Witam Was kochani w Nowym 2013 Roku :)
Za nami już Święta Bożego Narodzenia i Sylwester ;) Ja niestety z racji ciążowego "dwupaku" nawet w Sylwestra musiałam się obyć bez lampki szampana, ale pewnie dla niektórych z Was były to dni zakrapiane alkoholem. ;)
No właśnie. Jak to jest z tym alkoholem? Czy tylko szkodzi zdrowiu, czy można powiedzieć na jego temat coś pozytywnego? Ponieważ alkohol to pojęcie szerokie, dzisiejszy artykuł, trochę nietypowo, będzie o winie :) W końcu w dziale 'O mnie' można przeczytać "miłośniczka dobrego wina" ;)
Na początek trochę historii, bo pewnie mało kto wie, że za kolebkę winnej latorośli uważa się Azję Mniejszą, a początki upraw winorośli datować można na około 5000 lat przed naszą erą, więc korzenie dalekie i można powiedzieć, że to trunek z tradycjami. W starożytnej Grecji wino było najbardziej cenionym napojem i uchodziło za panaceum. Rzymianie zaś mawiali " In vino veritas" :)
Ciekawym jest fakt, jak odkryto lecznicze właściwości tego trunku. Zaobserwowano bowiem zaskakująco niską zapadalność na choroby układu krążenia u mieszkańców południowej Francji, którzy znani są z wysoko tłuszczowej i niezdrowej diety. Okazało się, że kluczową rolę odgrywa ich wysoka konsumpcja czerwonego wina ;) (tzw. francuski paradoks).
Dziś już ciężko zakwestionować szeroki wachlarz zdrowotnych właściwości tego szlachetnego trunku. A jaka jest jego tajemnica?
Wino to napój alkoholowy, który powstaje w procesie fermentacji soku z winogron. Owoce winorośli są skarbnicą wielu substancji czynnych, wykorzystywanych i w farmakologii i kosmetologii. Nie będę Was tutaj zanudzać nazwami chemicznymi, bo to nie o to chodzi. Wspomnę tylko, że w skórkach ciemnych winogron najcenniejsze składniki to związki typu polifenoli (antocyjany i resweratrol), o silnym działaniu antyoksydacyjnym. Umiarkowana konsumpcja czerwonego wina wpływa więc korzystnie na pracę układu krążenia (działanie przeciwmiażdżycowe, hamujące agregację płytek krwi, likwidacja złogów cholesterolowych, wzmocnienie ścian naczyń krwionośnych, działanie przeciwzapalne, usprawnienie przepływu krwi i poprawa dotlenienia mięśnia sercowego). Składniki czerwonego wina mają też działanie odmładzające i przeciwnowotworowe. Ważna jest tez zdolność wiązania metali ciężkich (odtruwanie organizmu), a także korzystny wpływ na pracę mózgu, czego efektem jest poprawa i usprawnienie procesu pamięci.
Dziś już ciężko zakwestionować szeroki wachlarz zdrowotnych właściwości tego szlachetnego trunku. A jaka jest jego tajemnica?
Wino to napój alkoholowy, który powstaje w procesie fermentacji soku z winogron. Owoce winorośli są skarbnicą wielu substancji czynnych, wykorzystywanych i w farmakologii i kosmetologii. Nie będę Was tutaj zanudzać nazwami chemicznymi, bo to nie o to chodzi. Wspomnę tylko, że w skórkach ciemnych winogron najcenniejsze składniki to związki typu polifenoli (antocyjany i resweratrol), o silnym działaniu antyoksydacyjnym. Umiarkowana konsumpcja czerwonego wina wpływa więc korzystnie na pracę układu krążenia (działanie przeciwmiażdżycowe, hamujące agregację płytek krwi, likwidacja złogów cholesterolowych, wzmocnienie ścian naczyń krwionośnych, działanie przeciwzapalne, usprawnienie przepływu krwi i poprawa dotlenienia mięśnia sercowego). Składniki czerwonego wina mają też działanie odmładzające i przeciwnowotworowe. Ważna jest tez zdolność wiązania metali ciężkich (odtruwanie organizmu), a także korzystny wpływ na pracę mózgu, czego efektem jest poprawa i usprawnienie procesu pamięci.
Dziś mamy na rynku wiele odmian, smaków i rodzajów win, jakie więc wybrać...? Najlepiej dobre czerwone wino o intensywnym ciemno czerwonym kolorze. Jedna lampka takiego wina to źródło nawet 400mg łatwo przyswajalnych polifenoli, a najwięcej jest ich ponoć w burgundzie. Takie na przykład wytrawne winko Burgund Premium o aromacie wanilii i kawy musi smakować wybornie. Mniam, mniam. ;)
Niestety zdrowotne działanie dotyczy głównie czerwonego wina, nad czym prywatnie ubolewam, bo uwielbiam np. białe Moscato d'Asti czy Alcanta Moscatel, które zawsze staram się przywozić z wojaży po Włoszech czy Hiszpanii. Generalnie wina ze szczepu muskat bardzo mi smakują ze swoim świeżym, owocowym aromatem.
A co zrobić, gdy ktoś nie może konsumować alkoholu? Dziś mamy już na rynku aptecznym suplementy zawierające suchy wyciąg z czerwonego wina, np. "Vincored" - w dość przystępnej cenie, bo ok. 20 zł za 32 kapsułki, co starczy na około 2 tygodniową kurację. Jest też preparat zawierający standaryzowany wyciąg ze skórek ciemnych winogron np. "Longavit".
Dla bardziej wymagających i zasobnych klientów mamy także czysty "Resweratrol zmikronizowany" w postaci kapsułek ;) ale tutaj cena jest powalająca, bo za 60 kapsułek trzeba zapłacić aż ok. 150 zł.
Warto tutaj również wspomnieć, że zarówno wino, jak i wyciąg z winogron wykorzystuje się także w kosmetologii. Jedną z pierwszych, która doceniła korzystny wpływ wina na urodę była Kleopatra, która używała maseczki ze sproszkowanego alabastru zmieszanego z winem. Ciekawe jakie były efekty ;) chyba sama bym chętnie spróbowała.
Obecnie mamy natomiast całą gamę kosmetyków na bazie ekstraktu z winogron, który ponoć świetnie rozjaśnia i rozświetla cerę, łagodzi stany zapalne, zaczerwienienia, a także odmładza.
Kiedyś miałam okazję wypróbować z serii AA eco "Koncentrat detox", a także "Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu" ;), które zawierają organiczny olej z pestek winogron. Oba produkty pozbawione konserwantów, barwników syntetycznych, alkoholu czy glikoli, więc jeśli ktoś ma wrażliwą cerę to bardzo fajna sprawa. Polecam, choć może przy koncentracie detox, efekt regeneracji nie był piorunujący ;) O serii AA Eco jednak może innym razem, bo to temat dość szeroki.
Olejek z nasion winogron często stosuje się także do masaży upiększających, z racji na działanie regenerujące. Ja olejku nie stosowałam ale mogę polecić z firmy Lirene "Balsam regenerujący z wyciągiem z czerwonego wina". Kiedyś go testowałam i powiem szczerze, że bardzo ładnie pachnie, dobrze nawilża skórę i daje uczucie odprężenia;), a poza tym ma bardzo przyzwoitą cenę.
Gabinety SPA z kolei oferują czasem jako jeden z zabiegów kąpiel w czerwonym winie. Przyznam szczerze, że brzmi zachęcająco i chyba się kiedyś sama skuszę na coś takiego ;)
Jak więc widać każdy znajdzie coś dla siebie ;) a czerwone wino niezależnie od tego, czy w kieliszku, kapsułkach, kremie czy olejku wykazuje bardzo pozytywne działanie na nasz organizm. A apropos kieliszka, pamiętajcie jednak, ze to alkohol i zachowujcie zawsze zdrowy rozsądek w jego konsumpcji ;)
Warto również przeczytać:
Niestety zdrowotne działanie dotyczy głównie czerwonego wina, nad czym prywatnie ubolewam, bo uwielbiam np. białe Moscato d'Asti czy Alcanta Moscatel, które zawsze staram się przywozić z wojaży po Włoszech czy Hiszpanii. Generalnie wina ze szczepu muskat bardzo mi smakują ze swoim świeżym, owocowym aromatem.
A co zrobić, gdy ktoś nie może konsumować alkoholu? Dziś mamy już na rynku aptecznym suplementy zawierające suchy wyciąg z czerwonego wina, np. "Vincored" - w dość przystępnej cenie, bo ok. 20 zł za 32 kapsułki, co starczy na około 2 tygodniową kurację. Jest też preparat zawierający standaryzowany wyciąg ze skórek ciemnych winogron np. "Longavit".
Dla bardziej wymagających i zasobnych klientów mamy także czysty "Resweratrol zmikronizowany" w postaci kapsułek ;) ale tutaj cena jest powalająca, bo za 60 kapsułek trzeba zapłacić aż ok. 150 zł.
Warto tutaj również wspomnieć, że zarówno wino, jak i wyciąg z winogron wykorzystuje się także w kosmetologii. Jedną z pierwszych, która doceniła korzystny wpływ wina na urodę była Kleopatra, która używała maseczki ze sproszkowanego alabastru zmieszanego z winem. Ciekawe jakie były efekty ;) chyba sama bym chętnie spróbowała.
Obecnie mamy natomiast całą gamę kosmetyków na bazie ekstraktu z winogron, który ponoć świetnie rozjaśnia i rozświetla cerę, łagodzi stany zapalne, zaczerwienienia, a także odmładza.
Kiedyś miałam okazję wypróbować z serii AA eco "Koncentrat detox", a także "Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu" ;), które zawierają organiczny olej z pestek winogron. Oba produkty pozbawione konserwantów, barwników syntetycznych, alkoholu czy glikoli, więc jeśli ktoś ma wrażliwą cerę to bardzo fajna sprawa. Polecam, choć może przy koncentracie detox, efekt regeneracji nie był piorunujący ;) O serii AA Eco jednak może innym razem, bo to temat dość szeroki.
Olejek z nasion winogron często stosuje się także do masaży upiększających, z racji na działanie regenerujące. Ja olejku nie stosowałam ale mogę polecić z firmy Lirene "Balsam regenerujący z wyciągiem z czerwonego wina". Kiedyś go testowałam i powiem szczerze, że bardzo ładnie pachnie, dobrze nawilża skórę i daje uczucie odprężenia;), a poza tym ma bardzo przyzwoitą cenę.
Gabinety SPA z kolei oferują czasem jako jeden z zabiegów kąpiel w czerwonym winie. Przyznam szczerze, że brzmi zachęcająco i chyba się kiedyś sama skuszę na coś takiego ;)
Jak więc widać każdy znajdzie coś dla siebie ;) a czerwone wino niezależnie od tego, czy w kieliszku, kapsułkach, kremie czy olejku wykazuje bardzo pozytywne działanie na nasz organizm. A apropos kieliszka, pamiętajcie jednak, ze to alkohol i zachowujcie zawsze zdrowy rozsądek w jego konsumpcji ;)
Warto również przeczytać:
Teraz wiem dlaczego lubię wino czerwone, szczególnie te, z terenów Portugalii, Mołdawii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:).
Bogusia
Do dobrego wina potrzebne są dobre dania! A jeśli dania są wykonane przez farmaceutę, wino zaś polecane przez farmaceutkę to mamy dawkę uderzeniową!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam koleżankę po fachu :)
Ja również pozdrawiam :) A może by kolega po fachu wykorzystując swoją wiedzę farmaceutyczną o diecie cukrzycowej i wiedzę kulinarną zarazem, zaproponował na swoim blogu przepis na jakieś fajne ciasteczka, albo ciasto, które nie zaszkodzi ciężarnej z cukrzycą ciążową? ;)
UsuńJest to na pewno pomysł do wykorzystania. Gorzka czekolada ma bardzo niski indeks glikemiczny, chyba pójdę tym tropem.
UsuńCzekam w takim razie z niecierpliwością na jakąś propozycję;)
UsuńUczyliśmy się na farmakologii, że resweratrol wchłania się czy też działa ale jedynie w obecności alkoholu! Tak, że stosowanie tabletek wyłącznie z resweratrolem nic nie da, chyba, że je popijemy alkoholem ;)
OdpowiedzUsuńWitam, jestem studentką farmacji, chciałam zapytać jak obecnie wygląda rynek farmaceutyczny pod względem zatrudnienia? Ile można oczekiwać na początku? Proszę o informacje.
OdpowiedzUsuńProszę o podanie maila, to postaram się odpowiedzieć.
UsuńŚwietny blog, jeszcze raz bardzo dziękuję Pani magister za poradę przesłaną na prywatnego maila w odpowiedzi na moje zapytanie.
OdpowiedzUsuńNa pewno zagłosuję na niego w konkursie Blog Roku :)
Dziękuję:) i pozdrawiam gorąco.
UsuńJa polecam cypryjską 'Commandarię' - jedną z najstarszych marek wina na świecie. Smakuje wyśmienicie, a nie bez powodu Cypryjczycy należą do czołówki ludzi, którzy żyją najdłużej na świecie. Myślę, że Commandaria również ma na to wpływ. :)
OdpowiedzUsuńNiestety w Polsce ciężko dostać to wino (choć ostatnio znalazłem np. w 'Piotrze i Pawle'), a jeśli już jest, to ceny są dość zaporowe, rzędu 70-80 zł za butelkę :(
pozostał pytanie..jakie wino czerwone,czy wszystkie,czy tylko wytrawne??Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń5 lat później, a zalety czerownego wina takie same :) Fajny artykuł, z pewnością zalet znalazłpby się ze dwa razy więcej z dobrym samopoczuciem na czele. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń