Część z nas ma chorobę lokomocyjną.
Najczęściej cierpią na nią dzieci od 2 do 12 roku życia, ale
również i dorośli. Co ciekawe, rzadko występuje u niemowląt. Kiedyś
mówiło się: "Będziesz większy - przejdzie ci". I może
pewnej części dzieci przeszło, ale część stała się ludźmi dorosłymi i nadal męczy się jadąc autobusem. Dlaczego tak
się dzieje, że jest nam niedobrze w aucie, autokarze czy samolocie?
Czy to zapach spalin? Z pewnością też, ale jak w takim razie wytłumaczyć nudności w
tramwaju? :)
Otóż, gdy spacerujemy to nasze oczy i
błędnik (narząd równowagi) wysyłają do mózgu ZGODNE
informacje: oko - widzi drzewa; błędnik - odczuwa zmiany położenia
ciała; interpretacja mózgu - człowiek porusza się.
Okazuje się jednak, że u osób
cierpiących na chorobę lokomocyjną mózg dostaje NIEZGODNE
informacje. Gdy płyniemy statkiem i jesteśmy we wnętrzu kajuty to
oko widzi nieruchomą kajutę, błędnik natomiast wysyła do mózgu informację
"kołysanie", a mózg..., a mózg tego nie ogarnia. Mózg
czuje się zdezorientowany.
Dlatego ważne jest patrzenie w dal
podczas jazdy, a nie w książkę czy tablet.
Odwrotnie, gdy jedziemy autem: tutaj oko widzi ruch, błędnik natomiast nie rejestruje zmiany położenia
ciała, w konsekwencji czego mózg nie wie o co chodzi.
Błędnik reaguje jednak na
szybkie hamowanie, przyspieszanie, silne zakręty, dlatego gdy
wieziemy 'wrażliwych pasażerów' należy jechać delikatniej, na ile to możliwe na naszych drogach.
Objawami choroby lokomocyjnej są początkowo ziewanie, niewygoda, strach, nadwrażliwość na zapachy
(autokar...:)). Potem dołączają się nudności i wymioty.
Czym możemy się poratować, aby podróż
nie była udręką?
Chyba najczęściej wybieramy "Aviomarin". Jest on
ponad 60 lat na rynku, więc novum to nie jest. Ma działanie
zarówno zapobiegające wymiotom i nudnościom, ale też można go
stosować podczas podróży, gdy wystąpią nudności.
Występuje w
postaci tabletek (silniejsza dawka: 50mg), ale również i gum do
żucia (20mg). Nadaje się od 6-go roku życia, pod warunkiem, że
dziecię umie połknąć tabletkę (mała, ale gorzka w smaku, trzeba
obficie popić ją wodą) lub umie żuć gumę, z czym akurat nie
powinno być problemu. :). "Aviomarin" w tabletkach przyjmujemy
profilaktycznie 30 minut przed podróżą.
Gumę
natomiast należy żuć około godziny przed podróżą. Dawka dla
dzieci w wieku 6 - 12 lat to 2 gumy, żute w odstępach 30 minut.
Każdą pastylkę gumy należy żuć przez około 30 minut. Po tym
czasie pozostałość można wyrzucić.
Dawka
dla dzieci powyżej 12 lat oraz dla dorosłych to 3 gumy, również
żute w odstępach co 30 minut.
Zwróćcie
uwagę, że "Aviomarin" zaczyna działać po około 20 - 30 minutach,
więc podany dziecku czy dorosłemu podczas podróży, gdy człowiek jest już 'zielony', może nie zdążyć zadziałać, ani nie zahamuje
wymiotów. Zdecydowanie lepsza jest profilaktyka.
"Aviomarin" jest skuteczny, ale niestety ma fatalną cechę - skutki uboczne:
senność, zaburzenia koncentracji. Aby zmniejszyć skutki uboczne
można próbować zredukować dawkę np. zaczynać od połowy tabletki.
Istotne jest to, że po "Aviomarinie" nie wolno prowadzić aut i obsługiwać
maszyn, a także jest on przeciwwskazany między innymi osobom z ostrymi
atakami astmy i z padaczką.
Aby
przeciwdziałać chorobie morskiej żeglarze arabscy stosowali imbir.
Dziś mamy wybór preparatów z imbirem, to m. in.: "Lokomotiv" (drażetki od 6-go roku życia, syrop od 3-go roku życia) lub "Avioplant" (kapsułki). Mają działanie przeciwwymiotne i
przeciwzapalne.
Co można poradzić osobie z chorobą lokomocyjną?
- siadaj przodem do kierunku jazdy; w samolocie dobrze jest
siedzieć obok skrzydeł, przy oknie, natomiast w aucie najlepiej z
przodu;
- unikaj zapachów w aucie (choinkom samochodowym mówimy
zdecydowane nie :))
- przed wyjazdem zjedz lekki posiłek;
- nie pij napojów gazowanych, a najlepiej wodę;
- w trakcie jazdy patrz w dal.
Swoją drogą ciekawym faktem jest, że osoba z choroba lokomocyjną,
która kieruje autem, nie odczuwa nudności. Czyżby stres brał
górę? :)
Warto również przeczytać:
O tak, Aviomarin, pamiętam jak byłam dzieckiem to mama mi dawała przed każdą podróżą. Teraz już nudności w podróży, czy wymioty to rzadkość u mnie :).
OdpowiedzUsuńJa podobnie pamiętam, to była lekka trauma, i ten autobus niebieski typu 'ogórek', ale fajne czasy (syfon, saturator, oranżada ze słomką:)).
UsuńJa tam zawsze uwielbiałam podróże samochodem, uwielbiam do dziś jak siedzę i godzinami patrzę na widoki po drodze. Tylko jako dziecko nie raz podróże bywały i 9 godzinne, co dla mnie było już za długo. Ale Aviomarin faktycznie pomagał jak byłam dzieckiem.
UsuńJako dziecko zdarzało mi się brać Aviomarin i pamiętam, że rzeczywiście dawał podane efekty uboczne:(
OdpowiedzUsuńja bym wspomniała o plastrach i opaskach jeszcze:)
OdpowiedzUsuńTak, tak są jeszcze plastry Transway, na zasadzie akupresury uciskają punkt przy zgięciu nadgarstka (przegub). Coś podobnego można też dostać w drogeriach, plastry akupresurowe. Swoją drogą pamiętam opowieść koleżanki, której mama będąc nauczycielką, gdy jechała z klasą autokarem, to kazała dzieciom z dolegliwościami w czasie podróży naklejać plaster na pępek, taki zwykły plaster na rolce. O dziwo działało:). Może sam fakt, że coś mam co mnie chroni?:)
UsuńJa mam 24 lata i od dziecka cierpię na okropną chorobę lokomocyjną(jak sama prowadzę samochód to tylko raz miałam silny atak mdłości i bólów głowy). Aviomarin w tabletkach to chyba najlepsze rozwiązanie. Wcale mi nie przeszkadza, że po nim chce mi się spać (wręcz przeciwnie- wolę przespać całą drogę). Ta guma aviomarin jest okropna w smaku i do tego język drętwieje w trakcie żucia. Lokomotivu spróbowałam raz i u mnie nie zadziałał (chociaż to było kilka lat temu i może teraz tabletki mają inny skład).
OdpowiedzUsuńVertigoheel czy to by Pani poleciła na chorobę lokomocyjną?
OdpowiedzUsuńBrałam i Vertigoheel, i Cocculine. Chyba lepiej mi było po Cocculine, ale trzeba brać wcześniej 2-3 dni. Ostatnią deską ratunku, gdy są nudności może być Validol do ssania, niestety też mocno uspokaja i trzeba go przechowywać w lodówce.
UsuńChyba chodzi raczej o skupienie - kierowca jest skoncentrowany na jeździe, mózg ma wtedy inne zadania i nie ma czasu myśleć, że bodźce się nie zgadzają:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wytłumaczony proces jak to się dzieje, że jest nam niedobrze super ;-) Tylko własnie jak to jest, że osoba z choroba lokomocyjną, która kieruje autem, nie odczuwa nudności? Zadała mi to pytanie nauczycielka z farmakologi podczas odpowiedzi i w sumie nadal do końca nie wiem ;p
OdpowiedzUsuńGeneralnie można powiedzieć, że przyczyną nieprzyjemnych dolegliwości podczas podróźy jest fakt, że nasz mózg odbiera od narządu wzroku sygnal, że zmienia się polożenie ciala w stosunu do otoczenia. Inny sygnał wysyła błędnik i krotko i żartobliwie mowiąc "mózg głupieje";) A dlaczego kierowcy raczej nie odczuwają nudności..? Wydaje mi się, że dlatego, że koncentrują się na czym innym, patrzą w dal, a nie na uciekające przedmioty:)
UsuńCzy lokomotiv mozna stosowac razem z innymi lekami na ch.lokomocyjna?
OdpowiedzUsuńKonkretnie jakimi?
UsuńNp. Lokomotiv i aviomarin?
UsuńTeoretycznie można, ale nie widzę takiej potrzeby. Aviomarin sam w sobie jest mocnym środkiem na chorobę lokomocyjną, więc raczej nie ma sensu stosować jeszcze Lokomotiv.
UsuńA co jeśli dziecko ma rok i wymioyuje podczas podróży? Dac syrop lokomotiv? Mimo że jest od 3 roku zycia? W sumie imbir jest bezpieczny bo nawet kobiety w ciąży go moga stosować przy nudnosciach porannych
OdpowiedzUsuńCiężko jest mi tutaj zarekomendować preparat dla dzieci od 3 roku życia do zastosowania u roczniaka. W mniejszej dawce- pewnie się nic nie stanie. Proszę jednak pamiętać, że syrop to nie tylko substancja główna, ale także pomocnicze. Niektóre nie mają badań odnośnie bezpieczeństwa u maluszków.
UsuńSama mam chorobę lokomocyjną od dziecka i nie znoszę Aviomarinu, cały dzień po nim zmarnowany. A to że osoby cierpiące z powodu choroby lokomocyjnej. które prowadzą auto nie mają tych dolegliwości to się zgadzam w 100% jestem tego przykładem ;-) Jeśli ktoś nie chce brać tabletek to polecam w aptece kupić takie opaski na nadgarstki,które działają jak akupresura nazywają się Avio opaski, u mnie bardzo redukują objawy choroby lokomocyjnej.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Opaski ciekawa sprawa:) choć ponoć jest grupa pacjentów, którzy na nie nie idą. Są też opaski SeaBand ( wersja dla dzieci i dorosłych).
UsuńLokomotiv nie działa, bo to suplement diety, natomiast Aviomarin owszem, tylko te skutki uboczne..
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak, że nie działa. Znam osoby, które świetnie reagują na imbir. Natomiast na pewno jest to suplement, a nie lek i z tym się zgadzam. Suplement z definicji nie leczy.
UsuńSyn ma 23 lata musi być obecny w Urzędzie Pracy - od lat ma problemy w podróży samochodem - ostatnio zażył 30 minut lub więcej przed podróżą "Aviomarin"-Ale czuł się fatalnie - w autobusie - nie mógł też otworzyć okna - bo zabroniła mu starsza Pani - bo jej szkodzi wiatr wpadający przez okno - nie wiem może też 30 minut przed podróżą wypić herbatkę z imbirem - Ale czy można przed podróżą coś zjeść ?
OdpowiedzUsuńMożna zastosować i Aviomarin i herbatkę z imbiru. Nie zaszkodzi coś zjeść, ale powinien być to posiłek lekkostrawny.
UsuńGeneralnie to nie wydaje mi się, żeby było to jakieś istotne. Choroba lokomocyjna to w końcu nie jest borelioza, żeby aż tak się obawiać. Latanie z tego rodzaju problemem do lekarza to naprawdę beznadziejny pomysł.
OdpowiedzUsuńTabletki na chorobę lokomocyjną są powszechnie stosowanym środkiem zapobiegawczym i leczniczym dla osób cierpiących na mdłości, zawroty głowy oraz wymioty podczas podróży. Tabletki na chorobę lokomocyjną zawierają aktywne składniki, które działają na centralny układ nerwowy, zmniejszając uczucie niekomfortu. Ich efektywność sprawia, że są one nieocenioną pomocą dla podróżujących samochodem, statkiem, samolotem czy pociągiem. Stosowanie tych leków zaleca się zgodnie z instrukcją, często przed rozpoczęciem podróży, aby zapewnić maksymalną skuteczność.
OdpowiedzUsuń