piątek, 22 stycznia 2021

"Liporedium"- czy pomoże na odchudzanie?

Za oknem resztki śniegu i chyba jeszcze mało kto myśli o tym, że niebawem przyjdzie wiosna. Nie wiem jak Wy, ale ja już na nią czekam. :) Wiosna to moja ulubiona pora roku. To także czas kiedy bardziej zaczynamy o siebie dbać i wiele osób podejmuje próby zrzucenia kilku zbędnych kilogramów. Już teraz w telewizji czesto pojawia się reklama "Liporedium" jako cudownego środka na zrzucenie zbędnych kilogramów... Któż z nas by nie chciał bez wysiłku pozbyć się kilku nadmiarowych centymetrów... W reklamie oczywiście wszystko super i kilogramy i centymetry same znikają, a jak to jest w praktyce, czyli...

"Liporedium" - okiem farmaceutki

Popatrzmy na skład:

Na pierwszym miejscu mamy wyciąg z nasion koli błyszczącej (Cola nitada)- 100mg, standaryzowany na zawartość kofeiny, ale uwaga samej kofeiny jest całe 10mg. Dlaczego w preparacie na odchudzanie znalazła się w ogóle kofeina..? Kofeina zaliczana jest do tak zwanych termogeników, czyli substancji naturalnych, które powodują zwiększone uwalnianie ciepła z organizmu, a co za tym idzie przyspieszenie metabolizmu i spalania tkanki tłuszczowej. Aby odczuć taki efekt termogeniczny potrzeba około 300mg kofeiny, a tutaj mamy mizerne 10mg. Nie ma co więc liczyć na efekty. 
A tak dla porównania...
Kawa parzona, która zdecydowanie najczęściej pojawia się na naszych stołach ma w 250ml około 70-140mg kofeiny. Espresso, które hektolitrami piją Włosi ma około 63 mg kofeiny (przy średniej porcji 30-50ml), ale podwójne espresso to już podwójna dawka. ;).Zdecydowanie najsłabiej wypada tutaj kawa rozpuszczalna - zawartość kofeiny około 30-60mg. Sami więc widzicie, że "Liporedium" wypada  jeszcze gorzej.

Jest jeszcze jedna ciekawostka, ponieważ oczywiście kofeina w prepartach na odchudzanie to nie  żadna nowość. Mielismy już na tapecie choćby zieloną kawę, ;) natomiast na pewno Aflofarm celowo zastosował w swoim suplemencie takie źródło kofeiny jak nasiona koli błyszczącej. Brzmi to dość tajemniczo i pewnie o to chodziło - żeby wzbudzić zaciekawienie. Taka nuta egzotyki zawsze jest mile widziana, niby nic nowego, a jednak. :)

Co jeszcze mamy w składzie..? Wyciag z owoców pieprzu kajeńskiego - 30mg. Cóż to takiego..? Pieprz kajeński (Pieprz cayenne) to bardzo ostra przyprawa otrzymywana z niezwykle ostrej odmiany papryki (odmiany cayenne). Miłośnicy ostrego smaku (hmm.. np. mój mąż) na pewno doskonale wiedzą o czym mówię. ;) Ostry smak pieprzu kajeńskiego bierze się z kapsaicyny w nim zawartej, która podrażnia kubki smakowe i podniebienie dając uczucie pieczenia, czasami nawet bólu. Podobno regularne przyjmowanie kapsaicyny z pokarmem powoduje wzrost termogenezy, zwiększa spalanie tłuszczu... ale efekt ten wymaga jeszcze dodatkowych badań, dlatego, że ciagle brak twardych dowodów w badaniach na ludziach. Natomiast... w tym preparacie nie mamy standaryzacji wyciągu z pieprzu kajeńskiego, czyli tak naprawde nie wiemy nawet, czy w preparacie kapsaicyna się znajduje. Idziemy jednak dalej.

Kolejny składnik suplementu "Liporedium" to wyciąg z liści ostrokrzewu paragwajskiego 25mg - w tym kofeina w szałowej dawce 1 mg. Tutaj również producent postawil na nutę egzotyki. :) Ostrokrzew paragwajski to bowiem roślina, która w stanie dzikim występuje w Ameryce Południowej, a popularna nazwa naparu z liści ostrokrzewu to Yerba mate. Sama osobiście kiedyś próbowałam pić Yerbę, ale niestety jakoś nie potrafiłam zastąpić nią aromatycznej kawusi. ;) No tak... ale co to ma wspólnego z odchudzaniem? Znowu chodzi o "nieszczęsną" kofeinę, tylko dawka 1 mg to szczerze mówiąc dawka symboliczna i na pewno efektu znikania nadmiarowych centrymetrów nie da. Samych zresztą badań na ludziach na temat ostrokrzewu paragwajskiego jest niewiele, wiekszośc na nielicznych grupach, a i zastosowane dawki są zdecydowanie większe.

Ostatnia pozycja na liście składu to wyciąg ze skórek owoców Carcinia cambogia 15 mg (w tym kwas hydroksycytrynowy 9mg ). Co to takiego..? Garcinia cambogia (inaczej tamaryndowiec malabarski) to roślina, która występuje w Azji. Za jej właściwości odchudzające odpowiada kwas HCA. Niestety jednak podobnie jak wcześnej - brak tutaj twardych dowodów na skuteczność, a już na pewno nie w takiej dawce. 9mg - aż kusi mnie napisać że to "tyle co kot napłakał", ponieważ w badaniach do których udało mi się dokopać były to dawki rzędu 1000 mg HCA.

Cóż, wygląda więc na to, że sen prysł... Jak to zwykle bywa to tylko w reklamie jest tak pięknie. Jeśli więc planujecie zrzucić kilka nagromadzonych w okresach "lockdownów" kilogramów, pamiętajcie, że podstawa to aktywność fizyczna i dieta, :) wtedy waga sama idzie w dół, o czym sama się niedawno przekonałam. :)



1 komentarz:

  1. Od kiedy jest pandemia zaczelam codziennie chodzic na spacer 30 minutowy i widzę,że spodnie mi spadają Jem tak jak jadłam.Czyli ruch to zdrowie.WHO zaleca 21 minut dziennie przeznaczyć na ruch.
    Też kocham wiosnę zwłaszcza maj.Kawę piję codziennie(z fusami)Yerba mate mi nie smakuje.Wolę zieloną herbatę ale liściastą.

    OdpowiedzUsuń