sobota, 22 stycznia 2022

Test ciążowy- jaki wybrać ?

Jak patrzę na moich dwóch Synów, to zastanawiam się, kiedy to zleciało,  że oni tak wyrośli. Starszy już niedługo nie będzie musiał stawać na palcach, żeby być wyższym ode mnie. A ja jeszcze dokładnie pamiętam sam początek mojego macierzyństwa, czyli  dzień jak zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym:) No właśnie .. Dziś kilka słów na temat testów ciążowych. Z racji na fakt, że nie ma 100% pewnych oznak wczesnej ciąży i nie zawsze spóźnienie miesiączki, czy nudności są objawem macierzyństwa w przypadku podejrzenia ciąży warto wykonać test ciążowy. 

Na jakiej zasadzie działa test ciążowy..? 

Okazuje się, że każdy test ciążowy działa na podobnej zasadzie, a mianowicie wykrywa w moczu obecność gonadotropiny kosmówkowej (hCG). Co to takiego..? To hormon białkowy, który jest jednym z najważniejszych ciążowych hormonów. Za produkcję i wydzielanie gonadotropiny kosmówkowej, czyli hCG odpowiada zarodek - już od pierwszych dni po zagnieżdżeniu, a z czasem wydziela ją łożysko.. Gonadotropina kosmówkowa obecna jest w moczu przyszłej mamy tak mniej więcej 6-12 dnia po zapłodnieniu i odgrywa bardzo istotną rolę. Podtrzymuje i stymuluje do pracy ciałko żółte, aby mogło ono produkować progesteron - hormon niezbędny do prawidłowego przebiegu ciąży.

Kiedy najlepiej wykonać test ciążowy, aby był wiarygodny..? Rano, czy wieczorem? 

Aby gonadotropina kosmówkowa (hCG) była wykrywana w teście ciążowym, jej stężenie musi być odpowiednio duże. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i najlepiej wykonać test w terminie spodziewanej miesiączki lub tuż po nim.  Wiem... Czasami trudno dotrwać do tego momentu, bo tak bardzo chcemy potwierdzić lub wykluczyć ciążę, ale naprawdę warto odczekać te kilka dni. Pamiętajcie, że w pierwszym trymestrze ciąży stężenie hCG podwaja się średnio co 48-72 godziny, a więc dziś test ciążowy może być negatywny, a za 2 dni już pozytywny. Jeśli wykonamy test ciążowy za wcześnie, jego wynik może być fałszywie ujemny. 

I jeszcze jedna ważna zasada. Najlepiej wykonać test ciążowy w godzinach porannych, bo wtedy stężenie hormonu hCG jest najwyższe, czyli łatwiej będzie go wykryć. 

Jakie są rodzaje testów ciążowych na rynku.?

Jeśli chodzi o samą technikę wykonania, rozróżniamy:

- testy płytkowe (kasetowe) - do ich wykonania potrzebny jest pojemnik na mocz- czasami trzeba go dokupić, czasami dołączony jest do opakowania. Po zebraniu moczu do pojemniczka, kilka jego kropli nanosimy za pomocą dołączonej pipety na okienko płytki testu. Przykładem jest test ciążowy "Pre-test", "Quixx"

- testy strumieniowe - z wyglądu przypominają flamaster, którego specjalną końcówkę umieszcza się na kilka sekund pod strumieniem moczu. Przykłady: "Baby boom", "Test ciążowy Stream".

testy paskowe  - wymagają zebrania próbki moczu do specjalnego pojemnika i zanurzenia w nim specjalnego paska. Przykład "Pink test eco

A czym się kierować przy wyborze testu ciążowego..?

Jeśli zależy nam na wykryciu ciąży jak najwcześniej, warto patrzeć na czułość testu ciążowego - jest ona podana na opakowaniu lub w instrukcji w  środku. Obecne na polskim rynku domowe testy ciążowe mają czułość  w zakresie 10 do 50 mIU/ml. Co to oznacza..? Ano nic innego jak  stężenie hCG, które wykrywa test.  Im niższa jest to wartość, tym niższe stężenie hCG jest wykrywane, czyli test jest bardziej czuły i pozwala wcześniej wykryć ciążę. 

Jest jeszcze jedna kwestia - pamiętajcie, że często podawana przez producentów na opakowaniach testów ciążowych wiarygodność, czy dokładność (rzędu 95-99%), to nie to samo co czułość! Wysoką wiarygodność mogą mieć też testy o niskiej czułości. 

No dobrze. Wiecie jak działa test. To teraz zastanówmy się jak interpretować jego wynik? Właściwie zasada jest prosta: jedna kreska na teście ciążowym to brak ciąży, a dwie kreski - ciąża. Aczkolwiek- nigdy nie możemy mówić o pewności 100%. 

Czy test ciążowy może się mylić..?

Czasami, choć bardzo rzadko może się zdarzyć wynik fałszywie pozytywny, lub fałszywie negatywny

Fałszywie pozytywny test ciążowy może wynikać z:

- torbieli na jajnikach, nowotworów jajnika, chorób nerek

- przyjmowania leków zawierających hCG (leczenie bezpłodności) np. Pregnyl

- niedawnej ciąży ( po poronieniu, niedawnym porodzie, przerwaniu ciąży)

Taki fałszywie dodatni wynik zdarza się jednak  niezmiernie rzadko. 

A czy zawsze jedna kreska oznacza brak ciąży..? Z reguły tak - ale pod warunkiem, że test wykonaliśmy zgodnie z zaleceniami producenta i w odpowiednim czasie. Niestety często kobiety za bardzo spieszą się z wykonaniem testu ciążowego. Za szybko wykonany test może dać wynik fałszywie ujemny. Jeśli więc wynik testu jest negatywny, a miesiączka dalej się opóźnia, należy powtórzyć test kolejnego dnia rano i kolejnego, ponieważ u części kobiet owulacja i zapłodnienie nie jest wcale w połowie cyklu. A jeśli nie macie zaufania do domowego testu ciążowego lub macie jakiekolwiek wątpliwości co do wyniku, to pamiętajcie, że można zrobić badanie beta-hCG z krwi, które daje praktycznie 100% pewności.

I jeszcze jedno. Żaden test ciążowy nie zastąpi wizyty u ginekologa. Jeśli więc na teście ciążowym wyszły Wam dwie upragnione kreski, zaplanujcie w bliższej perspektywie wizytę u specjalisty. 

Tyle na dziś. Tym wszystkim, którzy starają się o powiększenie rodziny życzę upragnionych dwóch kreseczek. :)

Warto również przeczytać:

 

niedziela, 9 stycznia 2022

Co na zatoki..? Przegląd preparatów

Każdego roku co dziesiąty Polak cierpi na zapalenie zatok. Schorzenie to jest mocno uciążliwe, a objawia się między innymi katarem, uczuciem rozpierania w okolicy czoła, czy policzków, a także bólem głowy, który dość często  nasila się przy poruszaniu głową. Nigdy nie powinno się lekceważyć tych objawów, bo nieleczone zapalenie zatok może powodować różne powikłania. Ale zacznijmy od początku...

Zatoki przynosowe to nic innego jak powietrzne przestrzenie (jamy) w obrębie kości czaszki. Wyścielone są one błoną śluzową, podobnie jak jama nosowa. Tak dla porządku zaznaczę, że w zależności od lokalizacji możemy rozróżnić: zatoki sitowe, czołowe, szczękowe i klinowe - nie musicie jednak tego pamiętać. ;) Po co w ogóle nam te zatoki i jaka jest ich funkcja..? Okazuje się, że odpowiadają one za ogrzewanie i nawilżanie wdychanego powietrza, a także ochraniają i termoizolują struktury czaszki, czy biorą udział w odbieraniu bodźców węchowych. Właśnie dlatego przy solidnym katarze często nie odczuwamy aż tak dobrze bodźców węchowych, co nie oznacza od razu, że to Covid-19. ;) 

Zatoki połączone są z jamami nosa specjalnymi otworami, zwanymi ujściami zatok. Aby zatoki mogły prawidłowo funkcjonować, musza być drożne. Niestety nie zawsze mamy taki "luksus". Przy przeziębieniu właściwie standardem jest przekrwienie i obrzęk błony śluzowej nosa, a także wzrost produkcji wydzieliny śluzowej. Ujścia zatok ulegają wtedy łatwo zablokowaniu i krótko mówiąc mamy "przechlapane", bo w zatokach zalega śluz, który jest doskonałą pożywką dla bakterii. Zatkany nos sprawia, że chętniej oddychamy przez usta, co zwiększa ryzyko zakażeń dolnych dróg oddechowych. Właśnie dlatego najlepiej od razu wkroczyć do akcji. Tylko jak..?

Krok numer jeden przy problemach z zatokami- zastosowanie preparatów udrażniających

WODA MORSKA HIPERTONICZNA I ZESTAW DO PŁUKANIA ZATOK

W początkowym stadium zapalenia zatok kluczowym elementem jest leczenie objawowe i przede wszystkim udrożnienie nosa. Dobrze sprawdzi się tutaj hipertoniczna woda morska. Preparatów jest w aptece całkiem sporo. Wybrane przykłady to "Marimer hipertoniczny", "Sterimar zatkany nos", "Aquamer hipertonic". 

Można również wspomagać się inhalacjami za pomocą roztworu hipertonicznego soli np. "Nebu-dose" hipertonic. Ostatnio były niewielkie problem z dostępnością, ale chyba powoli sytuacja wraca już do normy. 

Ciekawym specyfikiem jest też "Pneumovit zatoki spray do nosa". Jest to hipertoniczny, oczyszczony i modyfikowany roztwór naturalnej wody uzdrowiskowej (wodorowęglanowo, chlorkowo, sodowo, bromkowo, jodkowo, borowej).

Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie też zastosowanie wody morskiej wzbogaconej olejkami eterycznymi. Przykładem jest "Sinulan aqua+". Jest to hipertoniczny roztwór wody morskiej wzbogacony o ekstrakt z aloesu, który łagodzi podrażnienia i regeneruje śluzówkę jamy nosowej, a także olejek eukaliptusowy, który poprawia komfort oddychania. Jest to preparat dla osób dorosłych i starszych dzieci (od 6 roku życia). 

Dla tych bardziej odważnych, a mawiają, że 'do odważnych świat należy' ;) polecić mogę zamiast wody morskiej hipertonicznej, zestaw do płukania nosa i zatok. Kiedyś na rynku dostępny był tylko pod nazwą "Sinus rinse" - który przywędrował do Polski z USA i miał zaporową cenę. Obecnie mamy tańsze opcje, takie jak "Fixsin", "IriGO", "Zatoxin rinse". Jeśli zakupicie zestaw podstawowy, który obejmuje butelkę do płukania i saszetki, potem możecie sobie dokupywać już same saszetki - zestaw uzupełniający. Samo płukanie do przyjemnych nie należy, bo taki roztwór jedną dziurką w nosie wchodzi, a drugą wychodzi, ale podobno jest to bardzo skuteczne. Pamiętajcie jednak, aby 1-2 godziny po takim płukaniu zatok nie wychodzić na zewnątrz - zwłaszcza jesienią czy zimą, kiedy temperatury są niższe.

PREPARATY OBKURCZAJĄCE ŚLUZÓWKĘ NA BAZIE OKSY  KSYLOMETAZOLINY

Czasami jednak sama woda morska hipertoniczna i takie płukanie zatok nie wystarcza. Nos dalej jest zatkany i ciężko oddychać. Można wówczas pokusić się o krótkotrwałe zastosowanie specyfików miejscowych (w postaci kropli, aerozolu, czy żelu) obkurczających śluzówkę na bazie oksy- czy ksylometazoliny. Ja nie jestem ich wielką fanką, ale racjonalne zastosowanie przez kilka dni nie zaszkodzi. Wiem, że się powtarzam, ale jest to istotna kwestia. Preparaty tego typu stosować można max 5-7 dni i koniec. Dłuższe stosowanie grozi polekowym nieżytem nosa i uzależnieniem. Niestety każdy praktykujący farmaceuta spotyka się w swojej pracy z osobami uzależnionymi od kropli do nosa. Są tacy, którzy stosują takie preparaty niezmiennie przez kilka - kilkanaście lat :( i właściwie ciężko ich jakoś z tego wyciągnąć, bo bez leku po prostu nie mają jak oddychać. No dobrze. Jakie to specyfiki..? Najbardziej znane preparaty z ksylometazoliną to "Otrivin"- obecnie w wielu wersjach tj. "Otrivin katar i zatoki", "Otrivin menthol" (zawiera dodatkowo mentol i eukaliptol), "Otrivin regeneracja" (z dekspantenolem), czy "Sudafed", również w wielu wersjach. Pamiętajcie jednak, że nawet jak w składzie mamy kwas hialuronowy o działaniu nawilżającym śluzówkę, czy pantenol o działaniu regenerującym, to tak czy owak głównym składnikiem jest ksylometazolina i bezpieczny czas kuracji to także tylko 5-7 dni. Jeśli chodzi o oksymatazolinę - tutaj na topie jest "Nasivin" (wersja baby, kids i classic). 

Trochę bezpieczniejsza opcja i niejako alternatywa dla preparatów na bazie oksy i ksylometazoliny to  "Sinulan express forte - aerozol". Jest to preparat dla osób powyżej 12 roku życia, bezpieczny także dla kobiet w ciąży i mam karmiących. Działa dość szybko, bo już po około 15 minutach odczuwalny jest efekt udrożnienia nosa, z racji na obkurczenie naczyń krwionośnych błony śluzowej nosa. Poza filmogenem II - generacji (glicerol, hydroksypropyloceluloza) mamy w składzie olejki eteryczne: miętowy, eukaliptusowy, tymiankowy, rozmarynowy). Preparat nie wysusza i nie podrażnia błony śluzowej nosa, a wręcz przeciwnie - chroni powierzchnię błony śluzowej nosa przed wysychaniem. Może być stosowany długotrwale z racji na duży profil bezpieczeństwa.

OLEJKI ETERYCZNE

Przy problemach z zatokami można również wspomagać się olejkami. Inhalacje na bazie olejków dość dobrze udrażniają zatkany nos. W aptece nabyć można pojedyncze olejki eteryczne (np. sosnowy, eukaliptusowy), albo ich mieszanki: "Inhalol", "Olbas". Mój starszy syn przy zatkanym nosie lubi wspomagać się sztyftem "Rhin-bac". Zasada działania podobna, bo też mamy olejki, a duża wygoda stosowania, bo zawsze można go mieć pod ręką. 

PREPARATY DOUSTNE Z PSEUDOEFEDRYNĄ

Wiem, że pośród Was znajdą się tacy, którzy wolą preparaty w formie tabletek, bo to wygodniejsze. Można powiedzieć, że 'królową' preparatów na zatoki w formie doustnej jest pseudoefedryna. Dzięki silnemu działaniu obkurczającemu naczynia krwionośne daje ona dość szybko uczucie ulgi i odblokowuje ujścia zatok. Uważać jednak trzeba na efekty uboczne tj. bezsenność, pobudzenie, czy przyspieszenie akcji serca. Zdecydowanie nie polecam stosować preparatów z pseudoefedryną u osób z problemami sercowymi, nadciśnieniem, czy generalnie u osób starszych. Przykładowe specyfiki na bazie pseudoefedryny to "Sudafed", czy "Apselan". W obu pseudoefedryna występuje solo i w dawce 60 mg. 

Na rynku mamy także preparaty złożone z pseudoefedryną. Czym się kierować przy wyborze..?

- u pacjentów z wywiadem alergicznym, tendencją do alergii najlepiej zastosować pseudoefedrynę w połączeniu z lekiem przeciwhistaminowym. Przykładem jest "Cirrus" (połączenie pseudoefedryny z cetyryzyną), lub "Acatar acti-tabs" (połączenie pseudoefedrny z tiprolidyną) UWAGA! Cirrus ma aż 120mg pseudoefedryny w 1 tabletce, "Acatar acti-tabs" podobnie jak "Sudafed" - 60mg. 

- u pacjentów, u których zapalenie zatok objawia się nie tylko zatkanym nosem, ale także dochodzą objawy ogólne takie jak ból głowy, uczucie rozpierania twarzy, podwyższona temperatura, można zastosować preparat będący połączeniem pseudoefedryny (dawka 30 mg)  z przeciwzapalnym ibuprofenem (200mg) Prym wiedzie tutaj "Ibuprom zatoki", ale mamy też wersje bardziej ekonomiczne jak "Metafen zatoki", "Infex zatoki", "Nurofen zatoki". 

No dobrze... Wspomniałam o różnych preparatach, ale wszystkie one dotyczyły udrożnienia nosa i zatok. Jest to taki kluczowy etap. Natomiast pamiętajcie, że samo udrożnienie często nie wystarczy. Jeśli w zatokach zalega gęsta wydzielina, to trzeba jej się jakoś pozbyć. Wspominam o tym, bo często mam w aptece pacjentów, którzy przychodzą po "Ibuprom zatoki" i myślą, że jest to cudowne panaceum na wszystkie ich problemy z zatokami. Ibuprofen zadziała przeciwzapalnie, pseudoefedryna da uczucie odblokowania nosa i chwilową ulgę, ale jeśli gęsta wydzielina zalegała w zatokach, to dalej będzie zalegać i po odstawieniu tych specyfików problem powróci. Warto więc poza preparatami udrażniającymi zastosować leki, które rozrzedzą zalegającą w zatokach wydzielinę i będą wspomagać jej ewakuację.

Krok numer dwa - ewakuacja zalegającej wydzieliny

Jakie to specyfiki..?

Moim ulubionym preparatem tej kategorii jest lek roślinny: "Sinupret". Zawiera on w składzie korzeń goryczki, kwiat pierwiosnka, ziele szczawiu, kwiat bzu czarnego i ziele werbeny. Jest to lek o działaniu sekretolitycznym, który powoduje rozrzedzenie śluzu i zmniejszenie obrzęku błon śluzowych górnych dróg oddechowych. Można go stosować zarówno przy ostrych, jak i przewlekłych stanach zapalnych zatok. Warunkiem skuteczności jest stosowanie zgodnie z zaleceniami: u dorosłych 3x2 tabletki, u dzieci od 6 roku życia 3x1 tabl. Nie wiem, czy mieliście kiedyś okazję spróbować tego specyfiku, ale rzeczywiście po kilku dniach stosowania zauważa się stopniowe oczyszczanie zatok z zalegającej wydzieliny. Nie jest to jednak preparat dla każdego - przeciwwskazaniem jest choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy  nadkwaśność. Jakiś czas temu na rynku pojawiła się wersja mocniejsza "Sinupret extract" - jest to preparat dla dorosłych - zalecane dawkowanie to 3x1 tabl, ale UWAGA! Preparatu nie stosujemy przewlekle, bo jest to lek do stosowania w ostrych stanach zapalnych zatok, zalecany czas kuracji to maksymalnie 7-14 dni. Dla tych, którzy mają problem z połykaniem, a także dla dzieciaków jest jeszcze opcja "Sinupret krople" - bezpieczna dla dzieci od 6 roku życia, choć na zalecenie lekarza zalecana także młodszym. Ja generalnie jestem zwolenniczką stosowania preparatów naturalnych, więc przy problemach z zatokami u moich chłopaków mój ulubiony zestaw to "Sinupret" i woda morska hipertoniczna. Dopiero jak o nie pomoże, sięgam po mocniejszy arsenał. 

Pewnie zauważyliście, że ostatnio w aptekach namnożyło się specyfików na zatoki, które mają w składzie wyciągi roślinne. Mamy "Zatoxin", "Sinudafen", "Sinulan forte" i inne. Ale wszystkie one są suplementami. Nie mają więc potwierdzonej skuteczności, bo suplementy nie leczą, tylko stanowią uzupełnienie diety. Często zalecane na opakowaniu stosowanie to tylko 1 tabletka dziennie, a więc nie ma szans na jakikolwiek efekt. 

Do rozrzedzenia zalegającej w zatokach wydzieliny można stosować również kojarzone z mokrym kaszlem leki na bazie: acetylocysteiny ("ACC optima"), erdosteiny ("Erdomed muco" - saszetki), czy karbocysteiny ("Flegamax", "Mucopect control").

Krok numer trzy - działanie przeciwzapalne, czyli sterydy stosowane miejscowo

Właściwie Ameryki tutaj nie odkryję, bo stosowanie sterydów donosowych przy zapaleniu zatok jest rekomendowane w Europie od wielu lat. Wcześniej specyfiki te były dostępne jedynie na receptę, a od kilku lat preparaty na bazie mometazonu w dawce 50 µg/dawkę dostać możecie w aptece już bez recepty. Wybrane przykłady to "Pronasal control", "Nasometin control". Zwrócę jeszcze tutaj uwagę na kwestię poprawnej techniki ich aplikacji. Końcówkę aplikatora umieszczamy zawsze płytko w przedsionku nosa i zawsze kierujemy strumień aerozolu nie w stronę przegrody nosa, tylko w stronę skrzydełka nosa. Dlaczego to takie ważne..? Po pierwsze zapewnia odpowiednie bezpieczeństwo stosowania - unikamy uszkodzenia przegrody nosowej, a po drugie: zapewniamy w ten sposób odpowiednią penetrację leku, czyli gwarantujemy skuteczność. I zawsze przed aplikacją sterydu należy oczyścić nos najlepiej solą fizjologiczną lub za pomocą wody morskiej. 

Tyle pokrótce, choć artykuł wyszedł całkiem długi, bo zapalenia zatok to temat rzeka. Pamiętajcie, że jeśli dolegliwości nie ustępują koniecznie należy skontaktować się z lekarzem. Nieleczone zapalenie zatok może mieć rozmaite powikłania, a czasami koniecznie może okazać się stosowanie antybiotyków.

Warto również przeczytać: