czwartek, 18 marca 2021

Co pomoże na wypadanie włosów..?

Chyba każdy z nas chciałby mieć piękne, lśniące i gęste włosy. Niestety okres jesienno-zimowy, kiedy z reguły zjadamy mniej owoców i warzyw, a także przebywamy w ogrzewanych pomieszczeniach niezbyt korzystnie wpływa na kondycję skóry głowy i włosów. Często więc wczesną wiosną w aptece pojawia się wysyp pacjentów z prośbą o "coś na wypadanie włosów". Ale nie ma co rwać włosów z głowy i wpadać w panikę, tylko zacząć działać. Jednak od czego zacząć..?

Przyczyny wypadania włosów

Na pewno na początek warto sobie uświadomić, że wypadanie włosów jest procesem naturalnym. Każdego dnia tracimy ich około 50-200 i to jest jeszcze norma. Dopiero gdy włosów ubywa znacznie szybciej i obserwujemy ich coraz więcej na szczotce, czy grzebieniu, możemy mówić o nadmiernym wypadaniu włosów i brać się do działania. Myślę, że należy zacząć od ustalenia przyczyny takiego stanu rzeczy, co niestety czasami jest bardzo trudne i niekiedy nawet wizyta u lekarza wszystkiego nie wyjaśni. No dobrze. 

Więc jakie mogą być przyczyny nadmiernej utraty włosów?

- nieodpowiednia dieta i związane z tym niedobory niektórych składników mineralnych, czy witamin. Niestety my Polacy często odżywiamy się fatalnie, jadamy nieregularnie, lubujemy się w fast-foodach, jemy żywność wysokoprzetworzoną pozbawioną wartości odżywczych i witamin. To wszystko nie służy naszym włosom. I uwaga - niezmiernie ważna jest odpowiednia podaż żelaza! Anemia często objawia się właśnie przerzedzeniem czupryny.

- stres i przemęczenie. Często czynnikiem stresogennym jest praca, bo wiadomo jak to jest... trzeba się wykazać, być lepszym od innych itp. Często nie mamy czasu na odpoczynek, nie dosypiamy i klops... 

- nieodpowiednia pielęgnacja włosów - częste używanie prostownicy, lokówki, suszenie gorącym powietrzem, tapirowanie, koloryzacja, rozjaśnianie itp. No tak - ale która kobieta nie lubi zaszaleć u fryzjera, :) przecież taka wizyta od razu poprawia humor.

- niektóre choroby ogólnoustrojowe - choroby tarczycy, cukrzyca, choroby wątroby, toczeń i inne.

- problemy skóry głowy tj. łupież, łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca

- zaburzenia hormonalne. Dwa główne okresy, kiedy włosy lecą garściami to okres po porodzie oraz okres menopauzy. Po porodzie wypadają włosy, które z racji na podwyższone stężenie estrogenów nie wypadły podczas ciąży. A więc - mamy kilkumiesięcznych Bobasów - jeśli obserwujecie u siebie znaczące przerzedzenie czupryny, nie martwcie się - niebawem wszystko wróci do normy:)

Jest jeszcze łysienie androgenowe związane z nadmierną produkcją DHT (dihydrotestosteronu). DHT powstaje z testosteronu pod wpływem odpowiedniego enzymu 5-alfareduktazy i to on jest głównym winowajcą, bo destrukcyjnie wpływa na mieszki włosowe, które ulegają miniaturyzacji i nie są w stanie odżywiać łodygi włosa. W efekcie włosy stają się cieńsze, słabe i wypadają. Mitem jest, że łysienie androgenowe dotyczy tylko mężczyzn. Owszem - są oni bardziej narażeni i widok mężczyzn w pewnym wieku  z łysiną na czubku głowy, czy zakolami to już norma;) ale pamiętajcie, że łysienie androgenowe może dotyczyć także kobiet. 

Powyżej wymieniłam główne przyczyny, choć oczywiście nie wszystkie. Sami więc widzicie - zdiagnozowanie problemu łatwe nie jest.

Na początek ... podstawowe badania

Od czego więc zaczynamy walkę z wypadaniem włosów, aby nie była ona walką z wiatrakami..? Myślę, że najpierw warto zrobić przynajmniej podstawowe badania, tj. morfologia krwi z rozmazem, żelazo, ew. ferrytyna, glukoza na czczo, hormony tarczycy (TSH, ew. też FT3 i FT4). To podstawa. Jeśli wyniki badań są poza granicami normy - konsultujemy je z lekarzem. Jeśli jednak wyniki są w normie - możemy udać się do apteki i poprosić o jakiś specyfik, który zahamuje wypadanie włosów. No dobrze.. Ale jaki..? Wybór jak zawsze jest szeroki i trudny. Najlepiej zawalczyć o bujną czuprynę kompleksowo, czyli od wewnątrz (preparaty doustne), a także od zewnątrz (odpowiedni szampon plus odżywka, wcierka itp). Dziś skupimy się na specyfikach doustnych. 

Doustne preparaty na włosy z aptecznej półki

Zacznę może od tego, że jeśli chodzi o specyfiki doustne mamy dwie kategorie: leki i suplementy diety.

LEKI

1) Biotyna

Wśród leków dominują leki z biotyną, która czasami potrafi zdziałać cuda. Kiedyś rodzynkiem w tej kategorii był "Biotebal"- zawierający biotynę w dawce 5 mg. Obecnie mamy już całą plejadę leków z tym składnikiem, nie tylko w dawce 5 mg (Biotebal, Biotynox, Biotylek), ale także 10mg (Biotebal Max, Biotynox forte, Biotylek Max). Co to takiego biotyna..? Biotyna zaliczana jest do witamin z grupy B - inaczej nazywana jest witaminą H  lub B7. Jest ona źródłem siarki potrzebnej do budowy keratyny, która jest budulcem włosów i paznokci. Biotyna wykazuje także dobroczynny wpływ na skórę głowy - hamuje nadmierną aktywność gruczołów łojowych, a więc jej suplementacja może być pomocna przy łojotokowym zapaleniu skóry.  Pamiętajcie jednak, że mimo statusu leku, preparaty z biotyną nie są cudownym panaceum na wypadanie włosów. Owszem - są skuteczne, ale tylko wtedy jeśli wypadanie włosów związane jest z niedoborem biotyny. Popatrzmy do ulotki choćby "Biotebalu". Wskazanie do jego stosowania to  wynikające z niedoboru biotyny wypadanie włosów, zaburzenia wzrostu paznokci i włosów oraz ich nadmierna łamliwość, a także stany zapalne skóry zlokalizowane wokół oczu, nosa, ust. I tyle. :) Jeśli więc przyczyny przerzedzenia naszej czupryny są inne - cóż.. nawet leki z biotyną mogą nie być pomocne. Statystyki pokazują jednak, że u kobiet, które skarżą się na wypadanie włosów, dość często stwierdza się niedobór biotyny w surowicy krwi, czyli szansa, że pomoże jest spora. Pewnie dlatego tyle pozytywnych opinii od pacjentek z apteki. :) Sama kiedyś stosowałam "Biotebal" przez okres kilku miesięcy i rzeczywiście na mojej głowie zauważalne było mnóstwo "baby hair". ;)

Warto dodać, że leki z biotyną mają bardzo wygodne dla zapominalskich dawkowanie - 1 tabletka dziennie, a więc dla mnie bingo.

Dla tych, którzy nie lubią łykać tabletek jeszcze kilka słów o źródłach biotyny w pożywieniu, bo okazuje się, że jest to witamina dość powszechnie występująca w żywności. Dużo biotyny znajdziemy w wątróbce wołowej, ale chyba nie jadamy jej często, ponadto w drożdżach piwnych, ziarnach soi, żółtku jaja kurzego. Biotyna znajduje się także w orzechach włoskich, czy migdałach, a te są na przykład moją ulubioną przekąską. 

O czym jednak warto pamiętać stosując preparaty z biotyną..? Może ona wpływać na wyniki niektórych badań labolatoryjnych, dlatego jeśli planujecie wykonać badania tarczycy jak TSH, FT3 i FT4, i inne tj. kortyzol, hCG, troponina, PSA- należy na co najmniej 3 dni przed badaniem odstawić preparat z biotyną.

2) Cynk

Nie wiem czy wiecie, ale na prawidłową kondycję włosów, skóry i paznokci wpływa także cynk, który uczestniczy w tworzeniu keratyny-białka, które jest głównym budulcem włosów. Często wypadanie włosów jest jednym z pierwszych objawów niedoboru cynku. Na pewno więc warto dbać o odpowiedni poziom cynku w diecie. Pamiętajcie, że dobrym źródłem cynku są: owoce morza (krewetki i ostrygi), sery żółte, rośliny strączkowe, czerwone mięso, sezam, pestki dyni, orzechy. 

A jakie preparaty z cynkiem dostaniecie w aptece..? O statusie leku mamy: "Zincas" (5,5mg jonów cynku w 1 tabl) oraz "Zincas forte" (27mg jonów cynku w 1 tabletce). W przypadku wersji forte zalecane dawkowanie to 1 tabletka dziennie i nie należy jej przekraczać.

Myślę, że warto również wspomnieć, że cynk reguluje także pracę gruczołów łojowych, a więc jeśli poza wypadaniem włosów, mamy tendencję do ich przetłuszczania, to specyfik z cynkiem powinien być pomocny.

3) Kwas pantotenowy

Jakiś czas temu na różnych forach internetowych wiele można było przeczytać na temat suplementacji kwasem pantotenowym u osób, które chcą poprawić stan włosów, czy skóry. I kwas pantotenowy (witamina B5) jest obecnie składnikiem wielu specyfików doustnych na włosy. Mamy także lek : "Calcium pantothenicum", który zawiera aż 100mg pantotenianiu wapnia w 1 tabletce. Według CHPL (Charakterystyka produktu leczniczego) wskazania do jego stosowania to niedobór kwasu pantotenowego w organizmie i wtedy zaleca się stosowanie 1-2 tabletki 2-3x na dobę (u dorosłych). Sporo. Ale tak naprawdę z reguły nie wiemy, czy wypadanie włosów wynika z braku właśnie tego składnika, więc lepiej nie szaleć. No i ostrożnie przy chorobach nerek, czy kamicy nerkowej.

4) Preparaty złożone- zmiana kategorii z leku na suplement

Do niedawna był jeszcze zarejestrowany jako lek preparat "Revalid"- kapsułki. Skład miał ciekawy, choćby z racji na dużą zawartość aminokwasów siarkowych, które są elementami budulcowymi kolagenu (100mg metioniny, 50 mg cystyny). Zalecane dawkowanie nie było jednak zbyt wygodne, bo 3 x1 kapsułce przez okres 3 miesięcy, ale podobno naprawdę sprawdzał się świetnie. Pamiętam czasy, kiedy naprawdę robił furorę. Ale stało się to co nieco wcześniej ze specyfikiem "Merz special", czyli zmiana z leku na suplement. Obecnie specyfik dostępny jest pod nazwą "Revalid hair complex" - suplement diety. Skład bardzo podobny jak wcześniej, natomiast dołożono biotynę oraz witaminę D3. Nie jest to na pewno jakaś znacząca zmiana, która by mogła wpłynąć na ewentualny efekt. Zmieniło się też zalecane dawkowanie z 3x1 na 2x1 kapsułce, oraz wielkość opakowania ( z 90 kaps na 60 kaps). Cena jak na tego typu preparat dość wysoka, bo około 60-65 zł.

No dobra... ale w aptece znajdziecie jeszcze całą masę innych suplementów diety z kategorii na wypadanie włosów. I co wybrać..?

SUPLEMENTY DIETY

Nie ma niestety jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki preparat będzie dla nas najlepszy. Na pewno pożądane składniki to: biotyna, cynk, żelazo, aminokwasy siarkowe ( metionina, cysteina), krzem ( tutaj najczęściej w preparatach znajdziecie jako źródło krzemionki wyciąg ze skrzypu lub bambusa- ważne, aby były to wyciągi standaryzowane na zawartość krzemionki!). Oczywiście bogaty skład to jedno, ale liczy się też konkretna zawartość poszczególnych składników, bo niestety często producenci stawiają na różnorodność składu, ale ilości są znikome.

Ciekawie moim zdaniem wypadają takie specyfiki jak:

"Kerabione"- 60 kapsułek kosztuje około 30-40 zł (przy zalecanym dawkowaniu 2x1 kapsułce starcza na miesiąc kuracji). Na pewno na plus w składzie spora zawartość aminokwasów siarkowych (200 mg cysteiny i 200 mg metioniny w dziennej porcji), dodatkowo cynk (w dobrze przyswajalnej postaci), biotyna (oczywiście nie w takiej dawce jak mamy w lekach), szereg witamin, miedź, selen, a także ekstrakt z kiełków bambusa (jako źródło krzemu). Raczej symboliczny jest dodatek kwasu hialuronowego, który zapewne cudów nie zdziała. Ja przyznam się szczerze, że próbowałam kiedyś tego preparatu, ale nie byłam w stanie dotrwać do końca kuracji, bo miałam jakiś dziwny dyskomfort w żołądku - chyba ta siarka tak dawała mi się we znaki.:)

"Innovum silica OLIMP"- opakowanie 30 kapsułek koszt około 15-20 zł, ale UWAGA zalecane dawkowanie to 2 kapsułki na dobę, czyli na kurację miesięczną potrzebne są 2 opakowania. Mimo wszystko wypada przyzwoicie. Skład ciekawy. Producent stawia na krzem. Mamy ekstrakt ze skrzypu i ekstrakt z pokrzywy (źródła krzemu), krzemionkę w ilości 75 mg w 2 kapsułkach (co odpowiada 35 mg krzemu). Dodatkowo sporo aminokwasów siarkowych (to na plus): 200 mg metioniny i 100 mg cystyny w 2 kaps, miedź i cynk w dobrze przyswajalnej postaci, sporo witamin, kwas pantotenowy i biotynę. Jest więc naprawdę nieźle. Sama nie stosowałam, ale kto wie, czy niebawem nie wypróbuję.

"Vitapil"- opakowanie 60 kapsułek koszt około 35-40 zł (ale wygodne dawkowanie 1 tabletka dziennie, czyli w sam raz dla zapominalskich). Skład ciekawy, spora zawartość ekstraktu ze pędów bambusa (co ważne standaryzowanego na zawartość krzemionki i krzemu), biotyna, sporo żelaza. Mamy także cynk - ale niestety postać tlenku cynku o kiepskiej przyswajalności. Dodatek drożdży, pewnie jako źródło witamin z grupy B, jednak ilość znikoma. W składzie również minerały takie jak miedź i mangan, a także jod - 150 µg. Zwracam uwagę na ten jod, bo raczej nie jest on istotny dla wzmocnienia włosów, a czasami jego stosowanie może nie być wskazane. Na minus brak w składzie aminokwasów siarkowych.

To oczywiście wybrane preparaty. Jeśli macie zapytania o jakieś konkretne specyfiki - pytajcie pod postem. :) 

Natomiast na pewno temat wzmocnienia włosów jeszcze niejeden raz pojawi się na blogu. Warto bowiem pamiętać, że suplementację powinno się połączyć z odpowiednimi preparatami do użytku zewnętrznego. To jednak temat na osobny artykuł. 


Warto również przeczytać:

Marzenie o pięknych włosach, cz. II

Mediderm



2 komentarze:

  1. Bardzo sie ciesze, ze na blogu od nowa pojawiaja sie wpisy,bo to moj ulubony blog o tematyce zdrowotnej i zawsze gdy co sie dzieje zagladam wlasnie tu :) Chcialabym zapytac co pani sadzi o preparacie vitabella, ostatnio zostal mi polecony w zwiazku z trwajacym juz dosc dlugo dramatem paznokciowym,ale ciekawa jestem czy wplynie on pozytywnie rowniez na kondycje wlosow :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nic nie pomagało na wypadanie włosów, ale znalazłem na to radę. Posypka na włosy idealnie zakrywa przerzedzające się miejsca na mojej skórze głowy, przez co moja pewność siebie wzrasta, bo nie czuje się dobrze z łysinką.

    OdpowiedzUsuń