Drodzy Czytelnicy, dziś będzie troszkę o zmianach organizacyjnych na moim blogu ;)
Po pierwsze chciałabym wprowadzić dwa stałe wątki tematyczne, które w miarę regularnie będą się pojawiać na blogu :)
Pierwszy będzie dotyczył ziół, które czasem bywają bardzo pomocne przy różnych dolegliwościach, a czasami wręcz niebezpieczne, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Postaram się zwrócić uwagę na ich praktyczne zastosowanie, a także na możliwe niebezpieczeństwa związane z ich stosowaniem, czy ewentualne przeciwwskazania. Mam nadzieję, że "ziołowe wątki" spotkają się z Waszym zainteresowaniem.
Drugim takim stałym cyklem tematycznym, będą pojawiające się na blogu recenzje wybranych kosmetyków. Będą to kosmetyki z aptecznej półki :)
Przy okazji chciałabym Was poinformować o nawiązaniu współpracy z marką Pharmaceris. Firmy pewnie specjalnie przedstawiać nie trzeba, wspomnę tylko, że jej początki sięgają roku 1983, kiedy to powstało Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris. Początkowo był to mały zakład rzemieślniczy zatrudniający jednego pracownika i specjalizujący się w produkcji jednego kremu. Dziś firma ma ogromne tradycje i osiągnięcia :) W swoim asortymencie firma ma także dermokosmetyki typowo apteczne - jest to właśnie marka Pharmaceris.
Dzięki współpracy z Panią Magdaleną - kierownikiem ds. PR marki Pharmaceris, kilka dni temu do moich drzwi zapukał kurier z przesyłką zawierającą wybrane kosmetyki Pharmaceris linii M, przeznaczonej dla kobiet w ciąży i w okresie karmienia.
Zestaw zawierał:
- Pharmaceris M FOLIACTI krem zapobiegający rozstępom
- Pharmaceris M BUSTFIRM ujędrniający krem do pielęgnacji biustu
- Pharmaceris M LACTI-INTIMA żel do higieny intymnej dla kobiet w okresie ciąży i karmienia
- Pharmaceris M SENSI-UREA intensywnie nawilżający balsam do ciała
Jako, że ciągle jestem "w dwupaku", z przyjemnością wypróbuję wymienione wyżej produkty, bo pracując w aptece słyszałam o tej linii dużo pozytywnych opinii, sama zaś nie miałam okazji się do nich przekonać ;) Przy poprzedniej ciąży postawiłam na Mustelę, która jednak nie do końca okazała się warta swojej ceny.
Stopniowo będę zamieszczała na blogu recenzje otrzymanych produktów. Oczywiście możecie być spokojni o to, że będą to opinie rzetelne i napisane pod wpływem moich subiektywnych odczuć związanych z testowaniem danego produktu.
Warto również przeczytać:
Cocoa butter
Warto również przeczytać:
Cocoa butter
Ja też w ciąży używałam Mustelę. Ciekawe, jak te kosmetyki się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o ziołach. Lubię i piję zioła może nie za często, ale taka wiedza zawsze się przyda.
OdpowiedzUsuńJestem za tematyką ziołową, lubię pić ziołowe herbatki i robić płukanki, po zioła też sięgam w razie jakichś lekkich dolegliwości, więc chętnie dowiem się czegoś więcej na ten temat :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie tą firmę sobie zachwalałam w ciąży, mustela jak dla mnie beznadziejna.
OdpowiedzUsuń