciwko ospie są bardziej ryzykowne niż sama ospa…
Prof Ari Zuckerman, WHO
Według mojego przekonania, które podziela ją inni zawodowcy, jest w USA blisko 10.000 przypadków rocznie syndromu nagłej śmierci (SIDS), które są powiązane z którymś ze szczepień rutynowo podawanym dzieciom.
Dr R. Mendelsohn
Wiele jest głosów twierdzących, że szczepionki Salka I Sabina przeciwko polio, produkowane z małpich nerek, są bezpośrednio odpowiedzialne za główny wzrost białaczki w USA.
Dr F. Klenner, Polio Researcher, USA
Żadna partia szczepionki nie może być uznana za bezpieczną zanim nie poda się jej dzieciom.
Leonard Scheele (AMA Convention 1955, USA)
Szczepionki zawierające żywe wirusy, na przykłąd przeciwko grypie lub polio, mogą w każdym przypadku powodować choroby przeciwko którym były podane.
Dr Jonas Salk, odkrywca pierwszej szczepionki przeciwko polio (Science 4/4/77 Abstracts)
Wklejam listę ze STRONY MINISTRA ZDROWIA skutków ubocznych po szczepieniu zwanych niepożądanymi odczynami poszczepiennymi. Drodzy Państwo odpowiedzcie sobie sami czy kiedykolwiek lekarz was o tym informował, albo czy w jakiejkolwiek poradni dzieci zdrowych widzieliście tą listę wywieszoną na ścianie ?
UsuńW ROZPORZĄDZENIU MINISTRA ZDROWIA z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych (Dz. U. Nr 241, poz. 2097), czytamy:
§ 1.
Rozporządzenie określa kategorie i kryteria rozpoznawania niepożądanych odczynów poszczepiennych, sposób i tryb ich zgłaszania, obieg dokumentacji oraz wzór formularza zgłoszenia.
§ 2.
Ustala się kategorie niepożądanych odczynów poszczepiennych, które są określone w załączniku nr 1 do rozporządzenia.
§ 3.
Ustala się kryteria rozpoznawania niepożądanych odczynów poszczepiennych, które są określone w załączniku nr 2 do rozporządzenia.
Załączniki do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 grudnia 2002 r. (poz. 2097)
Załącznik nr 1
KATEGORIE NIEPOŻĄDANYCH ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH1
Kategorie niepożądanych odczynów poszczepiennych:
1) odczyny miejscowe, w tym:
a) odczyny miejscowe po szczepieniu BCG,
b) obrzęk,
c) powiększenie węzłów chłonnych,
d) ropień w miejscu wstrzyknięcia;
2) niepożądane odczyny poszczepienne ze strony ośrodkowego układu nerwowego (OUN):
a) encefalopatia,
b) drgawki gorączkowe,
c) drgawki niegorączkowe,
d) porażenne poliomyelitis wywołane wirusem szczepionkowym,
e) zapalenie mózgu,
f) zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych,
g) zespół Guillain-Barre;
3) inne niepożądane odczyny poszczepienne:
a) bóle stawowe,
b) epizod hipotensyjno-hiporeaktywny,
c) gorączka powyżej 39°C,
d) małopłytkowość,
e) nieutulony ciągły płacz,
f) posocznica, w tym wstrząs septyczny,
g) reakcja anafilaktyczna,
h) reakcje alergiczne,
i) uogólnione zakażenie BCG,
j) wstrząs anafilaktyczny,
k) zapalenie jąder,
l) zapalenie ślinianek,
m) inne poważne odczyny występujące do 4 tygodni po szczepieniu.
Pani Natalia twierdzi, że szczepionki są doskonale przebadane i sprawdzone, wymieniony skład szczepionek, który jest wyżej nie robi na Pani Natalii żadnego wrażenia, jest ok. Tylko drodzy Państwo to wszystko słowa, ale żeby sprawdzić czy są prawdziwe, wystarczy dać do podpisu lekarzowi takie oto oświadczenie, a z tego co się orientuję, żaden lekarz wam tego nie podpisze, czyli pełna odpowiedzialnośc spada na was.
OdpowiedzUsuńPOŚWIADCZENIE SZCZEPIENIA
Ja …………………… oświadczam,że szczepionka (nazwa,producent,nr serii) …………………………………….. przeciwko ………………….. ,którą zaaplikowałem/am (imię i nazwisko ) …………………………………. dnia ………. w (przychodnia,szpital) …………………………………. jest szczepionką w pełni bezpieczną dla życia i zdrowia . Zapewniam, że po zaszczepieniu nie wystąpi choroba, przeciwko której szczepionka została przygotowana i wykonano szczepienie oraz nie wystąpią żadne inne powikłania bezpośrednie* czy zgon.
Oświadczam, że jako lekarz jestem zaznajomiony/a z ustawą o niekorzystnym wpływie szczepień (Dz.Ust.Nr 241 poz.2097 – ‘Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dn. 23.12.2002 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych). W wypadku wystąpienia jakichkolwiek fizycznych lub psychicznych powikłań poszczepiennych i ich następstw jako osoba odpowiedzialna za zaszczepienie zobowiązuję się zapłacić stosowne odszkodowanie w wysokości ……………………………..zł (jako koszty leczenia, rehabilitacji i opieki) w stosunku do ofiary lub jego rodziców/opiekunów prawnych jeśli w wyniku tej szczepionki dozna urazów czy upośledzenia.
Niniejsze oświadczenie stanowi również podstawę do dochodzenia pośrednich odszkodowań od firm czy instytucji mogących być powiązanych z tą sprawą na drodze sądowej w oparciu o stosowne przepisy prawa polskiego lub dekretów prawnych Unii Europejskiej.
……………………………………… …… ………………………………….
miejscowość dnia
……………………………………… ……….. ……………………………….
podpis lekarza w pełnym brzmieniu pieczątka lekarza
* zapalenia, porażenia lub inne uszkodzenia mózgu (np. autyzm); uszkodzenia nerek; zapalenia wątroby; objawy neurologiczne takich jak encefalopatia, zespół nieustannego płaczu (krzyku), drgawki, zespół hyperaktywno-hypotensyjny; przewlekłe zapalenie stawów; plamica małopłytkowa; poszczepienne porażenne poliomyelitis; nowotwory.
Podsumujmy, lekarze nie informują was o możliwych skutkach ubocznych, uspakajają jak Pani Natalia, super bezpieczne, przebadane, ale nic wam nie podpiszą.
To wszystko z mojej strony Pani Natalio, miłego weekendu, już więcej nie będę zakłócał spokoju. Do widzenia
Dla zainteresowanych znalazłem jeszcze doskonały artykuł opisujący różne szczepionki-http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_szczepionki_-_czy_na_pewno_bezpieczne_i_skuteczne_cz1.html
OdpowiedzUsuńPS Mam nadzieję, że pomogłem choć jednej osobie podjąć decyzję, o ile oczywiście Pani Natalia nie wykasuje moich postów z czym się liczę. Pozdrawiam wszystkich.
Przyznaję, na wszystko nie miałam czasu (w końcu jest długi weekend) ;) ale zapoznałam się wyrywkowo z kilkoma materiałami i jak dla mnie osoba dra Jaśkowskiego to taki p. Macierewicz medycyny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że niektóre uwagi ma trafne, ale reszta jest niestety mocno naciągana i opierająca się na mało wiarygodnych tezach czy badaniach (przynajmniej dla mnie, Czytelnicy mogą to sami ocenić inaczej)
Jeśli Pana to usatysfakcjonuje, to mogę przyznać, że rzeczywiście koncerny farmaceutyczne często zarabiają ogromne kwoty wmawiając pacjentom (czy też przepisującym recepty lekarzom), że akurat ich lek jest najlepszy, a często można wyleczyć się też dużo tańszymi preparatami czy nawet w inny sposób.
Sama w aptece również informuję pacjentów o tańszych alternatywach, choć zdarza się też, że pacjenci upierają się, żeby zapłacić drożej, bo tak przepisał lekarz, albo słyszeli od znajomych, że właśnie ten lek powinien być dla nich najlepszy.
Wracając jednak do szczepionek, to tutaj ja swojego zdania nie zmienię i nie zamierzam kontynuować tej dyskusji.
Co do kasowania Pana postów, to gdybym chciała to zrobić, to już dawno bym to zrobiła. Nie będę jednak nikomu zabraniać wypowiadania własnego zdania oraz umieszczania materiałów w komentarzach, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam.
Proszę jednak pamiętać, że zachorować można właściwie od wszystkiego, każdy lek jest przyjmowany na własną odpowiedzialność, producenci muszą wyszczególnić działania niepożądane, ale gdybyśmy chcieli ich w 100% uniknąć, to właściwie nie powinno się przyjmować żadnych leków...
A najlepiej również niewiele jeść czy pić, bo przecież także żywność zawiera wiele niepożądanych substancji, nie oddychać, bo w powietrzu, zwłaszcza w miastach, też znajdują się chorobotwórcze cząsteczki.
Z tym oświadczeniem, to nie rozumiem dlaczego lekarz miałby się podpisywać i dlaczego lekarz miałby zagwarantować bezpieczeństwo szczepionki... Jak dla mnie to nielogiczne! Tak jest z każdynm lekiem proszę Pana, jeśli ktoś będzie uczulony, to może wystąpić wstrząc anafilaktyczny, a nawet śmierć. Czy od farmaceuty też by Pan wymagał oświadczenia, jeśli polecił Panu np. Gripex, to ma podpisać, że nic się Panu nie stanie??? Przecież to absurdalne! Reakcji organizmu na podanie leku, szczepionki czy czegokolwiek innego nie da się przewidzieć.
Podsumowując - nie można popadać w paranoję.
Odnośnie składu szczepionek - nigdzie nie napisałam, że mnie on nie obchodzi. Szczepiąc dzieci staram się wybierać szczepionki najbezpieczniejsze moim zdaniem. Ja też nie jestem jakąś fanatyczką szczepień, na przykład nie uznaję szczepienia na grypę, nie szczepię dzieci na ospę itp. To jest tak, że trzeba wybrać mniejsze zło. Wcale moim artykułem nie miałam zamiaru nikogo do szczepień przekonywać, bo uważam, że każdy rodzic sam powinien podjąć decyzję. Ja tylko wyraziłam swoje poglądy. Uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania, ja szanuję zdanie Pana i proszę także szanować moje.
Z mojej strony jest to koniec tematu.
Dlaczego nielogiczne, skoro lekarz, sanepid zapewnia o bezpieczeństwie szczepionek, o dokładnym przebadaniu, nie informując rodziców o wystąpieniu ewentualnych skutków ubocznych? To jest właśnie bardzo logiczne. Jasne, że choroby były i będą, ale szczepionki ich nie wyeliminowały i nie zabezpieczają przed nimi, poniewaz chorują ludzie szczepieni, natomiast ich skład dla organizmu jest bardzo groźny. Spadek liczby zachorowań wystąpił dużo wcześniej aniżeli wprowadzenie szczepień. Spadek zachorowań na 11 podstawowych chorób zakaźnych nastąpił o trzy pokolenia wcześniej, aniżeli wprowadzenie szczepień w populacji. . Spadek ten, jak dowodzą analizy jest związany z wprowadzeniem wody wodociągowej w dużych aglomeracjach, poprawą sytuacji sanitarnej i podniesieniem poziomu higieny. Proszę zauważyć jeszcze jedna niepokojącą sprawę-gdy są reklamowane jakiekolwiek leki w TV jest ostrzeżenie bardzo szybko czytane przez lektora na końcu reklamy, natomiast gdy są reklamowane szczepionki na pneumokoki, albo inne-TAKIEGO OSTRZEŻENIA NIE MA! Natomiast w kwestii dr. Jerzego Jaśkowskiego, to próba porównywania go do jakiegoś fanatycznego polityka jest całkowicie nie na miejscu. Czy Ci inni lekarze, których wypowiedzi zacytowałem jeżeli chodzi o konkretną sprawę-szczepionki, to też Macierwicze medycyny? Pan dr Jerzy Jaskowski pracuje w swoim zawodzie ponad 40 lat, wydał masę publikacji, brał udział w wielu akcjach, np ratowniczej w Indiach, czyli ma ogromne doświadczenie, wiedzę i wie o czym mówi. Natomiast Pan Macierewicz jest tylko politykiem i wypowiada się na tematy o których nie ma zielonego pojęcia-nagle stał się "ekspertem" od lotnictwa. Widzi Pani różnicę? Tak, ma Pani prawo do swojego zdania, przecież wyraziła je Pani, a ja odpowiedziałem. z mojej strony również to wszystko. Wszystkiego dobrego.
UsuńPani Natalio, się Pani nie przejmuje tym oszołomem piszącym ten spam.
OdpowiedzUsuńJa też dzieci szczepiłem i będę szczepił, nigdy im się nic nie stało, a ryzyko chorób jest jednak mniejsze.
Sam mam porównanie do dziecka koleżanki, które miało rotawirusa i w końcu trafiło do szpitala, a moje - szczepione miało tylko niewielką biegunkę.
P.S. Porównanie do Macierewicza bardzo trafne :)
Panie Pawle, jak nie ma się żadnych argumentów, to zaczyna się ludzi wyzywać. To potrafi każdy idiota. Nie pozdrawiam.
UsuńWidzę, że argumentów to nie ma Pan ekspert. Podałem przykład własnego dziecka, którego szczepionka na rotawirusy uchroniła przed pobytem w szpitalu, i do tego Pan ekspert nie potrafi się odnieść, albo nie ma argumentów...
UsuńPodobnie jak Macierewicz, uparty i wierzący w swoje chore teorie nie poparte faktami...
Uchroniła na prawdę? Ja mogę podać setkę przykładów, gdzie dzieci na rotawirusy szczepione nie były i nie zachorowały w tym moje. Pan nie wie czy uchroniła, Pan ma taką nadzieję, a to wielka różnica. Także, to żaden argument, a przypominam, że zaczął Pan od oszołoma.
UsuńTak, naprawde. Choc Panu zapewnie ciezko bedzie w to uwierzyc.
UsuńTak sie sklada, ze w pewnym okresie w przedszkolu do ktorego chodzi moje dziecko oraz dziecko znajomej, zachorowalo 2/3 dzieci. Troje z nich, w tym dziecko znajomej, bylo w tak ciezkim stanie, ze wymagalo hospitalizacji. Rozmawiajac pozniej z rodzicami okazalo sie, ze wszystkie ciezkie przypadki oraz dzieci hospitalizowane, nie byly szczepione na rotawirusy. Pozostale dzieci, w tym moje, miale tylko krotkotrwale biegunki.
Prosze wiec mi tutaj nie wciskac kitu, ze szczepionka nie uchronila dzieci przed wiekszym cierpieniem, a rodzicow przed klopotami, bo mam przyklad ze swojego zycia, ze wlasnie im pomogla.
Ciekawe, że posłem Macierewiczem jako negatywnym przykładem wycierają sobie usta obie strony sporu, podczas gdy zespół Macierewicza zatrudnił do współpracy kilkudziesięciu uznanych naukowców, a komisja Millera tylko przetłumaczyła żenujący raport MAK i sformułowała swoje wnioski beż elementarnych badań stosowanych przy tego ty-u katastrofach....
UsuńTak to jest, że w kwestii szczepionek można spierać się na argumenty, w kwestii Smoleńska ktoś kto próbuje pokonać propagandę argumentami dowiaduje się że jest "chory"...
Profesor Maria Dorota Majewska też jest Macierewiczem medycyny? http://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10
OdpowiedzUsuńDobrze, Pani Natalio kończę, pomimo różnicy zdań, życzę wszystkiego dobrego, proszę zapoznać się na spokojnie z materiałami jeżeli będzie miała Pani ochotę. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńAch, jeszcze bardzo ważna sprawa. Robię kilka rzeczy na raz i to mi umknęło. Jeżeli chodzi gripex, którego użyła Pani jako porównania, to oprócz ostrzeżenia w reklamach i na opakowaniu, to czy zakupię i zdecyduję się go użyć decyduję sam. Natomiast w przypadku szczepionek rodzice o skutkach ubocznych nie są informowani w poradniach, nie ma tam właśnie listy tych skutków, to oprócz tego w Polsce są zastraszani przez Sanepid i do szczepień przymuszani poprzez najpierw straszenie, a później nakładanie grzywny. Oczywiście do tej pory sanepid wszystkie tego typu sprawy przegrał w sądach administracyjnych z rodzicami, którzy znają swoje prawa i mają wiedzę na temat szczepionek ich zawartości i co mogą powodować. Ale przecież duża część społeczeństwa takiej wiedzy nie ma, nawet nie ma świadomości, że działania sanepidu są niezgodne z konstytucją, z prawami pacjenta. No więc skoro urzędnicy z sanepidu i wielu lekarzy również tak podchodzi do tematu, mówiąc o pozytywach, nie wspominając o skutkach ubocznych, strasząc i każąc niepokornych, to wtedy należy dać im do podpisania takie poświadczenie szczepienia. A dlaczego tak sanepid stara się egzekwować, żeby każdy dzieci szczepił? W Polsce sanepid handluje szczepionkami i czerpie z tego zyski-co jest nie do przyjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to Pani zna? http://faktyoszczepieniach.wordpress.com/ Daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńDoczytam w wolnej chwili, ponieważ jest długi weekend i chciałabym trochę odpocząć. W kwestii rotawirusa zaś popieram pana Pawła. U mnie sytuacja była analogiczna. W przedszkolu na rotawirusy zachorowała większość dzieci z grupy mojego syna, część wylądowała w szpitalu w poważnym stanie z ryzykiem odwodnienia. U mojego Syna skończyło się na jednorazowych wymiotach i tylko tyle- był szczepiony. Nie sądzę, że to zbieg okoliczności. Sytuacja się powtórzyła jak był w szpitalu na zapalenie płuc. Na oddziale był wirus rota- u nas tylko kilka luźnych kupek :)
OdpowiedzUsuńPanie Anonimowy,
OdpowiedzUsuńMa Pan dużo do powiedzenia i przyznam, że sporo Pan musiał czasu spędzić na czytaniu tych wszystkich artykułów, którymi teraz Pan rzuca na lewo i prawo. I wiem, że ma Pan dobre intencje i nawet się z Panem zgadzam. Tylko wie Pan - Pana opinie nie są informacją, a agitacją. Byłoby bardziej wiarygodnie, gdyby np. podrzucił Pan linka do swojego facebooka - prowadzenie dyskusji z tak poważnymi zarzutami poparte przedstawieniem się naprawdę zyskuje na wiarygodności. Oczywiście nie ma Pan takiego obowiązku, ale wtedy (i tu ukłon w kierunku porównania do Macierewicza) jest Pan jak jedna z "bardzo wiarygodnych" osób, źródeł informacji p. Macierewicza.
Pani Natalio, z przyjemnością się czyta Pani bloga.
Natalia, jestem pod wrażeniem Twojej cierpliwości. Na Twoim miejscu dawno skasowałabym ten spam w komentarzach pod artykułem.
OdpowiedzUsuńMoże i szczepionki są w pewnym stopniu ryzykowne, ale jest tak niemal z każdym lekiem, więc nie wiem czemu pan anonimowy ekspert uczepił się akurat szczepionek.
Jak ktoś ma pecha, to umrze nawet od zwykłej aspiryny, a jakoś miliony dzieci na świecie jest szczepionych i nic im się nie dzieje. A jak komuś się coś po szczepionce zadzieje, to widocznie był słaby, może to brutalne, ale w końcu gdzieś musi następować selekcja naturalna.
Mnie osobiście zmęczyła i wręcz zniechęciła taka nachalna argumentacja przeciwko szczepionkom, Twój artykuł jest bardzo wyważony, natomiast te przedstawione w komentarzach są zbyt jednostronne i zbyt mocno agitują.
W każdym razie mnie pan anonimowy ekspert nie przekonał i myślę, że dopóki nie zmieni tonu argumentacji, nie uda się przekonać zbyt wielu osób...
Pan Anonimowy, tak jak ja, uczepił się szczepionek, bo tylko rodzice, którzy nie szczepią spotykają się z agresją, obelgami i naciskiem aparatu państwowego.
OdpowiedzUsuńNikt mnie nie zmusza do brania aspiryny na przeziębienie, nikt nie zmusza do jakiejkolwiek terapii. A jak nie zaszczepię dziecka, to zaraz jest nagonka.
To chore...
W przypadku szczepień istnieje MNÓSTWO pytań dotyczących ich bezpieczeństwa i skuteczności. Są to pytania, na które nie ma oficjalnych odpowiedzi i nikt nie dąży do tego by te odpowiedzi znaleźć. Nikt nie robi rzetelnych badań w tym zakresie.
A ja chciałbym zobaczyć chociaż jedno... tylko jedno takie badanie, z którego wynika, że szczepionka jest skuteczna i bezpieczna.
Kalendarz szczepień puchnie z roku na rok, skład szczepionek przyprawia o przerażenie, ale czy ktokolwiek zrobił jakiekolwiek badanie mające na celu sprawdzić, jak CAŁY TEN ZESTAW szczepionek działa na dziecko? NIKT, ani jednego... nic, zero, pustka...
Ja jako konsument mam prawo zadawać pytania odnośnie produktu (szczepionki) jeśli mam go użyć. Jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości mam prawo nie używać danego produktu.
Jeśli producenci, nie są w stanie mnie przekonać i, co gorsza, nie chcą, bo nie robią rzetelnych badań - to niech się po prostu bujają i szczepią się sami.
W Polsce w przypadku powikłania cała odpowiedzialność i ciężar tegoż spoczywa na rodzicu, zatem jedynie rodzic ma prawo do decyzji o szczepieniu.
Aha, jeszcze jedno. Pani Natalia pisze o zaostrzonych procedurach przy rejestracji szczepionek i badaniach klinicznych metodą podwójnie ślepej próby.
To ja poproszę o krótkie ale bardziej szczegółowe info na temat tych procedur i jeden link (słownie jeden) do jakichkolwiek badań klinicznych tą metodą przeprowadzonych w Polsce. (W USA aby zarejestrować szczepionkę wystarczy wykazać, że w dwóch badaniach klinicznych wykazuje ona większą skuteczność niż placebo i nie powoduje więcej powikłań niż placebo - przy czym producent może przeprowadzić 20 badań i wybrać dwa najkorzystniejsze a jako placebo użyć tej samej szczepionki bez patogenu chorobotwórczego - co oznacza podobną liczbę powikłań. Takie badania są bezużyteczne).
Równie dobrze można napisać, że nikt nie sprawdził, jak działa na dziecko brak jakichkolwiek szczepień i o ile wzrasta ryzyko ciężkich chorób czy powikłań...
OdpowiedzUsuńArgumentacja przeciwników jest po prostu chora i nielogiczna.
Leki też się bierze, bo lekarz każe i zapewniam, że 99% pacjentów weźmie lek, który przepisze lekarz, mimo, że nie jest do tego zmuszana przez państwo.
A jeśli pojawią się działania niepożądane, to winny nie będzie lekarz, tylko pacjent, tak? W końcu to on sam dobrowolnie przyjął lek, a wcale nie musiał tego robić.
Najlepiej nic nie brać, nie leczyć się, nie szczepić się i wrócić do średniowiecza.
A ja powtórzę, że nie wiem czemu niektórzy tak się czepili szczepionek. Jest tyle innych leków dużo groźniejszych dla zdrowia, gorzej przebadanych, które chętnie są przepisywane przez lekarzy (ba, nawet refundowane przez państwo) i nikt nie robi z tego afery.
OdpowiedzUsuńNiby jest tutaj dobrowolność zażycia, ale jak już wspomniał przedmówca (z czym się zgadzam) na pewno pacjent zażyje taki przepisany przez lekarza lek, a odnośnie szczepień to jak ktoś się bardzo uprze, to może się od nich wymigać.
Szczepionki zostały wymyślone by nam pomagać, a nie, by szkodzić, a to że zarabiają na tym koncerny farmaceutyczne to efekt uboczny. Tak samo jak mleczarnie, masarnie czy inne zakłady przetwórcze zarabiają sprzedając nam żywność.
Nie można popadać w paranoję i cofać się w rozwoju tylko dlatego, że jedna szczepionka na kilkaset tysięcy spowodowała śmierć, bo ktoś był po prostu za słaby i prędzej czy później pewnie i tak by go spotkało to samo
To masz szczęście że to Ty albo Twoje dziecko nie byliście za słabi, bo wtedy ten komentarz wyglądałby zupełnie inaczej. Po pierwsze leki przechodzą przez żołądek i kolejne bariery ochronne zanim dostaną się do krwi, szczepionka jest podawana bezpośrednio do krwi. Po drugie szczepionki są w Polsce obowiązkowe w coraz większej ilości w przeciwieństwie do leków ktorych nie podaje się wg żadnego kalendarza tylko w odpowiedzi na zachrowanie- jeśli wolny wybór obywatela jest cofaniem się w rozwoju to wiele krajów europejskich jest bardzo zacofanych bo w kilku z nich nie ma żadnego obowiązkowego szczepienia i żadnych epidemii tam nie ma...Po trzecie naprawdę uważasz że koncerny farmaceutyczne, masarnie i mleczarnie sprzedają Ci samo dobro- fakt kilkadziesiąt lat temu być może tak było ale dziś nie ma już prawdziwego mleka, nie ma też prawdziwego mięsa- zwierzątka karmi się sterydami i antybiotykami żeby szybciej rosły bo to większy zysk, do mięsa dodaje się mnóstwo chemicznych dodatków i wypełniaczy ale to wszystko przecież dla dobra konsumenta a zarobek to tylko skutek uboczny...A szczepionki?Obowiązkowych jest coraz więcej, z roku na rok ich przybywa, Ty jako dorosły otrzymałeś ich znacznie mniej, Twoi rodzice jeszcze mniej, dziadkowie prawdopodobnie wcale - jakim cudem oni przeżyli i Ty żyjesz skoro szczepionki są tak nieodzowne? A może jesteś wielkim wybraniem z mega odpornością bo tylko tacy mają prawo żyć, ludzie że słabszym układem immunologicznymub Ci którzy w momencie podania szczepionki byli osłabieni nie mają prawa cieszyć się zdrowiem " w końcu prędzej czy później i tak by ich spotkało to samo"... Naprawdę? Naprawdę zdrowe po urodzeniu dzieci, normalnie rozwijające się doznają uszkodzeń neurologicznych mózgu same z siebie? Kiedy miałoby je to niby spotkać? bo przed era szczepionek epidemii skutków ubocznych nie było, a teraz ona jest i to na coraz większą skalę, tylko tej epidemii leczyć już nie chce nikt...
UsuńJestem lekarzem i szlag mnie trafia jak czytam takie komentarze przeciwników szczepionek i ich teorie spiskowe!
OdpowiedzUsuńPrzecież wszystkie szczepionki i leki są po to, by zmniejszać ryzyko chorób i leczyć ludzi, a nie - by ich celowo zatruwać i powodować inne choroby.
Jeśliby tak było, to zawód lekarza nie miałby sensu, bo po co przepisywać leki, które mają zaszkodzić, a nie pomagać? Każdy lekarz pracuje dla ludzi, a nie przeciwko nim!
Aż dziw bierze, że w XXI wieku jeszcze są osoby i to wydawałoby się wykształcone (jak przytaczany tu dr Jaśkowski), które tak naiwnie wierzą w te brednie.
Fakt jest taki, że szczepionki nawet pomimo pewnych wad (których nikt nie ukrywa), mają jednak pozytywne działanie na zdrowie dziecka czy osoby dorosłej.
Skupiliśmy się na dzieciach, ale przecież i dorosłe osoby są szczepione, np. gdy wyjeżdżają w kraje równikowe i takie szczepienie pozwala im uniknąć wielu groźnych chorób.
Owszem, mogą zdarzyć się po szczepionkach powikłania, ale są one dobrze udokumentowane, ale ileż takich powikłań zdarza się po zażyciu innych leków?
I zaznaczam, że mój pogląd nie opiera się na wyuczonych na studiach definicjach czy szkoleniach firm farmaceutycznych, ale wynika z ponad 15-letniego doświadczenia jako pediatra.
Często do mnie trafiają np. dzieci skrajnie odwodnione, z ostrymi biegunkami, które nie były szczepione na rotawirusa. I proszę mi wierzyć, rodzice po takim przeżyciu na pewno będą szczepić kolejne dziecko, bo już wiedzą, czym grozi oszczędzanie na tej szczepionce...
Dopóki lekarze będą dostawać kasę wtedy gdy ludzie chorują a nie wtedy gdy są zdrowi to tak - zawód lekarza nie będzie miał sensu.
UsuńNatalia, proponuję wykasować wszystkie posty powyżej obrażające Ciebie lub innych.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla zwykłego czytelnika to naprawdę staje się już męczące, a jak ktoś ma problemy z samym sobą, niech idzie do psychologa, albo się wyżala gdzieś indziej...
W dyskusji nie został przedstawiony jeszcze jeden istotny fakt.
OdpowiedzUsuńBariera krew-mózg w pełni wykształca się dopiero po 2 miesiącu życia dziecka.
Przed tym czasem toksyny zawarte w szczepionkach (w tych najnowszych też jest aluminium i formaldehyd) spokojnie dostają się do mózgu także argument Pani Natali, że w jedzeniu dostarczamy też dużo aluminium jest nietrafiony bo u dorosłego człowieka (wszak dziecko do tego czasu pije tylko mleko a nie coca colę z aluminiowej puszki) te toksyny nie dostają się do mózgu i są metabolizowane lub odkładane w wątrobie.
niestety szczepienia pomijają całkowicie naturalne bariery organizmu i trafiają prosto do krwioobiegu. Kiesyś robiono badania i okazuje się ,że wy[pita rteć jest prawie całowicie usuwana z organizmu, podobnie jak aluminium przez układ pokarmowy, niestety przy szczepieniach ciało nie ma takiej możliwości, wiec te składniki trafiają do mózgu. Ostatnie badania pokazały ,że ludzie chorzy na alzhaimera mają zawyżony poziom rtęci w mozgu
UsuńA co by było gdyby któreś z dzieci tych protestujących zachorowało na gruźlicę albo krztusiec, świnkę, różyczkę, odrę, polio? Powinni z własnej kieszeni wyłożyć na leczenie a nie leczyć się na koszt państwa. Mądrale! Wymieniają jakie to szkodliwe składniki ma szczepionka, a nie pomyślą jakie konsekwencje mogą wyniknąć z nieszczepienia.
OdpowiedzUsuńKtoś napisał że państwo zarabia na zdrowiu i chorobach ludzi? A czy ktoś jest taki co nie zarabia na ludziach? Jest taki zawód?
Polecam wywiady w prof Marią Dorotą Majewską
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10
:( i co teraz ma zrobić mama której głowa puchnie od tych wszystkich informacji , ja przed urodzeniem dziecka wierzyłam że świat urządzony jest jest tak, że człowiek jak produkuje lek,żywność itp to nie chce szkodzić drugiemu człowiekowi, po urodzeniu dziecka dopiero zaczęłam się interesować czytaniem składów kosmetyków itd i po serii szczepień przeczytałam skład szczepionki pentaxim a tam formaldehyd - i co . i tak parę razy wstrzykiwany jest do malutkiego organizmu dziecka.................o co w tym wszystkim chodzi...............
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek.Decyzja nie jest łatwa i myślę, że powinna być podejmowana indywidualnie dla każdego dziecka i uwzględniać jego ogólny stan zdrowia, schorzenia przewlekłe itp.
UsuńMam pytanie odnośnie szczepionki w 6 roku życia dziecka. Wiem ,że jest opcja by dziecko nie miało podanej szczepionki do picia (żywej ) tylko jako wkłucie. Która szczepionka jest lepsza, czytając spotkałam się z opinią, że ta do picia lepiej zabezpiecza przed jakimś szczepem Polio ze wschodu ( jakoś mi się w to wierzyć nie chce ). Szczepionka płatna Boostrix Polio ma znowu podobno mniej powikłań i jest lepsza. Jest kilka opcji, która jest najlepsza dla dziecka. Nie ma problemu mogę zapłacić ważne by było dla córeczki jak najlepiej bo na zdrowiu staram się nie oszczędzać.
OdpowiedzUsuńFakt jest taki,druga dawka PENTAXIM po okolo 30 min.kilkuminutowe zwiotczenie następnie sen około godziny póżniej ok 3 godziny wysokotonowy krzyk.po tym epizodzie nastąpił regres w rozwoju dziecka poprostu przestał wykonywać to co umiał ,oczywiście neurologprawdopodobnie zapalenie muzgu,powrót do stanu przed około 2 miesiące ,dalej niepewność...
UsuńNiestety nie umiem odpowiedzieć na pytanie odnośnie szczepienia w 6 tym roku życia. Nie udało mi się dotrzeć do jakichś wiarygodnych źródeł odnośnie tego, która szczepionka lepiej zabezpiecza itp. Polecić mogę tutaj jedynie podpytać lekarza.
UsuńZgodnie z prawem Opv zawsze można zastąpić ipv.
UsuńCytuję: paulina29.04.2013, 18:38
OdpowiedzUsuń"Natalia, jestem pod wrażeniem Twojej cierpliwości. Na Twoim miejscu dawno skasowałabym ten spam w komentarzach pod artykułem.
Może i szczepionki są w pewnym stopniu ryzykowne, ale jest tak niemal z każdym lekiem, więc nie wiem czemu pan anonimowy ekspert uczepił się akurat szczepionek.
Jak ktoś ma pecha, to umrze nawet od zwykłej aspiryny, a jakoś miliony dzieci na świecie jest szczepionych i nic im się nie dzieje. A jak komuś się coś po szczepionce zadzieje, to widocznie był słaby, może to brutalne, ale w końcu gdzieś musi następować selekcja naturalna. "
w końcu gdzieś musi następować selekcja naturalna...
Selekcja naturalna to wystąpiła by jak by się ludzie nie szczepili.
Teraz to jest po prostu przymusowe zatruwanie młodych organizmów.
Jestem farmaceutką (mgr farmacji), pani Natalio z przykrością stwierdzam, że pani wiedza na temat szczepień i działań niepożądanych, które niezaprzeczalnie wywołują! jest znikoma.
OdpowiedzUsuńPowtarza pani a właściwie utrwala bełkot lekarzy.
Już sam skład szczepionek jest kontrowersyjny (aluminium, związki rtęci, formaldehyd, fenoksyetanol itd), ale o tym, że w szczepionkach mogą znajdować się czynniki onkogenne, zanieczyszczenia odzwierzęce- wirusami odzwierzęcymi z hodowli tkankowych, priony...już milczymy.
Też mam dzieci, od lekarzy słyszałam ten sam bełkot.
Przykro mi że tak mało jest ludzi świadomych i odpowiedzialnych.
Gratuluję dyskusji, jestem mamą 2 dzieci. Po 1porodzie ciezko dochodziłam do siebie. W czwartym m-cu życia mojego dziecka wystąpiło u mnie działanie niepożądane po leku na nadczynność tarczycy. Doszło do agranulocytozy , na ulotce było tylko granulopenia. Zgłaszałam wcześniej źle samopoczucie ale kogo to obchodzi. Walczyłam o życie. Jeśli ktoś twierdzi, ze po wszystkim co dostajemy moze cos komus wystąpić to mam nadzieję, ze to go spotka. Lekarze to pośrednicy firm farmaceutycznych i analitycy godpodarności przychodni a życie ludzkie to tylko przypadek. Pierwsze dziecko zaszczepiłam ale kiedy dowiedziałam sie prawdy o szczepieniach drugiego juz nie zaszczepiłam. Komu zależy na utrzymywaniu pięknej tezy o dobru jakim jest szczepionka. Odpowiedzcie sobie na to pytanie w sytuacji gdy lekarzowi ciezko wypisać skierowania na badanie.
OdpowiedzUsuńJa szczepiłam moje dziecko szczepieniami NFZ plus dodatkowo finansowane przez miasto pneumokoki. Wiadomo, szczepienia bardzo kontrowersyjny temat. Nigdy raczej nie dojdziemy do konsensusu z przeciwnikami szczepień ale wydaje mi się, że tyle samo chemii co w szczepieniach jest także w jedzeniu. Nie popadajmy w przesadę, bo to szkodzi.
OdpowiedzUsuńDokładnie- ta chemia jest niestety wszędzie. Ja należę do tych, którzy szczepią.
UsuńTylko że substancje z jedzenia przechodzą przez szereg mechanizmów obronnych zanim trafią do krwi, szczepionka podawana jest od razu do krwi i płynie sobie do mózgu z pominięciem naturalnych barier ochronnych.
UsuńWitam, czy infranix hexa jest konserwowana rtęcią? Bardzo prosze o odp.
OdpowiedzUsuń'Szczepionka może zawierać śladowe ilości formaldehydu, neomycyny i polimyksyny"- taką informację podaje ChPL. NIe znalazlam wzmianki o rtęci.
Usuńmoja corka przyjela szczepionke ktora otrzymje sie w wieku 18 lat zrobil sie oczyn nie moze ruszac reka bardzo boli i spuchnieta co robic mamy
OdpowiedzUsuńNa pewno zarekomendować mogę okład z Altacetu. Jeśli odczyn będzie się nasilał, to warto skonsultować się z lekarzem.
UsuńPrzeczytałam wiele komentarzy i musze stwierdzić że medycyna to jest biznes. Szczepionki to lukratywny biznes dla koncernów, sanepidu, izb lekarskich, przychodni, szpitali, pediatrów.Cieszy tylko fakt że już niektórzy pediatrzy zauważają powazny problem zdrowotny po podaniu szczepionek. Inni udają ze nic nie dzieje się. Słudzy koncernów farmaceutycznych! Ale za tym kryje się.......mozna sobie dopowiedzieć !
UsuńPierwsza sprawa: Pani Natalio jest Pani malo wiarygodna. Pan anonim ma wiedze ktora popiera faktami a Pani tylko powtarza to co kaze wspolczesna medycyna. Co do pneumokokow w przedczkolu dlaczego te dzieci te 2/3 dzieciakow przeszly chorobe skoro szczepionka ma niby zapobiegac takim sytuacja. Kolejny temat pan ktory sie mowil ze jest lekarzem. Prosze sie wypowiedziec nt uchodzcow z Afryki i Syrii przeszli cala europe zbierajac wszystkie mozliwe choroby dlaczego nie padli jak muchy? W afryce sie szczepi biedne rodziny ktore nie maja na chleb i z tego powody ryzykuja zycie plynac pontonami do europy? Dlaczego oni nie poumierali jeszcze na grozlice na zapalenie watroby czy tezec? Powiem jedno piszecie brednie i opowiadacie bajki codo szczepien. Ale naturalna selekcja misi byc. Slabe jednostki polegna z powodu szczepionek
OdpowiedzUsuńJa nie namawiam nikogo do szczepień, wypowiedziałam tylko swoje zdanie i nie trzeba się z nim zgadzać.
Usuń