Jest takie powiedzenie "Wszystko co dobre, szybko się kończy". Niestety lato praktycznie za nami i czy tego chcemy, czy nie - sezon na chorowanie zbliża się wielkimi krokami. Mój starszy Synek rozpoczął po wakacyjnej przerwie przedszkole i już po 3 dniach wrócił z katarem, z którym zmagaliśmy się cały ubiegły tydzień. Dziś więc kilka słów o katarze, ale raczej w kontekście prawidłowego stosowania leków podawanych "donosowo", bo zauważam niestety na tym polu dużo błędów.
Katar jest objawem zapalenia błony śluzowej nosa. Katar infekcyjny (towarzyszący przeziębieniu) szybko rozprzestrzenia się drogą powietrzno-kropelkową. Nie tylko bezpośredni kontakt z osobą zakatarzoną, ale nawet samo przebywanie w tym samym pomieszczeniu skutkować może zarażeniem.
Czynnikiem wywołującym katar z reguły są wszędobylskie wirusy, to ich inwazja powoduje szereg zmian w śluzówce nosa. Pojawia się stan zapalny, błona śluzowa nosa staje się przekrwiona i obrzęknięta, a jej komórki produkują zwiększoną ilość wydzieliny. Początkowo jest ona wodnista, ale z reguły z czasem staje się coraz bardziej gęsta. Często pojawiają się problemy z oddychaniem i uczucie "zatkanego nosa". Czasami wydzielina spływając po tylnej ścianie gardła powoduje kaszel. U mojego dziecka przy katarze jest to właściwie regułą.
Ponieważ katar sam w sobie jest dość uciążliwą dolegliwością, pacjenci często sięgają po środki apteczne, aby skrócić czas jego trwania i w jakiś sposób załagodzić objawy. Pewnie wszystkim z Was znane jest powiedzenie, że "nieleczony katar trwa tydzień, a leczony siedem dni". Myślę, że coś w tym jest, bo wbrew pozorom walka z katarem do łatwych nie należy. Oczywiście w aptece mamy cały "arsenał" leków przeznaczonych do walki z katarem.
Z doświadczenia wiem, że pacjenci nader często i chętnie sięgają po preparaty takie jak "Otrivin", "Nasivin", "Acatar", "Sudafed Xylospray" itp. Chyba nawet za chętnie. Dlaczego? Efekt działania tych preparatów rzeczywiście odczuwalny jest dość szybko. Znika uczucie "zatkanego nosa", łatwiej się oddycha, bo specyfiki te obkurczają naczynia krwionośne i zmniejszają obrzęk błony śluzowej, jaki towarzyszy katarowi, a więc ... niby wszystko super.
Jest jednak jedno "ale", na które chciałabym Wam zwrócić tutaj uwagę.
Pamiętajcie, że maksymalny czas stosowania tego typu preparatów to właściwie 5-7dni i na to chciałabym Was tutaj uczulić. Niestety nie wspominają o tym w reklamach telewizyjnych, a szkoda. Dziś na przykład widziałam reklamę TV "Otrivinu" i oczywiście tą kwestię zupełnie pominięto, za to podkreślono szybki czas działania i skuteczność preparatu. Reklama reklamą, ale niestety czasami także i farmaceuci zapominają przekazać pacjentowi tą istotną informację.
Wszystko to skutkuje tym, że leki z tej grupy są jakże często nadużywane, co w efekcie prowadzi do uzależnienia... Przy długotrwałym stosowaniu tych preparatów efekt jest bowiem odwrotny od zamierzonego i katar nawraca. Dlaczego? Leki te zmniejszając przepływ krwi w śluzówce nosa powodują, że nie jest ona dobrze zaopatrywana w składniki odżywcze, staje się wysuszona. Reaguje ona na zaistniałą sytuację zwiększoną produkcją wydzieliny, na nowo pojawia się obrzęk i przekrwienie - często większe niż przed zastosowaniem leku... Skłania to pacjenta do sięgania po kolejne dawki kropli i tworzy się niejako błędne koło, a wtedy... uzależnienie gotowe. Ja w swojej praktyce aptecznej już niejeden raz zetknęłam się z pacjentem uzależnionym od tego typu specyfików - najczęściej od preparatu "Xylometazolin" w kroplach, bo to chyba najtańszy preparat z tego grona. Nie wiem czy wiecie, że nadużywanie niewinnego "Otrivinu" doprowadzić może nawet to zupełnego zaniku błony śluzowej nosa, czego nikomu nie życzę... Właśnie dlatego uczulam - leczenie "Otrivinem" i innymi tego typu wynalazkami powinno trwać maksymalnie kilka dni! Co więc mamy do dyspozycji w zamian?
Na pewno wspomagać się można woda morską hipertoniczną, która dość dobrze udrażnia zatkany nos. Wiem jednak, że nie zawsze jesteśmy zadowoleni z jej działania, dlatego wszystkim uzależnionym od kropli do nosa chciałabym przedstawić jeszcze inną alternatywę- spray do nosa "Fitonasal" z firmy Aboca. "Fitonasal" zawiera tylko naturalne składniki (prawoślaz lekarski, aloes, mirrę oraz olejki eteryczne), ale naprawdę świetnie udrażnia zatkany nos i ułatwia oddychanie- nie tylko przy infekcjach, ale także problemach alergicznych. Produkt ten nie zawiera substancji zwężających naczynia krwionośne i nie powoduje uzależnienia, dlatego nadaje się do częstego i długotrwałego stosowania. Dzięki obecności olejków eterycznych m.in. z z eukaliptusa i lawendy, nie tylko przepięknie pachnie, ale naprawdę szybko daje uczucie udrożnionego nosa- sama się o tym przekonałam kilka dni temu:) Dodatkowo dzięki składnikom żywicznym i śluzowym preparat nawilża błonę śluzową nosa i chroni ją przed podrażnieniami i drażniącymi czynnikami zewnętrznymi. I jeszcze jedna kwestia warta podkreślenia, "Fitonasal" ma postać mikroemulsji w spray'u, więc nie kapie z nosa:) Po jego aplikacji do nosa może wystąpić chwilowe uczucie pieczenia, dlatego nie zaleca się stosowania specyfiku u dzieci poniżej 8 roku życia. Dla dorosłych jednak to naprawdę fajne remedium na zatkany nos. Polecam spróbować:)
Czasami przy katarze warto wspomóc się także domowymi metodami, pomocne mogą tutaj być inhalacje z dodatkiem olejków (eukaliptusowego, sosnowego, rozmarynowego)...
Na koniec wspomnę, iż przy katarze zaleca się spożywanie dużej ilości płynów, co także rozrzedza wydzielinę. Można również wspomagać się metodą naszych 'babć', czyli miodem i czosnkiem ;)
Czynnikiem wywołującym katar z reguły są wszędobylskie wirusy, to ich inwazja powoduje szereg zmian w śluzówce nosa. Pojawia się stan zapalny, błona śluzowa nosa staje się przekrwiona i obrzęknięta, a jej komórki produkują zwiększoną ilość wydzieliny. Początkowo jest ona wodnista, ale z reguły z czasem staje się coraz bardziej gęsta. Często pojawiają się problemy z oddychaniem i uczucie "zatkanego nosa". Czasami wydzielina spływając po tylnej ścianie gardła powoduje kaszel. U mojego dziecka przy katarze jest to właściwie regułą.
Ponieważ katar sam w sobie jest dość uciążliwą dolegliwością, pacjenci często sięgają po środki apteczne, aby skrócić czas jego trwania i w jakiś sposób załagodzić objawy. Pewnie wszystkim z Was znane jest powiedzenie, że "nieleczony katar trwa tydzień, a leczony siedem dni". Myślę, że coś w tym jest, bo wbrew pozorom walka z katarem do łatwych nie należy. Oczywiście w aptece mamy cały "arsenał" leków przeznaczonych do walki z katarem.
Z doświadczenia wiem, że pacjenci nader często i chętnie sięgają po preparaty takie jak "Otrivin", "Nasivin", "Acatar", "Sudafed Xylospray" itp. Chyba nawet za chętnie. Dlaczego? Efekt działania tych preparatów rzeczywiście odczuwalny jest dość szybko. Znika uczucie "zatkanego nosa", łatwiej się oddycha, bo specyfiki te obkurczają naczynia krwionośne i zmniejszają obrzęk błony śluzowej, jaki towarzyszy katarowi, a więc ... niby wszystko super.
Jest jednak jedno "ale", na które chciałabym Wam zwrócić tutaj uwagę.
Pamiętajcie, że maksymalny czas stosowania tego typu preparatów to właściwie 5-7dni i na to chciałabym Was tutaj uczulić. Niestety nie wspominają o tym w reklamach telewizyjnych, a szkoda. Dziś na przykład widziałam reklamę TV "Otrivinu" i oczywiście tą kwestię zupełnie pominięto, za to podkreślono szybki czas działania i skuteczność preparatu. Reklama reklamą, ale niestety czasami także i farmaceuci zapominają przekazać pacjentowi tą istotną informację.
Wszystko to skutkuje tym, że leki z tej grupy są jakże często nadużywane, co w efekcie prowadzi do uzależnienia... Przy długotrwałym stosowaniu tych preparatów efekt jest bowiem odwrotny od zamierzonego i katar nawraca. Dlaczego? Leki te zmniejszając przepływ krwi w śluzówce nosa powodują, że nie jest ona dobrze zaopatrywana w składniki odżywcze, staje się wysuszona. Reaguje ona na zaistniałą sytuację zwiększoną produkcją wydzieliny, na nowo pojawia się obrzęk i przekrwienie - często większe niż przed zastosowaniem leku... Skłania to pacjenta do sięgania po kolejne dawki kropli i tworzy się niejako błędne koło, a wtedy... uzależnienie gotowe. Ja w swojej praktyce aptecznej już niejeden raz zetknęłam się z pacjentem uzależnionym od tego typu specyfików - najczęściej od preparatu "Xylometazolin" w kroplach, bo to chyba najtańszy preparat z tego grona. Nie wiem czy wiecie, że nadużywanie niewinnego "Otrivinu" doprowadzić może nawet to zupełnego zaniku błony śluzowej nosa, czego nikomu nie życzę... Właśnie dlatego uczulam - leczenie "Otrivinem" i innymi tego typu wynalazkami powinno trwać maksymalnie kilka dni! Co więc mamy do dyspozycji w zamian?
Na pewno wspomagać się można woda morską hipertoniczną, która dość dobrze udrażnia zatkany nos. Wiem jednak, że nie zawsze jesteśmy zadowoleni z jej działania, dlatego wszystkim uzależnionym od kropli do nosa chciałabym przedstawić jeszcze inną alternatywę- spray do nosa "Fitonasal" z firmy Aboca. "Fitonasal" zawiera tylko naturalne składniki (prawoślaz lekarski, aloes, mirrę oraz olejki eteryczne), ale naprawdę świetnie udrażnia zatkany nos i ułatwia oddychanie- nie tylko przy infekcjach, ale także problemach alergicznych. Produkt ten nie zawiera substancji zwężających naczynia krwionośne i nie powoduje uzależnienia, dlatego nadaje się do częstego i długotrwałego stosowania. Dzięki obecności olejków eterycznych m.in. z z eukaliptusa i lawendy, nie tylko przepięknie pachnie, ale naprawdę szybko daje uczucie udrożnionego nosa- sama się o tym przekonałam kilka dni temu:) Dodatkowo dzięki składnikom żywicznym i śluzowym preparat nawilża błonę śluzową nosa i chroni ją przed podrażnieniami i drażniącymi czynnikami zewnętrznymi. I jeszcze jedna kwestia warta podkreślenia, "Fitonasal" ma postać mikroemulsji w spray'u, więc nie kapie z nosa:) Po jego aplikacji do nosa może wystąpić chwilowe uczucie pieczenia, dlatego nie zaleca się stosowania specyfiku u dzieci poniżej 8 roku życia. Dla dorosłych jednak to naprawdę fajne remedium na zatkany nos. Polecam spróbować:)
Czasami przy katarze warto wspomóc się także domowymi metodami, pomocne mogą tutaj być inhalacje z dodatkiem olejków (eukaliptusowego, sosnowego, rozmarynowego)...
Na koniec wspomnę, iż przy katarze zaleca się spożywanie dużej ilości płynów, co także rozrzedza wydzielinę. Można również wspomagać się metodą naszych 'babć', czyli miodem i czosnkiem ;)
Warto również przeczytać:
Dobrze, że Pani zwróciła uwagę na ten problem. Kilku moich kolegów faktycznie nieświadomie uzależniła się od kropli do nosa. Sami byli zdziwieni gdy im się to uświadomiło. Ostatnimi czasy przerzucili się na sól fizjologiczną, ale czy to dobre rozwiązanie sama nie wiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSól fizjologiczna jest na pewno lepszym rozwiązaniem niż krople obkurczające śluzówkę :) Właściwie nie ma przeciwwskazań do jej długiego stosowania, nawilża śluzówkę.
UsuńTo prawda. W moim przypadku na początku infekcji sama sól fizjologiczna nie działa. Stosuję więc krople do nosa. Po kilku dniach odstawiam lek i, faktycznie, okazuje się, że nos nadal jest zatkany, śluzówka napuchnięta a jednocześnie przesuszona i występują trudności w oddychaniu. Wówczas często nawilżam nos solą fizjologiczną i w zasadzie po 1 dniu nieprzyjemne objawy znikają. Wystarczy przetrwać.
OdpowiedzUsuńEhh... Najgorzej tylko namówić osobę do takiego "odwyku":/ Spotkałam już wiele osób uzależnionych od kropli do nosa, większość kompletnie bagatelizowała problem. Mówią, że to osoby starsze są takie uparte i oporne na zmiany. Ja odnoszę wrażenie, że jest kompletnie odwrotnie - babcia zrobi wielkie oczy jak się uświadomi o działaniu tych kropli i zastosuje się do zaleceń. A dorośli to tylko machną ręką :/
OdpowiedzUsuńNiestety tak to wygląda, że osoby, które dotyka ten problem, najzwyczajniej w świecie go bagatelizują. Uzależnienie od kropli do nosa dla wielu osób wydaje się być jakąś abstrakcją, bo przecież "to tylko krople", a jednak.. Skutki nadużywania tych preparatów mogą być naprawdę fatalne.
UsuńNa początku napiszę, że uwielbiam czytać Pani teksty i z niecierpliwością czekam na kolejne interesujące wiadomości "w pigułce".
OdpowiedzUsuńCo do Otrivinu to uważam że jest niezastąpiony od 3 dnia kataru kiedy ten robi się gęsty a nos zatkany. Wiem, że teraz trochę zmieniono, bo Otrivin dla dzieci kiedyś był do 6 r.ż. teraz jest aż do 12 r.z. i wg ulotki można go stosować do 10 dni.
Pozdrawiam - Sylwia.
Bardzo dziękuję za miłe słowo:)
UsuńJestem uzależniona w takim razie :( od Sudafedu. Nie zasnę jak nie wpsiknę sobie trochę tego cudownego specyfiku. W dzień mogę wytrzymać bez kropli, ale wieczorem mam wrażenie, że mój nos jest tak pełny, ze ciężko mi oddychać, a o zaśnięciu nie ma nawet mowy :/ a może polecić Pani jakieś maści, albo żele nawilżające do nosa? Bo wnętrze mojego nosa to już papier ścierny przypomina :( zaopatrze siw w sól morska i spróbuje odstawić Sudafed.
OdpowiedzUsuńPreparat typowo nawilżający i łagodzący to na przykład "Nosolan" żel. Podobno fajnie się sprawdza do nawilżenia i regeneracji śluzówki. Natomiast gdyby nie pomogła woda morska i nos wydawał się pełny, a oddychanie było utrudnione, polecam jako preparat udrażniający "Fitonasal spray". Jest on w 100% bezpieczny, nie zawiera substancji obkurczających naczynia, tylko składniki naturalne. Naprawdę fajnie udrażnia nos i rewelacyjnie ułatwia oddychanie.
UsuńMyślę, że warto też wspomnieć o "Euphorbium". Wiadomo, że jest to homeopatia ale również dobrze się spisuje w zatkanym nosie oraz przy katarze z wodnistą wydzieliną. Co istotne jest kiedy katar się zmienia, bądź pacjent nie potrafi do końca określić swojego problemu. Sama jestem farmaceutką i rzadko stosuję jakiekolwiek specyfiki, natomiast ten jest według mnie godny polecenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anna
Witam. Czy fitonasal można stosować w ciąży?
OdpowiedzUsuńNie było przeprowadzanych stosownych badań w tym kontekście. Jest to jednak preparat naturalny, który działa miejscowo, więc nie powinien zaszkodzić, pod warunkiem, że nie ma uczulenia na jakiś jego składnik. Ja jednak raczej nie polecałabym w I trymestrze ciąży, a w II i III- im -na pewno rozważyłabym decyzję o zastosowaniu w zależności od konkretnych objawów i konieczności.
UsuńA mnie ani Fitonasal nie pomógł ani ten Euphorbium. Jedyne co daje ulgę to albo otrivin albo sudafed. Żadne wody morskie, nic... Szukałam zamienników jak byłam w ciąży, lekarz polecił mi jeszcze jakiś Quixx spray, delikatnie pomagał, ale nie było takiej ulgi jak w przypadku właśnie sudafed lub otrivin. Nie wiem czym się już ratować, bo to co tutaj Pani pisze to brzmi strasznie, a ja już stosuje te środki od ok 5 lat :/
UsuńJa stosowałam Fitonosal w ciąży. Nieźle udrażnia.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko jak ma katar stosuję wodę morską hipertoniczna. I sól fizjologiczną hipertoniczną, ale ta chyba tylko na receptę. Preparaty hipotoniczne stosuje się do codziennej pielęgnacji śluzówki. Prawda pani farmaceutko?
Do codziennej pielęgnacji śluzówki używa się nie hipotonicznej, tylko izotonicznej wody morskiej ;) Natomiast hipertoniczna woda morska to już do udrażniania nosa- i w tym względzie jest niezastąpiona.
UsuńWitam , a ja mam takie pytanie czy picie wapna w trakcie kataru pomaga , bo zauważyłem że chyba tak jakoś po 2-3 dniach katar jest ale już taki gęsty i nie tak upierdliwy dla nas samych
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wapno zagęszcza wydzielinę ( i w nosie i w wydzielinach oskrzelowych), dlatego nie zawsze jest wskazane przy infekcjach- zwłaszcza z zalegającą flegmą.
UsuńTrochę inna kwestia. Od lat używałem xylometazolinu przy katarze, nie powiem pomagał i po kilku dniach od odstawienia zaczynały mnie naparzać zatoki. Ból był nie do zniesienia, zwykłe ibupromy nic a nic nie pomagały, jedynie nefopam. Przeszedłem kompleksowe badania laryngologiczne (z tomografią włącznie) i laryngolog rozłożył ręce; "Zatoki ma pan zdrowe" stwierdził. dopiero po latach gdy przyznałem się że używam Xylometazolinu odparł że to "Śmierć dla zatok"...
OdpowiedzUsuńMój brat mógłby przedstawić prawie identyczną historię...
Może tylko My dwaj mamy jakieś uczulenie...?!
No i dodam że przestałem używać i z zatokami mam spokój... Brat też...
Tak jak powiedziała Pani Natalia w artykule powyżej maksymalny czas stosowania Xylometazolinu to około 7 dni. Matka natura wyposażyła nas w nos, w super nos, wysłany w środku błoną śluzową, która ma za zadanie nawilżać, oczyszczać i ogrzewać powietrze. Ten system chroni zatoki, stanowi pierwszą linie obrony. Xylometazolin wysuszył Pana śluzówkę i ona przestała dobrze pracować. Tak jak silnik w aucie potrzebuje smaru, tak śluzówka nawilżenia. Dobrze, że Pan odstawił preparat. Pozdrawiam
UsuńPolecam Athomer Hypertonic (hipertoniczna woda morska), Rhinoton (izotoniczna woda morska). Odstawiłem dzięki ww. naturalnym produktom xylometazolin i sulfarinol. Trzeba tylko być cierpliwym bo woda morska nie działa natychmiastowo, tak jak tradycyjnie uzależniające krople do nosa. Drugi dzień po stosowaniu przyszła długo oczekiwana ulga i nos jest już prawie drożny.
OdpowiedzUsuńWiele osób nadal nie zdaje sobie sprawy ile szkody może wyrządzić zbyt długie stosowanie uzależniających kropli do nosa. Co gorsza lekarze też o tym nie mówią. sama jeśli psikam coś do nosa to tylko Euphorbium S. nie uzależnia, nie wysusza, nie podrażnia, a leczy katar.
OdpowiedzUsuńWitam mam 25lat i od 7 lat używam regularnie krople do nosa xylometazolin. Bez nich nie mogę odychać. Mam pytanie czy można to jakoś leczyć. Proszę o pomoc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam. Niestety w Pani (Pana) przypadku mamy do czynienia z typowym uzależnieniem od xylometazoiny. Nie jest łatwo z nim walczyć, ale na pewno trzeba taką walkę podjąć:) konieczna będzie jednak silna wola i samozaparcie. Po pierwsze dobrze by było odstawić krople, czyli od razu tak radykalnie. Wiem, wiem... pojawi się uczucie zatkanego nosa i utrudnione oddychanie, co spowoduje ponowną chęć sięgnięcia po xylometazolin. Można w tym okresie wspomóc się innymi, bezpieczniejszymi preparatami. Na pewno pomocna dla udrożnienia nosa może okazać się woda morska- tylko koniecznie hipertoniczna, bo tutaj efekt udrażniający jest mocniejszy. Można ją używać nawet kilka razy dziennie i nawet przez dłuższy czas. Innym polecanym specyfikiem, który fajnie udrażnia nos jest na przykład "Fitonasal" z Aboca, o którym wspominałam zresztą w powyższym poście. Można go używać naprzemiennie z wodą morską. Jeśli to nie wystarczy, można sięgnąć po preparaty doustne, takie jak " Sudafed", "Cirrus", "Acatar ActiTabs". Zawierają one w składzie pseudoefedrynę, która obkurcza naczynia krwionośne nosa i ułatwia oddychanie. Zastosowanie któregoś z tych preparatów, może pomóc w przetrwaniu ciężkich chwil po odstawieniu xylometazoliny.
UsuńJeśli problemem jest suchość śluzówki i podrażnienie, warto sięgnąć dodatkowo po jakieś specyfiki, które nawilżą i zregenerują błonę śluzową nosa. Przykłady to "Alfarin", "Pantherin", czy "Nosolan". Ja lubię polecać również "Rinopanteinę"- teraz już dostępna nie tylko w maści, ale także w aerozolu.
Gdyby był problem z tym, aby od razu całkowicie odstawić krople z xylometazoliną, można w początkowej fazie dołączyć tabletki ( Cirrus, czy Sudafed) oraz hipertoniczną wodę morską i później stopniowo ograniczać stosowanie kropli, aż do ich wyeliminowania.
Chyba tyle z mojej strony. W razie pytań, oczywiście służę pomocą:) Proszę pisać. I oczywiście mocno trzymam kciuki, bo naprawdę jest o co zawalczyć.
Skutki zażywania leków które uzależniają mogą być katastrofalne. Dlatego dobrze jest się zastanowić chwilę które środki są dla nas bezpieczne i jaki mają skład. Ja od ponad roku stosuję tylko krople z ektoiną bo działają na mnie równie dobrze jak inne najskuteczniejsze leki a w dodatku jestem pewien że są bezpieczne. Znam ich skład, znam właściwości ektoiny i nie zamieniłbym ich na żadne inne.
OdpowiedzUsuńja najbardziej cenię sobie sulfarinol. Nie wyniszczają błony śluzowej, nie uzależniają a po 2 dniach katar znika.
OdpowiedzUsuń"Sulfarinol" także zawiera w składzie substancję obkurczającą śluzówkę- nafazolinę. To także jest lek do krótkotrwałego stosowania- max 3-5 dni.
UsuńBardzo dobry lek poleciła mi farmaceutka ostatnio jak moja córka była przeziębiona. Oxalin ma postać żelu, więc nie spływa do gardła i zostaje w nosie, czyli tam, gdzie jest katar ;) Poza tym dzieci wtedy tak się nie złoszczą przy aplikacji ;)
OdpowiedzUsuńWitam. Chcialabym zapytac co by Pani polecila na zatkany nosek u malego dzieck (2.5 roku). Synek czesto sie przeziebia i w nocy budzi go zatkany nos. Uzywam nasivin soft tylko na noc a w ciagu dnia psikamy woda morska Vicks dla dzieci. Czy Nasivin jest bezpieczny? Wspomne ze wczesbiej uzywalam otrivin dla dzieci ale Basivin wydaje nu sie skuteczniejszy i dziala dluzej.
OdpowiedzUsuń"Nasivin" w odpowiedniej dawce dostosowanej do wieku dziecka, jest oczywiście bezpieczny- ale.. proszę pamiętać, że nie należy go stosować dłużej jak 5 dni. Ja bym raczej polecała w dzień regularne oczyszczanie noska - woda morska hipertoniczna i odciąganie kataru. Można wspomóc się też maścią majerankową pod nosek. Na noc natomiast dość dobrze sprawdzają się preparaty typu "Depulol", czy "Pumovap bebe", ewentualnie "balsam kojący" z musteli.
UsuńMy stosujemy od jakiegoś czasu na katar oxalin w żelu, bo dobrze się go aplikuje (nie spływa do gardła) i naprawdę na długo oczyszcza nosek.
OdpowiedzUsuńWedług mnie najlepszy jest roztwór z wody morskiej (np. http://www.marimer.pl/). Przede wszystkim nie podrażnia tak śluzówki jak ksylometazolina i inne podobne substancje. Stosuję to zresztą także w przypadku mojego dziecka. Uważam, że powinno się wycofać całkowicie te inne "sztuczne" preparaty;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu artykułu, zdecydowałam się zakupić te krople to nosa. Skoro to produkt naturalny to może być ukojeniem dla zmęczonego nosa. Jakie było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że ten naturalny wyrób medyczny w swoim składzie posiada konserwanty : sorbinian potasu i benzoensan sodu. Cóż z tego, że składniki ma fajne skoro te dwa psują wszystko. Staram się omijać te składniki szerokim łukiem w żywności, dlatego mocno się zdziwiłam, że tu również się znalazły :( Każdy może znaleźć informację na temat ich szkodliwości. Wczytałam się w inne składniki i znalazłam też gumę ksantanową... a to podobno nic innego jak sfermentowany cukier ze zmutowanej kukurydzy. Bombardują nas tą chemią już wszędzie.
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda bo mogła to być faktycznie dobra alternatywa dla uzależniających kropli do nosa.
To prawda, że wspomniany przeze mnie preparat zawiera wymienione przez Panią składniki. Prawda jest taka, że większość preparatów aptecznych zawiera konserwanty, bo to one gwarantują określony termin przydatności. Dobrze, że jest Pani wyczulona, natomiast na pewno nie są to ilości które mogłyby w jakiś sposób zaszkodzić. W jedzeniu także ma Pani konserwanty i tego nie da się uniknąć. A co innego spożycie doustne, a co innego podanie na błonę śluzową nosa. Czy znalazła Pani jakieś badania potwierdzające toksyczność benzoesanu sodu czy sorbinianu potasu przy podaniu na błonę śluzową nosa..?
UsuńDzień dobry, co Pani uważa o występowaniu w składzie Rhinopanteiny kwasu salicylowego (BHA = kwas salicylowy)? Czy nie zniszczy on śluzówki w nosie?
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem zasadność stosowania BHA o działaniu złuszczającym na śluzówkę nosa. Śluzówki pewnie nie zniszczy, ale może podrażnić, choć... opinie co do Rinopanteiny słyszałam bardzo pozytywne.
UsuńRinopanteine stosuje się często po zabiegach chirurgicznych nosa,zatok.
UsuńDzień dobry. Pani Natalio, z wielkim zainteresowaniem i uwagą przeczytałem wszystkie posty dotyczące "kataru". Mam problem typowego nałogowca. Podejrzewam że jest to przypadek beznadziejny. Od 10 lat używam otrivinu. Dawki są coraz większe, skuteczność coraz mniejsza. Proszę o poradę. Co mam zrobić bo to robi się niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze potrzeba na pewno dużo silnej woli i determinacji. Przedstawię Pani kilka metod:
Usuń1) Można spróbować tak z dnia na dzień odstawić "Otrivin" i po prostu przeczekać. Najgorsze będzie pierwsze kilka dni, potem będzie coraz lepiej. Pytanie jednak, czy da Pani radę "przecierpieć" te kilka dni. Jest to metoda dość radykalna i trudna, dlatego niekoniecznie jestem za akurat tak drastycznymi środkami.
2) Metoda trochę łagodniejsza, to znaczy odstawiamy "Otrivin" ale jednocześnie od razu włączamy leki doustne tj. "Sudafed", "Cirrus" plus woda morska hipertoniczna, ewentualnie specyfiki typu "Fitonasal", "Sinulan Express forte"- to woda morska z olejkami. Są to specyfiki, które pozwolą na obkurczenie błony śluzowej i zachowanie drożności nosa bez "Otrivinu". Drugim krokiem w tej metodzie jest odstawienie leku doustnego:) A z czasem wodę morską hipertoniczną należałoby zastąpić jakimś specyfikiem regenrującym i nawilżającym śluzówkę, bo na pewno będzie ona wymagała regeneracji. Myślę tutaj o "Rinopantheinie", czy speyfikach tj. "Larimax N".
3) Metoda 3 to dołączenie do "Otrivinu" leków doustnych plus woda hipertoniczna jak w punkcie 2 i stopniowe redukcja dawki "Otrivinu"- czyli stosujemy go coraz rzadziej, potem mniejsze stężenie ( dla dzieci) i w końcu odstawiamy.
Wydaje mi się, że metoda w Pani przypadku wchodzi w grę metoda 2 i 3:)
Serdecznie pozdrawiam i zyczę dużo silnej woli i samozaparcia oraz końcowego sukcesu:) W razie czego proszę pisać, będę wspierać.
Dziękuję za informację i wsparcie. Poinformuję o rezultatach.
UsuńPani Ewo Natalio.
OdpowiedzUsuńJak można powstrzymać wyciek wodnistej wydzieliny z nosa niezwiązany ani z infekcją ani z pyłkami a nasilający się w niskich temperaturach? W szczególności zależy mi na powstrzymaniu jego przed wejściem do basenu. Czy Fitonasal mógłby być tu pomocny?
Ponieważ w przeszłości często stosowałem krople do nosa - w szczególności Sulfarinol i zdarzało się w trakcie infekcji przeciągnąć stosowanie nieraz do 10-14 dni mam pewnie uszkodzoną śluzówkę nosa. Jak stwierdzić stopień uszkodzenia lub całkowity zanik i czy jest to stan nieodwracalny? Pewnie Pani wyśle mnie do laryngologa, ale w moim odczuciu laryngolodzy to lekarze o nienajlepszej kontaktowości więc może Pani coś doradzi i pomoże?
Pozostaję z nadzieją i z należnym respektem.
Właściwie obserwowana u Pana reakcja jest czymś normalnym. Po wejściu do zimnego pomieszczenia lub na zewnątrz naczynia krwionośne nosa się rozszerzają i zwiększa się przepływ krwi także przez gruczoły produkujące śluz. Skutkuje to zwiększeniem wydzielania śluzu- stąd "wyciek" z nosa. Myślę, że ciężko będzie temu zaradzić. Trzeba by było stosować leki obkurczające śluzówkę, a tego raczej nie zalecam bo wiadomo jakie są skutki uboczne przy nadużywaniu. Myślę, że Fitonasal niewiele tutaj pomoże, bo nie zapobiegnie on tej reakcji. Ech. Chciałabym jakoś Panu pomóc, ale chyba na chwilę obecną nie mam pomysłu:(
UsuńDzięki za odpowiedź na pierwsze pytanie, zaś co do uszkodzenia śluzówki czy to jest proces nieodwracalny?
UsuńMyślę, że nie da się uogólniać- jest to zależne od konkretnego przypadku Czasami nadużywanie środkow obkurczającyh jest naprawdę długotrwałe i wtedy uszkodzenie śluzówki jest raczej nieodwracalne. Natomiast nie dzieje się tak 'od razu". Czasami jest troche lepiej i wtedy da się nieco zregenerować śluzowkę:)
UsuńWitam, mam następujące pytanie: nabyłam dla dzieci preparat do nosa o nazwie Immuwash. Nie ukrywam, że ze względu na oszczędność mam jeden na dwoje. Kiedyś lekarz powiedział, że mogę końcówkę myć i dezynfekować by używać dla obojga. Czy zamiast tego mogę preparat rozlać do dwóch butelek z dozownikiem. Czy po odkręceniu buteleczki straci swe właściwości? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wolno używać tej samej końcówki, bo przenosi się drobnoustroje z jednego noska do drugiego i na odwrót. Przyznam szczerze, że nie mam teraz tego opakowania w domu, żeby podglądnąć. Nie pamiętam jaki jest dozownik. Jeśli da się odkręcić i nie uszkodzi się dozowonika, to jak najbardziej można rozlać na 2 buteleczki. Nie straci wtedy swoich właściwości.
UsuńDziękuję za odpowiedź.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy dwukrotne zamiast jednokrotne (jak na ulotce) psiknięcie aerozolu w każdą dziurkę na raz ma jakiś znaczący wplyw?
Dwukrotne psiknięcie to dwukrotna dawka, więc ma duże znaczenie.
UsuńCzy betadrin ma także uzależniające działanie?
OdpowiedzUsuńTak. Także w składzie substancja obkurczająca. Bez zalecenia lekarza nie stosować dłużej niż 3-5 dni.
UsuńWitam, czy larimax n jest odpowiednim do nawilżania noska dla miesięcznego dziecka?
OdpowiedzUsuńU miesięcznego dziecka nie stosuje się do nawilżania raczej tego typu preparatów, tylko sól fizjologiczną, ewentualnie wodę morską w wersji Baby izotoniczną.
UsuńCo Pani sądzi o metodzie: odstawienie xylometazoliny w jeden dziurce nosa ( a w drugiej ograniczenie), do obydwu zakrapianie również roztworu nawilżającego, potem jak już odbuduje się śluzówka ( powiedzmy 10 , może 14 dni ) przestać całkowicie używać xylometazoliny w drugiej ?
OdpowiedzUsuńMożna spróbować taką metodą. Gdyby był problem z drożnością nosa, uczucie blokady itp dołączyć można na krótki czas doustnie coś z pseudoefedyną ( np. Sudafed). Natomiast na pewno czas regeneracji śluzówki będzie dłuższy niż 10-14 dni. Poza roztworem nawilżającym polecam jakąś maść regenerująca.
UsuńTo ja się pochwalę, że udało mi się odstawić xylorin po dobrych kilku (3-4) latach stosowania przed snem :) Można? Można! Kupiłam kilka ampułek soli fizjologicznej przelałam do czystej buteleczki po kroplach do nosa (takich nie w aerozolu) i zakrapiałam tym obficie przez miesiąc-dwa. I udało się :) Później wylądowałam i tak u laryngologa i okazało się, że miałam skrzywioną przegrodę i stąd problemy z oddychaniem. Co prawda laryngolog chciał najpierw "leczyć" to tabletkami (pomimo, że mam niewydolność nerek i nie powinnam ich brać) i Avamysem, ale na szczęście po miesiącu stosowania udało mi się dostać skierowanie na zabieg prostowania przegrody :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wszystkiego dobrego, zdrówka przede wszystkim.
UsuńWitam, jak już śluzówki będą totalnie wysuszone polecam smarować aloesem, totalnie regeneruje błony śluzowe, nawilża i likwiduje stan zapalny
OdpowiedzUsuńDziekuje Pani za wspaniałego bloga Ile to juz razy korzystałam z Pani rad, i tym razem rownież bede prosić o pomoc Córka ma tez na początku katar lejący a pózniej robi sie taki gesty zalegający Dodam
OdpowiedzUsuńZe córka ma 6
Lat to pewnie nie mogę zastosować fitonasal, dlatego proszę o radę czym mogę rozrzedzić ten katar Dodam ze nie ma kaszlu tylko został zatkany nosek Stosujemy sterminar hipertoniczny ale nie do końca sobie radzi Robię inhalacje z soli ale nie wiem czy to rozrzedza wydzielinę czy tylko nawilża nosek, Bardzo proszę o wskazówki Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie Ania
Przepraszam za późną odpowiedź. Nie wiem, czy dysponuje Pani w domu nebulizatorem..? Jeśli tak, to fajnie zawsze jak tylko pojawia się gęsty katar wkraczać do akcji z inhalacjami z Nebu-dose. Z reguły lepiej się sprawdza niż Woda morska hipertoniczna. Jeśli nie ma Pani nebulizatora to można Verbascon katar- spray- on ma dodatkowo w składzie olejki eteryczne, więc tez powinien odetkać nos.
UsuńWitam serdecznie. Mam problem z zatkanym noskiem u 4 miesięcznego dziecka. Problem pojawia się w nocy albo nad ranem. W ciągu dnia jest zupełny spokój od kataru. Dziecko nie ma kaszlu ani kataru, to znaczy wydzieliny. Oczyszczać woda morską, i odciagam ( to co się da) ale czasami ma tak mocno zatkany że nie idzie odciągnąć nawet po kilkukrotnym użyciu wody morskiej. Jestem przeczulona na punkcie kropli do nosa i w ogóle nie używam. Dodam że stosuje metody domowe. Czyli wietrzenie, mokre ręczniki, maść majerankowa. Zaczynam się zastanawiać czy może być to objaw czegoś innego. Taka sytuacja trwa już jakiś miesiąc, raz dziecko budzi się z lekkim zatkanym a na następną noc jest jakaś masakra.
OdpowiedzUsuńCiężko mi zdiagnozować w czym jest problem. Może to być też objaw alergii. Na pewno warto dbac o odpowiednie nawilżenie powietrza w mieszkaniu i nie przegrzewać dziecka.
UsuńUżywałam kropli 19 lat. Od pół roku jestem wolnym człowiekiem! Polecam Wam wodę morską i sól fizjologiczną na zmianę, a do nawilżania nosa olej sezamowy Nozil który można kupic w aptece. Efekt gwarantowany:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSłyszała Pani może o Quixx Grip-protect? Lekarka przepisała dla syna 2,5.
OdpowiedzUsuńMój syn ma w okresie grzewczym katar który spływa mu po tylnej ścianie ma nawilzacz i oczyszczacz powietrza i juz tracę pomysly co mu może pomóc b9mbie juz prawie wszystko miał ma 5 lat i ma alergia na roztocza i kurz
OdpowiedzUsuńProszę o radę jeszcze dostal krople sulfarinol ale jeszcze nie podałam my nigdy m8aly juz nasometin fanipos awamys
UsuńWitam a co na temat Rhino Argent pani powie.am półroczną córeczkę i często łapie katarem. Czy ten specyfik toż powinno się tylko tydzień używać. Czy zaleca się stosowanie w celu oczyszczenia i można stosować zamiast wody morskiej? I jak działa woda Mirska tylko oczyszcza czy też nawilża nosek. Czy stosować u małego dziecka codziennie? Bo wydaje mi sie że jak wodę morską używamy to przez to częściej jakby charczy jej w nosku
OdpowiedzUsuńProszę o poradę. Syn ma 8 lat, ma stwierdzoną astmę, alergie wziewne. Kiedy miał 2 latka pierwszy raz wylądowaliśmy w szpitalu na zatoki. Sezon jesienno-zimowy to dla nas wyrok. Non stop jest katar zielono-żółty z bólem głowy i kaszlem śluzowym ponieważ katar stoi w zatokach i zaraz spływa po tylnej ścianie gardła. Używamy sinus rinse, inhalacje z soli fizjologicznej do tego Nebbud i Ventolin. Pronasal i inne leki donosowe nie działają. Jeśli dostajemy antybiotyk podziała i mamy tydzień spokoju, potem znowu to samo. Synowi daje Xylogel na noc, żeby mógł oddychać. Jakie inne krople mogę mu dać, żeby mógł swobodnie oddychać? Nie wiem też jak się pozbyć tego śluzu z gardła.
OdpowiedzUsuńwitam, od lat zmagam sie z suchoscią sluzówek nosa, probowalem wielu preparatow i efekt byl co najwyzej sredni i to na krotko.stosowalem nawet specjalnie robioną masc ale to zupelnie nie dalo skutku dobrego. co proponujecie jeszcze sprobowac?
OdpowiedzUsuńA może Bepanthen masc do nosa i oczu. Ona jest bez konserwantow. W Polsce malo popularna. Mi pomaga w ciagu dnia. Na noc Spray - dobra woda Morska. Tak jak wzej w komentarzach.
OdpowiedzUsuńDo tego taki tonik firmy Salus Alpenkraft (Bronchial Husten Sirup) . Nie wiem czy w Polsce jest dostępny, ale chyba mozna przez Internet. ściągnąc. Co prawda promowany na kaszel i drogi oddechowe, ale mi zostal polecony przez laryngolog na zatoki. Dziala ochronnie na sluzowke, bakteriostatycznie i uplynnia wydzieline. Tez bez srodkow kinserwujacych, Bio.
I tak funkcjonuje bez Xylometazoliny i innych tego typu specyfikow, a bylo juz bardzo zle. Sluzowka nosa byla przesuszona na Max (klimatyzacja) i bardzo czeste infekcje zatok.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa ogólnie mam alergię i wtedy z nosa mi cieknie jak z kranu.
OdpowiedzUsuńWcześniej chorowałam na zapalenie zatok które wyleczyłam antybiotykiem jednak zatkany nos w nocy i czasami w suchych pomieszczeniach pozostał.
Stosuję Sudafed Ha bo tylko on mi pomaga od razu przynosi ulgę od zatkanego nosa.
Czy jest coś zastępczego co mogłabym stosować ?
Woda morska i wszystkie krople na niej oparte na mnie nie działa. Po prostu się duszę. Pomaga i delikatnie działa tylko Otrivin. Od kilku innych mam długotrwały, wielogodzinnh ból głowy i nosa. Niestety muszę używać ponad tydzień, często 3 tygodnie. Ale inaczej jest naprawdę źle .
OdpowiedzUsuńPodczas przeziębienia czy alergii krople do nosa mogą szybko przynieść ulgę. Nasze krople do nosa pomagają w udrożnieniu zatkanego nosa i zmniejszeniu obrzęku błony śluzowej. Są to preparaty, które działają szybko, pomagając oddychać swobodniej i komfortowo. Oferujemy krople o różnych składach, które mogą być stosowane zarówno przez dorosłych, jak i dzieci. Dzięki naszym kroplom pozbędziesz się uciążliwego kataru, bez względu na to, czy jest on wynikiem przeziębienia, alergii czy infekcji.
OdpowiedzUsuń